Potężna i prowokująca do myślenia prawdziwa historia „Just Mercy” opowiada o młodym prawniku Bryanie Stevensonie (Jordan) i jego historycznej walce o sprawiedliwość. Po ukończeniu Harvardu Bryan mógł mieć swój wybór lukratywnych prac. Zamiast tego udaje się do Alabamy, aby bronić tych niesłusznie skazanych, przy wsparciu lokalnej adwokat Evy Ansley (Larson). Jedną z jego pierwszych i najbardziej zapalających spraw jest sprawa Waltera McMilliana (Foxx), który w 1987 roku został skazany umrzeć za głośne morderstwo 18-letniej dziewczynki, pomimo przewagi dowodów na jego niewinność i faktu, że jedyne zeznania przeciwko niemu pochodziły od przestępcy z motywem kłamstwa. W następnych latach Bryan zostaje uwikłany w labirynt prawniczych i politycznych manewrów oraz jawnego i nieskrępowanego rasizmu, walcząc o Waltera i innych jemu podobnych, z przeciwnościami losu i systemem.

Widziałem "Just Mercy" kilka dni temu na Festiwalu Filmowym w Filadelfii i zostałem zachwycony filmem... i uważam go za jeden z najlepszych filmów, jakie widziałem w ostatnich latach. Z łatwością mogłem zobaczyć, jak obraz otrzymał kilka nominacji do Oscara – zwłaszcza za aktorstwo. Wyobraź sobie moje zdziwienie, gdy spojrzałem na IMDB i zobaczyłem wynik 5,6 i kilka negatywnych recenzji! Nie jestem do końca pewien, o co w tym wszystkim chodzi i być może dzieje się tak dlatego, że są jacyś rozwścieczeni zwolennicy kary śmierci lub tacy, którzy po prostu nienawidzą filmu z przeważnie czarną obsadą. Wszystko, co wiem, to to, że film jest wysokiej jakości produkcją i przez cały czas utrzymywałem moje zainteresowanie. Historia oparta jest na pracy Bryana Stevensona, absolwenta Harvardu, który zdecydował się przenieść do Alabamy i pracować za niewielką pensję, aby pomóc w zbadaniu wyroków skazujących mężczyzn przebywających w celi śmierci... mężczyzn, którzy w niektórych przypadkach w ogóle nie byli winni. Jak ktoś mógł NIE oklaskiwać tego typu rzeczy?! Ogólnie rzecz biorąc, znakomicie napisany film, który mnie zasmucił i złościł… i uwielbiam, kiedy film tak na mnie oddziałuje. Aktorstwo było na najwyższym poziomie, fabuła wspaniała, a pisanie niesamowite. Po prostu zignoruj ​​całą negatywność i zobacz ten .... będziesz szczęśliwy, że to zrobiłeś. Jeśli chodzi o mnie, uznałbym to za prawdopodobnie najlepszy amerykański film dekady… jest TAK dobry.

doc. doc. Anna Wysocka

Urodziłem się i wychowałem w Alabamie. Wyjechałem ze stanu w 1966 dla wojska i Wietnamu. Fakty tej prawdziwej historii mnie przerażają, wprawiają w zakłopotanie i irytują. Czy to Walter McMillian w Alabamie w latach 90., czy generał Michael Flynn dzisiaj, w cywilizowanym społeczeństwie nie ma miejsca na poronienia sprawiedliwości i rażące nadużycia władzy. Być może ten film wyjaśni to tym, którzy mają trudności ze zrozumieniem tej prostej koncepcji.

Angelika Wieczorek

Tak trudno było patrzeć, jak szef policji i prokurator zakładają, że tylko dlatego, że jesteś czarny, jesteś winny. Był pod wielkim wrażeniem młodego czarnego adwokata – jego determinacji, mimo że sam był narażony na brutalność. Sprawia, że ​​patrzysz na cel śmierci w zupełnie innym świetle, aby mieć pewność, że ci, którzy tam są, są naprawdę winni. Gorąco polecam ten film.

dr doc. Daniel Mróz

Zwiastun

Podobne filmy