W dystopijnym społeczeństwie David, którego żona właśnie go opuściła, zostaje wysłany do hotelu dla singli na wsi. Surowe zasady hotelowe mają na celu, w kliniczny sposób, sprzyjać miłości, ponieważ każdy w tym społeczeństwie, hetero czy wesoły, ma być romantycznie sparowany. Każdy, kto łamie zasady, podlega surowym karom. I podobnie jak inni, jeśli David nie znajdzie miłości w hotelu w ciągu czterdziestu pięciu dni, zostanie chirurgicznie przemieniony w wybrane przez siebie zwierzę - David jest homarem - ta przemiana nie miała być karą, ale kolejną okazją znaleźć miłość jako inny gatunek. Pies Bob, którego David przyprowadza do hotelu, był w rzeczywistości jego bratem w jego ludzkim życiu. David odkryje, że jego poszukiwanie miłości zależy od innych osób w hotelu, z których każdy ma swój własny plan, co zrobić, jeśli nie można znaleźć prawdziwej miłości w wyznaczonym czasie. Nieświadomy tego po przybyciu do hotelu, David dowie się również, że w lesie mieszka banda anarchistów, z których wielu to uciekinierzy z hotelu. Anarchiści nie tolerują łączenia się w jakiejkolwiek formie w ramach swojej grupy, z wyjątkiem podstępu, gdy muszą zasymilować się z życiem miejskim. Ale tak jak nie można automatycznie odkręcić emocjonalnego kranu, aby znaleźć prawdziwą miłość w hotelu, tak samo nie można automatycznie odkręcić tych kranów, będąc wśród anarchistów.

Nie ma szans, że przez cały rok zobaczysz film tak dziwny jak The Lobster. W tym, co w rzeczywistości jest dziełem indie art-house, dostajesz całkowicie szalony i prawie niezgłębiony świat wypełniony coraz większą liczbą absurdów, gdziekolwiek spojrzysz. Jest to jednak tak niesamowicie wyjątkowy i przyciągający wzrok film, że nadal jest niezwykle wciągający i zaskakująco zabawny do oglądania. Fabuła koncentruje się wokół jednego człowieka, granego przez Colina Farrella, który próbuje znaleźć partnera w ramach tego dziwacznego systemu. Pierwszy akt kręci się wokół jego czasów w „Hotelu” i jest nie tylko niezwykle dziwny, ale także dramatyczny i niepokojący, a także zabawny do oglądania, zawierający jedne z najlepszych czarnych komedii napisanych od lat. Film traktuje swoją historię równie poważnie, jak każdy dramat, a wyczuwa się to poprzez głęboko niepokojącą atmosferę, jaka wyłania się z ekranu. Jednak, ponieważ film jest tak dziwny, bardzo imponująco wprowadza cię w niezwykłość dzięki wykorzystaniu humoru, czegoś, czego nie robią bardziej pretensjonalne filmy artystyczne, i w rezultacie o wiele trudniej jest się w to naprawdę dostać. Tak więc na pewno będziesz się dużo śmiał, jeśli nie w bardziej zaniepokojony niż bardzo zabawny sposób, przez cały pierwszy akt, a pod koniec z pewnością będziesz tak bardzo przyzwyczajony, jak tylko możesz, do niesamowicie dziwnego uczucia tego całego filmu. Żeby dać ci wyobrażenie o tym, jak nieortodoksyjny jest ten film, każda scena jest pełna niezręcznej ciszy, aktorzy mówią, jakby czytali karty wskazówek bez żadnych emocji, obrazy są bardzo brzydkie i nieprzyjemne, jeśli się na nie dobrze droga do końca, a niewiarygodnie wolne tempo tego wszystkiego oznacza, że ​​film wydaje się trwać około pięć razy dłużej niż w rzeczywistości. A jednak nadal nie mogę się pogodzić z faktem, że to genialny film. Głównie chodzi o to, że jest tak wyjątkowy i prawie szokująco dziwaczny, ale jest po prostu wypełniony tak wieloma urzekającymi pomysłami, że nie można nie dać się w pełni wciągnąć w tę szaloną historię. Tak więc występy, reżyseria, scenariusz i prawie wszystko jest oszałamiające, z wyjątkiem jednego dużego problemu, który sprawia, że ​​nie jest to naprawdę niesamowity film. Po zakończeniu pierwszego aktu film dość mocno się gubi, robiąc prawie zbyt duży skok w jeszcze dziwniejszą otchłań, niż kiedykolwiek wyobrażałeś sobie na początku, i, z nieco mniejszym humorem w późniejszych etapach, jest nie tak łatwo oglądać jak pierwszy akt. Jednak znów dochodzi do przerażającego i dziwacznego jak zwykle wniosku, i dlatego dam Homarowi 9 na 10, ale muszę Cię ostrzec, że jeśli uważasz, że nie możesz sobie z tym poradzić film dłużej niż pierwsze dwadzieścia minut, to nie jest dla ciebie. To zdecydowanie kultowy film od wieków, ale nie będzie wielkim hitem wśród szerokiej publiczności.

Julita Michalska

Dziwny, zwariowany i niegodziwy, ale równie nudny, sterylny i nijaki, Homar to dziwna bestia, która właściwie zaczyna się całkiem nieźle, ale spływa po drodze po półmetku, by zakończyć raczej nieciekawą nutą. Koncepcja jest bez wątpienia intrygująca i potrzeba czasu, aby zaznajomić nas ze społeczeństwem zamieszkującym tę opowieść, ale wszystko to ostatecznie nie ma wiele wspólnego i nie pozostawia trwałego wrażenia. Osadzona w dystopijnej przyszłości The Lobster przedstawia świat, w którym samotne osoby są aresztowane i zabierane do hotelu, gdzie muszą znaleźć pasującego partnera w ciągu 45 dni lub są przekształcani w zwierzęta i wypuszczani do lasu. Fabuła opowiada o Davidzie, który przybywa do hotelu z tego samego powodu, ale jego starania o znalezienie partnera przed upływem czasu kończą się znacznie bardziej tragicznie, niż się spodziewał. Napisany wspólnie i wyreżyserowany przez Yorgosa Lanthimosa, The Lobster jest jego anglojęzycznym debiutem, a pomysł i inspiracja są zarówno sprytne, jak i godne podziwu. Sekwencje rozgrywające się w hotelu są ładnie zrealizowane, ale w drugiej połowie brakuje kreatywności, jak w pierwszej. Ekscytacja znika, gdy protagonista opuszcza hotel, a od tego momentu po prostu kuleje przez pozostały czas działania. Hotel jest schludnie utrzymany, ale ma też przerażającą atmosferę. Ruchy kamery są płynne, odcienie kolorów wspaniale uzupełniają pochmurną atmosferę, a oświetlenie wydaje się w większości naturalne. Montaż pozwala na to, by fabuła rozwijała się w niespiesznym tempie, ale dzięki temu cała historia wydaje się dwa razy dłuższa, bez pojęcia, dokąd zmierza. Wreszcie, wynik w tle jest tak samo dziwny jak treść historii i jest wykorzystywany sporadycznie. Jeśli chodzi o występy, The Lobster ma znakomitą obsadę w Colin Farrell, Rachel Weisz, Léa Seydoux, Ben Whishaw i John C. Reilly, a większość z nich jest po prostu nijakie i pozbawione życia w swoich rolach. Można argumentować, że bezduszne przedstawienie tych oskryptowanych ludzi było celowe, ale tak naprawdę wcale nie pomaga we wzbogaceniu doświadczenia. Śmiertelny dowcip bywa czasem zabawny, ale zbyt łatwo jest się denerwować tym, co się dzieje. W ogólnej skali The Lobster jest niesamowitą mieszanką dziwacznych pomysłów, które, próbując bawić się wieloma rzeczami naraz, mogą w końcu pociągnąć wielu widzów. Chociaż nie znalazłem w tym nic miłego, to parodia społeczeństwa, które przypisuje zbyt wiele wartości towarzystwu, oprócz kopania w te algorytmy dobierania graczy, które opierają się na podobnych cechach i współczynniku podobieństwa, to jeden z aspektów, który mi się podobał, ale w z całą powagą, Homar jest zbyt przeciętny, aby miał jakiekolwiek znaczenie.

Krystyna Ziółkowska

The Lobster to absurdalna czarna komedia ze śmiertelną narracją. Akcja gry toczy się w dystopijnym świecie, w którym bycie singlem może zmienić cię w zwierzę. Yorgos Lanthimos bada zarówno politykę, jak i politykę seksualną. To ciekawe spojrzenie na presję, jaką społeczeństwo wywiera na ludzi, aby mieć towarzysza i pułapki frakcji politycznych. W pewnym sensie jest to George Orwell zmieszany z Monty Pythonem. Rodzaj współczesnej Brazylii, film wyreżyserowany przez Terry'ego Gilliama. David (Colin Farrell) przyjeżdża do hotelu po tym, jak opuściła go żona. Nowo przybyli goście mają 45 dni na znalezienie partnera lub przemianę w zwierzę. David postanawia zostać homarem, jeśli nie znajdzie odpowiedniego związku. W hotelu obowiązują dziwne zasady, takie jak zakaz masturbacji, co może prowadzić do surowej kary. Goście są zachęcani do nawiązywania współpracy poprzez uczestnictwo w tańcach i znajdowanie partnerów, z którymi łączy ich coś wspólnego. Kiedy David ucieka z hotelu i kieruje się do lasu. Wchodzi do gminy dla zaangażowanych singli, którzy chcą być niezależni, ale mają też dziwne i ekscentryczne zasady. Obejmuje to samodzielne tańczenie przy muzyce elektrycznej i kopanie własnego grobu. W lesie David znajduje romans z krótkowzroczną kobietą (Rachel Weisz), który jest zakazany. Homar nie może utrzymać swojego niecodziennego założenia. Zabraknie mu benzyny i po prostu chce być ekscentryczny ze względu na to. (Rozmyślne) płaskie przedstawienia i narracja szybko stają się męczące, a ich oryginalność zanika, gdy David ucieka z hotelu.

Anna Nowakowska

Pomysł był intrygujący i to było coś, co chciałem obejrzeć odkąd się pojawił, po prostu mi się to nie podobało. Wydawało się to tak wymyślone i wydawało się, że aktorzy po prostu przekraczają swoje kwestie bez emocji, więc tak naprawdę nie łączyłem się z nikim, ani naprawdę nie dbałem o fabułę. Tak naprawdę nie było sensownego powodu, by ludzie zmieniali się w zwierzęta, a samotnicy byliby tak brutalni w stosunku do związków. Rozumiem, o co chodziło, ale tak naprawdę nie pasowało to do mnie.

Dariusz Witkowski

Słyszałem recenzje The Lobster i choć brzmiało to interesująco, brzmiało to również na tyle dziwnie, że opóźniło mnie, bym się do niego zbliżył. Jak wielu powiedziało, fabuła jest dziwna; pojedyncze osoby są wysyłane do hotelu i mają czas na znalezienie dopasowania, w przeciwnym razie zostaną zamienieni w wybrane przez siebie stworzenie i wypuszczone na wolność. Ci, którzy mają problemy, mogą wydłużyć swój pobyt o kilka dni, odnosząc sukcesy podczas polowań na tych singli, którzy uwolnili się i żyją jako zbiorowisko w lesie. Pomysł jest sprytnie skonstruowany tak, że jest dziwnie przekonujący pomimo całkowitego absurdu. W tym filmie satyruje relacje, single – w szczególności skrajności tych dwóch sytuacji. Dążenie do towarzystwa, z jego wspólnym gruntem, jego rytuałami i wykopywaniem elementów życia, takich jak dzieci, które odwracają uwagę od konfliktu. Być może uderzyło to trochę zbyt blisko domu ze swoimi rządzonymi rytuałami i niezręczną potrzebą. Z drugiej strony ekstremalna wersja singlehooda też jest od razu wykopana w lesie. Nie jest tak sprytny, jak niektórzy by ci powiedzieli, ani tak sprytny, ale z pewnością jest interesujący, mrocznie zabawny i całkiem wciągający. Nie udaje się to do końca, ale podobało mi się od początku do końca – jego osobliwość przewija się od pomysłów, przez występy, aż do konkretnego dialogu. Posiadanie tak świetnej obsady pomaga, ale ciasnota kreatywnej wizji jest tym, co łączy to wszystko razem. Choć jest to dziwne i nieco nieudane, nadal jest warte obejrzenia.

Daria Wysocka

Zwiastun

Podobne filmy

Nagi instynkt

Basic Instinct