Bardzo mało interesuję się większością filmów akcji lub brutalnych, więc nie jestem typem osoby, która normalnie oglądałaby filmy takie jak „Heat”. Jednak przez skowronkę i ponieważ to podobno taki dobry film, postanowiłem go obejrzeć. Cóż, muszę powiedzieć, że myślałem, że nie byłem zakochany w filmie, który z pewnością był wyjątkowo dobrze zrobiony i miał wiele do zaoferowania – nawet dla ludzi takich jak ja. Największym powodem, dla którego podobał mi się film i uważałem, że został zrobiony tak dobrze, była jego bogata i złożona fabuła. Po prawie trzech godzinach jest mnóstwo czasu, by fabuła powoli się rozwijała. Pozwoliło to również na przeplatanie się kilku równoległych wątków w filmie – historii o mistrzach przestępców, gliniarzach, innym przestępcy, a także nieuczciwej wariatce, która po prostu lubi zabijać. Pod tym względem to prawie jak miniserial. Podobało mi się też, że nie był to film na planie, ale został nakręcony w całym LA – choć zastanawiam się, jak to było możliwe, ponieważ musiał związać ogromne części Los Angeles! Podobały mi się też niektóre postacie – zwłaszcza dziwnie profesjonalny i przerażający szef kryminalistów Roberta De Niro. To był jeden z jego najlepszych występów. W filmie nie ma na co narzekać, chociaż myślałem, że postać Ala Pacino była momentami odrobinę przesadzona. W przeciwieństwie do De Niro, trudniej było mi uwierzyć, że Pacino jest prawdziwy. Może to tylko ja.... Ogólnie rzecz biorąc, jeśli nie przeszkadza ci przemoc i czasami szalone tempo, to jest to film, który warto zobaczyć. Niezwykle dobrze wyreżyserowany i nigdy nudny.
Iwo Wojciechowski
Naprawdę wierzę, że to jeden z najlepszych filmów kryminalnych wszechczasów. Ma pewne wady, które nie skłoniłyby mnie do polecania tego do oglądania w rodzinie - mnóstwo f- słów Ala Pacino i kilka krwawych scen, ale jako fascynująca historia kryminalna: wow! Ten film przeszedł do współczesnej historii, ponieważ po raz pierwszy dwóch wielkich aktorów tego pokolenia - Pacino i Robert De Niro - w końcu zagrało razem w tym samym filmie. Ci dwaj też nie zawiedli. Świetnie się je oglądało, a jednym z największych momentów filmu było, jak dla mnie, spotkanie ze sobą w prostej rozmowie przy filiżance kawy. Ta rozmowa zawsze mnie fascynowała, nieważne ile razy ją słyszałem. To była tak „przełomowa” scena, że jest nawet tematem krótkiego filmu dokumentalnego na specjalnym DVD. Podobnie jak w przypadku sceny rozmowy, fragment strzelaniny na ulicach Los Angeles wciąż mnie zdumiewa, bez względu na to, ile razy go oglądam. Inne sceny akcji są również intensywne i niezapomniane, a obsada tutaj jest głęboka. To nie tylko Pacino i De Niro. To Val Kilmer, Ashley Judd, Jon Voight, Diana Venora, Natlie Portman, Tom Sizemore, Amy Brenamann, Wes Studi, Ted Levine, Mykelti Williamson i tak dalej. Umieść tę fantastyczną obsadę pod batutą Michaela Manna, jednego z najlepszych reżyserów w branży, dodaj świetną ścieżkę dźwiękową i ciekawą pracę kamery, a otrzymasz świetny film. Trwający trzy godziny nigdy się nie nudzi, a jednocześnie nie przesadza z akcją. Czytałem jedną krytykę tego filmu z powodu czasu poświęconego na zbadanie życia osobistego głównych bohaterów, ale nie możesz mieć trzech godzin niczego poza działaniem. Jedyną sceną, która trwała trochę zbyt długo, był końcowy pościg na lotnisku, ale to jest czepianie się wszystkiego, biorąc pod uwagę film jako całość. To tylko jeden z tych filmów, w których znakomita obsada i reżyser spełnia swoje oczekiwania.
Borys Michalak
Arcydzieło i jeden z najlepszych filmów akcji wszech czasów! Heat (1995) to jeden z moich ulubionych filmów akcji Al Pacino i Robert De Niro o napadach wszechczasów! Kocham ten film na śmierć! Ten film ma wszystko, akcję, dramat, napad, świetną obsadę i niewiarygodnie realistyczne, wspaniałe występy Ala Pacino i Roberta De Niro! Zapewnia szybką i luźną akcję z ciekawymi postaciami. Świetny film akcji!!!! Jeden z najlepszych dla mnie!!!!!!!!! Do dziś ten film jest klasycznym filmem o napadzie akcji wszechczasów! Aktorstwo, fabuła, muzyka, wszystko tutaj jest doskonałe! Ten film ma świetną fabułę, genialną historię o dwóch głównych bohaterach, profesjonalnym mistrzu złodziei Neilu McCauleyu (Robert De Niro) walczącym z porucznikiem Vincentem Hanną (Al Pacino) z policji Los Angeles, detektywem z wydziału rabunków i zabójstw w tym nieustannym wyścigu z napadem na czas. Michael Mann zrobił z tym filmem wszystko, napisał scenariusz, wyprodukował ten film i wyreżyserował. Michael Mann to genialny reżyser, którego uwielbiam w Miami Vice TV Series, Manhunter i Collateral. Ten film jest prawdziwym filmem o napadzie, w przeciwieństwie do Point Break i Baby Driver, ten film zasługuje na 10, ponieważ wykorzystuje wizję jednego z najbardziej pomysłowych reżyserów na Ziemi i realizuje ją niemal idealnie za pomocą wszystkich narzędzi, które pasują do zadania... aktorzy i świetne akrobacje. Bez wizji ten film byłby niczym. Bez narzędzi ten film byłby niczym. Al Pacino występuje w filmie jako Vincent Hanna, nieustępliwy porucznik w wydziale zabójstw policji Los Angeles, który jest zdeterminowany, by rozprawić się z elitarną ekipą rabunkową kierowaną przez mistrza złodziei Neila McCauleya (De Niro). Film, który wyróżnia się szczegółowym przedstawieniem technik stosowanych zarówno przez organy ścigania, jak i elementy przestępcze, a także wyjątkową i precyzyjną obsługą broni, powstał po raz pierwszy jako film telewizyjny L.A. Takedown z 1989 roku. Podano również, że Heat był wielokrotnie oglądany przez duet rabunkowy „High Incident Bandits” zaangażowany w niesławną strzelaninę w North Hollywood (jak pokazano w filmie 44 minuty: The North Hollywood Shootout). Porucznik Vincent Hanna (Al Pacino), detektyw z wydziału zabójstw i rabunków z policji LAPD, był świetnym policjantem. Był co najmniej MILES o wiele lepszy niż Johnny Utah (Keanu Reeves) początkujący agent FBI w Point Break, który film był do niczego! Porucznik Vincent Hanna zastrzelił Michaela Cheritto (Tom Sizemore) i uratował dziecko. Rozbił sprawę i odkrył, kim byli rabusie masek. W klimatycznej epickiej bitwie pod koniec filmu na lotnisku zastrzelił Neila McCauleya (Robert De Niro). Zniszczył i wytropił załogę McCauleya. Prawda dwójka uciekła, ale zawsze miał swojego człowieka. Przynajmniej nie puścił McCauleya, tak jak zrobił to Johnny Utah, puścił Bodhi (Patrick Swayze) i nie aresztował, nie zastrzelił ani nie zabił żadnego z ludzi Bodhi, puścił ich wszystkich. Porucznik Vincent Hanna jest dla mnie bohaterem i weteranem policji. Neil McCauley (Robert De Niro), jako zawodowy złodziej, był bystrym, inteligentnym, znanym przestępcą bez kryminalnej przeszłości. Był mózgiem napadów, wiedział, co robi. Był mordercą i robił to, co znał najlepiej. Przynajmniej nie był jak głupi, głupi idiota Bodhi z Point Break, próbował uciec, ale zawsze wyrównał rachunki ze wszystkimi, którzy go wyprzedzili. Błędem jest zadzierać z nim. Pod koniec ta droga doprowadziła go do jego końca, popełnił błąd, gdy ruszył za Waingro (Kevin Gage). Film ma też jedną z największych strzelanin w Los Angeles, w której Shiherlis (Val Kilmer), Cheritto (Tom Sizemore) McCauley (Robert De Niro) strzelali z karabinu automatycznego Colt Model 733 do policjantów. Świetna strzelanina, uwielbiam to. Film ma znakomitą obsadę: Al Pacino, Robert De Niro, Val Kilmer, Jon Voight, Tom Sizemore, Ashley Judd, Mykelti Williamson, Ted Levine, Dennis Haysbert, William Fichtner, Natalie Portman, Tom Noonan, Kevin Gage, Danny Trejo, Hank Azaria, Martin Ferrero i Xander Berkeley wielu znanych aktorów i aktorek było dodatkowo w tym filmie. Film skupia się na prawdziwych ludzkich postaciach, które są zwykłymi ludźmi z normalnym życiem, takim jak ty i ja. Dlatego kocham ten film na zabój! Jest realistycznie wykonany i nie zawiera żartów, fantazji ani niczego, co jest prawdziwym życiem. Uwielbiam występy Al Pacino i Roberta De Niro, obaj pasują do zadania i wykonują swoje role. Heat to dramat kryminalny z 1995 roku wyreżyserowany przez Michaela Manna i był pierwszym na ekranie połączeniem legendarnych aktorów Ala Pacino i Roberta De Niro. 10/10 Mój ulubiony film akcji Michaela Manna wszechczasów. Ten film jest niesamowity.
Martyna Szymczak
To genialny film. Podczas gdy taktowanie trwa prawie trzy godziny, nie ma ani jednej zmarnowanej sceny, zawsze jest zabawna i myślę, że można ją również bardzo dobrze obejrzeć. Zdjęcia, lokacje i sceneria są znakomite, a atmosfera i tempo filmu są również świetne. Historia jest wiarygodna i pięknie skonstruowana, z zapierającą dech w piersiach sekwencją w połowie filmu i jest wiele pamiętnych cytatów. Heat jest również znakomicie wyreżyserowany przez Michaela Manna, a aktorstwo Roberta DeNiro i Al Pacino jest wzorowe. Więc w sumie genialne i absolutnie tego warte. 10/10 Bethany Cox
Robert Ostrowski
Brzmi jak odważne stwierdzenie? Wielbiciele klasycznych filmów o gliniarzach i rabusiach z pewnością będą mieli wyjątek, ale wierzę, że Michael Mann osiągnął pewną dozę perfekcji dzięki Heat. Aby rozbić tę trzygodzinną perełkę filmu do sedna, jest to film o mężczyznach – silnych mężczyznach – i drugoplanowej roli, jaką kobiety z filmu mają na nich na dobre lub na złe. Weź Pacino jako dobrego glinę Vincenta Hannę: jedną z najbardziej intensywnych postaci tragicznego bohatera, jakiego kiedykolwiek byłem świadkiem, gdy ubolewa nad rozpadem jego trzeciego małżeństwa z żoną uzależnioną od pigułek. Fakt, który omawia ze swoim arcynemezis (De Niro), w którym historia uzna za jedną z najbardziej szalonych scen w historii filmu. Dialog w tej scenie (na samym końcu pierwszej taśmy, jeśli posiadasz wersję VHS) pięknie układa drugą połowę filmu, bo nasi rywale dochodzą do wspólnego wniosku, że nie mają ręki w wyborze ścieżek to doprowadzi ich do ostatecznej konfrontacji: ich natura tak definiuje ich działania, że każda próba zrobienia czegoś innego byłaby po prostu stratą czasu. Chociaż słyszałem, jak inni (których czasem wstydzę się nazywać bliskimi przyjaciółmi) mówią, że Upał ciągnie się miejscami, przyznam, że są w filmie momenty, które wymagają więcej niż pobieżnej uwagi, jaką poświęcają filmowi, któremu się przytrafiają oglądać w dowolnym momencie (przepraszam, że nie każdy reżyser to Jerry Bruckheimer), w Heat pojawiają się przejmujące zmiany postaci, które wielu zlekceważyłoby. Myślę o interakcji między byłym więźniem, który znajduje warunkowe zatrudnienie w barze z oportunistyczną szumowiną szefa, a którego dziewczyna jest z niego tak dumna, że przełknęła jego dumę, a nie po prostu dała sukinsynowi dobre lanie. Ale jest katharsis, które poczułem dla tego samego byłego więźnia, kiedy postać De Niro daje mu możliwość zdobycia jeszcze jednej partytury, przez wzgląd na dawne czasy. Kto by nie współczuł temu facetowi – tej drugorzędnej postaci w filmie z wielkimi gwiazdami wagi ciężkiej, która może zabłysnąć przez kilka krótkich chwil. Tym właśnie jest Heat: serią krótkich chwil, jedne wzruszające, inne traumatyczne, a jeszcze inne niesamowicie przerażające w uczuciach, które wzbudzają w romantyczce, która tak jak ja widzi nie czarno-białe portrety bohatera i złoczyńcy, ale montaż szarości, które łączą się, tworząc żywe spektrum charakterystyki filmu, którego nie można znaleźć w setkach połączonych filmów. Jeden z moich pięciu ulubionych filmów wszechczasów, Heat to kinowy bankiet pełen intensywnych obrazów i pulsującej akcji. Chodź głodny.
Kajetan Wróblewski
Obserwuj nas
Życzymy miłego seansu :)
Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco