Wszystko, czego pragnie Kara – życzliwa młoda księżniczka Windemere – to uczynienie naszego świata lepszym miejscem dla wszystkich, a niedługo jej szlachetne marzenie stanie się rzeczywistością, gdy pocałuje ją magiczny motyl. Przepojona nowym zestawem niezwykłych mocy, Kara jest teraz Super Sparkle – odważnym superbohaterem walczącym z przestępczością – który szuka potrzebujących. W obliczu małostkowej rywalizacji Super Sparkle i jej zazdrosny kuzyn Dark Sparkle muszą odłożyć na bok dzielące ich różnice, aby poradzić sobie z prawdziwym wrogiem królestwa: obłudnym baronem Von Ravendale. Siła przyjaźni i miłości jest silniejsza niż zło. Czy superdziewczyny dadzą baronowi lekcję?

Czy naprawdę było 29 filmów opartych na „Barbie”? Tak, jest, a 29. jest już tutaj z „Barbie in Princess Power”, która z pewnością zachwyci wszystkie małe dzieci, które uwielbiają oglądać jaskrawe kolory, brokatowe eksplozje i popowe piosenki z gumy balonowej do ich ulubionej lalki. Jak zwykle w przypadku tego typu filmów animowanych, szczególnie tych „Barbie”, istnieje bardzo mała grupa demograficzna, którą interesują się filmowcy, a są to głównie dzieci w wieku poniżej ośmiu lat, jak sobie wyobrażam. Każda fabuła jest przewidywalna, nie ma w niej prawdziwego napięcia czy suspensu. Złoczyńcy z tej historii nigdy nie spotykają makabrycznego zgonu, ale raczej przechodzą na „jasną stronę” rzeczy, wraz z mnóstwem super popowej muzyki, która zapewnia rozrywkę dla najmłodszych, co jest dokładnie tym, co filmowcy wiedzą, że działa. Ci scenarzyści i reżyserzy doskonale znają swoich głównych odbiorców i stosują tę precyzyjną formułę, aby podekscytować dzieci na następny film „Barbie”, nawet jeśli dla nas dorosłych wygląda tak samo. W tym konkretnym filmie mamy Barbie, a raczej Karę, która jest księżniczką, która chce zbudować wspólny ogród, aby wszyscy mieszkańcy tej krainy mogli się nim cieszyć. Chociaż jej rodzice woleliby, aby nauczyła się być stereotypową księżniczką, ucząc się królewskich sposobów i machając na paradach. Jedyne, co Kara chce zrobić, to uczynić świat lepszym miejscem dzięki swojemu ogródkowi i pomaganiu ludziom. Kara dostaje to, o co prosi, gdy całuje ją motyl w policzek, co zamienia ją w latającego superbohatera o imieniu Super Sparkle, gdzie dzień w dzień walczy z drobnymi przestępstwami z pomocą swoich przyjaciół. Wkrótce jej kuzynka Corinne staje się zazdrosna o swoje supermoce i zmusza motyla do pocałowania jej w policzek. Corinne staje się następnie arcywrogiem Super Sparkle, ponieważ jest teraz znana jako Dark Sparkle i rozpoczyna się bitwa różu i fioletu. Tymczasem w Baronie Von Ravendale jest o wiele więcej zła, który wierzy, że dowodzi królestwem Barbie, a teraz bliźniacy Sparkle muszą odłożyć na bok dzielące ich różnice, aby walczyć z czymś większym niż ich zazdrość. Ta historia jest tak naprawdę tylko czymś, co spodobałoby się młodemu dziecku i na pewno mu się spodoba. Jest wystarczająco dużo głośnej muzyki i przygód, aby mogli spędzić 70 minut bez nudy, ale jeśli masz więcej niż osiem lat, będziesz się nudzić i zirytować, myśląc, że cała ta historia mogła zostać opowiedziana i wykonane w mniej niż dziesięć minut. Dzieciaki z pewnością nauczą się tutaj lekcji życiowych, zwłaszcza lojalności i przyjaźni do końca. Animacja jest przyzwoita, ale nie jest świetna, więc nie oczekuj filmu o jakości Pixara. Biorąc to pod uwagę, bardzo młoda grupa demograficzna, która jest podekscytowana cukrem i uwielbia jasne kolory i głośną muzykę pop, będzie miała frajdę z „Barbie in Princess Power”.

Gabriela Mazurek

Nie mogłem się zmusić do dokończenia całego filmu, choć normalnie nie przeszkadza mi nieszkodliwa zabawa. Ten film przypomina fan-fiction, który został napisany szybko, a animacja w dużym stopniu odzwierciedla ogólne wrażenie, że ten film nigdy nie miał być niczym więcej niż nieszkodliwą zabawą przez godzinę. Podczas gdy postacie wyglądają jak zabawki, zauważyłem, że kolory wypełnienia wiadra czasami bardzo obciążają oczy. Pomimo tego, że tytuł zawiera „Barbie”, główna bohaterka nazywa się Kara. Jest księżniczką i pewnego dnia zostaje pocałowana przez radioaktywnego motyla i zyskuje supermoce. Wtedy niewiele się dzieje pod względem fabuły. Od czasu do czasu ratuje niektórych ludzi, ale najczęściej lata po niebie z muzyką pop. Wydaje się, że nie ma skupienia na tym, jaka powinna wyglądać fabuła. Po prostu wydaje się, że tak się dzieje, że Kara może na to zareagować. Na początku filmu poznajemy złoczyńcę, który ma wyraźny motyw: chce królestwa zamiast rodziny Karas. Po 10 minutach czasu ekranowego ta postać po prostu znika. Po około 40 minutach muzyki pop, latania i losowych scen ratunkowych, wraca ponownie. Tylko po to, by ponownie zniknąć, by zobaczyć więcej scen o supermocach i nieszkodliwych interakcjach z Karą i jej przyjaciółmi. A potem wraca na chwilę, a potem z powrotem do nieszkodliwego. To nie jest przerażający film, więc widzę, że lubią go małe dziewczynki. Nie sądzę, żebym nienawidził niczego w tym filmie, po prostu nie uważam, że jest tak wciągający, jak fabuła i mądra postać, jak filmy Disneya „Tinkerbell”.

Katarzyna Jaworska

Zwiastun

Podobne filmy

Dogtanian. Psi muszkieterier

D'Artacán y los tres Mosqueperros