Przedstawiono jedenaście oddzielnych winiet. W każdym z nich celebrytki, grające na wpół fabularyzowane wersje siebie (z wyjątkiem postaci różnych kelnerów i jednego aktora grającego jej sobowtóra kuzyna), spotykają się w lokalu gastronomicznym z kawą/herbatą i papierosami. Poza tematem dyskusji, która ich połączyła, często rozmawiają wprost o kawie i papierosach, częściej o tym, że kawa i papierosy, a skojarzenie z kofeiną i nikotyną nie są zdrowe, zwłaszcza jeśli tylko one składają się na lunch. Inne powracające tematy to rodzina Lee, kuzynstwo, kult celebrytów, związek między karierą medyczną i muzyczną oraz przekonanie Nikoli Tesli, że Ziemia jest dyrygentem rezonansu akustycznego. We wszystkich przypadkach spotkanie na kawę/herbatę i palenie działa jak pomost do przezwyciężania nieporozumień i/lub sprawia, że ​​niewygodne sytuacje są mniej nieprzyjemne.

Porozmawiaj o odpowiednim tytule. Jest to zbiór 11 opowiadań wyreżyserowanych przez niezależnego dzielnego Jima Jarmuscha („Strangers in Paradise”, „Ghost Dog: Droga samuraja”), które zostały nakręcone w ciągu ostatnich 18 lat, z których wszystkie obejmują dwie lub więcej postaci po prostu siedząc przy stole, rozmawiając… tak, kawa i papierosy. W rękach mniejszego reżysera może to być niezwykle nudne, ale Jarmusch jest mistrzem subtelnego niedopowiedzenia i świetnego śmiertelnego humoru. To może być jeden z najzabawniejszych filmów, jakie kiedykolwiek widziałeś, w którym nikt nie uśmiecha się. Niemal wszyscy aktorzy grają samych siebie, co dodaje całości metateatralnego, nieco surrealistycznego charakteru. Wśród moich ulubionych opowieści jest ta, w której nadmiernie chętny Alfred Molina ma niespodziankę dla chłodno aroganckiego kolegi aktora Steve'a Coogana oraz świetna, w której Cate Blanchett gra zarówno siebie, jak i zazdrosną kuzynkę Shelby. Jest jeszcze ten, w którym Tom Waits i Iggy Pop spotykają się w barze, aby omówić różne rzeczy i zapalić (aby uczcić rzucenie palenia), Jack i Meg White z białych pasków eksperymentują z cewką Tesli i na najzabawniejszym castingu, RZA i GZA z klanu Wu-Tang dzielącego przestój z Billem Murrayem. Podoba mi się też ten z bliźniakiem Spike'a Lee, Joie i Cinque, który ma do czynienia z inwazyjnym kelnerem (zabawny Steve Buscemi). Prawie wszystkie historie są doskonałe, ale są trzy, o których można zapomnieć i które są dość niepotrzebne, i wszystkie są w jednym rzędzie, co zakłóca płynność filmu. Gdyby te trzy zostały usunięte, „Kawa i papierosy” byłyby prawie idealne, ale nadal jest naprawdę dobre. A te trzy i tak są na uboczu w pierwszej połowie. Przez pierwszą godzinę film wydaje się być zabawny. Prosta, śmiertelna, czarno-biała komedia, taka jak „Strangers In Paradise”. Ale w miarę jak to się dzieje, a między historiami powstają dziwne powiązania, wydaje się, że ma nagłą, senną głębię. Zwłaszcza ostatnia historia, w której dwóch staruszków w ciemnym pokoju (Bill Rice i Taylor Mead) rozmawia o życiu podczas przerwy na kawę, która wydaje się, że będzie trwała wiecznie, ma wyraźny nastrój „Oczekiwania na Godota” i kończy film o doskonałej nucie nawiedzonego, egzystencjalnego smutku. W tym momencie zdałem sobie sprawę, że oglądałem nie tylko ciąg dowcipnych opowiadań, ale szereg dowcipnych opowiadań, które wiele mówią o ludzkiej naturze i życiu w ogóle. A jeśli to nie wystarczy, aby Cię zainteresować, jak często widujesz Toma Waitsa i Iggy'ego Popa rozmawiających? Albo RZA, GZA i Bill Murray?

mgr Maks Kucharski

Krótkie filmy z bezsensownymi dialogami o zmieniającej się godności. Dużo autoironi, a nawet sarkazmu. Tom Waits kpi z Iggy'ego Popa w sposób, w jaki trudno uwierzyć, że kiedykolwiek będą mogli ze sobą porozmawiać. Bill Murray pociąga za nogę ruchu hip-hopowego i ruch ten uważa to za zabawne. Cate Blanchett jest na genialnym poziomie, grając podwójną rolę gwiazdy filmowej i jej zazdrosnego kuzyna. Jim Jarmusch nie da się pokonać. Dialog wydaje się być w większości improwizowany, ale koncepcja nie jest. Każdy krótki rozdział tutaj ma znaczenie i daje nam coś do przemyślenia. Filmy są czarno-białe, jak kawa i papierosy, a to nadal jest i zawsze będzie sposobem na mocniejsze naciskanie. To bardzo komediowe i bardzo poważne.

Wiktoria Lewandowska

Podobne filmy