Pomysł na film najwyraźniej podsunął Chaplinowi młody reporter, który opowiedział mu o systemie linii produkcyjnej w Detroit, który zamieniał pracowników w nerwowe wraki. W filmie Charlie zostaje dosłownie uwięziony w maszynie i, w jednym ze swoich najlepszych kawałków swojego komiksowego wynalazku, zostaje poturbowany i poturbowany przez automatyczną maszynę do karmienia wprowadzoną przez jego szefów, aby zaoszczędzić czas i pieniądze. Wyleczony po załamaniu zostaje aresztowany, kiedy podnosi czerwoną flagę, która spadła z ciężarówki, i biegnie ulicą, aby ją zwrócić, dokładnie w tym samym czasie, gdy za rogiem zbliża się lewicowa demonstracja. Na tyłach policyjnej furgonetki spotyka „The Gamine”, który również został aresztowany za kradzież chleba. Odtąd temat dotyczy dwóch nijakich próbujących się dogadać we współczesnych czasach. „Uśmiechnij się, choć serce ci pęka…”