„Czerwony Październik” zrobił dla nowoczesnych okrętów podwodnych to, co „Das Boot” zrobił dla II wojny światowej. Potrzeba było koncepcji, która jest niewyobrażalna dla większości ludzi (życie w łodzi pod wodą z ludźmi próbującymi cię wysadzić w powietrze) i przybliżyła ją do siebie. Wynikające z tego napięcie i emocje związane z tego typu filmami są zawsze niezwykle zabawne, a ten film zapewnia dobre wyniki. Ekscytująca powieść Toma Clancy'ego świetnie przenosi się na duży ekran. Clancy jest mistrzem w sprawianiu, by nieprawdopodobne opowieści o międzynarodowej intrydze wydawały się wiarygodne. Ta historia sowieckiego dowódcy podwodnego, który próbuje uciec do Stanów Zjednoczonych, dodaje wyjątkowego akcentu do napięcia zwykle kojarzonego z filmami o łodziach podwodnych. John McTiernan, który buduje ogromną reputację w gatunku gier akcji/przygodowych, wykonał świetną robotę jako reżyser. Ten film skupiał się mniej na łodzi podwodnej i jej załodze niż na jej kuzynie „Das Boot”, a bardziej na międzynarodowym kącie intrygi. McTiernan bardzo skutecznie dotrzymuje tempa i daje widzowi niesamowitą atmosferę, gdy inteligentne torpedy ścigają okręty podwodne przez mętną głębię. Jak zawsze Sean Connery był potężnym kapitanem, zdecydowanym nie dopuścić, by ta broń pierwszego uderzenia wywołała nuklearny holokaust. Connery dał swojej postaci zarówno sumienie, jak i bezwzględne zaangażowanie, nie zatrzymując się przed niczym, aby osiągnąć swój cel. Alec Baldwin zamienia się w jeden ze swoich lepszych występów jako Jack Ryan. W przeciwieństwie do Harrisona Forda, który uczynił z Ryana bohatera akcji w innych adaptacjach Toma Clancy'ego, Baldwin wydawał się lepiej obsadzony jako nerd CIA, który został wepchnięty w sytuację terenową bez żadnego prawdziwego doświadczenia. W ten sposób poczułem, że lepiej reprezentował postać, tak jak pierwotnie napisał go Clancy. To bardzo zabawny i wciągający film, który utrzyma większość widzów w napięciu i akcji. Oceniłem to na 9/10.
Kinga Czerwińska
Tom Clancy to maniak, którego książki są dla mnie prawie niemożliwe. Dlatego niespodzianką jest to, że jedna z jego powieści, adaptowana na ekranie, jest nie tylko dobra, ale równie przyjemna i porywająca jak „Polowanie na Czerwony Październik”. Sean Connery gra radzieckiego kapitana okrętu podwodnego, Marko Ramiusa, który u szczytu zimnej wojny stoi u steru najbardziej zaawansowanego tworu swojej marynarki, Czerwonego Października, nosiciela pocisków nuklearnych z systemem napędowym, który pozwala mu omijać sonar . Po wyjściu na morze Ramius otrzymuje list do wyższego urzędnika sowieckiego, który wprowadza ZSRR w stan paniki. Stany Zjednoczone zastanawiają się, dlaczego. Czy Ramius zwariował? Czy Stany Zjednoczone będą w stanie go powstrzymać, zanim zdąży zaparkować swoje rakiety na wschodnim wybrzeżu? A może analityk CIA Jack Ryan (Alec Baldwin) ma rację, sugerując kolejny powód nienormalnego zachowania Ramiusa? Niektórzy spekulują, że ta historia nie jest całkowicie fikcyjna. Oglądając ten film, łatwo zrozumieć, dlaczego. Na ekranie „Polowanie na Czerwony Październik” porusza się z niezwykłą jak na szpiegowską wątek prawdziwością. Z pasją do szczegółów i ludzkiego równania reżyser John McTiernan analizuje wewnętrzne funkcjonowanie nie tylko Czerwonego Października, ale także ścigających go łodzi podwodnych, statków i helikopterów, a także korytarzy władzy, w których los Czerwonego Października i być może świat musi być zdecydowany. Czasami masz wrażenie, że nie tylko oglądasz thriller z popcornem asowym, ale siedzisz przy jakiejś nieudokumentowanej historii. Głównymi atutami filmu są nastrojowe oświetlenie, niesłabnące tempo, a zwłaszcza głęboka ława talentów aktorskich. Connery sugeruje Ramiusowi nutę niepewności, która trzyma publiczność w napięciu. Najdłużej nie wiemy, co kombinuje. Baldwin gra Ryana w bardzo realistyczny sposób, który ukazuje jego zasadniczo łagodną, książkową naturę, ale podkreśla głębię jego bohaterstwa, gdy podąża coraz bardziej niebezpieczną ścieżką, w którą nikt inny nie wierzy. Scott Glenn jest wspaniały jako chrupiący amerykański dowódca podwodny, podczas gdy Stellan Skarsgard spogląda skutecznie pomiędzy zaciągnięciami się papierosami jak ostrożny Sowieci. Richard Jordan, w jednej ze swoich ostatnich ról, kradnie każdą scenę, w której występuje jako doradca ds. bezpieczeństwa narodowego. Między Ryanem a Jeffreyem Peltem z Jordana jest niezły interes, w którym Ryan nadstawia kark, a Pelt rzuca się, mówiąc analitykowi, że jeśli uważa, że Ramius ucieka, powinien tam iść i spróbować go zabrać. Pelt nie jest humanitarny, zrozum, po prostu chce mieć otwarte opcje: „Słuchaj, jestem politykiem, co oznacza, że jestem oszustem i kłamcą, a kiedy nie całuję dzieci, kradnę ich lizaki. " To najlepsza rzecz w filmie. Nawet jeśli podnosi stawkę, o co toczy się gra, i karmi cię niesamowitymi momentami humoru i dramatu, motywacje bohaterów i ich reakcje na coraz bardziej napięte sytuacje są ugruntowane w rzeczywistości. Zakończenie jest nieco pogwałcone, a zachowanie kpt. Ramiusa i jego oficerów wydaje się momentami wątpliwe, ale film nie wymyka się w żaden zauważalny sposób, chyba że jesteś Rosjaninem i zauważysz litewskie „brogue” Connery'ego. W rzeczywistości jest to rzadki techno-thriller, który nie tylko wytrzymuje wielokrotne oglądanie, ale jest jeszcze bardziej ekscytujący, im lepiej rozumie się, co się dzieje. McTiernan kręci tutaj film o facetach, ale wykonuje też niezłą robotę, dostarczając trochę jedzenia dla mózgu. Zwróć uwagę, jak przejście z sowieckich bohaterów mówiących z rosyjskiego na angielski włącza słowo „Armagedon” lub sprytną grę między Ramiusem a jego ekipą przesłuchującą. Dużo się tu dzieje i to sprawia, że film jest wart cenienia.
Ewa Jaworska
Tak, brzmi to jak dziwna kombinacja. Film o łodzi podwodnej z ekscytującą akcją. Mimo to „Polowanie na Czerwony Październik” to film wypełniony wspaniałymi podwodnymi sekwencjami akcji, które zostały znakomicie wyreżyserowane przez weterana kina akcji, Johna McTiernana. Podwodny finał jest naprawdę niesamowity! Tym filmem McTiernan po raz kolejny pokazuje, że jest najlepszym żyjącym reżyserem filmów akcji, razem z Jamesem Cameronem. Film ma jednak do zaoferowania więcej niż tylko akcję. Ta fabuła sprawia również, że jest to doskonały thriller polityczny, dzięki czemu ten film będzie doskonale oglądany zarówno przez miłośników kina akcji, jak i thrillerów politycznych. Ze wszystkich powieści Toma Clancy'ego jest to mój ulubiony i jak dotąd najlepszy. Obsada składa się z kilku wielkich nazwisk. Connery jest świetny jako kapitan rosyjskiej łodzi podwodnej, który mówi po rosyjsku ze szkockim akcentem. Alec Baldwin to wspaniały Jack Ryan. Inni aktorzy, którzy się dla mnie wyróżniali, to; Sam Neill, Tim Curry, Stellan Skarsgård, Jeffrey Jones i Scott Glenn. Szkoda tylko, że postać Beaumonta była po prostu denerwująca i niepotrzebna. Fenomenalne zdjęcia wykonał Jan de Bont. Podobnie fenomenalną muzykę skomponował Basil Poledouris, którego imienia nadal nie potrafię poprawnie przeliterować bez konieczności sprawdzania go. Poledouris naprawdę jest kryminalnie niedocenianym kompozytorem, a tym filmem po raz kolejny stanowi prawdziwe arcydzieło. To połączenie tych wszystkich wspaniałych rzeczy, które sprawiają, że „Polowanie na Czerwony Październik” jest genialnym i odrobinę niedocenianym filmem, który może oglądać szerokie grono odbiorców. 9/10 http://bobafett1138.blogspot.com/
Kornel Kubiak
Nie zrozum mnie źle, to naprawdę bardzo dobry film. A to pochodzi od 16-letniej uczennicy! Jest szybki, niezbyt długi i chociaż historia jest czasami nieco zagmatwana, jest to jeden z niewielu filmów, które przykuwają naszą uwagę przez cały czas. Reżyser John McTiernon zapewnia, że napięcie rzadko się gubi i jest dość wierny powieści, która wymaga dużego zrozumienia zwłaszcza w opisach okrętów podwodnych. Chociaż niektóre postacie, zwłaszcza dr Petrov, odgrywają w książce bardziej znaczącą rolę. Mówiąc o postaci, wielu powiedziało, że 43-letni Tim Curry z Clue wyglądał młodo i że był to szalony casting. Był tylko w 15 minutach filmu, ale jest tak ważny i byłem pod wrażeniem głębi gry Curry'ego, różni się od wszystkich innych ról, które grał, i tego, jak ta postać wyszła w ogóle. Podobnie jak łódź podwodna i dziwaczne efekty wizualne, muzyka była fenomenalna, podobnie jak wygląd filmu i dźwięk, z dogodnie rosyjskim klimatem. Było też bardzo muzykalne w tym, co się działo. Aktorstwo jest tym, co spaja film, z charyzmatycznym występem Seana Connery'ego (w jednej z jego najlepszych ról post-Bond) i najlepszą karierą Aleca Baldwina. Poruszający występ daje również Sam Neill, a także zawsze znakomity James Earl Jones, występujący w ulubionym filmie mojej siostry, Królu Lwie. Gorąco polecam ten film, jeśli jesteś fanem Toma Clancy'ego. Nie jestem, ale podobało mi się to, bo lubię filmy, które są napięte i lubię wielu aktorów w filmie. 8,5/10. Bethany Cox
doc. mgr Marek Wieczorek
Obserwuj nas
Życzymy miłego seansu :)
Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco