Siedem lat później Damien Thorn niedługo skończy 13 lat i dopiero odkrywa, kim naprawdę jest i do czego jest przeznaczony. Teraz mieszkający ze swoją ciotką, wujkiem i kuzynem na bogatych przedmieściach Chicago, Damien ma szansę odziedziczyć wszystko po swojej rodzinie. Czy Richard Thorn może dokończyć pracę, którą rozpoczął ojciec Damiena (Ambasador Robert Thorn)?

Ten zabawny film jest całkiem dobrym przykładem wielkobudżetowego horroru głównego nurtu. Jest to oczywiście kontynuacja Omenu; film, który nawiązał do pragnienia horroru o tematyce religijnej w latach 70. i stał się wielkim hitem. Damien: Omen II, co być może nie jest zaskakujące, nie ma oryginalności tego pierwszego filmu, ale moim zdaniem bardzo dobrze utrzymuje fabułę. To jedyny film z serii, w którym akcja przeniosła się z Wielkiej Brytanii do USA. Koncentruje się na 13-letnim antychryście Damienu Thornie, który uczy się w akademii wojskowej. To także część, w której uświadamia sobie, kim naprawdę jest. Pod wieloma względami jej fabuła jest bardzo zbliżona do oryginalnego szablonu, ale z dodatkiem częstszych, pomysłowych i krwawych scen śmierci z udziałem biednych nieszczęśników, którzy zbytnio zbliżają się do prawdy. W efekcie ten film rozgrywa się jak seria skomplikowanych scenografii połączonych razem w dość podstawową fabułę. Nie jest to jednak takie straszne, ponieważ te makabryczne momenty są naprawdę bardzo dobrze wykonane. W szczególności trzy godne uwagi sekwencje śmierci – na opustoszałej drodze kobieta zostaje zaatakowana przez kruka, który wydziobuje jej oczy, a następnie zostaje wykończona uderzeniem z całej siły przez ciężarówkę; spadający kabel windy przecina człowieka na pół; podczas meczu hokeja na zamarzniętym jeziorze lód pęka, a mężczyzna wpada pod wodę, co powoduje niepokojący scenariusz, w którym widzimy go bezradnie unoszącego się tuż pod lodem. Te sety, wraz z kilkoma innymi, stanowią główną atrakcję filmu i wszystkie są dobrze przemyślane i nadają filmowi zdecydowany charakter. Ponieważ film nie jest ani początkiem, ani końcem historii, pozwala tej części po prostu skupić uwagę na makabrycznym materiale pomiędzy nimi i naprawdę nie jest to zła rzecz. Są jednak inne ciekawe zmiany, takie jak użycie kruka jako istoty diabła, pomyślałem, że to lepszy wybór niż Rottweiler z pierwszego filmu i był bardzo dobrze zintegrowany z fabułą. Również aktorstwo jest więcej niż przyzwoite, ponieważ William Holden w zasadzie przyjmuje rolę Gregory'ego Pecka w pierwszym filmie, podczas gdy Jonathan Scott-Taylor wygląda jak Damien, jego szczupłe rysy mogą wyglądać na zimne i złowrogie, ale nigdy nie jest zły jak z kreskówek , co było dobrą rzeczą. Ma też jedną szczególnie pamiętną i oryginalną scenę, w której zna odpowiedź na każde pytanie, które zadaje mu jego nauczyciel historii. To jeden z mniej makabrycznych, bardziej subtelnie złowrogich momentów, który naprawdę się wyróżnia. Niektóre rzeczy pozostają jednak takie same i po raz kolejny jest naprawdę dobry wynik Jerry'ego Goldsmitha. Jest bardzo dramatyczny z tym złowieszczym brzmieniem chóru, które jest po prostu idealne do tego tematu.

inż. inż. Alicja Brzezińska

Ta kontynuacja OMEN to film „zabawny”. Kontynuuje historię antychrysta Damiena w jego nastoletnich latach i latach w szkole wojskowej. Teraz adoptowany do rodziny brata ojca, niczego niepodejrzewający Damien jest nieświadomie w centrum spisku mającego doprowadzić syna Szatana do progu władzy. Wszyscy wokół niego są zagrożeni, ponieważ tajemnica narodzin Damiena jest zagrożona ujawnieniem przez siły pojawiające się z całego świata - a u podstaw tego zagrożenia leżą szalone wizerunki namalowane na starożytnym murze, ukazujące samo oblicze zła. Jonathon Scott-Taylor daje imponujący i przerażający występ jako niedopasowany syn. Scott-Taylor, szczególnie znaczący w swoim wojskowym stroju, uchwycił – na tyle, na ile pozwala mu scenariusz – udrękę samopoznania, gdy ujawnia się przed nim prawda o jego istnieniu. Scenariusz mógł wymagać więcej od tak fascynującego scenariusza i próbował uczynić Damiena bardziej Miltonicznym Szatańskim Bohaterem, ale film wybiera jak najwięcej szoku, kiedy tylko może. Tajemnicze i gwałtowne wypadki - połączone wszechobecnym cieniem kruka śmierci - dominują w tym filmie od początku do końca. Scena z udziałem nieszczęśliwej kobiety na opustoszałej wiejskiej drodze jest jedną z najbardziej groteskowych. Wraz ze wzrostem śmierci i zniszczenia, Damien w ciągu dwóch godzin zmienia się z opanowanej przez siebie sieroty w samouznaną najwyższą władzę. William Holden i Lee Grant grają zastępczych rodziców Damiena, Richarda i Ann Thornów. Naprawdę nie wolno im pokazać swoich niesamowitych talentów w tym filmie, ale Holden świetnie sobie radzi, próbując odtworzyć pamiętny występ Pecka w oryginale. Grant robi, co może w tej drugoplanowej roli, ale ma w filmie wspaniały moment, na który warto poczekać. Zawsze cudowna Sylvia Sidney zapada w pamięć jako jeden z największych „cierni” Damiena – niebezpieczna ciotka Marion. A zakończenie jest trochę szokujące, jeśli przyjrzysz się filmowi uważnie, zwłaszcza jeśli posłuchasz ekspozycji na początku filmu o „Nierządnicy z Babilonu”. Kolejną atrakcją jest tytułowa ścieżka dźwiękowa Jerry'ego Goldsmitha – wzmacniająca, dowodząca i wręcz zła, otwierająca partytura jest jednym z moich ulubionych. Choć nie tak przerażający jak pierwszy film, DAMIEN: OMEN II ma swoje momenty i jest wart zobaczenia dla każdego, kto lubi bawić się tymi wszystkimi biblijnymi rzeczami.

Maurycy Kozłowski

Zwiastun

Podobne filmy