Trzech rosyjskich urzędników przybywa do Paryża w latach 30. XX wieku, aby sprzedać klejnoty, które niegdyś były własnością Wielkiej Księżnej Swany. Księżna chce odzyskać swoją posiadłość, a jej przyjaciel Leon udaje się przynajmniej tymczasowo wstrzymać sprzedaż. Z biegiem czasu przybywa nowy, rzeczowy rosyjski wysłannik Ninotchka, aby przejąć negocjacje. Karci swoich trzech kolegów za oczywiste zadowolenie z kapitalistycznego społeczeństwa, ale wkrótce zostaje oczarowana Leonem, początkowo nie zdając sobie sprawy, że jest związany z klejnotami. Zakochują się w sobie, ale nie jest jasne, czy ich związek kiedykolwiek stanie się trwały. Leon postanawia upewnić się, że to zrobią.

Jedyne słowo opisujące tę komedię Ernsta Lubitscha to: musujące. Niezwykle słodki i zabawny w ten delikatny sposób, który był wyjątkowy dla komedii Ernsta Lubitscha, „Ninotchka” przedstawia zwycięską Gretę Garbo jako sowiecką wysłanniczkę wysłaną do Paryża, aby sprawdzić pracę swoich towarzyszy. Zostali wysłani, by sprzedać skonfiskowane klejnoty rosyjskiej hrabiny, granej wyniośle przez Inę Claire. Nie pozwala im odejść bez walki i korzysta z pomocy swojego prawnika i playboya (Melvyn Douglas), aby ich odzyskać. Na jej nieszczęście wpada w uroki Ninotchki, podobnie jak my. Nigdy nie byłem fanem Garbo ani nastrojów, o które zawsze proszono ją w swoich filmach. Lubitsch całkowicie rozumiała obraz, jaki miała w zbiorowym umyśle publiczności, dlatego w pierwszej połowie tego filmu Garbo przedstawia swoją parodię, odmawiając uśmiechu pomimo herkulesowych wysiłków Douglasa, by ją zdobyć. Ale potem Ninotchka stopniowo zaczyna ulegać urokowi Paryża, jego dobrego jedzenia i modnych kapeluszy, a pomyłka z Douglasem w końcu wystarczy, by ją rozśmieszyć i od tego momentu jest rozkoszą. Jako przykład tego, jak dobry może być komik Garbo, obserwuj twarz Ninotchki, gdy postać Douglasa opowiada swój banalny dowcip za banalnym dowcipem, próbując zdobyć od niej uśmiech; albo scena rozgrywająca się w nocnym klubie, w której Ninotchka odkrywa kapitalistyczne cuda szampana. Klasa: A +

mgr Marcelina Sobczak

Trzech rosyjskich kupców przybywa do Paryża, aby negocjować klejnoty byłej wielkiej księżnej imperium rosyjskiego. Była właścicielka klejnotów, Wielka Księżna Swana (Ina Claire), zostaje wygnana do Paryża i próbuje odzyskać własność przez francuski wymiar sprawiedliwości. Jej prawnik i kochanek, hrabia Leon d'Algout (Melvyn Douglas), radzi Rosjanom czekać na wyrok. Tymczasem rosyjska przełożona Nina Iwanowna Jakuszowa „Ninotchka” (Greta Garbo)” zostaje wysłana do Paryża w celu zbadania i oceny wyników negocjatorów i przypadkowo spotyka hrabiego Leona d'Algouta. Początkowo czują się do siebie pociągnięci, a później zakochują się w sobie. Jednak Wielka Suchessa staje się zazdrosna i ich miłość staje się niemożliwa z powodu rosyjskiego zamkniętego systemu politycznego. „Ninotchka” to zachwycająca komedia romantyczna i zabawna satyra na walkę klas. Chemia między Melvynem Douglasem, która ma wspaniały występ, a Greta Garbo, wspaniała jak zwykle, jest niesamowita. Konfrontacja między systemem kapitalizmu i socjalizmu jest przesadzona, etykietowana i karykaturalna, ale bardzo zabawna, wywołująca wiele śmiechu. Mój głos to dziewięć. Tytuł (Brazylia): „Ninotchka”

Daria Andrzejewska

NINOTCHKA opowiada historię specjalnej wysłanniczki z Rosji (Greta Garbo), wysłanej do Paryża w celu zbadania dość nieortodoksyjnego i generalnie nieefektywnego sposobu, w jaki trzech rosyjskich ambasadorów (Iranoff, Buljanoff i Kopalski – trio służy jako wymówka dla slapsticku). zabawne w filmie) wykonują swoją pracę. Podobno mają sprzedawać klejnoty należące do byłej Wielkiej Księżnej Swany (Ina Claire), ale zamiast tego rozpraszają ich luksusy kapitalistycznego społeczeństwa, radośnie wciskane im przez hrabiego d'Algouta, Leona (Melvyn Douglas). Ponury, pozbawiony poczucia humoru Ninotchka szybko zakochuje się w czarującym Leonie, a ich historia miłosna zaczyna się na szczycie wieży Eiffla w Paryżu. Dowiadujemy się jednak, że Leona i byłą księżną łączy luźny związek, a Swana z łatwością wykorzystuje głęboką miłość Niny do swojej matki, Rosji, by szantażować tę ostatnią, by wróciła do Rosji bez słowa Leonowi. Więc co się dzieje, gdy rosyjski celnik odmawia Leonowi wizy do Rosji? Musisz uważać na siebie, aby odkryć kapryśne, zachwycające zakończenie. Podsumowując, NINOTCHKA to świetny, zabawny film, w którym romanse wypływają z jego szwów. Od pierwszej suchej, ostrej rozmowy między Leonem i jego Ninotchką, gdy czekają na przerwę w ruchu ulicznym w Paryżu, angażujesz się w postacie i ich miłość, gdy próbuje przełamać jej lodową obronę, gdy próbuje w twarz jej wielu odmów. Jedną z wyróżniających się scen jest pijackie przerywnik w Królewskim Apartamencie Niny, gdy para patrzy pytająco na naszyjnik, który ich łączy i rozdziela, a Leon koronuje swoją dziewczynę, po czym delikatnie kładzie ją na łóżku, całuje na dobranoc i bierze jego dżentelmeński urlop. Trudno też pokonać scenę, w której, jak dumnie deklaruje slogan „Garbo śmieje się!”, gdy Leon próbuje śmiać się z Niny, i udaje mu się to tylko przewracając się na krześle. Komedia romantyczna jest z pewnością mocna i słodka, ale dostępnych jest również wiele innych komedii, w dużej mierze dzięki trzem rosyjskim ambasadorom pomocników oczarowanych dobrodziejstwami kapitalizmu. To świetna zabawa patrzeć, jak brną bezradnie, kiedy po raz pierwszy spotykają swoją surową, bezlitosną towarzyszkę Jakuszową, ale rozgrzej się przed nią, gdy wracają do Rosji i jedzą razem kolację z omletami. Nie ma wątpliwości, że Greta Garbo świetnie zagra w tytułowej bohaterce. Gra królową lodu bardzo przekonująco, z odpowiednią sugestią, że jej usta nie widziały uśmiechu od mniej więcej dekady. (Jeśli się martwisz, jej rosyjski akcent jest również całkowicie wiarygodny, chociaż czasami zmienia się w coś nieco mniej niż rosyjskiego). Kiedy w końcu wybucha śmiechem, przejście jest wiarygodne, podobnie jak słoneczna zmiana, która następnie napełnia Ninę zostaje Ninotchką Leona. To szczególnie miły akcent, kiedy nie może stłumić fali śmiechu na pierwszym oficjalnym spotkaniu – jest też zabawne, gdy nagle hojnie daje swoim trzem kolegom pięćdziesiąt franków, ponieważ nie mają pieniędzy… tylko po to, by zakwalifikować to przez prosząc ich o przyniesienie jej 45 franków! Myślę, że to zasługa Garbo, że z równą pewnością siebie potrafi pokonać zarówno ponurego, beznamiętnego towarzysza Jakuszową, jak i prawie nieśmiałego, chichoczącego Ninotchkę. (Jej częste pytanie: „Czy mogę wygłosić mowę?”, kiedy pijana szampanem jest – myślę, że jedynym słowem na to jest – urocza.) Ta jej twarz, tak sławna na całym świecie, naprawdę *jest* zrobiona dla kamer i myślę, że Lubitsch pięknie to uchwycił. (Lubitsch także reżyseruje z najlżejszymi gestami, pozwalając na pełną obsadę.) Melvyn Douglas nie różni się niczym od swojej roli dekadę później w PANU BLANDINGS BUDUJE SWÓJ WYMARZONY DOM, ale nie ma wątpliwości, że to film Garbo. To słodki, wesoły film o miłości pokonującej ideologię, narodowość i geografię, który nie czuje potrzeby bicia nas nim w głowę. Relacja jest dobrze rozwinięta, postacie ciekawe, a wykonanie na najwyższym poziomie. Dla mnie osobiście brakuje w filmie czegoś, co sprawiłoby, że byłby klasykiem 10/10, ale z pewnością nie świadczy to o jego jakości jako komedii romantycznej. Świetny sposób na spędzenie wieczoru. 8/10.

Adam Wróblewski

Chociaż jest rzeczą oczywistą, że Greta Garbo była najbardziej enigmatyczną gwiazdą filmową w złotym wieku Hollywood, można śmiało stwierdzić, że może być dziś najmniej odpowiednia ze względu na jej surową urodę i chłodną, ​​czasami niedostępną postawę. Jednak wszystko to zostaje wymazane przez arcydzieło komediowe z 1939 roku, które znakomicie łączy ją z mistrzem pełnej insynuacji, Ernstem Lubitschem. Z ostrym jak laser, dowcipnym scenariuszem autorstwa Waltera Reischa, Charlesa Bracketta i Billy'ego Wildera (zanim sam został mistrzem reżyserskim), ten klasyk to po części komedia polityczna, po części zwariowana farsa i po części romantyczna fantazja, a wszystko to nienagannie połączone z filmem. słynny dotyk Lubitscha. W spisku bierze udział Nina Iwanowna Jakuszowa, sowiecka wysłanniczka wysłana do Paryża, aby zapewnić rządowi dochody ze sprzedaży klejnotów, które niegdyś posiadała i nadal była pożądana przez Wielką Księżną Swanę, obecnie ekspatriowaną. Zimny, pozbawiony emocji wysłannik zastępuje trzech pomniejszych wysłanników, którzy dzięki hrabiemu Leonowi, dandysowi w smokingu i stałej eskorcie księżnej, asymilowali się w frywolnym, kapitalistycznym świecie Paryża. To Leon nazywa posłankę Ninotchką i po początkowym oporze oboje zakochują się, ale nie kosztem jej przekonań o wszechmocy komunistycznych wartości. Klejnoty stają się chwytem negocjacyjnym, który komplikuje ich romans, podobnie jak sama Wielka Księżna. Fabuła rozwija się w nieoczekiwany sposób i dzięki tak sprytnemu humorowi obserwacyjnemu, że zakończenie następuje zbyt szybko. Choć przez wielu jest ubóstwiana za operową tragedię „Camille” i manieryczny mistykę „Mata Hari”, Garbo z początku wydaje się parodią jej ponurego obrazu ekranowego z dowcipnymi linijkami wygłoszonymi w przezabawnym, głuchym pośpiechu, ale ona, podobnie jak jej postać, w miarę rozwoju filmu staje się ciepłą, komicznie romantyczną postacią. To cudowna przemiana i jedyny występ, który zapewnia Garbo jej trwałą posturę bardziej niż jakikolwiek inny. Jako Leon, Melvyn Douglas specjalizował się w nokautujących rolach Williama Powella, takich jak ta i chociaż robi się nieco przesadny w swoich romantycznych gestach w stylu lat 30., jest na tyle wyrafinowany i genialny, żebyśmy uwierzyli, że Ninotchka może oddać za niego Matkę Rosję. Na początku wydaje się, że legenda sceny Ina Claire zagra Wielką Księżną Swanę jako dziwkę, ale kiedy pokazują jej szpony, doskonale pasuje do Garbo w ich wspólnych scenach. Podczas gdy trio posłów tkwi w dobrym życiu, Sig Ruman, Felix Bressart i Alexander Granach śpiewają wesoły chór na uroczystości. Szczególnie podobają mi się sceny z Rosji, kiedy jedzą omlet z Ninotchką w jej sowieckim pokoju, w którym przebywa wielu ludzi. Druk na DVD z 2005 roku jest nieskazitelnie czysty i wydobywa błyszczące, czarno-białe zdjęcia Williama Danielsa, choć jedynym dodatkiem jest oryginalny zwiastun filmu. To naprawdę trzeba zobaczyć.

inż. Sonia Wojciechowska

Jeśli jakiś film jest wybierany przez większość ludzi jako typowa komedia Ernsta Lubtischa, to jest nim NINOTCHKA. TROUBLE IN PARADISE jest zwykle wskazywany jako jego najlepsza komedia, a jego najlepszą komedią muzyczną jest WESOŁA WDOWA z Chevalierem i MacDonaldem, ale NINOTCHKA jest elegancką komedią, którą ludzie pamiętają. Myślę, że prawdziwym powodem jest to, że dla większości ludzi jest to najbardziej znany film Grety Garbo (w końcu się w nim śmiała) i odrzuca komunizm z taką słodką pewnością siebie. Właściwie nie robi tego tak dobrze. Pokazuje, że ludzie będą szczęśliwsi, mając możliwość odprężenia się i wypowiedzenia się, a nie martwienia się o informatorów i gułagi. To prawda, ale można też powiedzieć (jak pokazałby Lubitsch w BYĆ ALBO NIE BYĆ, że forma skrajnego kapitalizmu zmieszana z rasistowskimi ideałami zwana nazizmem może być równie zabójcza. Co więcej, Leon (Melvin Douglas) czytał trochę o Marksie i jego teoriach i prowadzi interesującą rozmowę ze swoim starszym lokajem (Richardem Carle). Douglas uważa, że ​​Carle był przez lata uciskany jako służący. Carle jednak przypomina mu, że chociaż nie ma nic przeciwko temu, że Douglas nie zapłacił mu od dłuższego czasu, myśl, że w komunistycznym świecie on (Carle) musiałby podzielić się swoimi pieniędzmi z Douglasem, przeraża go cholernie. Douglas jest kochankiem Wielkiej Księżnej Swanny (Ina Claire), której majątek został przywłaszczony przez rząd sowiecki podczas rewolucji. Jej biżuteria znajduje się teraz w Paryżu, w rękach misji handlowej kierowanej przez Siga Rumana, Felixa Bressarta i Alexandra Granacha. Planują wykorzystać go do zdobycia potrzebnego sprzętu rolniczego dla Związku Radzieckiego. Douglas idzie do pracy, aby skorumpować trzech mężczyzn, co nie jest zbyt trudne, więc może spróbować zdobyć klejnoty dla Swanny. Ale Rosjanie wysyłają dodatkowego członka do kierowania misją: Garbo jako Ninotchka. Jest dość twarda i biznesowa. Ruman i spółka próbują ją przekonać, co się dzieje, to dobra rzecz, ale ona ciągle przypomina, po co oni tam są. Nie jest pod wrażeniem, że jest w „Mieście Świateł”. Zamiast tego, w swoje pierwsze popołudnie w Paryżu, jest zdeterminowana zobaczyć miejską elektrownię! Douglas widzi ją i od razu jest oczarowany, ale ona wciąż opiera się jego wysiłkom. Jej pochodzenie jest zupełnie inne od tego, do czego był przyzwyczajony – dowiadujemy się na przykład, że faktycznie wyróżniła się w wojnie rosyjsko-polskiej 1920-21, będąc rannym, ale zabijając polskiego żołnierza, który ją zranił (i pocieszając go jako zmarł). Nie jest pozbawiona serca, ale jest zdeterminowana, aby spełnić swój obowiązek. Tym, co ostatecznie ją załamuje, nie są próby romansu Douglasa, ale jego robienie z siebie głupca, próbującego opowiedzieć jej dowcip. Załamuje się, ale nigdy nie traci z oczu powodu swojej misji. I ona i Swanna w końcu ujawniają swoją gotowość do poświęceń w scenie starcia, w której Wielka Księżna oddaje klejnoty dla Leona, a Ninotchka oddaje Leona na potrzeby swojego kraju. Leon też rośnie, zdeterminowany, by spróbować ją przywrócić. Scena między Douglasem a Georgem Tobiasem jest jedną z najśmieszniejszych w filmie, ponieważ Douglas desperacko proponuje powrót do sowieckiej Rosji, a Tobiasz (wiedząc, co ludzie tacy jak Douglas myślą o sowieckim reżimie) odmawia mu wizy (może spróbować wysadzić tamę!). Jak mu się w końcu udaje, o tym przekonam się widzowi. Moim jedynym komentarzem jest to, że ten film jest również wspominany jako jedyny raz, kiedy Greta Garbo dzieliła scenę z Belą Lugosi, jako jej przełożonym, komisarzem Razininem. To tylko trzyminutowa scena i ma tylko jedną zabawną kwestię dla Beli (opisującą wybryki dawnych kumpli z misji Ninotchki). Wydawał się surowy i właściwie panował nad swoją pracą, ale był o wiele bardziej zabawny w INTERNATIONAL HOUSE. Proszę również zwrócić uwagę na komentarz Siga Rumana do Garbo, pytając ją, czy chce być sama. Jest to ciekawe małe nawiązanie do jej najsłynniejszej linii dialogu z GRAND HOTEL, sześć lat wcześniej.

doc. dr Sebastian Malinowski

Podobne filmy