Krótko po 10. rocznicy ślubu nowojorski producent teatralny Steven Hilliard (Leslie Nielsen) i jego żona, była popularna piosenkarka radiowa Kay Ashley Hilliard (June Allyson), dostają zainicjowanego przez Kay rozwodu z Reno po tym, jak Kay dowiaduje się o niedyskrecji małżeńskiej w jednym ze swoich występów miał z Crystal Allen (Dame Joan Collins), poszukiwaczką złota z chóru. Wiadomość o niedyskrecji dotarła do Kay pośrednio przez jej kocią przyjaciółkę Sylvię Fowler (Dolores Gray). Podczas rozwodu najlepsza przyjaciółka Kay, dramatopisarka Amanda Penrose (Ann Sheridan), wierzy, że Kay gra dokładnie w pragnieniach Crystal, której głównym celem nie jest szczęśliwe małżeństwo ze Stevenem, ale uzyskanie tego, co takie małżeństwo może jej przynieść. w materialnym bogactwie i komforcie. Amanda nie wierzy, że Steven kocha Crystal i że nadal naprawdę kocha Kay. Kay kontynuuje rozwód, mimo przekonania, że ​​mieli szczęśliwe, pełne miłości małżeństwo, zanim dowiedziała się o niedyskrecji, i pomimo tego, że ma do rozważenia dorastającą córkę Debbie (Sandy Descher). Ale kiedy Kay dowiaduje się o wydarzeniach w jej kręgu towarzyskim, postanawia odzyskać kontrolę nad swoim stanem małżeńskim, jednocześnie dokonując zemsty.

Przeróbki to zazwyczaj zły pomysł. Przeróbki muzyczne to zazwyczaj BARDZO zły pomysł. Przykład: „Kobiety” w swojej oryginalnej formie z 1939 r. to certyfikowany klasyk kruchości i kwaśnego dowcipu. Co więcej, bywa też bardzo, bardzo zabawny. „The Opposite Sex”, jego inkarnacja w technikolorze z 1956 roku, jest bezmyślna i bezmyślna, a także okazuje się być bardzo, bardzo zabawna – nieumyślnie. Błędem numer jeden było przede wszystkim przerobienie tak chwalonego filmu; błąd numer dwa polegał na dodaniu mężczyzn do obsady (oryginał był w całości kobiecy – aż do autorów książek w scenach bibliotecznych); a błąd numer trzy polegał na tym, że zawierał śmieszne numery piosenek i tańca. Błędy numer cztery i pięć to, odpowiednio, June Allyson i Joan Collins, zastępujące Normę Shearer i Joan Crawford. Zdrowa osobowość Allyson właściwie nie jest taka zła jak na tę rolę, ale nie może się udać z papierowej torby. Z drugiej strony Collins jest wspaniały dla oka, ale nie ma w sobie tego ugryzienia i jadu, które Crawford przyniósł do stołu (oczywiście, zanim pojawiła się „Dynastia”, Collins dobrze nauczyła się swoich lekcji). Ann Miller szczyci się hitami dla Paulette Goddard i jest jej zwykłą bezczelną postacią; ale dlaczego nie tańczy w tym tak zwanym musicalu? Boska Dolores Grey wypada najlepiej jako kocia Sylvia; gdzie Rosalind Russell grała ją jako wrzeszczącą harpię, Dolores woli bardziej jedwabiste podejście. Jeśli nie zbliży się do wirtuozerii występu Russella, Grey przynajmniej wstrzyknie w przebieg bardzo potrzebnej wyrafinowanej złośliwości. Wreszcie, jest zawsze niezawodna Joan Blondell (choć fakt, że po menopauzie Blondell podobno jest w ciągłej ciąży, świadczy o zawieszeniu niewiary) i niesamowicie wyglądającą na tyłek Ann Sheridan, kilka lat po swojej premierze w „Tobacco Road”. Naprawdę, są dwa główne powody, aby oglądać ten bałagan: szalenie falliczna muzyczna ekstrawagancja calypso i cudownie krzykliwy pokaz mody, który panie urządzają przez prawie 2 zawrotne godziny. Ci, którzy szukają cudownego dowcipu Clare Booth Luce, szukają gdzie indziej. Dla tych, którzy szukają wytwornej, kampowej rozrywki bez konieczności zastanowienia — wskocz to dziecko.

doc. Aniela Nowak

Nie ma potrzeby porównywania tego samodzielnego z oryginałem. Dział garderoby MGM musiał pracować po godzinach. Panie - a jest ich wiele - mogą modelować całą modę z 1956 roku, a niektóre stroje są prawdziwymi głupcami. Ale z drugiej strony jest to wymowne muzyczny remake o wyrafinowanym Manhattanie, pokazujący ludzi wpływowej autorki Luce, którzy z pewnością powinni wiedzieć. Możesz jednak potrzebować karty wyników, aby nadążyć za rotacyjnymi relacjami między typami wysokiej klasy. Spodziewam się, że film zaostrza teraz zęby feministom, przedstawiając kobiety albo jako złośliwie koci (Gray & Collins), albo koci jako środek obronny (Allyson, Blondell i Sheridan). I wtedy nie gonią za mężczyznami, od których wydaje się, że są emocjonalnie zależni. Wyobrażam sobie, że gdyby film powstał dzisiaj, dokonanoby kluczowych zmian. To nie znaczy, że to pudełko na cukierki Technicolor nie jest zabawne. Jest to co najmniej kampowa zabawa, chociaż numery muzyczne są w większości nie do zapomnienia. Zamiast tego nie można się oprzeć postaciom, zwłaszcza Grayowi jako królowej kwaśnych plotek; Collins jako bezwzględny złodziej męża; i Richards jako stadnina kolesi. To także dobrze wyszkolona obsada drugoplanowa, aż do blondynki poplecznika Carolyn Jones. Niestety, to także dość ponura June Allyson, daleko od jej zwykłej werwy i blasku. Ale punktem kulminacyjnym może być największa bójka bez żadnych ograniczeń między dwiema kobietami (Miller i Gray), jaką widziałem. Odsuńcie Johna Wayne'a i resztę awanturników macho, ponieważ ten jest godny najlepszego wypełnionego dymem baru. Nie wiem, czy wyczyn został podwójnie wypełniony, ale ktoś zasłużył na grubą wypłatę. W każdym razie, jeśli nie masz nic przeciwko widokowi kobiet zachowujących się źle w stylu lat 50., ta dobrze tapicerowana słodycz zasługuje na zobaczenie.

doc. inż. Apolonia Michalska

Przeczytałem uważnie wszystkie zamieszczone tutaj recenzje i bardzo zgadzam się z większością tego, co zostało powiedziane. Problematyczne jest to, że niektóre z tych pań były trochę za stare ze swojej strony. Jasne jest również, że wiele talentów zostało zmarnowanych, szczególnie w przypadku Ann Miller, która nie może tańczyć, i Dolores Gray, która nie może śpiewać poza głosem podczas tytułów. Większość ludzi nawet nie zauważyłaby, że znakomita aktorka Celia Lovsky nie ma dosłownie nic do roboty poza pojawieniem się w jednej ze scen za kulisami i wypowiedzeniem jednej lub dwóch krótkich linijek w scenie w sypialni. Niektóre z najdrobniejszych szczegółów zostały zaniedbane, takie jak fakt, że kiedy postać Mary podnosi rękę i deklamuje „Jungle Red!” jej paznokcie wcale nie są czerwone. Oczywiście największymi problemami są skrypt, skrypt i skrypt. Mężczyźni i numery muzyczne, które zostały wstawione w oryginalną fabułę, wydają się jedynie rozpraszać, a nie wzmacniać. Jeśli bardzo się postaram i udam, że oryginalna wersja z 1939 roku nie istnieje, to ten film może wydawać się nie taki zły, poza tym, że tak naprawdę nie udało mi się przekonać nawet siebie, by tak daleko rozciągnąć wyobraźnię. Zgadzam się również, że jedyną osobą, która w pełni wykorzystuje swoją rolę, jest Dolores Gray. Nawet wielka Agnes Moorehead wydaje się przesadzać, próbując zrobić coś z niczego, gdy rola Hrabiny jest żałośnie odcięta. Jedną z rzeczy, które MGM naprawdę udało się dostarczyć, jest wygląd tego filmu. Scenografowie w ogóle, a projektantka kostiumów w szczególności, wstrzymali swój koniec umowy. Ale naprawdę chcę powiedzieć, dlaczego uważam, że ten film w ogóle został nakręcony. Moim zdaniem jedyną rzeczą, która ma sens, jest to, że jakakolwiek umowa, którą zawarli z autorką, Clare Booth Luce, pozwoliła na to MGM i mogliby uzyskać z tego kilka dolców, co tak naprawdę jest powodem, dla którego większość przeróbek jest nam narzucana. . I jeszcze jedno... Jeśli porównasz The Opposite Sex do najnowszego remake'u – myślę, że z 2008 roku – nagle staje się genialny! Ta obrzydliwość zupełnie mija się z celem historii, którą próbowała nam opowiedzieć panna Luce. Ale to zupełnie inna historia.

Patryk Borowski

...że MGM naprawdę straciło swoją przyszłość po śmierci Irvinga Thalberga. To była tylko kwestia czasu. To prawda, że ​​zjazd w dół zaczął się około 1946 roku, ale myślę, że Thalberg mógł przetrwać powojenną burzę zmieniających się gustów publiczności. Film ten jest przesłodzonym musicalowym remake'em znakomitego czarno-białego filmu "Kobiety" z 1939 roku. Oryginał ma tę samą podstawową historię - kobieca duma jest zraniona romansem jej męża, więc rozwodzi się z nim tylko po to, by zmienić zdanie zaraz po ostatecznym rozwodzie. Ale jest już za późno, mąż poślubił rozbójnika. Pewne rzeczy po prostu nie są winą MGM – reżyser David Miller nie jest Georgem Cukorem, system studyjny jest na ostatnich nogach, a MGM nie może już dowodzić taką mocą gwiazd, jaką miało w 1939 roku, a nawet gdyby udało im się zaradzić tym dwóm pierwszym rzeczy, MGM to studio, które zgubiło drogę. Ten film również traci sztuczkę oryginału, ponieważ w obsadzie znajdują się mężczyźni, a nie tylko nawiązując do nich. Ale największym problemem jest Joan Collins. Ona po prostu gra tak ładnie, żeby być Crystal Allen, drugą kobietą. Joan Crawford w tej samej roli w wersji z 1939 r. była idealną równowagą między intrygami, pozornie miłą i nieprzyjemną w ukryciu, aby wykonać zadanie. A 50-letnia Joan Blondell gra kobietę w ciąży? Ojej! Czy nie mogę powiedzieć o tym chociaż jednej dobrej rzeczy? Numer muzyczny z obracającymi się fioletowymi wiolonczelami jest super fajny. Pominę to, chyba że jesteś studentem historii filmu. W takim razie najpierw obejrzałbym „Kobiety” z 1939 roku, a potem ten film.

inż. Agata Witkowska

Zwiastun

Podobne filmy

Wszyscy wygrywają

Win Win