„Uwięziony w świecie Charliego Chaplina”. Tak mówi reżyser Peter Jackson w dyskusji po projekcji z Markiem Kermode, opisując wczesne czarno-białe nagrania dokumentalne. Podczas gdy współczesny film działa z prędkością 24 kl./s, większość starych nagrań jest kręcona ręcznie, z prędkością zaledwie 12 kl./s, co prowadzi do jego gwałtownego charakteru. Jackson w tym projekcie z Imperial War Museum wziął materiał z I wojny światowej i poddał go „potokowi”. To oczyściło i przywróciło oryginalny materiał filmowy; użył sprytnej interpolacji komputerowej, aby dodać brakujące 6 do 12 klatek na sekundę; a następnie pokolorowałem go. Wyniki są znakomite. Jackson mądrze koncentruje film na konkretnym kawałku akcji I wojny światowej z okopów. A te anonimowe postacie stają się na ekranie prawdziwymi, żywymi, oddychającymi ludźmi. To oczywiście tragiczne, że niektórzy (a jak skomentował Jackson, wielu w jednej scenie) nie mają dłużej oddychać ludźmi. Efekty te zaczynają działać dopiero po pewnym czasie. Wczesne sceny w filmie dokumentalnym są czarno-białe i opisują proces rekrutacji oraz ilu rekrutów było nieletnich. (Aby wyjaśnić różne komentarze w filmie, powinni mieć 18 lat, choć oficjalnie nie powinni byli zostać wysłani za granicę przed 19). Kiedy wojska przybywają do Francji, nagle przechodzimy od czarno-białego do w pełni odrestaurowanego i pokolorowanego materiału filmowego i jest to moment wywołujący wdech. Wszystkie komentarze dźwiękowe pochodzą z oryginalnych nagrań BBC weteranów wojennych opowiadających o ich rzeczywistych doświadczeniach w okopach. Niektórzy brzmią jak bohaterowie; niektóre brzmią jak łobuzy; wszyscy wyszli zmienieni mężczyźni. Wspieranie muzyki z pieśni z I wojny światowej, w tym niesamowicie niegrzecznego „Mademoiselle z Armentières” w napisach końcowych, zapewnia Plan 9. Ale równie imponujące jest dubbingowanie postaci na ekranie. Jackson użył kryminalistycznych czytników z ruchu warg, aby ustalić, co mówią żołnierze na ekranie, i odtworzył mowę, używając odpowiedniego regionalnego akcentu dla danych pułków. Jackson wspomina również, jak słowa związane z przemową do wojska, wygłoszoną przez oficera, którego znalazł na oryginalnym skrawku papieru w aktach pułku: wybitne. Dodano efekty dźwiękowe, w tym rzeczywisty ostrzał armii Nowej Zelandii. To wszystko składa się na ogólną atmosferę filmu. Sam film jest arcydziełem technicznej innowacji, która w przyszłości zmieni sposób, w jaki powinniśmy już na zawsze móc oglądać tego rodzaju wczesne materiały filmowe. Jako dokument jest niemal perfekcyjny. Ale jeśli mam krytykę kinowego pokazu, w którym uczestniczyłem, to to, że 3D raczej umniejsza niż dodaje do filmu. Być może to tylko mój wzrok, ale 3D zawsze sprawia, że obrazy są nieco bardziej rozmyte. Tam, gdzie (jak „Gravity”) są świetne efekty 3D do zaprezentowania, warto mieć lekki negatyw, aby uzyskać ogromny pozytyw. Ale tutaj nie było takiej korzyści: 2D byłoby lepsze. Dla tych w Wielkiej Brytanii (i prawdopodobnie za pośrednictwem innych nadawców na całym świecie) film zostanie pokazany w BBC2 dziś wieczorem (11.11.18) o 9:30: obejrzę go ponownie, aby porównać i porównać. Jackson zadedykował film swojemu dziadkowi. I prawie każdy z nas, Brytyjczyków, będzie miał krewnych dotkniętych tą „wojną mającą na celu zakończenie wszystkich wojen”. W moim przypadku mój dziadek został postrzelony i ciężko ranny w Lesie Leuze nad Sommą, leżał w błocie przez cztery dni i cztery noce, zanim został odzyskany... przez Niemców! Na szczęście był dobrze leczony i chociaż umierał młodo, wyzdrowiał na tyle, by spłodzić ojca - inaczej nie byłoby mnie tu dzisiaj, pisząc to. W tę Niedzielę Pamięci, 100 lat później, nadszedł czas, abyśmy naprawdę pamiętali o poświęceniu, jakie ci mężczyźni i chłopcy poświęcili temu, co, jak wszyscy w filmie się zgadzają, było dość zaciętym i bezsensownym konfliktem.
Andrzej Urbański
Jest dopiero październik, a widziałem już dwa nagrodzone Oscarami filmy. Ten (dla najlepszego filmu dokumentalnego) i „Narodziła się gwiazda” dla wielu rzeczy. Miesiące temu kupiłem bilet na ten specjalny pokaz na żywo (3D) tego filmu BFI z London Film Festival z wywiadem po filmie pomiędzy Peterem Jacksonem (najskromniejszym człowiekiem w kinie) i Markiem Kermode (najbardziej uwielbionym) Pomyślałem, że to będzie wyjątkowe. To było coś więcej. To był punkt orientacyjny. Właściwie była to znacząca noc w historii kina, ponieważ to, co osiągnął tutaj Peter Jackson, jest niezrównane. Wszyscy widzieliśmy pokolorowane materiały wojenne. To ciekawe, ale w rzeczywistości to trochę spodnie. To jest prawdziwa okazja. Krok naprzód w technologii napędzanej sercem, emocjami, pasją, DNA. W tym naprawdę niezwykłym dokumencie Jackson przedstawia nam materiał z okopów pierwszej wojny światowej w sposób, którego nawet nie można sobie wyobrazić. Najpierw odtworzył godziny czarno-białego materiału filmowego, aby usunąć słoje, rysy, ślady po spaleniu itp. Potem to ocenił. Potem naprawił wszystkie zębatki filmowe, żeby się nie poruszały i nie rozmywały. Następnie zdobądź to, zmienił to wszystko z najgorętszego 10/11/12/14/16 i 17 klatek na sekundę w to wszystko, co daje 24 FPS. To nie jest bez znaczenia. Film 17 FPS przeniesiony do 24 klatek musi „znaleźć” 7 klatek. Musi je stworzyć, wypełnić luki, aby film płynął tak, jak tego oczekujemy. Jak to się robi, nie mam pojęcia. Szczerze mówiąc, Jackson też nie, ale zna ludzi, którzy podołali temu wyzwaniu i podołali wyzwaniu. Tak więc, jak to ujął Jackson, nie widzimy materiałów wojennych Charliego Chaplinesque. Oglądamy dostojny film żołnierzy w czasie rzeczywistym, tak jak wyliczyłoby to nasze oko. Jest to ważne, ponieważ sprawia, że jest to tak realne. Potem, klatka po klatce, pokolorował całość. Następnie umieścił na nim zespół czytających z ust, aby dowiedzieć się, co żołnierze mówili, gdy rozmawiali do kamery (w latach 1914-18 nie było nagrania filmu/dźwięku). Następnie nagrał oba efekty dźwiękowe pola bitwy, powołując armię NZ, oraz słowa, które ci żołnierze wypowiadali przez aktorów, a całość zsynchronizowała z ustami i odgłosami w tle. Potem go uruchomił. Człowiek jest geniuszem. Wynik jest niewiarygodny. Wielokrotnie głośno dyszałem, nie tylko wtedy, gdy przeniósł się z pierwszej rolki, która pokazuje niezmodyfikowane nagrania z przygotowań poborowych do I wojny światowej, w realia wojny. W oszałamiającym zamachu teatralnym ekran zmienia kształt. Publiczność głośno wzdycha. Jesteśmy w nowej rzeczywistości. To wszystko sprawia, że brzmi to tak, jakby to było po prostu ćwiczenie z technologicznego popisu. Nie, to skupia się na żołnierzach. Słaby. Młody. Mężczyźni. Z strasznymi zębami, ale z opinią, z humorem, z godnością, ze stanowczym duchem. I to nie tylko młodzi Brytyjczycy. Być może najbardziej poruszającą częścią tego filmu jest sytuacja, w której niemiecki jeniec wpada w błoto i dołącza do Brytyjczyków. To jasne, że w tamtych czasach był to obowiązek i honor dla ojczyzny, absolutnie NIE nienawiść do wroga. To naprawdę niezwykłe przeżycie filmowe. To ważne. Znajdź sposób, żeby to zobaczyć. To znacznie więcej niż kinowy punkt orientacyjny. Jest to kwestia historyczna, ponieważ spuścizna, jaką komisja Petera Jacksona 14-18-Teraz i Imperial War Museum daje światu, to nowa technologia, która pozwoli wszelkiego rodzaju starożytnym archiwom filmowym stać się żywą historią. W tym przypadku 100 minut przeznaczonych na film jest w rzeczywistości poparte kolejnymi 100 godzinami monochromatycznego materiału, który zespół Jacksona odtworzył (bezpłatnie) dla jego komisarzy. Zobacz, kiedy przyznawane są międzynarodowe odznaczenia (myślę, że Bono ma na przykład tytuł szlachecki) Peter Jackson musi być numerem jeden na liście dla tego prawdziwego i ważnego osiągnięcia. Zakładam, że w torbie jest kolejny Oscar.
Sara Król
Obserwuj nas
Życzymy miłego seansu :)
Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco