Choć tytuł i streszczenie sugerują dramat o przetrwaniu, w rzeczywistości ten film zawiera bardzo niewiele szczegółów na temat rzeczywistych środków podjętych w celu „przetrwania” w sytuacji przedłużającej się przerwy w dostawie prądu. Dwie siostry, Nell i Eva, zostają osierocone po tym, jak ich tata doznał obrażeń odniesionych w wyniku wypadku z piłą łańcuchową, pozostawiając je bezradne w swoim domu bez prądu. Jest to historia, która stara się podkreślić więź między dwiema siostrami granymi przez Ellen Page i Evan Rachel Wood, które dają odpowiednio wspaniałe i ponadprzeciętne występy. W związku z tym film zawiera emocjonalne uderzenie, ale jako thriller przetrwania strasznie zawodzi. Na przykład można się zastanawiać, jak wyglądają tak radośnie i zdrowo, jak są, nawet po roku bez władzy (powód tego też nie jest jasno wyjaśniony). Jak udało im się zdobyć czystą wodę? Z pewnością musieli zdecydować się na pewne ograniczenia w ilości spożywanego jedzenia. Ale to nie wydaje się mieć żadnego wpływu na ich ciała (nawet drobnej skazy); Policzki Page są okrągłe i zaróżowione jak zawsze. Musieli polować na jedzenie w większej liczbie przypadków, niż pokazano w filmie. Powinni byli odeprzeć więcej intruzów niż tylko jednego faceta, który w końcu zgwałci (podobno) starszą siostrę. W życiu obu sióstr mogło pojawić się mnóstwo możliwości. Ale, niestety, reżyser nie wydaje się zainteresowany wyjaśnieniem czegokolwiek. Logiczne rozumowanie zbyt często schodzi na dalszy plan, pomiędzy momentami wysoce emocjonalnymi. Jak Eva prawie podskakująca do wygodnej pozycji wyprostowanej zaraz po tym, jak przeszła bolesny poród. Jak Eva decydująca się na rodzenie dzieci po tym, jak została zgwałcona. Jak elegancki dom, który zaczyna się rozpadać po półtora roku niezbyt świetnej konserwacji (tyle w przypadku nowoczesnej architektury!). To tak, jakby wykorzystać ostatnią dostępną część paliwa do spalenia domu podczas ulewnej ulewy i zamiast tego decydować się na schronienie w pniu drzewa (z niemowlęciem, uwaga!), podczas gdy mogli przynajmniej użyć benzyny, aby się ogrzać później. Niemniej jednak film ma wysokie wyniki za występy i prawdopodobnie dlatego nie chciałoby się go całkowicie skreślać. Chciałbym tylko, żeby film bardziej wnikał w realia przetrwania niż wystawianie emocjonalnych scen. Werdykt: Dział pisarski musiał zrobić dużo lepiej!
Marcin Wysocki
Po tym, jak „It Comes At Night” nie było absolutnie nic w nocy, mam dość tych nastrojowych postapokaliptycznych dramatów z tytułami, które są całkowicie błędne lub mylące co do faktycznej treści filmu. film na początku opowiada o samotnym ojcu z dwiema młodymi dorosłymi córkami, Nell i Evą, mieszkającym w domu w lesie na zachodnim wybrzeżu. Do tego dochodzi katastrofalna awaria zasilania, która kończy się znacznie gorszym rozwiązaniem niż przypadkowa awaria. Chociaż koncepcja jest wystarczająco szeroka, aby nie opierać się na czymkolwiek już napisanym, bardzo mocno przypominała mi powieść Williama Forstchena „One Second After”, o ojcu i jego dwóch młodych dziewczynach mieszkających w małym miasteczku w Karolinie, kiedy masowe hity EMP i muszą wytrzymać miesiące bez zasilania. Powieść, która rzekomo według Newta Gingritcha zainspirowała go do rozmowy o zagrożeniu atakami EMP na amerykańską sieć energetyczną, była niesamowicie napisana i zajmowała się wieloma niebezpiecznymi problemami, z którymi trzeba było się uporać bez jakiegokolwiek prądu, w tym jednym z jego córki chorują na cukrzycę i muszą nieustannie przeszukiwać i wymieniać się insuliną i lodem, przy jednoczesnym zachowaniu pewnego rodzaju stabilności w społeczności. Ten film absolutnie nic z tego nie robi. Ojciec umiera w wyniku niewytłumaczalnego wypadku, w którym najwyraźniej marnuje benzynę, używając piły łańcuchowej do ścinania drzewa na opał, tylko po to, by się rozpadło i zobaczył jego nogę i wykrwawił się. To pozostawia dwóm córkom wiele miesięcy życia w swoim domu ukrytym w lesie bez prądu. Nigdy nie ma prawdziwego niebezpieczeństwa. Mają pozornie nieskończone zapasy czystej wody, wystarczającej nie tylko do picia, ale do regularnego kąpania i golenia, oraz jeszcze bardziej nieskończone zapasy ryżu i fasoli, które nie tylko starczą im na wiele, wiele miesięcy, ale także na całe życie chłopaka Nell. przez kilka dni. W jakiś sposób utrzymują dom przez ponad rok, nie robiąc nic poza rąbaniem drewna na opał i kontynuując naukę z Nell i tańczącą Evą. Jedyne zagrożenie ze strony ludzi w mieście polega na tym, że przypadkowy sprzedawca, którego spotkali wcześniej, pojawia się, by zgwałcić Evę i wyjechać. W końcu nagle dom zaczyna zawalać się wielkimi kawałkami z powodu czarnej pleśni, a gdy Eva ma dziecko, postanawia nie tylko, że nie może już mieszkać w spleśniałym domu, ale chce zużyć resztki benzyny, aby go utrwalić w ogniu i odejdź. Nie wiem, jak radzić sobie z epidemią pleśni w domu, ale w postapokaliptycznym otoczeniu, w którym praktycznie w całym kraju od ponad roku nie ma elektryczności i nie ma komunikacji ze światem zewnętrznym poza plotkami, myślę, że porzucenie a spalenie ogromnego domu, który przetrwał 15 miesięcy bez najazdu ani nawet wykrycia przez potencjalnych bandytów i szabrowników, to samobójstwo. Inny recenzent ujął to prosto i prawdziwie; bardzo szybko umrą w prawdziwym świecie. Nawet gdybyśmy mogli uwierzyć, że mieli idealny dom z ogromnymi zapasami jedzenia i wody, które starczyły im na 15 miesięcy, umrą w ciągu kilku dni po tym, jak go zatopili i wyszliby na własną rękę, bez jedzenia, zapasów i schronienia. noworodek.
Antonina Wojciechowska
W odosobnionym domu w lesie wdowiec (Callum Keith Rennie) mieszka z córkami Nellie „Nell” (Ellen Page) i Evą (Evan Rachel Wood). Kiedy w okolicy jest awaria prądu, mają problemy z zaopatrzeniem się w paliwo i zapasy w pobliskim mieście. Wkrótce następuje ogólna przerwa w dostawie prądu i rodzina pozostaje w izolacji bez środków transportu. Mężczyzna niespodziewanie ulega wypadkowi z piłą łańcuchową i umiera. Teraz obie dziewczyny muszą nauczyć się, jak przetrwać w dziczy. „W las” to jeden z najnudniejszych i najgłupszych filmów, jakie ukazały się ostatnio. Występy są dobre, ale sytuacje są imponująco absurdalne. Nie ma wyjaśnienia przerwy w dostawie prądu. Dziewczynki mają zaledwie pięć litrów paliwa, a jedna z nich chce część, którą może wykorzystać w generatorze, by słuchać muzyki i tańczyć. Ta sama dziewczyna zostaje zgwałcona i woli sprowadzić dziecko do świata bez perspektywy. Wychodzenie z domu w deszczu, by przynieść dziecko do środka drzewa, jest śmieszne. Ale spalenie ich domu do ziemi z powodu zapachu przebywania w deszczu z dzieckiem, jedzeniem, książkami i obrazami oraz improwizowanie namiotu kempingowego na drzewie to absolutna bzdura. Mój głos to trzy. Tytuł (Brazylia): Niedostępne
Roksana Brzezińska
Bez wchodzenia we wszystkie inne gorące tematy, które porusza ten film, jako Alaskan mogę powiedzieć, że z czysto survivalowego aspektu nie zrobiliby tego zimy. A tak naprawdę czy to miało być gdziekolwiek w Kanadzie, gdzie była zima? Zawsze wydawał się zielony. W zimie jest mało jagód. Gdyby nie mieszkali w dość pokaźnym domu, zamarzaliby na śmierć. Poza polowaniem zimą jest bardzo mało jedzenia. A na pewno nie nauczyli się wystarczająco, by przetrwać po prostu z książek. Wkrótce zabraknie im amunicji. Nie wykazali się umiejętnością tworzenia narzędzi lub ich ratowania. I na pewno żaden przy podstawowym remoncie domu. Właściwie powiedziałbym, że były to po prostu najbardziej niezręczne kobiety, jakie widziałem w lesie. Zasadniczo była to tylko fantazja działająca emocjonalnie, bez podstaw w prawdziwym świecie. Szkoda. Liczyłem na więcej.
Aleks Czarnecki
Obserwuj nas
Życzymy miłego seansu :)
Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco