Informacje o filmie

Niestety, mały domek przy Cherry Tree Lane i dorosłe rodzeństwo, Jane i Michael Banks, przeżywają trudne chwile podczas ogólnoświatowego kryzysu lat 30. XX wieku. Jednak w obliczu straszliwej tragedii i nieuchronnego wykluczenia z nieba ukochana i prawie idealna niania Mary Poppins schodzi z nieba, aby ponownie pomóc. Wraz z radośnie zaradnym latarnikiem, Jackiem, rodzina Banksów wyrusza w magiczną przygodę, a co bardziej ekscytujące jest to, że nawet odnajdą szczęście. Czy jest coś, czego nie wyleczy odrobina optymizmu?

Oczekiwania wobec „Powrotów Mary Poppins” były bardzo wysokie. „Mary Poppins” to wciąż jeden z moich ulubionych filmów wszechczasów, sam w sobie ponadczasowy klasyk. Obsada jest również bardzo utalentowana i podobała się kilka poprzednich przeróbek/kontynuacji Disneya. Po obejrzeniu zwiastuna „Mary Poppins Returns” stał się jednym z moich najbardziej oczekiwanych filmów 2018 roku i naprawdę miałem nadzieję, że będzie tak dobry, jak zwiastun i nie będzie rozczarowaniem, gdzie zwiastun był świetny, a film nie, jak inny bardzo oczekiwany film „Dziadek do orzechów i cztery królestwa”. Po obejrzeniu tego z moją siostrą na szczęście naprawdę cieszyłem się tym w większości. Nie jest w tej samej lidze, ani nie ma takiej samej magii, jak „Mary Poppins”, co byłoby trudnym zadaniem z tak niesamowicie wysoką jakością, do której można by się pokochać. Ale samo w sobie było dla mnie wiele zasług i wiele radości dla wszystkich grup wiekowych, młodych i starych, mężczyzn i kobiet. „Mary Poppins Returns” jest niedoskonały i magia nie do końca jest obecna, ale dla mnie film nie był tego pozbawiony i jest w nim dużo uroku, a nie chwyt gotówki. W tej historii nie ma zbyt wiele oryginalności, naprawdę doceniłem to, że starała się okazywać szacunek, co jest oczywiste w licznych przytaknięciach w całym filmie. Ale strukturalnie wyczuwało się nadmierną wierność i mogło bardziej przypominać własną historię. Było kilka ciągnących się odcinków i scen, które wydawały się wypełniaczem, zwłaszcza dość dziwna i niezbyt potrzebna w scenie z perspektywy czasu z Meryl Streep. Naprawdę lubię Streep, ale ona i jej postać byli po prostu dziwaczni, a ona przesadza z aktorstwem, z postacią, która czuje się jak urządzenie fabularne zmierzające donikąd, o którym praktycznie szybko zapomniano. Przyznaj się też do wczesnego odgadywania wszystkiego z akcjami. Jednak „Mary Poppins Returns” czerpie ogromne korzyści z tego, że wygląda absolutnie cudownie, pięknie nakręcony i ma wspaniałe nostalgiczne kolory w produkcji i projektach kostiumów, które czule przypominają „Mary Poppins”. Animacja w animowanej sekwencji pokazuje zaawansowanie technologiczne i jak wiele wysiłku włożono w okazanie szacunku „Mary Poppins”. Kolejnym ogromnym plusem jest Emily Blunt (bliższa wizji Mary Poppins PL Travers), która jest wspaniała i jest atutem, który jest najbliższy praktycznie perfekcji pod każdym względem. Jest dobrze wspierana przez Lin Manuela Mirandę, która ma niezbyt świetny akcent, ale ogromną energię, sympatię, urok i wspaniały głos (współpracują też wspaniale, co jest najbardziej oczywiste w "A Cover is Not the Book"). Oprócz przemawiających poza ich latami występów dzieci (widocznych w napiętych momentach kulminacyjnych animowanej sceny), poruszającego stoickiego Bena Whishawa i uroczej Emily Mortimer. Colin Firth jest zabawny, a w animowanej sekwencji jego praca głosowa była wyjątkowa, Julie Walters jest jeszcze bardziej szalona i naprawdę uwielbiała kamee Dicka Van Dyke'a i Angelę Lansbury oraz przezabawnie chrupiącego Davida Warnera. Tylko Streep nie działał dla mnie. Wiele zostało powiedziane o niższości piosenek. Powie, że nie są one ani trochę podobne do tych z „Mary Poppins” i raczej nie staną się standardami śpiewników. Jednak na swój sposób były dla mnie bardzo przyjemne i dobrze skomponowane, a najlepsze były „Can You Imagine That” i „Nowhere to Go But Up”, oba w rzeczywistości bardzo skromne, a jedynym, którego brakuje, jest całkowicie zapomniany i bezsensowny ”. Toczenie żółwia". Były również bardzo dobrze wyreżyserowane, ani przesadzone, ani statyczne, a wyróżniały się „Nowhere to Go But Up” i „A Cover is Not the Book” (właściwie to nie było zbyt długie). To na „Can You Imagine That” było bardzo kolorowe i miało ogromny urok. Najważniejszym wydarzeniem była również animowana sekwencja miski Doultona / wodewilu, uwielbiała samą animację i była po prostu bardzo zabawna i urocza z napiętym końcem. Większość filmu całkowicie mnie poruszyła, scenariusz był zabawny i serce (z kilkoma zabawnymi momentami), a historia Banks miała emocjonalny wpływ, który można było zainwestować, ale nie był mdły. Trudno było nie pisnąć i uronić małą łzę na czułe i nostalgiczne ukłony w stronę „Mary Poppins” przesycone przez cały film. Wyraźnie zrobili to ludzie, którzy kochali lub przynajmniej darzyli wielką sympatią „Mary Poppins”, nie mając zamiaru jej splamić. Jest wyreżyserowany kochającą ręką przez Roba Marshalla, a muzyka instrumentalna jest bujna i kapryśna. Więc w sumie, jak powiedziałem, nie jest praktycznie doskonały pod każdym względem, ale magia prawie powraca. 7/10 Bethany Cox

Maks Jakubowski

Dorastanie Mary Poppins było jednym z moich ulubionych filmów. Kiedy Saving Mr. Banks wyszedł kilka lat temu, ponownie obejrzałem oryginał po raz pierwszy od lat i znalazłem głębię, której nie wyłapałem jako dziecko. Więc tak naprawdę nie czekałem na kontynuację, biorąc pod uwagę, że pierwszy film był praktycznie doskonały pod każdym względem. Co więcej, kto oprócz Andrewsa mógłby kiedykolwiek oddać sprawiedliwość postaci? Niemniej jednak odważyłem się zobaczyć to dzisiaj, ponieważ Rob Marshall (wyreżyserował wspaniałe Chicago) był reżyserem, więc miałem trochę nadziei, że to będzie OK. Jest nie tylko OK, ale jest wspaniałym towarzyszem oryginalnego filmu i pod pewnymi względami bliższy książkom. Moją jedyną skargą, i to niezwykle drobną, biorąc pod uwagę, że jest to film familijny, jest to, że ogólny szablon Mary Poppins jest raczej oczywisty. Nowa przygoda jest trochę podobna do starej, a pomiędzy tymi dwoma filmami jest wiele analogowych scen. Ale biorąc pod uwagę, że Mary Poppins powraca, aby ponownie pomóc dzieciom Banksów, wydaje się, że tak jest. Film zaskakuje szczegółami, ale uspokaja dużymi, znajomymi kreskami. Myślę, i nie mogę uwierzyć, że to prawda, że ​​Blunt jest głównym powodem tego. Andrews jest złotym standardem, ale Blunt jest prawie jej równy. Jej Poppins jest zabawny, surowy, ciepły, wie więcej, niż się wydaje, ma wszystko pod ręką i jest absolutnie czarujący. Blunt to wszystko, czego byś chciał od postaci i nie tylko. Najbardziej zaskoczył mnie jej występ wokalny, który był tak dobry, jak jest. Jack (stopień Berta i relacja rodzinna) to także świetna postać. Miranda daje popis wdzięku, dowcipu i mądrości. Najlepszy (i najdziwniejszy) ze wszystkich Miranda używa przez cały czas złego akcentu cockney (i podczas śpiewania!), który *w jakiś sposób* udaje się być oczywiście zły, ale wiarygodny i uroczy. Wszyscy są w tym tak dobrzy, a rzecz, o której myślałem, że najprawdopodobniej zatopi obraz, jest najlepszą częścią. Nie przeoczyć wyniku, ponieważ jest tak dobry, że właśnie go przyniosłem. Nie zapada w pamięć tak jak oryginał, ale jest solidnie śpiewany i drażniący dla uszu. Więc podczas gdy powiedz: „Czy możesz to sobie wyobrazić?” nie jest tak doskonały jak „A Spoonful of Sugar”, jest sam w sobie genialną piosenką. Prawdziwym wyróżnikiem jest „Okładka nie jest książką”, ponieważ jest sprytna, zabawna i ma duży wpływ na historię. Myślę, że przez jakiś czas będę to puszczał w pętli. Film jest dosyć dopracowany technicznie. Twierdzę, że integracja akcji na żywo i animacji jest tutaj lepsza niż w oryginale. Operator, dyrektor artystyczny i projektant niestandardowych wykonali lepszą robotę, aby różne światy były o wiele bardziej płynne niż w pierwszym filmie. Scena Music Hall jest zabawna i ekscytująca, a także cudowna. Myślałem, że ten film będzie katastrofą. Okazuje się, że jest jednym z najlepszych w roku.

Filip Kwiatkowski

Pomyślałem, że film był bardzo przyjemny, chociaż ostrzegano mnie, że nie mogę nie porównać tego filmu do oryginalnego filmu z 1964 roku z Julie Andrews i Dickiem Van Dyke. W filmie z 1964 jest tak wiele do polubienia.

Tadeusz Wójcik

Pani Shullivan i ja zafundowaliśmy sobie specjalny wczesny prezent bożonarodzeniowy, uczestnicząc w premierze Mary Poppins Returns. Nasze oczekiwanie na tę noc zostało więcej niż tylko nagrodzone, otrzymaliśmy bardzo przyjemne przypomnienie, że chociaż mamy ponad pół wieku, wszyscy w głębi serca wciąż jesteśmy dziećmi, jeśli tylko pozwolimy naszej wyobraźni wędrować tak, jak wtedy, gdy byliśmy dziećmi. Emily Blunt została doskonale obsadzona jako Mary Poppins, podobnie jak Lin-Manuel Miranda jako zapalniczka Jack the Lantern. Fabuła dotyczy teraz dorosłego Michaela Banksa (Ben Whishaw), który stracił żonę zaledwie kilka lat temu i próbuje wychować trójkę (3) małych dzieci w oryginalnym domu rodzinnym Banksów przy 17 Cherry Tree Lane. Siostra Michaela, Jane (Emily Mortimer) jest samotna, nigdy nie jest mężatką i ma własne mieszkanie, podczas gdy walczy o prawa pracowników o niskich dochodach. Troje dzieci Michaela Banksa to Anabel, John i najmłodszy Georgie. Trójka dzieci Banksa kocha swojego ojca i prędzej niż powinny martwić się o utratę domu przez bankructwo, w magiczny sposób pojawia się Mary Poppins. Pani Shullivan i ja, a także reszta widzów w teatrze odetchnęliśmy z ulgą, ponieważ zdaliśmy sobie sprawę, że magia filmu Walta Disneya jest teraz nad nami i nie zawiedliśmy się w naszej wierze w Mary Poppins. Wręcz przeciwnie, wieczór był doskonały, bo piosenki do filmów były piękne, taneczne numery ułożone i animowane dla tylu zwierząt, co na Arce Noego, magiczne zdjęcia i rozgrzewająca serce historia Michaela i Jane Banksów oraz dzieci. Szczególnie podobała nam się pierwsza popołudniowa kąpiel dzieci Banks z Mary Poppins oraz ich najbardziej kolorowa i animowana przygoda z podziemnym światem z piosenkami i marzeniami o magicznym świecie. Po prostu uwierz, a wszystko jest możliwe! Pokochałem to! Idealne 10 na 10!

Klara Sikora

Nie jest tak blisko oryginalnego filmu, pierwsze kilka piosenek jest dobrych, ale reszta po prostu nie robi tego za mnie, piosenka Meryl Streep jest dla mnie najgorsza. Kobieta, która gra Mary Poppins, wykonuje dobrą robotę, ale aktorzy wokół niej po prostu czują się tak, jakby tam byli, a występy nie zapadają w pamięć. Scena Dicka van Dyke'a była oczywiście główną atrakcją filmu i czułem, że był jedyną rzeczą, która nadawała temu obrazowi wartość

Kamil Pietrzak

Zwiastun

Podobne filmy