Informacje o filmie

W opowieści o Fantastycznej Czwórce zaczyna się, gdy genialny Reed Richards buduje coś, co uważa za urządzenie teleportacyjne, które odsłania na targach naukowych. A kiedy to nie przyniesie rezultatów, o których mówił, że się wydarzy, wszyscy go unikają. Jednak naukowiec odwiedzający, Franklin Storm, uważa, że ​​Reed zbudował sposób na przejście do innego wymiaru. Oferuje Reedowi stypendium, więc wyjeżdża do Nowego Jorku, aby nad nim pracować i pracuje z córką Storma Sue i jego byłym uczniem Victorem Von Doomem. Storm sprowadza również swojego syna Johnny'ego, mechanika, który ma mu pomóc. Kiedy Reed mówi, że to koniec, Storm postanawia wysłać go, Sue, Johnny'ego i Victora. Reed prosi swojego najlepszego przyjaciela Bena Grimma, aby do niego dołączył. Kiedy tam dotrą, są narażeni na elementy, które nie są rodzime dla nich, a kiedy wracają, zaczynają się zmieniać lub zdobywać umiejętności.

Niestety dla wszystkich zaangażowanych, a zwłaszcza publiczności, twórcy tego restartu nie mieli pojęcia, co oznacza F4 ani o czym powinny być ich historie. Jest to raczej mroczne, pozbawione uroku i humoru i całkowicie rujnuje jednego z największych złoczyńców komiksów Marvela. Jasne, efekty specjalne są przyzwoite i tu czy ówdzie jest potencjał na dobry film, ale stereotypy i brak intrygującej fabuły całkowicie niweczą jakąkolwiek szansę na odkupienie doświadczenia filmowego. Bardzo rozczarowujący.

Arkadiusz Wójcik

W oparciu o projekt naukowy, który rozwijał Reed Richards (Miles Teller) (który może przenosić materię z jednego wymiaru do drugiego), Fantastyczna Czwórka wykorzystuje siebie jako świnki morskie, aby przenieść się do innego wymiaru (w przekonaniu, że coś w tym innym światowym wymiarze, który przyniesie korzyści ich własnej planecie). Coś jednak idzie nie tak z naszą czwórką podczas transportu i kończy się drastycznymi przemianami fizycznymi (niektóre są znacznie bardziej zauważalne niż inne). Co gorsza, próbowali i nie udało im się uratować Victora Von Dooma (Toby Kebbell) i zostawić go, wierząc, że nie żyje. Później zespół wraca do innego wymiaru i odkrywa, że ​​Victor wciąż żyje i sprowadza go z powrotem na Ziemię, aby ocenić jego stan. Ale Victor nie ma zamiaru pozostać na Ziemi i jest zdeterminowany, aby stworzyć nowy świat w tym innym wymiarze i nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć swój cel. Victor również przeszedł fizyczną przemianę, ale stał się znacznie silniejszy i potężniejszy niż jego dawni przyjaciele, a Fantastyczna Czwórka odkrywa, że ​​muszą współpracować, aby powstrzymać go przed realizacją jego złych planów. Film zaczyna się od pewnej obietnicy, dzięki której dowiadujemy się, jak nasza znakomita czwórka stała się potężnym zespołem, który widzieliśmy we wcześniejszych filmach. Pomimo dość obiecującego początku, ten restart całkowicie nie przynosi dużej ilości magii, której byliśmy świadkami w wersji tego filmu z 2005 roku. Dużym problemem był dla mnie ton filmu; po pierwsze traktuje się ZDECYDOWANIE zbyt poważnie iw rezultacie film jest dość nudny do oglądania. Oglądając to, czułem się tak, jakbym oglądał film dokumentalny o nauce (z całą jego rozwlekłą, geekową ekspozycją), a nie coś, co powinno być zabawnym filmem w stylu komiksu. To prowadzi mnie do następnego punktu „Jaka zabawa”? W filmie z 2005 r. (a także w 2007 r.) było znacznie więcej koleżeństwa między obsadą, dzięki czemu film był o wiele przyjemniejszy do oglądania. Jako złoczyńca, Von Doom nie jest tutaj szczególnie dobrze rozwinięty i czułem, że jego motywacje do dominacji nad światem były tutaj trochę pobieżne – skrytykowałem motywacje Von Dooma w oryginalnym filmie, ale w porównaniu z jego motywacjami tutaj, teraz wydają się bardziej prawdopodobne w retrospekcja. Doceniam to, że jest to ponowne uruchomienie i dlatego filmowcy próbują nadać rzeczy własnym piętnem (przypuszczalnie to wyjaśnia, dlaczego Johnny Storm jest czarny w tym filmie, a także wyjaśnia, dlaczego ich moce zostały osiągnięte w inny sposób niż w oryginalnym filmie) . Problem z tym ponownym uruchomieniem polega na tym, że nie zrobili nic, aby ulepszyć oryginalny film; fabuła nie jest tak ciekawa, postacie są znacznie słabsze i słabo rozwinięte, nie ma prawdziwej eksploracji ich supermocy (to była wielka rzecz w poprzednich filmach i miała sens, ponieważ była to duża zmiana w życiu dla czwórka), ale tutaj mają po prostu super moce i to wszystko – ruszają, by zniszczyć Victora Von Dooma. Jedyną prawdziwą supermocą, która jest badana, jest The Thing, a nawet ta supermoc jest wykorzystywana w dość kiepski sposób. Obsada to kolejny duży problem z tym filmem, ponieważ całkowicie nie zaangażowali się w kontakt ze mną (i ze sobą); Miles Teller jest naprawdę nijaki jako Reed Richards (nawet bardziej nijaki niż Ioan Gruffudd w oryginalnych filmach), co jest zaskakujące, ponieważ 2 lata temu zagrał bardzo dobrze w Whiplash. Kate Mara jest bardzo ładna, ale w tym filmie jest okropna (znowu prawdopodobnie gorsza niż Alba w oryginalnych filmach). Michael B Jordan robi wszystko, co w jego mocy, jako Johnny Storm, ale brakuje mu charyzmy, którą Evans wniósł do roli w oryginalnych filmach, iw rezultacie bardzo cierpi w porównaniu. Rzecz dla mnie jest prawdopodobnie najlepszą postacią w filmie, ale brakuje mu wzruszającej historii, której byliśmy świadkami w oryginalnym filmie, i znowu cierpi na to, że nie jest wystarczająco rozwinięty, aby naprawdę się o niego troszczyć. Zakończenie jest również kiepskie i brakuje mu jakiejkolwiek intensywności i napięcia, a Fantastyczna Czwórka robi „oczywistość”, aby zakończyć film. Podsumowując, jest to bardzo rozczarowujący film, w którym poważny ton jest prawdopodobnie większym wrogiem filmu niż Doktor Doom. Jest duży i rozdęty, ale też nudny i pozbawiony zarówno zabawy, jak i wyobraźni. Polecam omijać go szerokim łukiem.

mgr inż. Juliusz Rutkowski

Nie sądzę, że można zrobić taki film, chyba że naprawdę, naprawdę nie lubisz treści – i żywisz wielką wrogość wobec każdego, kto może go polubić. Wysiłek niezbędny, by wszystko pomylić, przegapić każdy rytm, obrażać każde wspomnienie, które ktoś mógłby mieć, które zainspirowałoby go do podjęcia ryzyka *kolejnej* próby tej serii; myślę, że to musi pochodzić z miejsca, w którym panuje prawdziwy wstręt. Zdumiewające jest to, jak często tego rodzaju ostrą wstręt wydaje się rządzić właściwościami, na których naprawdę zależy widzom. Poza głębokim duchowym znęcaniem się – co jest trudne, biorąc pod uwagę, jak dziwna i chwiejna jest Fantastyczna Czwórka – tempo jest trujące, a większość filmu poświęcona jest temu, co wydaje się być próbą zaangażowanej historii pochodzenia, ale gdzie postacie tak naprawdę nie mają nic do roboty ani o co się troszczą. Myślę, że próbując uniknąć jednoznacznych motywacji, bohaterowie zamiast tego kuśtykają w cieniu intencji – może Johnny jest zły na swojego tatę? Może Ben szuka celu? Możliwe, że Richards spędził czas na wygnaniu, próbując pomóc swoim przyjaciołom? Trudno powiedzieć – lepsze kręcenie mogłoby subtelnie odpowiedzieć na te pytania. Tutaj to się nie zdarzyło. To jest film pozbawiony radości, nieciekawy, z obsadą, która wyglądała, jakby czekali na rozpoczęcie czegoś innego, i nie rozumiem, jak mogli wydać te wszystkie pieniądze na film, który wygląda tak kiepsko - projekty, plany, specjalne efekty; to wszystko jest niesamowicie przestarzałe i ogólne. Jeden z najgorszych filmów, jakie kiedykolwiek oglądałem.

Julita Olszewska

Czekałem, aż coś się wydarzy, a potem film się skończył.

inż. doc. Adrianna Mróz

Co za strata pieniędzy i CGI. Okropna fabuła, zero rozwoju postaci, zero chemii między postaciami, zero humoru, głupi scenariusz. Nie trać czasu!

Adam Jakubowski

Zwiastun

Podobne filmy