17-letnia Madeline Whittier cierpi na SCID, zaburzenie immunologiczne, które uniemożliwia jej opuszczenie domu i interakcję z innymi. Jej matka Pauline opiekuje się nią z pomocą swojej pielęgniarki Carli, która jest z nimi od 15 lat. Tylko Pauline, Carla i córka Carli, Rosa, mogą przebywać w domu Whittierów i wokół Maddy, która tęskni za światem, zwłaszcza oceanem. Pewnego dnia do sąsiedztwa wprowadza się nowa rodzina i jej syn, w wieku Maddy, przykuwa jej uwagę; patrzą, jak Maddy patrzy przez okno. Później tej nocy, gdy Maddy i Pauline oglądają film, chłopiec i jego siostra pojawiają się na ich progu z ciastem Bundt. Pauline grzecznie odmawia, ale gdy zamyka drzwi, chłopak pyta, gdzie jest jej córka.

Na początku „Wszystko, wszystko” było jasne, że film będzie albo (a) wyciskaczem łez w stylu Romea i Julii, albo (b) fantazją spełniającą życzenia. Jak się okazało, scenariusz był tak kiepski, że film kończył się gdzieś pośrodku tych polaryzacji. Dwóch młodych aktorów urzekało swoimi występami przeklętych przez gwiazdy kochanków, Maddy Whittier i Olly Brighta. Młodzi ludzie stanęli w obliczu nieprzezwyciężonego konfliktu dysfunkcji rodziny, ale także ponurej rzeczywistości Maddy żyjącej w antyseptycznej bańce z powodu jej stanu ciężkiego złożonego niedoboru odporności (SCID). Nie jest w stanie nawet wyjść na zewnątrz, nie mówiąc już o osobistym kontakcie z innymi, ze względu na słaby układ odpornościowy. Biorąc pod uwagę to tło, trudno było uwierzyć, że ta dwójka młodych ludzi wyruszy razem na Hawaje. Każdy wrażliwy kinomaniak musiał się wzdrygnąć, gdy Maddy wsiadła do zarodkowego samolotu, nie wspominając już o spaniu z Ollym. SPOILER FOLLOWS: Ale nic nie jest w stanie przygotować widza na wielkie objawienie, które pojawia się pod koniec filmu. Okazuje się, że matka, lekarz medycyny, która złożyła przysięgę Hipokratesa, okłamała córkę w sprawie SCID; dzieciak przez cały czas był w porządku! Po stracie męża i synka dr Pauline Whittier cierpiała na taki emocjonalny ból i narcyzm, że stała się super maniakiem kontroli nad życiem córki. Objawienie chorej i pokręconej matki nie wyłoniło się organicznie z postaci doktora Whittiera. Był to raczej wygodny zwrot akcji, niezdarnie narzucony na film, aby dwójka młodych ludzi mogła uciec. W przedstawieniu lekarza była rażąca nieuczciwość. Jak jakikolwiek rodzic mógłby zamknąć dziecko, zahamować jego rozwój i pokrzyżować jego marzenia? Znakomita aktorka wcielająca się w doktora musiała zmagać się z nadaniem ludzkiej twarzy charakteru psychotycznego. Trudno pogodzić się z filmem, który nie budzi ani łez, ani ciepła z wyniku związku młodej Maddy i Olly'ego. Uczucie, które pojawia się w tym dziwacznym filmie, można najlepiej opisać jako „obrzydliwe”. Być może będzie sequel, w którym obłąkany doktor Whittier spotyka agresywnego ojca Olly Brighta z sąsiedztwa. Ci dwoje samotnych rodziców, którzy zamienili swoje rodziny w wraki pociągów, stanowiliby naprawdę dobrą parę.

Alex Kalinowski

Filmy o dorastaniu są dostępne w różnych stylach, pakietach i oczywiście jakości. Podczas gdy liczba powieści pokoleniowych (i kolejnych filmów) wzrosła na przestrzeni dziesięcioleci, ich jakość spadła dla wielu, tracąc na elemencie nowoczesnej, powierzchownej rozrywki, którą się stała. Oto kolejny dodatek do kolekcji filmów dla nastolatków Wszystko, wszystko! Pomijając ciekawy tytuł, muszę przyznać, że nie wiązałem wielkich nadziei z tym filmem, ale mimo wszystko wracam do teatru, aby podzielić się przemyśleniami na temat kolejnego filmu. Zróbmy to w przenośni. LUBI • Dobre tempo • Świetna chemia • Realistyczne, nie denerwujące • Twist Podsumowanie: OK, jeśli chodzi o historie miłosne, wiemy, że tempo jest powolne i często nudne (tak, jestem robotem). Jednak we Everything, Everything ten trend został ostatecznie przełamany. Nie, wasze oczy nie płatają wam figli, moi przyjaciele, dobrze czytacie. Wszystko, wszystko utrzymuje tempo, zapewniając szybkie, zwięzłe wprowadzenie i zanurzenie się w historii. Nie, nie oznacza to, że pomijają zbyt wiele rzeczy (przyznaj, że nie czytali tej historii), ale dzięki temu przygoda trwa, a wszystko to przy zachowaniu romansu. Co pomogło to osiągnąć? Szczerze mówiąc, myślę, że to chemia stworzyła film, a dwie gwiazdy Amandla Stenberg i Nick Robinson mają ze sobą fantastyczne relacje. Odgrywają sobie nawzajem emocje, wydają się lubić pracować z innymi i maksymalizować energię, którą wnoszą na ekran. To tak, jakby naprawdę byli w sobie zakochani, a przynajmniej przyjaciele, i to sprzedało mi związek/historię. Dodatkową zaletą jest to, że związek wydawał się prawdziwym przykładem rozwijającego się związku, rezygnując z tanich wybryków tandetnej miłości, które wybiera większość romantycznych komedii. Nie byli natychmiast bratnimi duszami ani magicznym przeznaczeniem na odniesienie sukcesu. Tak więc miło widzieć, że co jakiś czas jest przedstawiany. Jednak najważniejszą rzeczą, która pogrążyła mnie w tej opowieści, był zwrot akcji. Dużo mnie zaskakuje w filmach (w końcu widziałem tak wiele), ale ten film był w stanie skrycie ukryć pewne niuanse, które wydawały się niespójne, a zamiast tego były wskazówkami na temat tego, co miało nadejść. Chociaż odbyło się to trochę późno, naprawdę zatoczyło koło i zakończyło film mocnym finałem. Dobra robota, moi przyjaciele, dobra robota. NIE LUBIĄ • Powolny, skrócony początek • Kilka przesadnych momentów • Niektóre dziwne kierunki • Porzucone postacie • Trochę brakuje wyjątkowości Podsumowanie: Wiem, o czym myślisz, znowu sobie zaprzeczasz. Wysłuchaj mnie, ogólnie tempo mi działało, ale otwarcie zajęło trochę czasu, aby oderwać się od ziemi. Wstęp był nieco przeciągnięty i powolny, był jedynie przymusem żałobnych scen z nakładającym się monologiem, aby wyjaśnić skrócone, nieco niedopracowane szczegóły. Ponadto film przybiera dziwne zwroty w filmie, przechodząc w pewne bezsensowne styczne, które były dziwniejsze niż cokolwiek innego. Powszechną metaforą jest astronauta, do której porównuje swoje życie, symbol bycia długim osobnikiem tkwiącym w ogromnej, pustej pustce. Fajna symbolika, ale gubi się w tych dziwnych bocznych łukach astronauty próbującego wykonywać przyziemne zadania w tle, podczas gdy nasze postacie odgrywają swoje wiadomości tekstowe. Domyślam się, że to próbowało być zabawne, ale ta dziwność była niepotrzebną rozrywką, która niewiele zrobiła, ale sprawiła, że ​​pomyślałem, że niektóre narkotyki mogły być w to zaangażowane. Cóż, to i pomaga odwrócić uwagę od niektórych bardziej przesadzonych momentów. Pomimo bogatej chemii między sobą, były chwile, w których reakcja nie była aktywna, co prowadziło do zbyt płaskich prób wywołania łez. Na szczęście te momenty przewracania oczami zostały ograniczone do minimum. I chociaż historia była dla mnie ogólnie dobra, wciąż jest kilka innych wad, które mnie uderzyły. Przede wszystkim zwiastuny poświęciły trochę czasu na budowanie kilku postaci (takich jak pielęgniarka i przez chwilę matka), tylko po to, by na dłuższy czas zniknęły z obrazu. Dlaczego porzucona historia? Skąd potencjał trochę emocjonalnego nagromadzenia, aby naprawdę wszystko podkręcić? Chyba za więcej pocałunków i wyznań miłosnych. Mimo to oszukali nas, jeśli chodzi o dobre interakcje między postaciami, pozostawiając nam zbadanie tych elementów, czytając książkę. Jak oni mogli! To doprowadza mnie do ostatniej niechęci, braku wyjątkowości. Mimo zwrotów akcji, niespodzianek i przyzwoitego tempa, „Wszystko, wszystko” wciąż nie ma tego wyjątkowego akcentu, którego wszyscy wciąż szukamy. Ma wszystkie znane elementy tego gatunku, z niewielkimi odchyleniami i oryginalnością, które można komplementować. Jeśli ta znajomość jest tym, czego chcesz, to świetnie, ponieważ ten komfort jest obecny w filmie. Jeśli jednak szukasz czegoś o nieco więcej pizazzu i oryginalności, będziesz chciał się ruszyć. Werdykt: Pomimo braku oryginalności, recenzent jest zadowolony, że w ten weekend do kin trafił wysokiej jakości film o dojrzewaniu. Wszystko, wszystko z pewnością ma wszystko, czego chcesz w nastoletnim kinie z przyzwoitym tempem, dobrą chemią aktorską i fajnym zwrotem akcji, aby wszystko urozmaicić. Jednak wciąż jest to ta znana historia miłości, którą Hollywood lubi i brakuje jej wielu elementów godnych teatru, które sprawiają, że jest warta ceny wstępu. Dlatego mogę polecić ten film na wizytę, jeśli szukasz dobrego filmu książkowego, ale nadal polecam poczekać, aż Redbox zobaczy ten film. Mój wynik to: Dramat/Romans: 8,0 Film ogółem: 6,5

Sandra Michalak

Zwiastun

Podobne filmy