Informacje o filmie

Thriller akcji o pisarzu, który bierze eksperymentalny lek, który pozwala mu wykorzystać 100% jego umysłu. Gdy jeden człowiek ewoluuje w idealną wersję samego siebie, siły bardziej skorumpowane, niż może sobie wyobrazić, naznaczają go na zabójstwo. Odrzucenie bezrobotnego pisarza Eddiego Morry (Cooper) przez dziewczynę Lindy (Abbie Cornish) utwierdza go w przekonaniu, że nie ma przed nim żadnej przyszłości. To wszystko znika w dniu, w którym stary przyjaciel przedstawia Eddiemu NZT, designerski środek farmaceutyczny, który sprawia, że ​​skupia się na laserze i jest bardziej pewny siebie niż jakikolwiek żyjący człowiek. Teraz, podczas napędzanej przez NZT odysei, wszystko, co Eddie przeczyta, usłyszy lub zobaczy, jest natychmiast zorganizowane i dostępne dla niego. Ponieważ dawny nikt nie wspina się na szczyt świata finansów, zwraca uwagę potentata biznesowego Carla Van Loona (De Niro), który postrzega tę ulepszoną wersję Eddiego jako narzędzie do zarabiania miliardów, ale brutalne efekty uboczne zagrażają jego błyskawicznemu awansowi . Z malejącą ilością zapasów i zabójcami, którzy wyeliminują go, by zdobyć NZT, Eddie musi pozostać w sieci wystarczająco długo, aby uniknąć schwytania i wypełnić swoje przeznaczenie. Jeśli nie będzie mógł, stanie się tylko kolejną ofiarą, która myślała, że ​​znalazł nietykalność w butelce.

Koncepcja Limitless jest fantastyczna - co by się stało, gdybyś mógł wziąć pigułkę (NZT), która pozwoliłaby Ci wykorzystać 100% mózgu (zamiast standardowych 20%) i funkcjonować na poziomie wyższym niż kiedykolwiek wcześniej ? Możliwości takiego pomysłu na film są całkiem nieograniczone – gra słów zamierzona – ale niestety, pomimo świetnej gry aktorskiej, zwłaszcza Bradleya Coopera, który gra Eddiego Morrę – bohatera, którego życie śledzi przez cały czas trwania filmu, film po prostu nie mógł przezwyciężyć niektóre główne dziury w fabule, niechlujne pisanie i bezsensowne momenty. WIELE SPOJLERÓW... Wiele razy w całym filmie scenariusz wykorzystuje fabułę opartą na fabule zamiast wątku opartego na POSTACI, aby przejść z punktu A do punktu B, do czego nawoływał scenariusz, i w trakcie tego procesu nie miało większego sensu, biorąc pod uwagę, kim byli bohaterowie obrazek. Kilka przykładów: 1) Film potrzebował Eddiego, aby znaleźć skarb NZT i pieniądze w mieszkaniu swojego szwagra, ukraść je, uszło mu to na sucho, a następnie zażył pigułkę, poczuł efekty i wykorzystał pieniądze, aby odzyskać życie. Problem? To absolutnie absurdalne sugerować, że gliniarze nie przeszukaliby go, a przynajmniej nie poklepaliby go po tym, jak wezwał morderstwo i poszedł na przesłuchanie na posterunek. Oczywiście ogromny zwitek gotówki/pigułek, które wepchnął z tyłu spodni, zostałby znaleziony, gdyby go przeszukali, więc tak się nie stało. To nielogiczne i absolutnie śmieszne, że mógł ukraść to, co robił, z mieszkania, mieszkania, w którym się zamknął, gdy początkowo przyjechała policja – i nie ma żadnych problemów. 2) Film potrzebny rosyjskiemu zbirowi, aby przyszedł po Eddiego, aby znaleźć NZT, zabrać go, a następnie sprawić mu kłopoty przez cały film. Problem? To niewiarygodne, żeby super bystry Eddie nie pamiętał o spłacie pożyczonych 100 tys., zwłaszcza gdy pieniądze były ciągle w jego głowie i właśnie zarobił 2 miliony z tego, co pożyczył. Jest to wyraźna fabuła oparta na fabule opartej na postaciach, ponieważ to śmieszne, że Eddie, postać, nie pamięta tak podstawowego zadania, zwłaszcza gdy zapomniał o bezpośrednim zagrożeniu jego życia. 3) Film potrzebny prawnikowi Atwooda, aby ukraść zapas tabletek Eddiego, co spowodowało, że Eddie wyszedł. Problem? Czy nie jest zbyt daleko idące sugerowanie, że poplecznik Atwooda zabił kobietę w hotelu, by wrobić Eddiemu w jej morderstwo, przy okazji, że Eddie zatrudni tego samego prawnika, który pracował dla Atwooda tylko po to, by mógł się do niego zbliżyć i ukraść jego pigułki? by Atwood uratował życie Atwooda? Co? Skąd poplecznik/prawnik w ogóle wiedział, że pigułki będą na Eddiego? Nigdy nie były - niestandardowy garnitur z ukrytą kieszenią był czymś nowym. Z pewnością nie nosił ich przy sobie, kiedy kobieta została zabita. Cała ta konfiguracja była wymyślona i nie miała sensu i opierała się na wielu zbiegach okoliczności, których nikt nie mógł przewidzieć. To tylko kilka przykładów niechlujnego opowiadania historii. Jest też kilka podstawowych typów do nitowania, które mam, takie jak: 1) Dlaczego Eddie, który obawiał się o swoje życie, nie kupił broni i nie wytrenował jej używania z pomocą NZT? Zatrudnia ochroniarzy i kupuje fortecę do zamieszkania, ale nie kupuje pistoletu? 2) Dlaczego naukowcy, którzy stworzyli NZT, nie wzięli go sami, aby wykorzystać swój super spryt, aby udoskonalić lek i uczynić go tym, co naukowcy Eddiego byli w stanie ostatecznie stworzyć bez pomocy bycia pod wpływem leku? 3) Dlaczego Eddie leżał tam na ziemi, czekając na powrót popleczników, by po wypiciu szpikowanej krwi Rosjanina NZT mógł dźgnąć jednego w oko igłą? Dlaczego się stamtąd nie wydostać? Czy naprawdę potrzebowaliśmy tej głupiej sceny walki? 4)Włamanie się do sejfu piłą łańcuchową w kilka minut? Imponujące 5) Czy to naprawdę wiarygodne, że NZT nie trafiłoby na czarny rynek i nie było wszędzie? Wreszcie – ogromnym problemem, jaki miałem z Limitless, było szczęśliwe, hollywoodzkie, wymyślone zakończenie. Wycofanie się z NZT? Skutki uboczne? Kiedy lek przestaje działać, czy zwiększa się aktywność mózgu? Nie ma problemu - film przesuwa się do przodu o 12 miesięcy, aby dać Eddie'mu Morrze tęcze, szczeniaki i słońce, jak zakończenie, gdzie jego laboratoria stworzyły teraz pigułkę, która działa jak NZT, tylko że nie ma żadnych skutków ubocznych, a super inteligentne efekty są trwałe. Jak miło! Jest teraz szczęśliwy i wiecznie genialny i kandyduje do Senatu - jest ze swoją dziewczyną i zamawia jedzenie i wygląd, biegle włada językiem obcym, ponieważ jest taki mądry i FUT. Zakończenie było tak przesadzone w sposób „wszystko dopracowane w końcu”. Nienawidziłem tego. Nie potrzebowałem, żeby Eddie umarł, rozbił się i spłonął, ani nic w tym stylu, ale Limitless przeniósł koncepcję szczęśliwego zakończenia na inny poziom. Ponadto, wraz z zakończeniem, nadchodzi pospieszna próba znęcania się nad postacią De Niro, Carlem Van Loonem, który znikąd robi żałosną grę o władzę, próbując szantażować Eddiego i szybko zostaje zestrzelony. Cała scena między nimi była dla mnie płaska i wydawała się niesamowicie niechlujna i szybko poskładana. Ogólnie rzecz biorąc, pomimo wszystkich niedociągnięć, Limitless to wciąż naprawdę dobry film. Jest ekscytujący, szybki, a podstawowa koncepcja jest interesująca i sprawia, że ​​film jest zabawny – po prostu nie możesz myśleć o takich rzeczach jak logika, bo inaczej będziesz rozczarowany. 7/10

Joanna Dudek

„LIMITLESS”: trzy gwiazdki (na pięć) Bradley Cooper przeszedł długą drogę od telewizyjnego „ALIAS”. Tutaj jest nagłówkiem swojego pierwszego dużego filmu, przejmując rolę, którą kiedyś pełnił Shia LaBeouf (który wycofał się z filmu po zranieniu ręki w wypadku samochodowym). Film z Robertem De Niro w roli drugoplanowego gracza! Jako całość film jest zabawny, ale nic wielkiego, a rola głównego bohatera Coopera jest odpowiednia, ale nie spektakularna. Myślę, że jest lepszy w utworach zespołowych, takich jak 'THE HANGOVER' i 'THE A-TEAM'. Film opowiada historię nieszczęśliwego pisarza, który zażywa tajny lek, który poprawia poziom funkcjonowania jego mózgu, czyniąc go „supermądrym”. Reżyserem jest Neil Burger, a scenariusz napisał Leslie Dixon (na podstawie książki „The Dark Fields” Alana Glynna). Cooper gra Eddiego Morrę, nowojorskiego pisarza, którego niedawno porzuciła jego dziewczyna (Abbie Cornish, którą ostatnio widziano także w „SUCKER PUNCH”). Z trudem dotrzymuje terminu napisania kontraktu na książkę, kiedy natyka się na swojego byłego szwagra (Johnny Whitworth), który oferuje mu darmową próbkę nieznanego leku farmaceutycznego o nazwie NZT. Lek zapewnia mu możliwość wykorzystania stu procent pełnej pojemności jego mózgu, w przeciwieństwie do rzekomych normalnych dwudziestu procent, i sprawia, że ​​jest bardzo pewny siebie. Kiedy trafia na pełne zapasy narkotyku, zaczyna odnosić sukcesy we wszystkim, o czym zawsze marzył. Wtedy pojawiają się efekty uboczne i odkrywa, że ​​po narkotyku są też inne osoby, które przestaną działać bez żadnych kosztów, aby go zdobyć. Film ma ciekawe założenie i jest rozgrywany w zabawnym tempie, ale jest pełen dziur i moralnego dystansu. Nie zdradzając zbyt wiele, powiem tylko, że jeśli przestaniesz myśleć o wielu szczegółach w historii, nie mają one sensu. Jest też kilka rzeczy, które główny bohater robi w filmie, które są wysoce moralnie wątpliwe, ale są przedstawiane jako bohaterskie czyny. Uważam też, że Cooper nie nadaje się do prowadzenia takiego filmu i sprawia, że ​​postać jest jeszcze mniej lubiana. Mimo wszystkich swoich wad, film jest nadal dość interesujący, intrygujący i zdecydowanie zabawny. To mieszana torba, ale warta obejrzenia. Obejrzyj nasz program przeglądowy „MOVIE TALK” pod adresem: http://www.youtube.com/watch?v=ffxjYiwLUko

Nela Krawczyk

Zwiastun

Podobne filmy