Informacje o filmie

Mieszkający w Sztokholmie Mikael Blomkvist, współwłaściciel i współwydawca magazynu Millennium, właśnie przegrał głośną sprawę o zniesławienie w wyniku artykułu, który napisał o biznesmenie Hansie-Eriku Wennerströmie. Ta strata może zrujnować Mikaela zawodowo. W związku z tym pozostawia pismo w rękach drugiej współwłaścicielki/współredaktorki, Eriki Berger, z którą otwarcie ma romans, który zrujnował jego małżeństwo. Nawet w rękach Eriki magazyn również cierpi z powodu skandalu i wynikającej z niego utraty przychodów z reklam. Ze względu na zdolności śledcze Mikaela jako dziennikarza, otrzymuje propozycję od bogatego i starego Henrika Vangera: rozwiązać czterdziestoletnią zimną sprawę jego zaginionej i przypuszczalnie zmarłej wnuczki Harriet Vanger, która w chwili jej zniknięcia miała zaledwie szesnaście lat. Pomimo hojnej rekompensaty finansowej Henrika, która może również uratować magazyn, Mikael nie jest przekonany do pracy, dopóki Henrik nie doda jeszcze jednej rekompensaty, której nie można kupić za pieniądze. Mikael będzie w dużej mierze wykonywał pracę na wyspie Hedeby niedaleko Hedestad w północnej Szwecji, wyspie, na której ostatnio widziano Harriet i gdzie nadal mieszka większość dysfunkcyjnej rozszerzonej rodziny Vangerów, którzy są jednymi z podejrzanych. Dla rodziny Mikael pisze wyłącznie kronikę rodziny Vangerów, nie wiedząc, że jego głównym zadaniem jest odnalezienie zabójcy Harriet. Gdy Mikael kontynuuje swoje śledztwo, prosi o asystenta badawczego. Prawnik Henrika rekomenduje młodą kobietę imieniem Lisbeth Salanger, która przeprowadziła sprawdzenie przeszłości Mikaela, które Henrik zamówił w ramach przygotowań do zatrudnienia go do tej pracy. Mikael zgadza się z wyborem, gdy widzi, że sprawdziła go, wiedząc, że mogła znaleźć kluczowe informacje tylko w jeden sposób, co może pomóc w tej sprawie. Lisbeth jest błyskotliwym śledczym, ale ma kłopoty w życiu osobistym, w tym pod opieką państwową z powodu incydentów, które miały miejsce, gdy dorastała. Pomimo tego, co wie o Lisbeth dzięki jej badaniom na jego temat, i pomimo jej alternatywnego wyglądu, Mikael zaczyna jej ufać, a ona – pierwsza osoba, której ufa w establishmentu od dłuższego czasu – gdy wiążą zniknięcie Harriet z serią tego, co wyglądają jak morderstwa młodych kobiet, które doprowadziły do ​​zniknięcia. Dzięki tej sprawie Lisbeth zaczyna widzieć dla siebie inne życie, podczas gdy Mikael ma większy cel, jakim jest odzyskanie dobrego imienia, wiedząc, że Wennerström jest tym, co napisał.

Pozdrowienia ponownie z ciemności. Postać Lisbeth Salander absolutnie mnie fascynuje. To prawda, niezależnie od tego, czy mówimy o trylogii Millennium Stiega Larssona, szwedzkich wersjach filmowych, czy o najnowszej wersji filmowej reżysera Davida Finchera i scenariuszu Steve'a Zailliana. To prawda, czy na ekranie Lisbeth gra Noomi Rapace (filmy szwedzkie) czy Rooney Mara. Jest genialną postacią ukrywającą się na widoku przed światem, który zaciekle ją maltretował, a teraz źle ją ocenia i nie docenia. Jest najdziwniejszą bohaterką, jaką pamiętam... i nie mogę się nią nacieszyć. Zacznijmy od materiału źródłowego. Książki Stiega Larssona są dalekie od doskonałości, ale tak samo uzależniają. Pierwsza książka (na której oparty jest ten film) to w istocie prosty who-dunnit przedstawiony w klaustrofobiczny, paranoidalny i upiorny sposób. Przechodząc do tego konkretnego filmu, stwierdzamy, że reżyser i scenariusz trzymają się podstawowego tonu, dokonując kilku zmian… jednych mniejszych, innych bardziej istotnych. Te zmiany mogą irytować fanów, którzy są nieco bardziej lojalni w stosunku do książek, ale Fincher z pewnością chciał zaoferować coś więcej niż zwykłe ponowne opowiedzenie historii. Daniel Craig gra Mikaela Blomkvista, dziennikarza wynajętego do rozwiązania 40-letniej zagadki zniknięcia/zamordowania Harriet Vanger, siostrzenicy szwedzkiego milionera Henrika Vangera (Christopher Plummer). Aby przeprowadzić badania, Blomkvist musi zagłębić się w zgniłe drzewo genealogiczne Vangerów składające się z nazistów, antysemitów, drapieżników seksualnych, antyspołecznych fanatyków i kilku zwyczajnych wariatów. Możesz sobie wyobrazić, jak podekscytowana jest ta bogata i niegdyś potężna rodzina, gdy ktoś odkrywa długo skrywane sekrety. Okoliczności pozwalają Lisbeth pomóc Blomkvistowi w badaniu tego. W przeciwieństwie do wielu tajemnic, w których gromadzenie wskazówek jest najfajniejsze, prawdziwym sercem tej historii jest dziwna, nieco niewygodna rozwijająca się relacja między Blomkvistem i Lisbeth. Ta najnowsza wersja pozwala na stosunkowo płynny rozwój, ale mimo to wstrząsa naszymi zmysłami. Widzimy subtelne zmiany w Lisbeth, gdy powoli otwiera się na ideę prawdziwej przyjaźni opartej na zaufaniu. Nie bój się tajemniczych fanów, klan Vangerów wciąż zapewnia wystarczająco dużo soku, aby uszczęśliwić każdego filmowego detektywa. Naprawdę niemożliwe jest uniknięcie porównań między dwiema wersjami filmowymi a odpowiednimi obsadami. To całkiem oczywiste, że Fincher pracował ze znacznie większym budżetem niż Niels Arden Opler na pierwszy szwedzki film. Chociaż oba są fascynujące, tak naprawdę skłaniam się nieco w kierunku surowszego oryginału. To nic nie ujmuje tej najnowszej wersji. To samo z Noomi Rapace kontra Rooney Mara. Pani Mara jest doskonała w swoim występie i byłam w pełni usatysfakcjonowana, ale pani Rapace wniosła do tej roli ostrzejsze ostrze… takie, które sprawiło, że rozbicie tej skorupy było jeszcze trudniejsze. Największą różnicą w obsadzie jest Daniel Craig przeciwko Michaelowi Nyqvistowi. Pan Craig jest trochę za fajny do tej roli, podczas gdy Nyqvist uchwycił niepewność i podatność na zagrożenia, o których pisał Larsson. Wszystko to jest drobiazgowe. Obie wersje filmowe są świetną rozrywką i miejmy nadzieję, że wersja Finchera przybliży historię znacznie szerszej publiczności. Zainteresowanych zachęcam do zapoznania się z wersją szwedzką, a także z książkami Larssona. Może to wyjaśni moją fascynację tym stworzeniem znanym jako Lisbeth Salander.

Weronika Wójcik

Niezupełnie w pierwszej piątce najlepszych filmów Davida Finchera („Siedemen”, „The Social Network”, „Fight Club”, „Gone Girl” i „Zodiac”), ale jest blisko. A to jest ktoś, kto znalazł wiele do polubienia we wszystkich swoich filmach, w tym w pomniejszych, takich jak „Obcy 3” i „Pokój paniki”. Pomimo tego, że często uważany jest za remake, osobiście wolę nazwać to drugą adaptacją książki. Książka jest fantastyczną lekturą i jako adaptacja, chociaż jest skondensowana i zawiera pewne zmiany, film Finchera nadal trzyma się podstawowego tonu książki, podobnie jak wersja szwedzka. Z tych dwóch wersji, wersja szwedzka po prostu zyskuje na swojej niesamowitej atmosferze uzupełnionej posępnością, dreszczami, szokami i jest bardziej autentyczna, a Noomi Rapace enigmatycznie wypala ekran swoją obecnością. Film Finchera poprawia się w porównaniu z poprzednią wersją w czterech obszarach. Jedną z nich są wartości produkcyjne, które są tutaj znacznie bardziej zuchwałe. Zdjęcia, zarówno ponuro nastrojowe, jak i wykwintne, są bardziej kinowe i doskonale oddają zamrożony krajobraz, który jest postacią samą w sobie. Film jest bardzo mocno zmontowany w sposób charakterystyczny dla Finchera. Muzyka Trenta Reznora i Atticusa Rossa jest kolejnym ich zwycięzcą, nawiedza ją i daje naprawdę denerwujący klimat, w połączeniu ze sprytnym miksowaniem dźwięków. Scenariusz, nawet skondensowany, jest bardziej dopracowany i zwarty, a także ma więcej płynności. Podczas gdy Lisbeth jest fascynującą i złożoną postacią w szwedzkim filmie, Lisbeth w filmie Finchera ma jeszcze większą złożoność i większą różnorodność emocji. Reżyseria Finchera jest wzorowa, pokazując mistrzostwo stylu wizualnego i nastrojów, dzięki czemu film pozostaje intrygujący przez cały czas. W gorszych rękach iz mniej pewnym tempem, z długim czasem trwania „Dziewczyna ze smoczym tatuażem” mogła trwać długo, ale zawierała mnóstwo intryg. Znaczna część opowieści jest porywająca i chociaż nie jest tak autentyczna ani tak mistrzowska w atmosferze, jak szwedzki odpowiednik, ma sporo dreszczy, zwrotów akcji (bez bycia zawiłym lub nielogicznym) i szoku, a także mrocznej posępności . Wbrew temu, co niektórzy sądzą, ta druga adaptacja miała sens (obawiała się, że nie będzie), ponieważ uczyniła historię bardziej dostępną i dała jej więcej ekspozycji. Dobre aktorstwo pomaga. Daniel Craig jest bardzo mądrze powściągliwy, postać powinna mieć cichą determinację i godność, z którą Craig doskonale sobie radzi. Christopher Plummer też jest po prostu wspaniały, jeden z jego najlepszych występów w ostatnich latach, podczas gdy Stellan Skasgard jest przerażająco obłąkany, a Yorick van Wageningen jest niepokojąco sadystyczny. Robin Wright daje z siebie wszystko z płytkim charakterem. Najlepszy ze wszystkich jest wspaniały Rooney Mara, taki wielowarstwowy występ, w którym Mara nie tylko gra rolę, ale znika w niej. Zobacz na przykład jej wygląd, tak zaangażowany, że gdy zobaczysz ją w innych filmach, nie uwierzysz, że to ta sama osoba. Są jednak wady. Nie myślałem zbyt wiele o sekwencji otwierającej w stylu gotyckiego Jamesa Bonda, która po prostu wydawała się wstrząsająca i nie na miejscu. Ani z akcentami, które dla niektórych aktorów były mieszanką posiadania jednego zbyt ciężkiego lub grubego (Wright) lub nie próbowania go wcale (Craig). Decyzja o użyciu w niektórych scenach zarówno angielskiego, jak i szwedzkiego miała tendencję do mylenia, podczas gdy centralna relacja (w większości z powodzeniem wykonana) wydawała się słabo rozwinięta i nawet w przypadku postaci, które są sercem opowieści, trochę przejmuje historię znacznie nieco. Podsumowując, prawie tak dobry jak wersja szwedzka i lepszy niż oba mocno wadliwe, ale nadal godne sequele tego filmu. 8/10 Bethany Cox

Alex Czarnecki

Zwiastun

Podobne filmy