Emerytowany 70-letni wdowiec Ben (w tej roli Robert De Niro) jest znudzony życiem na emeryturze. Aplikuje na stanowisko starszego stażysty w sklepie internetowym z modą i otrzymuje stanowisko. Założycielem firmy jest Jules Ostin (Anne Hathaway), niestrudzony, zdeterminowany, wymagający, dynamiczny pracoholik. Ben zostaje jej stażystą, ale to jest rola nominalna - ona nie ma zamiaru dawać mu pracy, a to tylko ozdoba okna. Jednak Ben okazuje się być całkiem użyteczny, a co więcej, źródłem wsparcia i mądrości. Dobrze i zaskakująco. Spodziewałem się farsowej, niedopracowanej komedii o tym, jak stary facet wraca do siły roboczej i zmaga się z nowoczesnymi gadżetami i procesami pracy. Jest na to kilka przykładów, ale film jest czymś więcej niż opowieścią o różnicach pokoleniowych. To bardziej dramat niż komedia i jest też dobry. Są tematy mądrości pokoleniowej, a nie osądzania ludzi według ich wieku (lub czegokolwiek powierzchownego) i wykorzystywania w pełni ludzkich talentów. To także film o zaczynaniu od nowa i robieniu tego, co lubisz. Co więcej, to po prostu fajna historia. Solidna praca Roberta De Niro w roli głównej. Nie gra złych występów, ale to nie powstrzymało go w przeszłości przed przyjmowaniem ról i filmów, które są znacznie poniżej jego standardów. To nie jest jedna z tych ról czy filmów. Wrażliwie zagrany i idealny do roli. Dobra robota również Anne Hathaway, która jest bardzo przekonująca jako przedsiębiorca.
mgr Alex Wieczorek
Nie wiedząc zbyt wiele o fabule, założyłem, że to prowadzi De Niro na znajomą wydeptaną ścieżkę innej roli typu „Fokker”. Jak bardzo się myliłem! Jest to bardzo ujmująca, delikatna i łatwa do oglądania eskapada, podczas której starzejący się De Niro otrzymuje staż w firmie zajmującej się modą e-commerce i staje się zaskakująco przydatny w przekazywaniu swojej znacznej wiedzy swoim nowym kolegom. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek widział De Niro w tak sympatycznej roli bez pozornie żadnych wad jego charakteru. Hathaway oczarowuje swoją drogę przez film, a Russo ma fajną scenę miłosną. Film, który nie stara się być zabawny i dzięki temu jest lepszy.
mgr dr Julian Adamczyk
Jeśli chodzi o parowanie na ekranie, „Stażysta” może pochwalić się prawdopodobnie jednym z najciekawszych w ostatnich pamięciach. Z jednej strony jest 70-letni Ben Whittaker Roberta De Niro, który obecnie zmaga się z koncepcją przejścia na emeryturę; z drugiej strony jest 32-letnia Anne Hathaway, Jules Ostin, założyciel i dyrektor generalny odnoszącej ogromne sukcesy, opartej na modzie firmy e-commerce o nazwie „About the Fit” lub w skrócie „ATF”, która obecnie zmaga się z problemem żądań inwestorów, nie zaniedbując przy tym swojej sześcioletniej córki i męża, który zostaje w domu. Choć mogą być diametralnie przeciwne, scenarzystka/reżyserka Nancy Meyers chce udowodnić, że te dwie osoby mogą się od siebie nauczyć o wiele więcej, niż ty i ja sobie wyobrażamy. Tak więc dzięki programowi pomocy społecznej, który wykluł jeden z dyrektorów jej firmy, Ben trafia do ATF jako starszy stażysta po tym, jak zaimponował niektórym znacznie młodszym pracownikom swoim ciepłym poczuciem humoru, radosną postawą „zdolność do zrobienia” i okazał się najmniej prawdopodobny wśród jego konkurencja, by paść trupem podczas pracy (tak, rozumiemy to dosłownie). Pomimo początkowego rozczarowania Julesa, ten sam kierownik przypisuje Bena bezpośrednio Julesowi, aby dać przykład reszcie pracowników firmy. A zwiastuny chciałyby, abyś wiedział, że Ben powoli, ale pewnie przezwycięży jej zastrzeżenia z bystrym, wrażliwym okiem i nieomylnym profesjonalizmem, stając się w końcu nie tylko uspokajającym uchem pośród codziennego chaosu w miejscu pracy, ale także nieocenionym źródłem porad za jej nieszczęścia zawodowe i osobiste. Żebyś wiedział, De Niro i Hathaway ostatecznie nie zakochują się w sobie, więc możesz spać spokojnie, jeśli zastanawiasz się lub martwisz, czy w końcu między nimi sprawy staną się dziwne lub niezręczne; Aby to uspokoić, Meyers odkrywa, że De Niro jest romantycznie zainteresowana fioną fioną, masażystką Rene Russo. kolega ze szkoły. To również w tym drugim przypadku De Niro będzie odgrywać rolę doradcy i powiernika, popychając ją, by nie obwiniała swoich skłonności do pracoholizmu za niewierność męża. O tak, jest przesłanie wzmocnienia i zachęty dla wszystkich matek zawodowych w środku – i uderzenie w twarz, jeśli chcesz to mieć dla ich drugiej połówki, która używa tego jako wymówki do popełnienia cudzołóstwa. Zgodnie ze swoimi ostatnimi filmami, Meyers odrzuciła zdominowany przez mężczyzn stereotyp Hollywood, kreując Jules jako silną, opiniowaną i odnoszącą sukcesy kobietę, która może być praktycznym dyrektorem naczelnym dla ponad 220 pracowników w swojej firmie, będąc jednocześnie oddaną matką i kochającą żoną. . Jej odpowiedzią na niewierność męża nie jest zakochanie się w koledze z pracy lub natychmiastowe rozwód; raczej chce dać mu drugą szansę, wierząc, że ponowne potwierdzenie ich wzajemnej miłości przekona go do zakończenia romansu raz na zawsze. Możesz nie zgadzać się – tak jak Ben – z tym, czy jest naiwna, ale hej, to niezaprzeczalnie nadal silny, odważny ruch dla kobiety, aby odłożyć na bok swoją dumę i ból, aby zaoferować przebaczenie i wybrać pozostanie razem. Meyers ma też jeszcze inny zamiar, a jest nim stłumienie wieku w miejscu pracy. To nie tylko przypadek, że firma, do której dołącza Ben, zajmuje się biznesem internetowym; choć jego obecność w branży, która prawdopodobnie nie jest atrakcyjna dla jego grupy wiekowej, może wydawać się niestosowna, Meyers chce poinformować młodych, początkujących dyrektorów generalnych dzisiejszych firm technologicznych, że – jak głosi slogan – doświadczenie nigdy się nie starzeje i że jest coś, przywódcy pokolenia Y mogą uczyć się od swoich odpowiedników z pokolenia X. Można prawie usłyszeć lament Meyersa poprzez Julesa, że współcześni mężczyźni są dalecy od takich jak Jack Nicholson i Harrison Ford, i że tak jak Jules, znajdziemy coś, czego możemy się nauczyć od siwowłosych członków naszego siła robocza. Obie są równie przejmującymi lekcjami, ale może nie tak poręcznymi w tym samym filmie. Meyers stara się najpierw przekazać to drugie, i robi to dość przekonująco poprzez mieszankę sytuacyjnych komedii i puenty, które są delikatnie zabawne, ale nigdy w formie karykatury – w rzeczywistości najbardziej zbliża się do farsy „Oceans” Jedenaście” jak „napad”. ” prowadzony przez Bena, by włamać się do domu matki Jules i usunąć e-mail, który Jules przypadkowo wysłał jej matce. Pierwsza godzina filmu minęła jak wiatr, w dużej mierze także dzięki celowemu wyczuciu komiksu De Niro, którego nie stracił od ostatniej kontynuacji „Poznaj rodziców”. Dużo radości sprawia też oglądanie, jak De Niro i Hathaway przełamują lody między swoimi postaciami, ich dynamiczną, szczerą, serdeczną i naprawdę uprzejmą osobą. Niestety, Meyers nie do końca radzi sobie z tym pierwszym, a druga połowa filmu zapada się w wyniku bardziej melodramatycznej zmiany tonu i tempa. Nie po to, by bagatelizować kobiety w podobnych sytuacjach, ale nie jest aż tak przekonujące, dlaczego mąż Jules ją zdradzał, a trochę zbyt wygodne, jak Ben trafia na tę okoliczność, co kończy się postawieniem go w moralności. kłopot. I chociaż scenariusz Meyersa przydałby się trochę pracy, to czysta musująca chemia między De Niro i Hathaway utrzymuje film na powierzchni. Obaj są równie uroczo w swoich rolach, a siła ich występów wystarczy, abyś wybaczył fakt, że ich postacie są prawdopodobnie zbyt dobroduszne, aby mogły być prawdziwe. Tak, „Stażysta” działa najlepiej, gdy jest dwuręczny między mało prawdopodobnym parowaniem na ekranie i kończy się fiaskiem, szczególnie w ostatniej trzeciej, gdy zdecyduje się zrobić trzy osoby.
Grzegorz Duda
Obserwuj nas
Życzymy miłego seansu :)
Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco