Od głośnych i gigantycznych T-Rexów po silnych i włochatych jaskiniowców, od wyniosłych faraonów po samego wielkiego Napoleona, maleńkie, bananowo-żółte stworzenia znane tylko jako „Sługusy”, istnieją tylko po to, by służyć najbardziej nikczemnemu bossowi, jakiego mogli zdobyć. praktyczny. Jednak po długim szeregu źle zasłużonych mistrzów, mające dobre intencje, ale całkowicie nieudolne istoty znajdą się bez celu, ponieważ całe bezgłowe plemię musi pokładać swoje nadzieje w trzech małych sługach, Kevinie, Stuart i Bob, aby odkryć najbardziej nikczemny zły panie. Plotka głosi, że niesławny międzynarodowy złoczyńca i pierwsza kobieta w branży, Scarlet Overkill, może być tą, której szukali przez całe życie; niemniej jednak, czy naprawdę jest tym, na co czekali sługusi?

„Minionki” nie mają tak naprawdę nic nowego do zaoferowania, poza prostacką komercjalizacją graczy z żółtej strony w filmach „Despicable Me”. W pewnym sensie to akceptujesz. Osobiście zawsze lubiłem tych małych drani w kształcie pigułek, dlatego podobał mi się ten film. To 90 minut dokładnie tego, czego można się po nich spodziewać i okazuje się, że wystarczy na cały film. Obsada jest świetna, pomimo błędnej obsady Sandry Bullock (nie jest to lekka, lubię ją), a humor jest w sam raz na letni film. Zaskakująco dobrze działała również sceneria z lat 60. Szczerze mówiąc, w reklamach zabawek można zrobić o wiele gorzej. 7/10

Marta Bąk

Te małe żółte, niesamowite, głupie stworzenia powróciły. Tym razem ze swoją słodyczą (Bob), inteligencją (Kevin) i gitarą (Stuart). Ich misja – znaleźć największych złoczyńców wszechczasów. A więc przede wszystkim szukania celu w życiu. Czy to nie jest coś, do czego dążymy? Minionki wracają do swoich początków i starają się przedstawić „jak” w tle napisów końcowych. Niektóre z początkowych części zostały w dużej mierze zawarte w samym zwiastunie. Istnieje narracja, która pomaga zrozumieć cały punkt, jak diegeza (ponieważ nie możesz zrozumieć, co mówi którykolwiek ze stronników), która wkrótce wygasa. Historia jest dość bezsensowna, jeśli się jej uważnie przyjrzeć. Nic, co ma. Wygląda na to, że dziecko dodaje skrzydeł swojej wyobraźni. Wiesz, że to głupie, ale wciąż patrzysz, żeby zobaczyć, co dalej. Kończy się w interesującym momencie, który zresztą wszyscy widzieli. Humor to głównie slapstick. Dziwne rzeczy się dzieją i naprawdę nie możesz zapytać dlaczego. Pokonuje logikę. Wystarczy to zaakceptować i przełknąć wszystko, co wykracza poza sens wyjaśnienia. Film jest mdłym spin-offem przeznaczonym wyłącznie do grabienia w moolahs, o czym jestem prawie pewien, że wszyscy są tego świadomi. Po prostu te małe stworzenia są tak urocze i urocze, że chcemy zobaczyć ich więcej. Nawet jeśli nie mają nic do roboty, patrzenie, jak rozmawiają, upadają, są sobą, po prostu sprawiają, że nasz dzień jest dobry. Więc jeśli nie czujesz się ostatnio inteligentny, masz sobie film.

Dorota Olszewska

Jak mówi tytuł mojej recenzji, ten film jest miłością mojego życia. Nieograniczona ilość perfekcji w tym filmie poraża mnie do dziś. Obejrzałem ten film w dniu, w którym się ukazał, miałem wątpliwości, ponieważ pierwsze filmy o mnie nikczemnym były przyzwoite, ale w miarę rozwoju historii jechałem na nerwowy fotel, czekając na następne ruchy małych żółtych facetów. Stuart Kevin i Bob robili mi dzień za każdym razem, gdy powtórnie oglądałem ten film, co do tej pory było w sumie 13 razy. Uwielbiam, jak film zaczyna się od pokazania, jak powstały sługusy i. To dało mi dużo więcej wglądu w wiedzę o sługusach, sposób, w jaki te malutkie, żółte ludziki nie mogą właściwie przetrwać bez najbardziej złego i nikczemnego przywódcy, za którym podążają do momentu, w którym popadli w depresję, był czymś naprawdę niezwykłym. Odwaga Kevina, by wyruszyć w świat i pomóc innym sługusom w znalezieniu szefa, daje mi nadzieję i motywację do dnia dzisiejszego. Uwielbiam to, jak Bob i Stuart dołączają do niego, ponieważ to naprawdę tworzy całkiem zabawne trio. Uwielbiam to, jak mogliśmy zobaczyć, skąd wzięły swoje urocze, małe stroje po wylądowaniu w Nowym Jorku. Przedstawienie rodziny Nelsonów było również zabawne! Ale jeśli mówimy o dobrych wprowadzeniach, myślę, że Gru na końcu filmu staje w centrum uwagi. I jak mogę nie mówić o Scarlet Overkill, zajęła miejsce Vector jako mój ulubiony złoczyńca z serii Despicable Me. Jej wprowadzenie!! Zdumiewający!! Wybór Sandry Bullock jako aktorki głosowej był również dobrym wyborem, naprawdę ożywiła tę postać. Nadal będę polecać ten film ludziom z mojego otoczenia, ponieważ nadal będę się cieszył tym arcydziełem. Nie mogę się doczekać drugiego filmu, mój kalendarz jest już zaznaczony!

Oskar Wróblewski

Ta animacja opowiada historię sługusów, którzy próbują znaleźć złego pana, aby utrzymać morale. Znajdują złoczyńcę o imieniu Scarlet Overkill, a sługusom ma za zadanie ukraść koronę królowej. Widziałem zwiastun i pomyślałem, że „Minionki” są takie urocze. Po obejrzeniu filmu pomyślałem, że jest jeszcze ładniejszy niż się spodziewałem! Fabuła jest głupia, ale zabawna. Sługusy są proste w konstrukcji i proste w myślach, ale potrafią stworzyć najzabawniejsze sytuacje. Jest kilka żartów, które rozśmieszyły mnie głośno, na przykład użycie czajnika w policyjnym samochodzie. Właśnie zdałem sobie sprawę, że sługusy nie mówią niezrozumiałego bełkotu - w rzeczywistości jest to mieszanka języków, które zauważyłem hiszpański, niemiecki, mandaryński i bahasa. Bardzo podobało mi się oglądanie tej animacji, to 90 minut rozrywki bez mózgu.

doc. Eryk Tomaszewski

Zwiastun

Podobne filmy