Mam wiele podziwu dla Paula Thomasa Andersona i naprawdę lubię kochać wszystkie jego prace, zwłaszcza „Boogie Nights” i „Będzie krew”, nawet znajdując wiele do podziwiania w swoim najsłabszym filmie („Wada nieodłączna” z osobistej opinii) . Weź również pod uwagę Daniela Day-Lewisa, wspaniałego aktora, a jego potrójne wygrane w Oscara są tego dowodem. Ponieważ „Phantom Thread” reklamowano jako łabędzią piosenkę Day-Lewisa (bardzo smutne) i przy tak wielu nominacjach do nagród, zainteresowanie było niewiarygodnie wysokie, mimo że reklama nie została całkowicie sprzedana. Widząc go wczoraj, kiedy po raz pierwszy ukazał się w moim kraju, okazało się, że jest to naprawdę wybitny film pod każdym względem. Jeden z najpiękniejszych i najciekawszych filmów, jakie widzieliśmy w ostatnim czasie oraz dotychczas wyróżniający się spośród filmów z 2017 roku, które ukazały się tutaj w tym roku. Uważaj go także za najlepszy film Andersona od czasu „Będzie krew” i jeden z jego najlepszych. „Wątku widmo” to film oszałamiający wizualnie. Jest pięknie i sprytnie sfotografowany (techniki i rodzaje pracy kamery są typowe dla Andersona), ze zdjęciami, które pozwalają zachwycać się wystawną scenografią i oszałamiająco wspaniałym projektem kostiumów (moje zwycięstwo w tegorocznym Oscarze w tej kategorii) . Charakterystyczny styl reżyserski Andersona jest napisany w całym filmie. Oznacza to wizualną śmiałość, niezapomniany sposób, w jaki używa muzyki, jak radzi sobie ze spójnością tematyczną i posiadaniem postaci, które są wadliwe, ale realistyczne, choć niekoniecznie są lubiane. Wszyscy obecni tutaj. Partytura muzyczna Jonny'ego Greenwooda jest jak zawsze ciekawa i wielowarstwowa, sama w sobie zniewalająco piękna i mądra, której się nie zapomina. Równie niezwykły jest życzliwy sposób, w jaki jest używany, zachowując się jak jego własna postać w filmie. Niewątpliwie powód nominacji do Oscara. Wcześniejsza muzyka robi równie duże wrażenie, a może nawet większe. W większości klasyczna, z mieszanką fortepianu solowego, muzyki symfonicznej, a zwłaszcza muzyki kameralnej (obok popularnych piosenek z tego okresu). Są albo dyskretnie słyszane w tle, odpowiednie dla delikatnego utworu, takiego jak Berceuse Faure'a, lub jak własne postacie, które wzmacniają intensywny nastrój danej sceny, takie jak Schubert, a zwłaszcza Debussy (uczynione tak, aby brzmiały łatwo dzięki występ kwartetu, podczas gdy w rzeczywistości jest to koszmar, Debussy ogólnie ciężko śpiewa wiele jego piosenek i może być bezlitosny dla wokalistów). Przez cały czas „Wątek widmo” jest bardzo przemyślany, a nawet poetycko napisany, z niezwykłą złożonością. Uczynienie z Almy postaci niejednoznacznej z niejasnymi motywacjami było intrygującym wyborem i choć bez wątpienia frustruje widzów i zostanie uznane za wadę, wyszło bardzo dobrze i tylko dodało realistycznie skomplikowanej dynamiki jej relacji z Reynoldsem. Jeśli chodzi o fabułę, „Wątek widmowy” jest zakotwiczony w tej dynamice relacji. Może nie jest to nowy temat, ponieważ zrobiły to inne filmy (ostatni przykład to „Matka!”), ale „Wątek widmo” radzi sobie z tym znacznie lepiej niż większość z nich, to, co o nim mówi, jest pouczające, świeże i zaskakujące subtelny. Skuteczne było również to, jak przedstawiany jest świat mody, na zewnątrz jest efektowny w tym, jak wygląda i jest noszony oraz metodyczny w szyciu sukienek, ale za kulisami jest gorycz i okrucieństwo, bardzo prawdziwe, jeśli znowu nie nowe, obraz i odpowiedni według dzisiejszych standardów. Gra aktorska jest bardzo dobra, znakomita z trzema głównymi bohaterami. Vicky Krieps jest silną i subtelną postacią (bardzo trudną do zrobienia z postacią z taką samą dwuznacznością jak Alma), podczas gdy Lesley Manville odgrywa nieco niewdzięczną rolę, przerażająco budzącą grozę. Ale to film Day-Lewisa, to być może jego najbardziej osobista rola z odrobiną siebie w Reynolds, a Day-Lewis przedstawia swoje życie, portretując człowieka o wrażliwej wrażliwości i nieobliczalnych dziwactwach i jest po prostu hipnotyzujący, jego łabędzią pieśnią jest jeden z jego najlepszych występów i jeden z najlepszych w tym roku. Kibicuję albo jemu, albo Gary'emu Oldmanowi w „Godzinie ciemności” dla najlepszego aktora Oscara. Już zostało powiedziane, że Reynolds nie jest postacią, którą można lubić ani z którą można się powiązać. Dla mnie nie da się go lubić, ale w realistyczny sposób jest wadliwy (jak powiedział znak firmowy Andersona i jeden z jego najsilniejszych przykładów) i osobiście mógł utożsamiać się z jego dziwactwami i wrażliwością, będąc osobą autystyczną ze skłonnością do wrażliwości i zmiennych nastrojów, wiele trudności i przeszkód, z którymi musiałem się zmierzyć przez całe życie i kilka własnych kompulsywnych dziwactw. Chociaż nie tak ekstremalne jak Reynolds, mimo wszystko staraj się być miły i łatwy w kontaktach. Ogólnie rzecz biorąc, boski film. Film długi i wolny, ale niezwykle satysfakcjonujący. Łatwy 10/10. Bethany Cox
Aleks Michalak
PHANTOM THREAD właśnie mnie unicestwił. Jest całkowicie godny całego ogromnego szumu (tak jak większość kinomanów uważa go za najlepszy film 2017 roku). Rośnie i buduje się w sposób tak organiczny, jak to tylko możliwe. Na początku nie byłam pewna, jak się czuję – musiałam poznać bohaterów, potem przez większość filmu łamałam się przy całym napięciu i nieszczęściu między nimi, potem przez ostatnie 10 minut Byłem we łzach - potok łez, który narastał z każdą minutą, gdy przetwarzałem moc, wyjątkowość i realność tego, czego właśnie byłem świadkiem. Były to „głębokie” łzy. Nie wiem, czy kiedykolwiek widziałem film, który tak gustownie uwydatnia toksyczność miłości. Trucizna, którą tak wielu z nas romantyzuje, trucizna, której POTRZEBUJEMY w naszym życiu. Na świecie są dwa typy ludzi: ludzie, którzy w idealnie „zdrowych” związkach czują się jak u siebie w domu, i reszta z nas. Ten film jest dla reszty z nas. Stoi w swojej własnej lidze. Nigdy nie spodziewałam się konkluzji - sposób zawiązania wstążki, sposób uszycia ostatniej nitki. Uderzył mnie jak worek cegieł. To cały ból w miłości i całe piękno na raz. Nigdy wcześniej nie widziałem tej historii opowiedzianej. Jest całkowicie oryginalny i całkowicie wstrząsający. Trzy tropy są absolutnie zdumiewające – Daniel Day Lewis i Lesley Manville są przerażające – Vicky Krieps jest najbardziej realna. Pisanie i reżyseria są bez zarzutu - P.T. Dziedzictwo Andersona trwa dalej, ogień płonie jaśniej niż kiedykolwiek. Tak, to arcydzieło. Umarłem.
dr mgr Melania Głowacka
Obserwuj nas
Życzymy miłego seansu :)
Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco