Film, który zaczyna się jako po części przygoda z przetrwaniem, po części historia miłosna Nicholasa Sparksa. Na początku zacząłem zastanawiać się, dlaczego dokonali wyboru między teraźniejszością a przeszłością… jak się poznali, zakochali i ostatecznie przyjęli ofertę przepłynięcia łodzią z Tahiti do San Diego. Ale pod koniec wszystko się układa i jeśli nie było wystarczająco ciężko oglądać film, obawiając się gorszego dla Richarda, to jeden mały zwrot po prostu mnie zniszczył, pozostawiony w kałużach. Po tym, jak Spielberg skończył Szczęki, powiedział każdemu, kto chce słuchać, by nigdy nie filmował na otwartym morzu. Żywioły, fale, pogoda i wszystko pomiędzy powoduje chaos. Dyrektor Baltasar Kormakur nie wziął pod uwagę tego ostrzeżenia, a rezultatem jest coś magicznego. Aby poczuć całkowitą izolację, aktorzy i ekipa wypłynęli 2 godziny z lądu do filmu. Kormakur jest doświadczonym żeglarzem i jestem pewien, że przydał się podczas kręcenia. Połowa filmu rozgrywa się na otwartej wodzie i powoli, ale pewnie widzisz, jak dwie postacie zaczynają blaknąć. Nie porzucili nadziei, ale są 1500 mil od lądu, mają mało jedzenia i mało wody. Cudem jest to, jak Tammy i Richard przeżyli 41 dni na własną rękę. Tammy musiała to wszystko zrobić. Opiekuj się Richardem, utrzymuj łódź na powierzchni, łap jedzenie, twórz schronienia i tak dalej. Były chwile, kiedy płakała i była bliska szaleństwa, ale szła dalej, niewiarygodnie docierając do Hawajów. Nie była doświadczonym żeglarzem, to był Richard. To sprawia, że jest to jeszcze bardziej niesamowite. Jest jeden duży zwrot akcji i nie będę tego tutaj zdradzał. Jeśli nic nie wiesz o historii, zachowaj ją w ten sposób. Wejdź na ślepo. Będzie o wiele lepiej dla ciebie. Shaileen jest właścicielem filmu. Jest po prostu skałą. Jej zakres emocji jest niesamowity i przez większość czasu musi nieść film. Claflin też jest dobry, ale Woodley ma o wiele więcej do zrobienia. Po prostu uwielbiam jej występ i mam nadzieję, że w tym roku dostanie nominację. Jest po prostu genialna. Kochałem ten film. 9/10
Paulina Laskowska
No, może brak mi wyrafinowania, ale pomyślałem, że to piękna historia i film. Sposób, w jaki był przeplatany retrospekcjami i teraźniejszością oraz zaprojektowany z dramatycznymi i nieprzewidzianymi elementami, naprawdę sprawił, że był całkiem atrakcyjny. W bardzo skuteczny sposób pokazał głębię miłości, która pozostała we mnie jeszcze długo po jej zakończeniu.
dr Franciszek Zawadzki
Obserwuj nas
Życzymy miłego seansu :)
Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco