Informacje o filmie

W XIX wieku akupunkturzysta Soetsu mieszka ze swoimi córkami Oshiga i Osano w prowincji Shimousa w Japonii. Oszczędza trochę pieniędzy, zostaje lichwiarzem i pożycza swoje pieniądze samurajowi Fukami. Trzy lata później odwiedza Fukami, aby odebrać pieniądze, a samuraj zabija go i porzuca jego ciało na bagnach Kasane, gdzie ciała znikają i nigdy nie wracają na powierzchnię. Jednak przed śmiercią Soetsu przeklina Fukamiego, a samuraj szaleje i zabija jego żonę. Dwadzieścia pięć lat później Shinkichi, syn Fukamiego, uliczny sprzedawca tytoniu, spotyka Oshigę, nauczycielkę śpiewu w Edo, i zakochują się w sobie. Oshiga jest starszy od Shinkichi i wspiera go finansowo. Staje się niesławna w Edo, a kiedy jej uczennica Ohisa flirtuje z Shikichi, staje się zazdrosna i postanawia nie dawać jej więcej zajęć. Shinkichi postanawia opuścić Oshigę i przenieść się do swojej ojczyzny Hanyu z Ohisą. Oshiga kłóci się z Shinkichim i uderza ją w twarz Bachi jej Shamisen. Oshiga ma infekcję na twarzy i umiera; jednak przeklina Shinkichiego i obiecuje, że będzie nawiedzać i zabierać do grobu każdą kobietę, którą kocha.

W XIX wieku akupunkturzysta Soetsu mieszka ze swoimi córkami Oshiga i Osano w prowincji Shimousa w Japonii. Oszczędza trochę pieniędzy, zostaje lichwiarzem i pożycza swoje pieniądze samurajowi Fukami. Trzy lata później odwiedza Fukami, aby odebrać pieniądze, a samuraj zabija go i porzuca jego ciało na bagnach Kasane, gdzie ciała znikają i nigdy nie wracają na powierzchnię. Jednak przed śmiercią Soetsu przeklina Fukamiego, a samuraj szaleje i zabija jego żonę. Dwadzieścia pięć lat później Shinkichi, syn Fukamiego, uliczny sprzedawca tytoniu, spotyka Oshigę, nauczycielkę śpiewu w Edo, i zakochują się w sobie. Oshiga jest starszy od Shinkichi i wspiera go finansowo. Staje się niesławna w Edo, a kiedy jej uczennica Ohisa flirtuje z Shikichi, staje się zazdrosna i postanawia nie dawać jej więcej zajęć. Shinkichi postanawia opuścić Oshigę i przenieść się z Ohisą do swojej ojczyzny Hanyu. Oshiga kłóci się z Shinkichim i uderza ją w twarz Bachi jej Shamisen. Oshiga ma infekcję na twarzy i umiera; jednak przeklina Shinkichiego i obiecuje, że będzie nawiedzać i zabierać do grobu każdą kobietę, którą kocha. „Kaidan” to wspaniała japońska opowieść o duchach o śmiertelnej zazdrości, klątwie i skazanej na zagładę miłości. Ten stylizowany film w zwolnionym tempie łączy romans, dramat i nadprzyrodzone gatunki ze wspaniałą kinematografią. Romans między Oshigą i Shinkichim w Edo pokazuje piękne miejsca, a praca kamery wykorzystuje kąty i ruchy, aby czasami pokazać szczegóły w kącie lub w innym pokoju lub przestrzeni. Wierzyłem, że „Kaidan” Hideo Nakaty będzie remake’iem klasycznego arcydzieła Masaki Kobayashiego z 1964 roku, ale to zupełnie inne historie. Mój głos to osiem. Tytuł (Brazylia): „A Maldição do Rio” („Klątwa rzeki”)

Agnieszka Jabłońska

Myślę, że dlaczego uważałem KAIDAN za tak wartościowe doświadczenie, jest to, że wydaje się być powrotem do minionej epoki. Chodzi o Shinkichiego, przeklętego od urodzenia z powodu zabójstwa przez ojca biednego samuraja starszego rolnika, który próbował odzyskać dług wobec niego. Shinkichi później związał się romantycznie ze starszą córką farmera, a ten związek połączyłby Shinkichiego z tragedią na resztę jego życia. Na łożu śmierci jego kochanka poinformowała Shinkichiego, że już nigdy nie będzie w stanie pokochać innej kobiety… wszelkie próby tego skutkują niebezpieczeństwem dla tych, których dotyczy. Ale Shinkichi, wracając do Hanyu (..do domu z dzieciństwa przed przeprowadzką do Edo ze swoim wujem po tajemniczych zgonach ojca i matki) z młodą kobietą, którą planował poślubić, jego życie zacznie się rozpadać i pomimo przywiązania do córki najbogatszego człowieka w wiosce, nędza, cierpienie, a ostatecznie śmierć powita go kolejno. Powolna epopeja reżysera RINGU / DARK WATER Hideo Nakaty, jest w rzeczywistości prosta w historii, ale wspaniale przedstawiona. Opowiada o grzechach ojca przekazanych synowi oraz o tym, jak los może pogodzić dwoje ze sobą, co nieuchronnie prowadzi do przyszłego horroru. I widzimy, jak miłość łączy dwoje ze sobą, ten związek nigdy się nie rozdziela, nawet po śmierci jednego z nich. Bez względu na to, jak bardzo Shinkichi próbuje stworzyć sobie normalne życie, jego przeszłość powraca, by go dręczyć. Symboliczne przecięcie na czole nad lewym okiem, pierwszy cios zadany przez ojca pokojowo nastawionemu człowiekowi, który po prostu pragnął tego, co było mu winne. Pozostaje nieusuwalnym obrazem przekazywanym przez całą żałosną egzystencję Shinkichiego. Kochanka pozostaje istotną częścią życia Shinkichiego i bez względu na to, jak bardzo sobie tego życzy, nie może uciec przed jej obecnością. Jego córka nosi przerażający znak na czole i jej oczy, zawsze skupione na Shinkichim, który chce ją skrzywdzić, jakby to odrzuciło obecność kochanki. Duch kochanki często pozostaje blisko i widzimy Shinkichiego często zestresowanego i niespokojnego z powodu tego, że nie może się jej pozbyć. I koniec, gdy jego życie wymyka się spod kontroli, że kochanka z powodzeniem odzyska to, co zostało jej skradzione za życia. Mówi się, że rzeka na zewnątrz Hanyu pożera dusze tych, którzy są głęboko pochowani i pozostaje ważną częścią filmu… to tam spoczywał ojciec kochanki, wraz z sierpem, którym próbował się bronić (. .a sierp wraca, by faktycznie pomóc Shinkichiemu, podczas gdy zakrwawiona broń służy mu również jako źródło terroru, ponieważ używa jej do przypadkowego zamordowania swojej potencjalnej narzeczonej, która podróżowała razem z nim z Edo, broniąc się przed duszącą kochanką jego gardło). Film Hideo Nakaty nigdy nie jest otwarcie brutalny, głównie pod koniec, gdy Shinkichi broni się przed wioskowym tłumem, z zapalonymi pochodniami, szukającym życia dla niefortunnych krzywd wyrządzanych niewinnym niewinnym. Jestem prawie pewien, że ostateczny obraz ducha trzymającego odciętą głowę, bezcennie tulonego w ramionach, pozostanie z tobą po zakończeniu filmu.

Maja Marciniak

„Kaidan” był dość dziwną mieszanką filmów. Połączyła elementy typowego japońskiego horroru, a następnie dorzuciła elementy filmu samurajskiego, nadprzyrodzonego i zwykłego dramatu. Wynik końcowy, cóż, był to mieszany wynik, przynajmniej dla mnie. Film podobał mi się w tym sensie, że był miłym krokiem oddalenia się od tradycyjnych (i często stereotypowych) japońskich horrorów, które mają tendencję do dosyć do siebie podobnych. Biorąc to pod uwagę, należy również powiedzieć, że „Kaidan” wcale nie jest przerażający. Nie ma przerażających chwil, które sprawiają, że wyskakujesz z siedzenia. Zamiast tego „Kaidan” wykorzystuje terror psychologiczny i tradycyjną klątwę. Jako widz znamy klątwę, jaka została nałożona na głównego bohatera i jako taka siedzimy w pobliżu, wiedząc, że stanie się coś złego, mimo że próbuje odpokutować swoje złe uczynki. Akcja „Kaidan” osadzona w starożytnej Japonii była miłą odmianą scenerii dla japońskiego horroru. Miło było zobaczyć horror, którego akcja rozgrywa się w tamtych czasach, ze względu na prostotę i czystość tamtych czasów i otoczenia. Miły krok od oświetlonego neonami Tokio XXI wieku. A będąc osadzonym w tym czasie, łatwiej było kupić przekleństwo, które faktycznie jest obecne i działa. W filmie było coś majestatycznego i wspaniałego. Być może przez sposób, w jaki została nakręcona, w połączeniu z wiekiem, w jakim się to odbyło, a scenografia i rekwizyty były naprawdę świetne. Mnóstwo ładnych detali i sceneria była tak ładnie wykonana. To było tak, jakbyś był tam z ludźmi. To był naprawdę piękny film do obejrzenia. Historia, cóż, posuwała się naprzód w dość wolnym tempie. Ale w jakiś sposób fabuła cię podrywa i sprawia, że ​​chcesz zobaczyć, co stanie się dalej. Jeśli chodzi o fabułę, nie oczekuj więc zbyt skomplikowanej historii lub zbyt wielu emocji wypełnionych adrenaliną, ponieważ tego nie ma tutaj. Film jest powolny, buduje napięcie i działa wystarczająco dobrze. Jeśli chodzi o aktorstwo, to fajnie było zobaczyć film ze wszystkimi aktorami i aktorkami, których nie pamiętam gdzie indziej. Przynajmniej nie z mojej głowy. A ludzie wykonali dobrą robotę w swoich rolach. Jeśli oglądasz „Kaidana” w poszukiwaniu dreszczyku emocji i strachu, czeka cię trochę rozczarowanie. Jeśli jednak chcesz japońskiego horroru, który jest nieco nietypowy, jaki można zobaczyć w japońskich horrorach, to „Kaidan” może być świetnym wyborem. Po prostu przygotuj się na psychologiczny horror, który nie jest szybki. Pomimo tego, że jest to wystarczająco dobry film, z niesamowitą oprawą, wydaje mi się, że film nie osiągnął wszystkiego, co mógł. W filmie brakowało czegoś, co czyniło go wyjątkowym. A szkoda, bo „Kaidan” naprawdę mógł zostawić ślad i wyznaczyć nowy standard dla japońskich horrorów.

dr Aleks Szymczak

Podobał mi się "Kaidan", nie zrozum mnie źle. Ale po prostu nie mogłem tego lubić, ponieważ fabuła wydawała się nadmiernie obciążona zbyt wieloma elementami fabuły i była niepotrzebnie zawiła. Naprawdę wierzę, że wyeliminowanie kilku punktów fabuły przyczyniłoby się do powstania lepszego filmu. Historia zaczyna się niezwykle. Jest prolog, ale jest przedstawiony jak sztuka – z oczywistymi scenografiami i narratorem. Opowieść opowiada o pożyczkodawcy, który zostaje okrutnie zamordowany przez samuraja, aby uniknąć spłaty uczciwego długu. Gdy mężczyzna umiera, przeklina go, mówiąc, że jego dziecko pewnego dnia dokona zemsty na rodzinie mordercy. Wierzcie lub nie, ale nic z tego nie jest potrzebne w filmie. Kiedy syn mordercy zostaje ostatecznie przyznany jego losowi, tak naprawdę nie dzieje się tak z powodu grzechów jego ojca, ale jego własnych, ponieważ Shinkichi jest złym i samolubnym człowiekiem na własnych prawach. Poza tym w końcu niszczy córkę mężczyzny, który zamordował jego ojciec – i za to i za swoje późniejsze czyny naprawdę zasłużył na WSZYSTKO, na co zasłużył. Ale, jakkolwiek było to przyjemne, dotarcie do tego punktu z pewnością zajęło dużo czasu. Bardzo stylowe, bardzo piękne, ale też zbyt wiele rzeczy, które stanęły na drodze punktu A i punktu B. Dobre, ale wadliwe.

Alan Ziółkowski

Hideo Nakata sam jest prawdopodobnie nawiedzonym człowiekiem. Mimo, że miał już za sobą całkiem pełną karierę filmową, w dużej mierze jest znany tylko dzięki swojej pracy w gatunku horroru. Jest to szczególnie widoczne na Zachodzie, gdzie widzowie mogą znacznie bardziej dosłownie zdefiniować gatunek. Z samym tylko imieniem Nakaty w marketingu każdy może być wybaczony, że ma oczekiwania bliższe filmom takim jak Pierścień czy Ciemna woda. To właśnie te niefortunne powiązania z pewnością wciągną ten film w mętne wody, podobnie jak te często obecne w filmach Nakaty. Film jest dość bliską opowieścią o XIX-wiecznej opowieści o duchach Encho Sanyuteia zatytułowanej „Shinkei Kasane-ga-fuchi” o przeklętym losie dwóch rodzin i karmie przekazywanej z rodzica na dziecko. Każdy, kto zna film Kwaidan z 1964 roku (w tytule użyto przestarzałej pisowni tego samego słowa, oba oznacza „historię duchów”), dostrzeże podobieństwa w prezentacji filmu Nakaty. Wielu powiedziało, że zamierzał oddać hołd upiornym filmom z lat 50. i 60., ale to nie jest wystarczająco daleko. Film odzwierciedla same tradycje japońskich opowieści i bajek o duchach. Główny aktor, znany z Kabuki, gra przeciw postaci, którą przed laty grał jego własny ojciec w przedstawieniu Kabuki. Wspomniałem wcześniej o ograniczonym postrzeganiu gatunku horroru przez wielu zachodnich widzów, ale nie zawsze tak było. Niestety, pomysł „powolnego spalania” i odnalezienia napięcia w tematycznej tkance filmu jest dziś rzadkością w hollywoodzkim horrorze. Zbyt często filmy opierają się na niezwykle dosłownych przerażeniach, w postaci niepokojących obrazów, makabryczności i przemocy, ale brakuje im prawdziwego bogactwa tematycznego. Pod pewnymi względami kilka wstawionych przez Nakatę strachów przed skokiem w filmie sprawiło, że trochę się wzdrygnąłem. Być może to jego hollywoodzkie doświadczenie przekonało go, że potrzebna jest tak ciężka ręka. Film ma naprawdę napięte i „Och .. !” momenty (jestem pewien, że wiesz, co mam na myśli), które naprawdę nie potrzebują żadnych wskazówek dźwiękowych, aby poinformować nas, że się dzieje. Być może ma to związek z negatywnością wokół tego filmu. W przypadku nielicznych przerażeń obecnych w czasie trwania historii, nie ma ich zbyt wiele. W rzeczywistości, kategoryzowanie filmu jako „horror” może być również mylące, przynajmniej we współczesnej definicji Hollywood. To, co mamy z Kaidanem, to tradycyjna japońska opowieść o duchach i bajka, która ma na celu nie tylko nas zachwycić, ale także przekazać pewną mądrość. Prawdziwym horrorem tej historii jest tragedia tkwiąca w jej tematach i sam zakres, w jakim się rozprzestrzenia. Oczywiście to, co przychodzi z takim filmem, niektórym widzom się nie spodoba. Widzowie oczekujący czegoś bardziej zbliżonego do współczesnych horrorów, takich jak The Grudge, bez wątpienia uznają, że fragmenty Kaidan są nudne i pozbawione przygód. Inni będą potępiać cechę „więcej długowłosych duchów”, ale szczerze mówiąc, tacy ludzie nie doceniają głębokiej tradycji opowieści o duchach w Japonii. Kobiety kremuje się lub chowa w białych kimonach, a tradycyjnie wszystkie kobiety miały bardzo długie włosy, pozbawione jakichkolwiek farb i trwałych loków. Mówię, jeśli nie jest zepsuty, po co próbować to naprawiać. Z pewnością jest to lepsze niż ciągły recykling Hollywoodu, który co drugi filmowy potwór sprawia, że ​​​​co drugi filmowy potwór jak kochane dziecko Obcego i Pumkinheada, lub tendencja do obciążania wszystkiego CGI i efektami „na wypadek, gdybyś tego nie zrozumiał” (mam na myśli The Ring, hollywoodzki odpowiednik Sadako). Więc to, czy spodoba ci się ten film, czy nie, zależy od ciebie. Film nie jest współczesnym horrorem pełnym przerażeń i podskoków. Jest to dramatyczny film o duchach z epoki, zaczerpnięty z tradycji i oparty na XIX-wiecznej powieści. Jeśli zamiast wymagać od Kaidana rozrywki, otwórz się na to, co ma ci do powiedzenia. To historia podobna do tych opowiadanych nocą przy ogniskach. Strachy tkwią w motywach i sytuacjach, z którymi borykają się bohaterowie, a strach jest w ich umysłach. Podobnie jak w przypadku wielu dobrych horrorów, film ma przestraszyć bohaterów, a nie ciebie. Wejdź do ich głów, a ty też to poczujesz.

Kornel Urbański

Zwiastun

Podobne filmy