Reżyser Ralph Fiennes uchwycił surową fizyczność i błyskotliwość Rudolfa Nurejewa, którego ucieczka na Zachód oszołomiła świat u szczytu zimnej wojny. Dzięki swojej magnetycznej obecności Nureyev stał się najsłynniejszą gwiazdą baletu, dzikim i pięknym tancerzem ograniczonym przez świat Leningradu lat 50. XX wieku. Jego flirt z zachodnimi artystami i pomysłami zaprowadził go do gry w kotka i myszkę o wysoką stawkę z KGB.

„Biała wrona” w rosyjskim idiomie to ktoś, kto wyróżnia się na tle innych swoim wyglądem lub zachowaniem. Rudolf Nurejew był i dla wielu nadal jest białą wroną w świecie męskich tancerzy baletowych. Z niezwykłym atletyzmem i ostro wyrzeźbionymi rysami przeciwstawiał się grawitacji i czarował męski taniec. Udało mu się również sprawić, by KGB wyglądało na płaskostopie, kiedy słynny uciekł na Zachód. Najpierw widzimy młodego Rudolfa jako sześcioletnie cudowne dziecko wyrwane z biednego środowiska. Film kilkakrotnie powraca do tych wczesnych scen, aby przypomnieć widzom, że pomimo swojej majestatycznej aury na scenie, pochodził ze skromnych początków. Dorosły Rudolph (Oleg Ivenko) był niestabilną osobowością zarówno na scenie, jak i poza nią. Szpiedzy KGB uważnie obserwowali elitarnych tancerzy, ponieważ balet był głównym narzędziem propagandy kulturalnej w szczytowym okresie zimnej wojny. Rudolph był znany z wychwalania wolności twórczych na Zachodzie, a jego ukryta seksualność była postrzegana jako potencjalne źródło politycznego zakłopotania. Większość filmu buduje kontekst, w którym Rudolph popełnił to, co według Rosjan było ostatecznym aktem zdrady. Jego lekcjom baletu i występom poświęca niewiele czasu przed kamerą, ale to, co jest pokazywane, ucieszy miłośników sztuki. Główną narracją podrzędną jest mentoring na żywo prowadzony przez jego nauczyciela Puszkina (Ralph Fiennes) i jego relacje z żoną Puszkina, Xenią (Chulpan Khamatova) i towarzyską Clarą Saint (Adele Exarchopoulos). Zamiast znaczących spraw, te relacje pokazują chęć Rudolpha do wykorzystywania każdego, kto mógłby rozwinąć swoją karierę taneczną. Skromna krzywa napięcia w filmie narasta kilka razy podczas napadów złości Rudolpha, ale podskakuje stromo podczas kulminacyjnych scen ucieczki. Kamera niemal neurotycznie przełącza się ze zbliżeń na twarze rosyjskich szpiegów, amerykańskich obserwatorów, Rudolpha i Clary, a wszystko to w strefie tranzytowej francuskiego lotniska. Kiedy Rudolph zostaje zatrzymany przed wejściem na pokład samolotu na następny występ, KGB fałszywie mówi mu, że został wezwany na galowy występ Kremla. Wpada w wir niewiary, przerażenia i świadomości, że jeśli szuka azylu politycznego, nigdy więcej nie postawi stopy w ojczyźnie ani nie zobaczy swojej rodziny. Pomimo nierównego tempa i zawiłego łuku narracyjnego, ta potężna narracja non-fiction jest poparta doskonałymi występami aktorskimi i zdjęciami. Napięcia z okresu zimnej wojny są namacalne, a polityczne linie frontu wyraźnie zarysowane. Nie trzeba być fanem baletu, żeby docenić ten film. Reżyseria: Ralph Fiennes Gwiazdy: Oleg Ivenko, Ralph Fiennes, Adele Exarchopoulos, Chulpan Khamatova

dr inż. Fryderyk Pawłowski

Moja żona i ja oglądaliśmy to w domu na DVD z naszej biblioteki publicznej. Chociaż głównym tematem tego filmu jest ucieczka tancerza baletu Nurejewa w 1961 roku, nie można tak naprawdę powiedzieć tej części jego życia bez zrozumienia jego początków, od urodzenia w pociągu w 1938 roku po studia w wymagającym sowieckim systemie. Większość z tego zajmuje pierwszą połowę filmu. Dobrze pamiętam Nureyeva, był bardzo pomysłowym tancerzem i stał się popularny na całym świecie w latach 60. i 70., ale nigdy nie znałem jego historii. Gdy zespół tancerzy wyjeżdżał na tournee poza ZSRR, nie mieli oni wymieniać poglądów ani nawet rozmawiać z ludźmi z innych krajów, ale Nureyev nigdy tak naprawdę nie przestrzegał zasad. Kiedy wydawało się, że powrót do domu może być dla niego zły, we Francji uciekł, prosząc o azyl polityczny. Sceny, które opowiadają i dramatyzują ten incydent, są jednymi z najlepszych w tym filmie. Za rolę Rudolfa Nurejewa gra Rudolfa Nurejewa i gra go bardzo dobrze. Naprawdę dobrze zrobiony film i dobrze opowiedziana historia, podobał nam się.

doc. Iwo Laskowski

Tytuł filmu wywodzi się od rosyjskiego wyrażenia „belaya vorona”, czyli „biała wrona”, oznaczającego outsidera lub nonkonformistę, osobę, która wyróżnia się na tle swoich współczesnych tak, jak biała wrona wyróżniałaby się od swoich czarnych. „Białym wronem” tego filmu jest rosyjski tancerz baletowy Rudolf Nurejew, człowiek, który w życiu artystycznym lub osobistym miał trudności z dostosowaniem się do oficjalnego sowieckiego systemu. (Był gejem w czasach, gdy nie było to ani zgodne z prawem, ani akceptowalne w społeczeństwie sowieckim). Nurejew zaszokował świat baletu, kiedy w 1961 roku uciekł na Zachód na lotnisku Le Bourget w Paryżu, a wokół tego incydentu budowany jest film. Jego decyzja o ucieczce była najwyraźniej spontaniczna, gdy władze komunistyczne, zirytowane faktem, że spędzał większość czasu w Paryżu w towarzystwie zachodnich intelektualistów i zaniepokojone pogłoskami, że widziano go w gejowskim bar, postanowili odesłać go z powrotem do Rosji, zamiast pozwolić mu podróżować z baletem Kirowa do Londynu, następnego etapu ich trasy. Sceny pobytu Nurejewa w Paryżu przeplatają się z retrospekcji do jego biednego wojennego dzieciństwa w prowincjonalnym mieście Ufa i jego czasów jako studenta baletu w Leningradzie, jak wtedy nazywano Petersburg. Film wyreżyserował znany brytyjski aktor Ralph Fiennes, bez wątpienia miłośnik baletu. Fiennes wciela się również w aktorską rolę Aleksandra Puszkina – oczywiście nie klasycznego rosyjskiego pisarza, ale korepetytora Nurejewa w balecie Kirowa. To było, jak czułem, jedno z dwóch wybitnych ról w filmie. Puszkin jawi się nie tylko jako wizjoner, który dostrzegł talent Nurejewa, podczas gdy wielu go nie zauważyło, ale także jako sympatyczny ojciec-postać, który zapewnił młodemu tancerzowi życzliwość i zrozumienie, których brakowało w sztywnym, nieelastycznym sowieckim systemie. Drugim świetnym występem jest oczywiście młody Oleg Ivenko jako sam skonfliktowany Nureyev. Z jednej strony trzyma go miłość do swojej rosyjskiej ojczyzny, ziemi, która zawiera wszystko, co wie i wszystko, co było mu drogie – jego rodzinę, przyjaciół i mentora Puszkina. Z drugiej strony ciągnie go w stronę Zachodu nie tylko ze względu na większą swobodę intelektualną, jaką daje, ale także ze względu na poczucie, że tylko tam może w pełni realizować się jako tancerz. Muszę przyznać, że sam nie jestem wielkim baletomanem; Byłem na balecie tylko kilka razy w życiu i nigdy nie widziałem tańczącego Nurejewa, z wyjątkiem telewizji. Są jednak filmy, które były wystarczająco dobre, by przykuć moją uwagę, mimo że skupiają się na zajęciach, którymi normalnie bym się nie interesował. Jak większość Brytyjczyków, niewiele wiem o baseballu, ale zafascynowały mnie „Eight Men Out” i „Field of Dreams”. Zapewne jeszcze mniej wiem o zapasach, ale to nie przeszkodziło mi w podziwianiu nowszego "Foxcatchera". „Biała wrona” należy do tej samej kategorii. Ci, którzy kochają balet, z pewnością będą nim zachwyceni. Nawet ci z nas, którzy nie będą mogli zobaczyć w tym filmie wystarczająco dużo, aby zrozumieć entuzjazm tych, którzy to robią. I obie grupy połączą się, aby docenić ludzki dramat, który leży u podstaw historii Rudolfa Nurejewa. 8/10

Agata Wojciechowska

Po raz pierwszy aktor Oleg Ivenko daje tu mocny występ w głównej roli znanego tancerza baletowego Rudolfa Nureyeva. Film biograficzny ma również najsolidniejszą obsadę drugoplanową i jest wyreżyserowany przez znakomitego aktora Ralpha Fiennesa (który również odgrywa drugoplanową rolę w filmie), a na podstawie książki Julie Kavanagh napisał najbardziej utalentowany David Hare. Film biograficzny obejmuje wczesne lata Nurejewa z jego najtrudniejszych wczesnych lat w Związku Radzieckim, jego niesamowity wrodzony talent do tańca baletowego, jego skomplikowaną i ekstrawagancką osobowość, miłość do sztuki i najgorętsze pragnienie wolności. Czułem, że sercem filmu jest napięcie wypełnione ostatnimi 20 minutami ucieczki Nureyeva na Zachód na paryskim lotnisku w 1961 roku. Byłby pierwszym sowieckim, który zrobił to w czasie zimnej wojny. W sumie, chociaż ten biograf jest celowo wyreżyserowany i trochę za długi i ma ponad 2 godziny, czułem, że to solidny wysiłek. Warto zauważyć, że Rudolph Nureyev zmarł w 1993 roku na AIDS w wieku 54 lat.

Aurelia Olszewska

Na podstawie życia Rudolfa Nurejewa (grany przez Olega Ivenko): w różnych przedziałach czasowych życie wielkiego baletu jest przedstawione w dzieciństwie na wsi wschodniej Rosji; jego późne nastoletnie lata nauki w Leningradzie (obecnie St. Petersburg); oraz tournée baletu Kirowa w Paryżu w 1961 roku, podczas którego Nureyev podjął decyzję, która znacząco zmieniła jego życie. Film oparty jest na powieści „Rudolf Nureyev: A Life” Julie Kavanaugh i jest koprodukcją brytyjsko-francusko-serbską, w której mówi się po rosyjsku, francusku i angielsku. Jednym z przyjemnych aspektów filmu jest śledzenie przejścia młodego człowieka ze wsi do miast tak wielkich jak Leningrad i Paryż oraz jego fascynacja sztukami wizualnymi, którymi dysponuje. To może łatwo przypomnieć wielu widzom o ich pierwszych podróżach i poczuciu tego samego uniesienia. Trzy różne sekwencje czasowe są wykonywane jednocześnie, co czasami jest drażniące i niepotrzebne. Film byłby prawdopodobnie lepszy, gdyby był kręcony chronologicznie, z okazjonalnymi retrospekcjami. W połowie filmu Nureyev pokazuje dużo irytacji w scenie w restauracji. To właśnie w tym momencie widz mógł czuć się równie zirytowany, gdy miał już dość częstych zmian osi czasu i zmniejszonej energii filmu do tego momentu. Również w tej scenie, podczas gdy Nureyev wykazuje silną reakcję na uprzedzenia klasowe ze strony innych Rosjan, we wcześniejszych scenach niewiele wskazywało na ten problem. Wydaje się, że jego chamstwo bierze się znikąd. Pomimo tych krytycznych uwag, wszystko jest tego warte dla rozszerzonej sceny klimatycznej na paryskim lotnisku Le Bourget (bardzo dobrze zrekonstruowane, aby przypominało wygląd z początku lat 60.). Podobnie jak ostatnia scena na lotnisku w „Argo”, ta tutaj ma napięcie, napięcie i tajemnicę, nawet jeśli wynik jest już dobrze znany. „Biała wrona” jest hołdem złożonym ikonie artystycznej i dobrym przedstawieniem życia geniusza w restrykcyjnym, komunistycznym kraju, chociaż przydałoby się dokładniej zbadać inne ograniczenie w życiu Rudolfa w czasach komunizmu – jego homoseksualizm. Biorąc pod uwagę, że film został ukończony, gdy jego bohater był jeszcze bardzo młody, kuszące jest zachęcenie do kontynuacji tak wyjątkowego życia niezwykle rzadkiej osoby, która radykalnie zmieniła losy własne i świata baletu. - dbamateurcritic

Maja Malinowska

Zwiastun

Podobne filmy

Czarny łabędź

Black Swan