Sarah Taylor, psycholog policyjny, spotyka tajemniczego i uwodzicielskiego mężczyznę, Tony'ego Ramireza, i zakochuje się w nim. W wyniku tego związku zmienia swoją osobowość, gdy zaczyna odbierać anonimowe telefony.

Piszę to dla ludzi, którzy widzieli film i nie rozumieją go. Przede wszystkim musisz zrozumieć, że Sarah cierpiała na zaburzenie wieloosobowości na długo przed rozpoczęciem filmu; najprawdopodobniej od dziecka. Ona sama o tym nie wiedziała, bo tak jest z MPD. Zwykła osobowość nie wie, co robią inni. Są po prostu nieświadomi. A jej druga osobowość nienawidziła mężczyzn, podczas gdy jej regularni po prostu im nie ufali. Dlatego myślała, że ​​jej stary chłopak Benny odszedł „bez notatki lub czegokolwiek”. Jej druga osobowość reagowała agresywnie na mężczyznę, którego kochała jej zwykła osobowość; to go zabiło i sprawiło, że jej i jej bliskim przyjaciołom wydawało się, że po prostu nagle odszedł. Nie wiedziała, że ​​nie żyje. Jednak chociaż jej druga osobowość zwykle nienawidzi mężczyzn, zakochuje się w Tonym, a także w samej Sarah. Jest to oczywiste w scenie, w której Sarah pojawia się w domu Tony'ego, uderza go i uprawia z nim seks. Jej zwykła osobowość nie była jeszcze gotowa na tego rodzaju zaangażowanie; również sposób uprawiania seksu przez jej drugą osobowość jest bardzo agresywny. Wszystko, co dziwne, dziwaczne lub bezpośrednio zagrażające, co dzieje się wobec Sarah, jest spowodowane jej inną osobowością, ponieważ jest zazdrosna. Chce dla siebie Tony'ego. Zaczyna się od grożenia jej (papier, kwiaty), a kończy na próbie zabicia jej (grzejnik w wannie). Sarah, która nie wie, że to jej druga osobowość i nie jest dobra w ufaniu mężczyznom, zwłaszcza mężczyznom, którzy są jej bliscy, obwinia Tony'ego, ponieważ nie czuje się bezpieczna, gdy jest w pobliżu. Jednak na końcu Tony mówi jej prawdę: bada ją, aby dowiedzieć się, co stało się z Bennym. Na początku Sarah nie wierzy, że „prześladuje siebie”. Jednak kiedy jej ojciec wchodzi, wywołuje wspomnienia, które budzą jej inną osobowość. Reaguje agresywnie na oba, bo jak zwykle czuje, że źródłem wszelkiego zła są mężczyźni. Zaczyna od zabicia Tony'ego, ponieważ tak naprawdę była w nim zakochana i wydaje się (przynajmniej dla niej), że on nie jest w niej zakochany. Po zabiciu go, jej ojciec, nie wiedząc, że w tej chwili nie jest „sobą”, próbuje ją uspokoić; to wyzwala więcej niechcianych wspomnień; czuje się, jakby wróciła na szczyt tych schodów, a jej ojciec każe jej ukrywać swoją zbrodnię. Reaguje bardzo agresywnie, ponieważ to wspomnienie jest jedną z przyczyn jej nienawiści do mężczyzn (drugą jest wykorzystywanie seksualne przez jej ojca). Po zabiciu go niszczy taśmę, która jest jedynym niszczycielskim dowodem na to, że cierpi na zaburzenie wieloosobowości. W tym momencie nadal nie jest „sobą”, ale swoją inną osobowością. Następnie ukrywa swoją własną zbrodnię, ponieważ czuje, że to wina jej ojca, tak jak wtedy, gdy była mała. Po ukryciu swojej zbrodni siada przy ciele Tony'ego, a jej druga osobowość ustępuje. Sarah znowu jest sobą; w ten sposób nie wie, co się stało, ale zgaduje/myśli, że Tony zabił jej ojca (co wydaje się jej logiczne, ponieważ była pewna, że ​​Tony był szalony) i zastrzeliła go w samoobronie. Słyszymy, że policja nie wniesie oskarżenia, ponieważ wydaje się to oczywistym przypadkiem samoobrony. Następnie podaje nam definicję zaburzenia wieloosobowego (co idealnie pasuje do niej) i spotyka się z Cliffem. Nie wie, że jest winna zabicia dwojga bliskich jej osób, a film kończy się niepokojącym wnioskiem, że jeśli coś jej nie przeszkodzi w zabijaniu kolejnych, jej druga osobowość może dalej zabijać mężczyzn, podczas gdy jej zwykła osobowość może mieć czystą świadomość, ponieważ nie zna prawdy. Recenzja: Oglądając ten film myślałem, że to zwykły thriller. Byłem bardzo zaskoczony zakończeniem, które stara się przemienić to w więcej... Nie jestem pewien, czy się uda, ale wszystko, co go poprzedzało, stało się łatwiejsze do wybaczenia. Film ma bardzo Hitchcockowski klimat; napięcie, wstrząsy, atmosfera... Wydawało mi się, że mogło to być dziełem samego zmarłego Hitchcocka (poza sceną seksu, która, nie jestem do końca pewna, była tak bardzo potrzebna, jak łatwe narzędzie do przyciągnięcia spojrzeń -za taką rzecz). Polecam to fanom thrillerów (po prostu nie oczekuj arcydzieła… ale hej, jest Rebecca De Mornay, czy ktoś rzeczywiście widzi jej nazwisko na liście obsady czegokolwiek i myśli „och, przed nami wysokiej jakości kino!” ?), szczególnie tych, którzy lubią je z „skrętem”. Tak, właśnie zrobiłem ten kalambur. 6/10.

Oliwia Jasińska

Wygląda na to, że filmowcy chcieli tajemnicy typu „Hitchcock”, używają nawet podkładu muzycznego, który brzmi niesamowicie jak w najlepszych thrillerach Hitchcocka. Ale to nie jest szczególnie dobry film, nie tyle jeśli chodzi o fabułę, ale dialog jest często nierealny. Poza tym scena miłosna po około 35 minutach jest bardziej głupia niż erotyczna. Jest to jednak tajemnica, która w ciągu ostatnich 15 minut przyniesie wielu niespodziankę. Rebecca DeMornay zawsze mi się podobała. Ma fascynujący wygląd, a także jest zdolną aktorką. Podobał mi się widok jej w tym filmie. Mediana głosów IMDb na „5” jest prawie słuszna. SPOILERY — NIE CZYTAJ WIĘCEJ, jeśli nie widziałeś tego filmu. Rebecca gra psychiatrę i widzimy kilka scen, w których ocenia oskarżonego zamordowanego pod kątem kompetencji, twierdzi, że ma wiele osobowości, ale podejrzewamy, że po prostu stara się odpuścić. W międzyczasie spotyka przystojnego nieznajomego, Banderasa, który w rzeczywistości prowadzi śledztwo, aby dowiedzieć się, dlaczego jej były chłopak nagle zniknął. Poza tym Dennis Miller gra jej lekko przekrzywionego „przyjaciela”, który zawsze próbuje ją nakłonić do spania z nim. Dostaje w prezencie martwe kwiaty, czyta w gazecie własny nekrolog, dostaje pudełko z martwym kotem. W kulminacyjnym momencie okazuje się, że ONA ma wieloraką osobowość, wywołaną dziecięcymi doświadczeniami molestowania przez jej ojca, prześladowała samego siebie, prawdopodobnie pozbyła się swojego starego chłopaka, a w swoim mieszkaniu zastrzeliła Banderasa i jej tatę. , a następnie zeznając, że zastrzeliła Banderasa dopiero po tym, jak zabił jej tatę.

Ida Wróblewska

Ten thriller jest trochę surowy, ale wielu ludzi lubi takie rzeczy. Rebecca DeMornay była w tym czasie na szczycie swojej gry (od początku do połowy lat 90.). DOBRA WIEŚCI - Ogólnie ciekawa i wciągająca historia, szczególnie w drugiej połowie. Film jest zwieńczony niespodzianką, której nie potrafię odgadnąć. Jest też kilka parnych scen. ZŁE WIADOMOŚCI - Brak sympatycznych postaci, za dużo wulgaryzmów; kilka drobnych dziur w historii; oczywiste feministyczne uprzedzenia oraz wstrętne usta i moralność DeMornay są dość zepsute dla psychologa, postaci, którą gra. Chłopaki - Dennis Miller i Antonio Bandaras - również grają całkiem obleśne postacie. OGÓLNIE - ciekawy film, ale zbyt obskurny.

Maurycy Ostrowski

Zwiastun

Podobne filmy