Jerry (Ryan Reynolds) jest tym żwawym facetem, który taktuje od 9 do 5 w fabryce wanien, z niecodziennym urokiem każdego, komu przydałoby się kilku przyjaciół. Z pomocą wyznaczonego przez sąd psychiatry udaje mu się zauroczyć biurem (Gemma Arterton), ale ich związek przybiera niespodziewany, morderczy obrót, gdy ona wystawia go na randkę. Kierowany przez swojego złego, gadającego kota i życzliwego gadającego psa, Jerry musi zdecydować, czy dalej dążyć do normalności, czy oddać się złowrogiemu.

Z jakiegoś powodu Ryan Reynolds nie wystartował jako gwiazda filmowa, ale naprawdę nie rozumiem, dlaczego. Ma dobry wygląd i sympatyczną osobowość. Może ma to związek z ZIELONĄ LATARNĄ? (nie najlepszy film, ale nadal mi się podobał). Cóż, tym razem z reżyserką Marjane Satrapi (PERSEPOLIS) w jej anglojęzycznym debiucie, Ryan Reynolds zapewnia prawdopodobnie najlepszy występ w jego karierze. Gra Jerry'ego, raczej skromnego (ale nieco przerażającego) faceta, który pracuje w magazynie kranów i armatury w małym miasteczku. Z pozoru wszystko wydaje się w porządku, ale w głębi Jerry'ego ma pewne problemy. Oprócz niespokojnego dzieciństwa słyszy także głosy w swojej głowie, a te głosy każą mu robić rzeczy… złe rzeczy. Powiem tylko, że dla tych, którzy szukają beztroskiej komedii, to nie to. THE VOICES trafia do dość mrocznych miejsc, ale udaje mu się dość równomiernie zrównoważyć ton między komedią a szokiem, których jest mnóstwo. Ale co najważniejsze, Jerry jest facetem, na którym naprawdę ci zależy. Pomimo swoich… problemów, naprawdę chce postępować właściwie i żyć normalnym życiem. Szkoda, że ​​jego kot Mr. Whiskers jest bardziej wpływowy niż jego dobroduszny pies Bosco. Ogólnie rzecz biorąc, wszystkie występy były doskonałe. Mamy Annę Kendrick i Gemmę Arterton, które grają parę współpracowników Jerry'ego, a Jacki Weaver gra jego psychiatrę z urzędu. Mogły być bardziej rozwinięte, ale to głównie show Ryana Reynolda, a chłopiec dostarcza! Z technicznego punktu widzenia myślałem, że zdjęcia i scenografia nadawały filmowi coś w rodzaju bajki, a kolorystyka z dużą ilością różu i pomarańczy zapewniała przyjemny kontrast z ciemnym materiałem tematycznym. Jeśli chodzi o krwawe rzeczy, nie pokazują zbyt wiele, zamiast tego decydują się na dość makabryczny projekt dźwiękowy. Często siła sugestii jest skuteczniejsza niż faktyczne pokazywanie aktów przemocy. I w tym przypadku działa to na korzyść filmu, ponieważ Jerry może pozostać tak samo lubiany, gdy przez większość czasu nie widzisz, jak zabija ludzi. Jeśli w filmie są jakieś słabości, to to, że tak naprawdę nie próbuje niczego nowego ani rewolucyjnego w swoim podejściu do całej sprawy „ukochanego seryjnego mordercy”. Prawie nic, co dzieje się w tym filmie, nie jest w jakiś sposób nieprzewidywalne, z jednym wielkim wyjątkiem, który pozostawiam wam do przeżycia na własną rękę, jeśli zdecydujecie się to obejrzeć. Ogólnie bardzo mi się to podobało, głównie dlatego, że pociągają mnie takie dziwaczne filmy, ale także dlatego, że nie widziałem Ryana Reynoldsa tak dobrego od, cóż, od zawsze. Dla miłośników czarnych komedii, powiedziałbym, że THE VOICES to pozycja obowiązkowa.

Julita Pietrzak

Muszę przyznać, że uwielbiałem części tego filmu i inne części, których nienawidziłem; co nie znaczy, że były złe, po prostu nie podobały mi się niektóre części ze względu na emocje, które wydobyły na powierzchnię. Głosy to bardzo mroczna komedia; były fragmenty, które były całkowicie śmieszne na głos (np. wiele wąsów pana wąsów), a inne były tragicznie poważne. Nie jestem fanem Ryana Reynoldsa (w ogóle), ale to mogło całkowicie zmienić moje zdanie, nie zdawałem sobie sprawy, że to on zrobił głosy, dopóki nie przeczytałem o tym tutaj. Jackie Weaver była wybitnym amerykańskim akcentem psychiatry i tak dalej. To, co uznałem za wybitne w tym filmie, to to, że ma bardzo mało ogłupiałych, żałosnych i przewidywalnych cech oklepanych, bzdurnych hollywoodzkich handlarzy jako „komedia”. Tak naprawdę nie było porównania. Polecam ten film każdemu, kto lubi prowokujący do myślenia, mniej niż przewidywalny film zorientowany na dorosłych (tj. ludziom, których nie obrażają koncepcje dla dorosłych i słowo na „k”).

Nela Sikorska

Nie spodziewałem się po tym wiele, ale byłem mile zaskoczony. Lubię Ryana Reynoldsa i myślę, że zagrał to doskonale, dając nieco komediowy element, a jednocześnie portretując kogoś cierpiącego na ekstremalne problemy ze zdrowiem psychicznym. Pokazanie nam różnicy między postacią leczoną i nieleczoną było dobrze zrobione i chociaż był jeden lub dwa punkty, które mógłbym zakwestionować, ogólnie rzecz biorąc, równowaga była dobrze zorganizowana. Podobało mi się, że postać ma dobrze przemyślaną historię i jego pragnienie bycia „normalnym”, a także tortury, na które tak naprawdę nie można się natknąć. Dałbym temu szansę, jeśli lubisz dziwaczne filmy z odrobiną zadziorności.

Nataniel Duda

Podobne filmy