Widziałem „Ghost Stories” jako kogoś, kto kochał zwiastun, docenia horror, cieszył się sporym udziałem w filmach antologicznych (np. Hammer), był zaintrygowany obsadą i pokochał ten pomysł. Od razu mi się spodobał i szybko stał się jednym z moich najbardziej oczekiwanych filmów lat. Ponadto, po obejrzeniu go, prawie stał się jednym z moich ulubionych w tym roku. Doskonały przykład na to, jak dobrze wykonać brytyjski horror, jeden z lepszych od lat i kolejny film, aby sprostać świetnemu pomysłowi, a nawet go prześcignąć. Posunąłbym się też daleko do stwierdzenia, że „Opowieści o duchach” to jeden z najlepszych filmów w antologii, jakie osobiście widziałem, z pewnością jeden z najbardziej spójnych, ale to znacznie więcej niż tylko antologia. To także niepokojący i bardzo dobrze wykonany film sam w sobie dla każdego gatunku. „Ghost Stories” nie zostanie jednym z moich ulubionych filmów w historii i nie jest jednym z moich ulubionych filmów roku, chociaż jest w lepszej połowie, ale włożono w to dużo pracy i to widać. Nie wszystko zaskakuje, są miejsca, w których poznanie tego, co się wydarzy, nie jest trudne. Ton nieznacznie przesuwa się w kierunku końcowych słoików. Naprawdę jednak w „Ghost Stories” nie ma nic złego. Epizodyczna struktura, nieunikniona, ponieważ jest to film antologiczny, a wszystkie filmy antologiczne, których jest wiele, są epizodyczne, nie stanowi żadnego problemu, gdy mogło to być łatwe. Przede wszystkim ze względu na płynność tempa, ciasną strukturę i atmosferę film wiedział też, co ze sobą zrobić, czym chciał być i do kogo skierować, nie zawsze z przerażeniem. Wizualnie w „Ghost Stories” jest kilka naprawdę uderzających i denerwujących obrazów, dostarczających sporo niesamowitości, a także sprytne odniesienia wizualne. Film szczyci się również jednymi z najmądrzejszych i najlepszych zastosowań edycji dźwięku i projektowania w tym roku, a kolejnym wyróżnikiem roku jest „Ciche miejsce”. Pisanie jest pokręcone, inteligentne, przemyślane i mrocznego humoru. W każdej historii jest wiele naprawdę niepokojąco przerażających momentów, a denerwująca atmosfera jest stała, z wielkim dotykiem dziwaczności i groteski, bez zamieszania i nudy. Filmy antologiczne mogą być niespójne, gdzie są historie, które radzą sobie lepiej niż inne. „Opowieści o duchach” to rzadki przypadek antologii, w której działają wszystkie historie, dlatego wcześniej w recenzji nazwano go jednym z najbardziej spójnych filmów antologicznych. Skręt fabuły jest całkowicie nieoczekiwany i zostaje z tobą. Reżyseria jest pewna i pięknie prowadzona. Występy są na każdym kroku. Nie spodziewałem się, że aktorzy znani z komedii, tacy jak Paul Whitehouse i Martin Freeman, będą się wyróżniać w rolach, w których wymagane jest bardziej dramatyczne podejście, robią to wspaniale. Alex Lawther jest jednym do obejrzenia. Podsumowując, niezwykle imponujące i warte obejrzenia. Ci, którzy lubią brytyjski horror lub horror w ogóle, nie powinni tego przegapić. 8/10 Bethany Cox
Małgorzata Witkowska
Brytyjskie horrory są dla mnie hitem i chybieniem, niektóre są nadmiernie niełatwe do oglądania ("Jezioro Eden"), podczas gdy inne są odpowiednio nastrojowe ("Zjazd"). Kiedy więc zobaczyłem zwiastun Ghost Stories, od razu złagodniałem oczekiwania, ale to, co zobaczyłem, coraz bardziej mnie intrygowało. Wynik końcowy... nie był taki, jak przewidywałem. Profesor, który jest dumny z obalania psychicznych oszustw, otrzymuje zadanie od swojego wzoru do naśladowania. Musi zbadać trzy niewyjaśnione przypadki, które kwestionują istnienie istot nadprzyrodzonych. Intrygująca przesłanka, która spodoba się wielu, jej wykonanie może jednak nie. Strukturyzacja narracji za pomocą trzech opowiadań, z których każda ma paranormalny temat, jednocześnie łącząc przypadki w spójne śledztwo. Połączenie rzeczywistych warunków życia, takich jak stres, depresja i samotność, z upiornym odcieniem z pewnością bardzo dobrze tłumaczy motyw „mózg widzi to, co chce, abyś zobaczył”. Same trzy przypadki były przekonująco nastrojowe, ponieważ wstrzykiwały bardzo potrzebne dreszcze i emocje do tego horroru. Sama główna historia, choć podstawowa, była niejednoznacznie surrealistyczna i pozostawi zgadywanie aż do ostatecznego ujawnienia. Aktorstwo było wspaniałe z całej obsady, zwłaszcza Whitehouse i Lawther, prezentując szereg brytyjskich akcentów. Czy to było straszne? Nie. Każdemu przerażeniu towarzyszył przeszywający głośny dźwięk, aby zapewnić, że skoczysz. To nie jest przerażające, to jest cholernie irytujące! Efekty makijażu poltergeistów były nijakie. Drugi przypadek powinien być znacznie bardziej przerażający, ale zamiast tego był raczej zabawny. "Staaay!"...tak, żałuję, że to zrobiłeś. Mogło jeszcze bardziej wzmocnić horror. Następnie dochodzimy do zakończenia, które jest prawdopodobnie jednym z najbezpieczniejszych surrealistycznych zakończeń, jakie kiedykolwiek widziałem. Okruszki chleba w całym filmie były inteligentnie rozmieszczone, ale czuję, że opiera się na tym samym założeniu, co zbyt słynny film z 1995 roku (nie powiem tytułu, to go zepsuje). Film jest inteligentnie przerażający, po prostu nie jest straszny i jego zakończenie nie wywarło na mnie żadnego wpływu.
Klara Wójcik
Ghost Stories to rodzaj antologii horroru, ale nie do końca. W każdym razie to brytyjski horror z Martinem Freemanem i, co dziwne, Paulem Whitehousem. Opowiada historię sceptyka, profesjonalnego demaskatora i myślę, że zawsze są fantastycznymi bohaterami, ponieważ mogę całkowicie odnieść się do ich trudnej sytuacji i misji. Ma za zadanie zbadanie trzech nadprzyrodzonych incydentów i wyrusza, by znaleźć prawdę. Prawdę mówiąc, naprawdę mi się to podobało, było tak dobrze załatwione. Naprawdę spięty, udaje mu się być przerażającym bez polegania na strachu przed skokiem, a obsada jest fantastyczna. Zostałem złapany, byłem zachwycony, byłem uzależniony. Martin Freeman jest w formie, a Paul Whitehouse w takiej roli, choć dziwne, pokazał, że może być bardziej wiarygodnym aktorem, niż początkowo sądzono. Uwolnił się od postaci komediowych, z których jest znany, i wykonał świetną robotę. Więc co poszło nie tak? Niestety dla mnie to jeden z tych filmów zabitych przez zakończenie, po prostu mi nie pasował. Rozumiem, w pełni rozumiem wszystko, do czego zmierzali, ale osobiście to liniowo wykreśliło cały film. Taki potencjał, dobrze zrobione, ale to zakończenie po prostu zapakowało rzecz do trumny i posłało do przedwczesnego grobu. Taki wstyd. Dobro: Większość jest fantastyczna na każdym froncie Dużo potencjału Złe: Zakończenie zabijania filmu Rzeczy, których nauczyłem się z tego filmu: Sygnał telefonu to coś, co po prostu przeciągasz w powietrzu 02 lokowanie produktu? Najgorszy Profesorowie znani są z wyciągania cebuli z dna
mgr Janina Lis
Czytając ocenę użytkowników IMDb i kilka recenzji w IMDb, nieostrożny widz prawdopodobnie będzie miał duże oczekiwania z „Ghost Stories”. Obiecujący początek z trzema przerażającymi segmentami z pewnością sprawi, że uzna, że dokonał dobrego wyboru. Niestety jest niespójne i rozczarowujące zakończenie głównej historii, niszcząc dobre segmenty, a reżyserzy i scenarzyści Jeremy Dyson i Andy Nyman pokazują, że są absolutnie zagubieni. Czy te dobre recenzje są prawdziwe czy fałszywe, aby promować ten okropny film? Mój głos to cztery. Tytuł (Brazylia): Nie dotyczy
Justyna Gajewska
Nie ma nic złego w aktorstwie ani produkcji tego filmu, w rzeczywistości są całkiem dobre. Po prostu jest to naprawdę nudne i wydaje się, że prowadzi donikąd. Nie obchodziła mnie też żadna z postaci. Przesiedziałem to, bo myślałem, że zakończenie może połączyć pozornie niepowiązane ze sobą historie. Właściwie tak, jakby. Ale w najbardziej nieciekawy, naciągany, tani i głupi sposób. Byłem zaskoczony, ale nie w dobry sposób.
Julianna Czerwińska
Obserwuj nas
Życzymy miłego seansu :)
Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco