Chyba nigdy wcześniej nie napisałem recenzji na IMDb, ale tym razem czuję, że muszę. Dziękuję, panie Cohen, za największy śmiech, jaki miałem z jakiegokolwiek filmu od lat. Ten film to komedia złota. Jasne, fabuła jest cienka, ale kogo to obchodzi? Choć na tym frekwencji, ten film trochę odbiega od poprzednich występów Cohena - mniej mockumentarny, a bardziej narracyjny, ale jest knebel po kneblu - non-stop. Moje boki bolały przed końcem pierwszego aktu. Niektóre z innych kwaśnych recenzji tutaj nie mają sensu. Jeśli pójdę na komedię, nie oczekuję nagrodzonego Oscarem, prowokującego do myślenia dramatu. Chcę eskapizmu. Jestem gotów całkowicie zawiesić niedowierzanie w zamian za kilka dobrych śmiechów. Ten film zapewnia to w szpic – i nie tylko. Bo kiedy film sprawia, że chowasz usta w łokciu w obawie, że nie zakłócisz śmiechem innych widzów, wiesz, że dobrze się bawisz. I to wszystko, czego chcę od filmu. Jeszcze raz dziękuję, panie Cohen!
Nina Mazurek
Jestem wielkim fanem Sacha Baron Cohen. Szczególnie kocham go w jego filmach dokumentalnych, w których w każdej scenie wykorzystuje prawdziwych ludzi i gra wokół nich swoją postać. Teraz udowodnił zarówno w „Dyktatorze”, jak i „Grimsby”, że potrafi bardzo dobrze pisać również w standardowym stylu komediowym. Najbardziej w jego filmach podoba mi się to, że nic nie jest poza zasięgiem. Można powiedzieć wszystko, każde wydarzenie może się wydarzyć i nikt nie jest bezpieczny przed jego kpinami. Jest jedna scena w „Grimsby”, która jest szczególnie obraźliwa i szokująca do oglądania. Widziałem klip z programu Jimmy'ego Kimmla, w którym widziano reakcję publiczności na tę scenę (bardzo sprytny chwyt marketingowy) i teraz mogę w pełni zrozumieć ich obrzydzenie i dyskomfort z powodu tego, co oglądali. Tym jednym doprowadził go do granic możliwości. Jest tu jednak coś więcej niż tylko wartość szokowa. Dialog jest zawsze sprytny i dowcipny, a jednocześnie zawsze trzyma się unikalnego stylu Cohena. Czasami czuje się prawie tak, jakby zmagał się z tempem swojej komedii, ponieważ publiczność nawet nie skończyła się śmiać z jednego żartu, a kolejny zabawny jest tam rzucany. Jednak tym, co sprawiło, że było to lepsze niż „Dyktator”, była dla mnie historia. Akcja była naprawdę zabawna i interesująca. Połącz doskonałą akcję i zabawną komedię, a i tak już krótki czas działania absolutnie mija.
Ewa Borkowska
Nobby Butcher (Sacha Baron Cohen) jest idiotą piłkarskim chuliganem z Grimsby i ma 11 dzieci z Dawn (Rebel Wilson). Chce ponownie połączyć się z oddzielonym bratem Sebastianem Gravesem (Mark Strong). Sebastian jest teraz strzelcem odgałęzienia MI6. Jego śledztwo prowadzi do aktorki filantropki Rhondy George (Penelope Cruz). Interwencja Nobby'ego powoduje, że Sebastian zostaje obwiniony o zabójstwo. Sebastian jest zmuszony połączyć siły ze swoim sekretnym bratem Nobbym. Nobby jest częściowo irytujący. Kiedy już to przezwyciężę, jego idiotyzm jest trochę zabawny. To wszystko jest głupie i oburzające. Na wpół przewracam oczami, a na wpół uśmiecham się z niedowierzaniem. Nudzą mnie dowcipy o kupach i bardziej oczywiste rzeczy. Szokujący humor jest przesadny. Z drugiej strony SBC często uderza publiczność nieoczekiwanym humorem. To prawdziwa torba z mieszanką.
Konrad Ziółkowski
Obserwuj nas
Życzymy miłego seansu :)
Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco