Gdy jej samochód został staranowany przez ciężką ciężarówkę po ucieczce ze ślepego zaułka i rodzinnego Nowego Orleanu, pełna nadziei młoda projektantka, Michelle, odzyskuje przytomność tylko po to, by znaleźć się w niewytłumaczalny sposób przykuta kajdankami do ściany z pustaków tajemniczego podziemnego bunkra Howarda. Siwy surwiwalista twierdzi, że uratował Michelle nie tylko przed oczywistą katastrofą samochodową, ale także przed nieodróżnialnym zagrożeniem toksycznym w powietrzu, które sprawiło, że powietrze nie nadaje się do oddychania, a ziemia nie nadaje się do zamieszkania. Czy Howard może mówić prawdę, czy może to tajemnicze, a nawet hipotetyczne niebezpieczeństwo, oszukańcze udawanie czegoś znacznie bardziej złowrogiego?

Zawsze kochałem filmy z mocną atmosferą. Trzy osoby zamknięte w podziemnym schronie to przepis na zrobienie filmu, który wciągnie Cię w dość mały, ale osobliwy świat. To jeden z tych rzadkich filmów nie kryminalnych, które pozwalają zgadywać, co mogło się wydarzyć i co się dzieje. Nigdzie fabuła nie uwalnia swoich otworów wentylacyjnych, ale wręcz przeciwnie, utrzymuje presję na budowę. W tym filmie jest niewiele elementów grozy. Ci z was, którzy chcą się przestraszyć, nie będą zadowoleni. Ci z Was, którzy szukają napiętej, wolno budującej atmosfery, pokochają ten! To przede wszystkim film kryminalny. John Goodman wykonał tak dobrą robotę, że nawet zdołał mnie zdenerwować, jakbym była z nim zamknięta. Nie ma nic dziwnego w Howardzie. Warunki są winne, że wyglądał na niegodziwego. Albo czy oni? Chociaż główne założenie zostało dobrze wykorzystane, nie sądzę, aby zakończenie było rozsądne lub w jakiś sposób przyczyniło się do fabuły. To tak, jakby pisarze nie wiedzieli, jak zostawić miejsce na sequel. Możesz cieszyć się tym filmem równie dobrze oglądając go samemu lub z kimś innym. Idź i to zobacz.

doc. Michał Andrzejewski

Plusy: 1. Świetna obsada. Wśród nich naprawdę dobra chemia. Wspaniałe występy od wszystkich. Mary Elizabeth Winstead staje się coraz lepsza z każdym filmem, który kręci. 2. Historia pozwala zgadywać do końca. 3. Znajdują się w nim odniesienia do niektórych popularnych filmów z tego gatunku (które prawdopodobnie są ulubionymi filmowcami) z ostatnich 30 lat. 4. Reżyser jest bardzo obiecujący jeszcze na początku swojej kariery. 4. Historia ważniejsza niż efekty specjalne czy bezsensowne sekwencje akcji (dla mnie zawsze plus). 5. Efekty dźwiękowe, zwykle niedoceniane w filmach non-action, dobrze wykorzystywane do zwiększenia intensywności dramatu. Minusy: 1. Prawdopodobnie wszyscy widzieliśmy już Johna Goodmana grającego podobną postać. 2. Możliwe, że doszło do morderstwa, które miało miejsce przed filmem, urządzenie fabularne nigdy nie rozwiązane. Ponieważ film ma w tytule słowo „Cloverfield”, wiele słabych żarówek myślało, że to prequel lub kontynuacja innego filmu, i źle to wypowiadało, ponieważ tak nie jest. Użycie Cloverfield w tytule było prawdopodobnie kolejnym odniesieniem do ulubionego filmu. Niektórzy ludzie nie rozumieli zakończenia. Co? Musieli zasnąć przez resztę filmu (kiedy zorientowali się, że to nie Cloverfield 2), albo to pokolenie jest głupsze, niż się obawiam. Poczynania bohaterki Winstead pod koniec filmu nabierają sensu w świetle wygłoszonego wcześniej przez nią monologu, który najwyraźniej został zignorowany przez narzekających na zakończenie. Nie słuchaj pesymistów. To nie sztuka wysoka, ale film rozrywkowy, który przyciągnie uwagę do końca.

Elżbieta Michalak

Wyraźnie unikam oglądania zwiastunów lub czytania jakichkolwiek recenzji z 10 Cloverfield Lane tylko dlatego, że chciałem mieć pewność, że historia mnie zaskoczy. Właśnie usłyszałem od kilku osób, że było dobrze i to wszystko, co musiałem wiedzieć. I cieszę się, że tak zrobiłem, bo przez cały film zastanawiasz się, co się naprawdę dzieje. Myślisz o wszystkich możliwych scenariuszach, a mimo to nigdy nie masz pewności, co się dzieje. Lubię takie filmy, tajemnice, które cały czas trzymają cię w napięciu. Obsada wykonała perfekcyjną robotę ze swoimi występami. I choć nie ma prawie żadnych innych aktorów niż trzej główni, John Goodman, Mary Elizabeth Winstead i John Gallagher Jr, film nigdy się nie nudzi. Jest pełna zwrotów akcji i tak mi się podoba. Jeden z lepszych, jakie widziałem w tym roku.

inż. mgr Maja Walczak

Pozostawię tę recenzję dość zwięzłą. Ten film był pierwotnie nazywany „piwnicą”, ponieważ założeniem było to, co widzimy przez pierwsze 90% „10 Cloverfield Lane”: znakomity, świetnie napisany thriller, którego akcja rozgrywa się w podziemnym bunkrze, a napięcie tkwi w „dobrym lub… Baddie” to tajemnica właściciela bunkra, Howarda. Mówi naszemu bohaterowi, Michelle, że nie może wyjść, ponieważ powietrze na zewnątrz nie nadaje się do oddychania z powodu ataku, prawdopodobnie nuklearnego. Chce odejść, bo podejrzewa, że ​​Howard jest szalony. Ta przesłanka jest idealna. Czy Howard mówi prawdę? Czy jest obłąkanym porywaczem? Czy Michelle w końcu zdecyduje się odejść? Czy powietrze na zewnątrz naprawdę nadaje się do oddychania? Ogrom tej intrygi byłby świetnym filmem. Zrobiłby. To wtedy pojawił się JJ Abrams i zły robot i w zasadzie zrobili to, co robią z końcem każdego projektu, jaki kiedykolwiek podjęli. Zrujnować to. Zrujnuj to absolutnie przerażająco. Wyraźnie dostrzegli wartość pieniężną nazwy „koniczyna” i nalegają, aby uczynić ją franczyzą. Czy spodziewamy się, że w tym filmie pojawią się potwory? TAk. Czy je otrzymujemy? TAk. Czy było to konieczne? Absolutnie milion procent nie. 10 minut od zakończenia wciągającego filmu, w końcu widzimy, jak Michelle wychodzi i ucieka z bunkra. Zdaje sobie sprawę, że powietrze nadal nadaje się do oddychania. Teraz, „pre-abrams”, jak będę go nazywać, to byłoby doskonałe zakończenie. Słodko-gorzka opowieść o nadużyciach, samotności z punktu widzenia Howarda, zemście, zwycięstwie. Ale z ogromnym urazem psychicznym, z którym można wrócić do domu. Szczerze mówiąc, ten film byłby idealny, gdyby się tutaj skończył. Ale tak się nie stało. To wtedy przychodzą kosmici. Wydaje się, że w mgnieniu oka odwracamy się z „piwnicy”, genialnie opowiedzianego thrillera, w abramsową, przesadnie hollywoodzką, wysokobudżetową festyn. Dla mnie to nie był moment, w którym statek kosmiczny pojawił się na ekranie, to był moment, w którym nasz bojaźliwy bohater, do tej pory świetnie przedstawiony, który po prostu płakał niekontrolowanie z ulgą, gdy powietrze wciąż oddychało, nagle staje się surowe. bohater. Spogląda w górę i mówi „MUSISZ ze mnie żartować”, w ten sam dobitny sposób, który widzieliśmy w 600 „pięciu z dziesięciu” filmów na przestrzeni lat. Przykro mi, ale właśnie widziałeś obce życie. I to jest twoja reakcja? W czym do tej pory był bardzo realistyczny, dobrze opowiedziany thriller trzymający w napięciu? Nie mam tego przez sekundę. To było tak, jakbyśmy mogli zobaczyć moment przejęcia władzy przez Abramsa. I zrujnowało to, co mogło być klasykiem. Pozostałe 9 minut to nic innego jak uwielbiona funkcja stworzenia, której kulminacją jest nasza bohaterka, która nagle straciła wszystkie swoje emocje, odjeżdżając, by wspomóc „ludzki opór” w walce z kosmitami. Koniec filmu. Najbardziej zdumiewa mnie liczba recenzji krytyków, które widziałem, mówiących, że „obcy są metaforą tego, co znajduje się poza samotną bańką nadużyć” lub inne bzdury w tym zakresie. Przepraszam chłopaki, ale za dużo się nad tym zastanawiacie. To historia firmy, która zbiera pieniądze, która kupiła doskonale dobry scenariusz i zrujnowała zakończenie z kosmitami. Szczerze mówiąc, nie jestem do końca pewien, czego się spodziewałem. To Abrams. Widziałem zakończenie z LOST i przyrzekłem, że nigdy więcej nie popełnię błędu polegającego na inwestowaniu czasu w jego projekty. Rzeczywiście, ponownie popełniłem wspomniany błąd i jest prawie tak samo zły, jak było LOST (pomijając 5 lat mojego życia, które zainwestowałem w kochanie-dovey, pół-religijne, bez pomysłów wyrwanie się z drzemki, które było zakończeniem STRACONY). Abrams wydaje mi się jednym z tych, którzy w niewytłumaczalny sposób szczycą się rozczarowaniem swoich odbiorców, jakby czuje, że jest w jakiś sposób ponad nimi, a negatywne recenzje to tylko ludzie, którzy go „nie rozumieją”. Szczerze mówiąc, myślę, że to raczej znak, że po prostu nie jest zbyt dobry w tym, co robi. Moja rada? Wyłącz, gdy zobaczysz, że Michelle zdejmuje maskę tlenową. Udawaj, że to koniec i masz swój film roku. Zobaczcie jeszcze jeden przykład „jak zrujnować idealnie przyzwoity projekt: JJ Abramsa” 5/10. 10 za pierwsze półtorej godziny, minus 5 za ostatnie 10 minut.

Tomasz Urbański

Zwiastun

Podobne filmy