Królowa pustyni (2015) * 1/2 (z 4) Nicole Kidman gra Gertrude Bell, legendarną Brytyjkę, która w swoim życiu zajmowała się różnymi sprawami i stała się jedną z najbardziej lubianych postaci w historii. Ta biografia Wernera Herzoga sprawi, że pomyślisz, że jedyną rzeczą, jaką osiągnęła, było spotykanie się z niewłaściwymi mężczyznami. Herzog jest jednym z moich ulubionych reżyserów i myślę, że wszyscy byli podekscytowani, gdy dowiedzieli się, że kręci kolejny film fabularny i że będzie miał aktorkę taką jak Kidman. Film w końcu usłyszał buczenie na różnych pokazach i wszedł do amerykańskich kin dwa lata po premierze. Dostałby jedne z najgorszych recenzji w karierze reżysera i udało mu się odzyskać tylko 2 miliony z 36 milionów dolarów budżetu. QUEEN OF THE DESERT nie jest tak straszna, jak niektórzy to wymyślili, ale jednocześnie nie można nie nazwać tego kompletnym niewypałem na wielu poziomach. Myślę, że większość winy spoczywa na scenariuszu Herzoga, ponieważ jest to film o jednej z najciekawszych kobiet na świecie, a mimo to nie ma tu nic ciekawego o niej. Przez całe moje życie nie mogę zrozumieć, dlaczego ten film patrzy tylko na jej życie miłosne i poza jakąś narracją, nigdy nie dowiemy się, co sprawiło, że była wyjątkowa. Jestem prawie pewien, że Herzog chciał zrobić staromodną epopeję z silną aktorką. Problem polega na tym, że scenariusz jest po prostu śmiertelnie nudny i żadna z emocji, na które pracuje film, nigdy nie została zdobyta. Nie ma romansu, dramatu, komedii. Tak naprawdę nie ma tu nic, z czym można by się połączyć i po prostu siedzisz tam, zastanawiając się, jak taki film może pójść tak źle. W 128-minutowym filmie naprawdę ciągnie się w miejscach i szkoda tylko, że efekt końcowy był tak mdły. Jest kilka dobrych rzeczy do powiedzenia. Zarówno zdjęcia, jak i muzyka są bardzo dobre. Użyte lokacje wyglądają rewelacyjnie i nie ma wątpliwości, że są tam piękne wizualizacje. Twierdzę również, że Kidman była bardzo dobra w tej roli i dobrze gra, ale na stronie nie ma po prostu nic, z czym mogłaby pracować. James Franco jest w porządku w swojej roli, a Robert Pattinson jest dobry w roli T.E. Wawrzyńca. KRÓLOWA PUSTYNI to niestety film, który prawdopodobnie zostanie zapamiętany za to, że zbombardował kasę i pochodzi od legendarnego reżysera. Herzog nakręcił w swoim życiu tak wiele wspaniałych filmów, że można by pomyśleć, że to tutaj byłoby pewne, ale niestety było to wielkie popiersie.
Adrianna Krajewska
Królowa pustyni przełamuje formę kilkoma innymi filmami Herzoga: Główna bohaterka, wspaniała produkcja w stylu hollywoodzkim, a co najciekawsze: inne spojrzenie na dychotomię kultura-natura i skutki kulturowego dystansu, który stanowi niemal sedno twórczości Herzoga . Opowiada historię Gertrude Bell (Kidman), angielskiej pisarki i podróżniczki, która zdobywała coraz większe wpływy w regionie Bliskiego Wschodu dzięki bezprecedensowym podróżom, podczas których nawiązała więzi z kilkoma przyszłymi przywódcami postkolonialnymi. W późniejszym życiu zaangażowała się w politykę i pomogła w założeniu kilku państw narodowych (i określeniu ich granic), wzdłuż których przez dynastie Haszymidzkie Jordania i Irak. Pracowała w ścisłej współpracy z T.E. Lawrence (Pattison). Zawsze ciekawie jest zobaczyć, co zostało pominięte w tej historii: jej wysiłki na rzecz ustanowienia nowych krajów były znacznie bardziej ekstremalne i męczące (plus prawdziwy powód założenia Iraku: cięcia kosztów przez Imperium Brytyjskie), jej świadek ludobójstwa Ormian i handel niewolnikami, jej rzeczywistą rolę szpiegowską, jej względne ubóstwo, choroby i depresję w późniejszym życiu. To, na co zwraca się szczególną uwagę, to jej zainteresowania miłosne (dobrze zagrane przez Franco i Lewisa), oba kończą się tragedią. Ale za dużo oglądamy rozwodnioną, hollywoodzką interpretację Bella Kidmana, a nie prawdziwą silną i inteligentną kobietę, z którą najwyraźniej musiała radzić sobie ze złożonością zawierania transakcji w regionie. Jednak niektóre typowe znaki rozpoznawcze Herzoga wciąż błyszczą: podróże do nieznanych, niezmapowanych miejsc, w których ludzie sprawdzają swoje przekonania kulturowe i wizje rzeczywistości. W świecie Herzoga zapuszczanie się w naturę z kulturowych granic egzystencji zawsze prowadzi do cierpienia i zniszczenia, ponieważ ludzkość nie jest w stanie pokonać sił natury. Tym, co sprawia, że ten film jest nietypowy w twórczości Herzoga, jest to, że Bell znajduje pocieszenie i spełnienie dzięki temu procesowi. Nietypowy jest też czas, który spędziliśmy w środku: te sceny w bastionach władzy nie są niestety najlepsze w filmie, a w scenach pejzażowych Herzog wydaje się bardziej na swoim terenie. Herzog zawsze uważał się za sprzeciwiającego się banalności obrazów, które wyświetla film, ale tutaj w pewien sposób przyczynia się do tego procesu. Mimo to Queen of the Desert jest nadal bardzo oglądany, pouczający i tak, nawet rozrywkowy.
doc. dr Melania Kaźmierczak
Choć nie jest to Lawrence z Arabii, a Robert Pattinson cierpi z powodu porównania z O'Toole, reżyser Werner Herzog wciąż powołuje do życia mało znaną dotąd bohaterkę, Gertrude Bell (Nicole Kidman). Jej wyczyny na początku XX wieku pomogły rzucić ulubione światło na Beduinów i Druzów, gdy poruszała się wśród nich i pomagała negocjować podział ziemi pod koniec I wojny światowej w Arabii i jej okolicach. Herzog będzie musiał znosić moją krytykę, która pamięta jego szalonych, ale magnetycznych dzikich ludzi, takich jak Aguirre i Fitzcaraldo. Queen nie ma energii w swoich licznych opowieściach o szaleńcach takich jak Aguirre. Tutaj, choć Nicole wydaje się arystokratyczna i inteligentna, nigdy nie wznosi się ponad myślącego uczonego lub wschodzącego antropologa. Niestety, za dużo jest czasu spędzonego z dwiema miłościami jej życia, a za mało czasu wśród plemion i dyplomatów, które musiała zebrać, aby wprowadzić ją na nieznane terytorium. Dlaczego kobiety w filmach wciąż muszą być definiowane przez mężczyzn, których kochają? Herzog nie jest w najlepszej formie, ponieważ prawie połowę filmu ogląda, jak tańczy wokół dyplomaty ambasady Teheranu, Henry'ego Cadogana (James Franco) i brytyjskiego oficera Charlesa Doughty-Wylie (Damian Lewis). Herzog tęskni za bardziej romantycznymi możliwościami jej zaangażowania w wysiłek wojenny na rzecz dwóch niezbyt interesujących romansów. To, że jej ukochane skłaniają się ku samobójstwom, wskazuje na potężną kobietę, która mogła wywołać te unicestwienia. Kidman, znakomita aktorka, która daje tu zniuansowane role, jest głównie skierowana do roli nieśmiałej, a nie przygody.
doc. mgr Leon Laskowski
Gertrude Bell jest jedną z najbardziej niezwykłych osób (obu płci), jakie kiedykolwiek żyły... ale nie poznałbyś tego z tego filmu. Archeolożka, alpinistka, poetka, tłumaczka, językoznawczyni, odkrywczyni, dyplomatka, szpieg (by wymienić tylko garstkę jej wielu osiągnięć) i wszystko w czasach, w których kobietom w większości zabroniono robić czegokolwiek z tych rzeczy. i na terytoriach, na które nawet ówcześni ludzie bali się stąpać. Oprócz tego, że była światowym ekspertem w stosunkach sunnickich i szyickich przed, w trakcie i po II wojnie światowej, została oskarżona o wytyczenie granic współczesnego Iraku. Była szanowana, podziwiana i pożądana. Ale odkąd była kobietą, prawie dekadę zajęło zielone światło dla filmu o jej życiu, a potem jakiś mężczyzna postanawia uczynić historię jej życia epickim „romansem” i, oczywiście, uczynić MĘŻCZYZN z jej życia centralnym punktem jej historii . Jakież to bolesne, że jej historia była tak strasznie wymyślona, by dostosować się do stereotypów Hollywood na temat kobiet i ich życia. A jakże bardziej tragiczne jest to, że ten film nie mógł nawet znaleźć amerykańskiego dystrybutora w chwili pisania tego tekstu. Dlatego żyjemy w świecie, w którym uważa się, że kobiety wnoszą niewielki lub żaden wkład do historii. Rzadko opowiadamy ich historie, a kiedy to robimy, wciskamy okrągły kołek niezwykłego życia w kwadratową dziurę hollywoodzkich seksistowskich tropów, wierząc, że nikt nie chce oglądać filmu z bohaterką, chyba że przez co najmniej połowę filmu tęskni. jakiś mężczyzna, żeby czuć się całością. Chociaż film obejmuje wiele z jej niezwykłych osiągnięć, moją mocą w tym filmie jest potrzeba zważenia jej historii zbyt melodramatycznymi, kiepsko napisanymi scenami tragicznej miłości, zamiast świętowania wspaniałego życia pełnego wyjątkowych i godnych uwagi triumfów. Chciałem zobaczyć więcej o jej podróżach, jej odkryciach, jej dyplomacji, jej wysiłkach podczas wojny. Po prostu odwróć ten film ze względu na płeć (chociaż trudno byłoby znaleźć człowieka historii tak utalentowanego w wielu dziedzinach jak ona), a zobaczysz, jak absurdalne jest skupienie się w scenariuszu na tym, co było tylko jednym aspektem genialnego klejnotu, jakim była Gertruda Dzwonek. Wszystkich zainteresowanych historią zachęcam do przeczytania o życiu tej kobiety. Desert Queen: The Extraordinary Life of Gertrude Bell autorstwa Janet Wallach to wspaniała biografia. Hollywood udoskonaliło sztukę trywializacji i „romantyzowania” historii kobiet… po raz kolejny.
Fabian Przybylski
Obserwuj nas
Życzymy miłego seansu :)
Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco