Doktor Nicholas „Nick” Cavanaugh jest odnoszącym sukcesy chirurgiem, który mieszka ze swoją koleżanką Anne Garret. Zamierza wyjść za niego za mąż, ale Nick ma obsesję na punkcie włóczęgi Heleny, z którą w przeszłości miał jakiś płytki związek. Nick próbuje ponownie zbliżyć się do Heleny i pewnego dnia przekonuje ją, by poszła do jego domu, aby odzyskać swoją książkę adresową. Helena rozmawia z Nickiem i zostaje potrącona przez samochód przed rezydencją Nicka. Kiedy Helena się budzi, jest bez nóg i porwana przez Nicka. Nick opiekuje się nią w swoim domu. Próbuje uciec i niczym Wenus z Milo, Nick usuwa jej obie ręce i trzyma ją na wózku inwalidzkim. Zaskakujący koniec kończy historię.

Jak przez mgłę przypominam sobie kontrowersje w 1993 roku, kiedy wydano "Boksing Helena", wtedy tego nie widziałem, ale zawsze miałem w głowie, żeby kiedyś wypożyczyć wideo. Po niedawnym zobaczeniu Sherilyn Fenn w „Just Write” ponownie rozpaliło to moje zainteresowanie „Heleną”. Ten film został napisany i wyreżyserowany przez 24-letnią córkę Davida Lyncha, więc biorąc to wszystko pod uwagę, przypuszczam, że nie jest to taki zły film. Ale też niezbyt dobre, po prostu interesujące. niektóre SPOILERY — Fenn gra piękną suczkę „złą dziewczynkę”, a młody chirurg, z którym miała krótki romans, ma na jej punkcie obsesję. Nie chce mieć z nim nic więcej do czynienia, ale jego pociąg jest tak obsesyjny, że nie przyjmie „nie” jako odpowiedzi. Wspina się nawet na drzewo w jej domu i obserwuje ją ze swoim kochankiem, granym przez Billa Paxtona, zanim został gwiazdą dwa lata później w „Apollo 13”. Zwabiona do domu, aby odzyskać książkę adresową pozostawioną tam na przyjęciu, ucieka i zostaje potrącona przez pickupa. Przez resztę filmu widzimy jego obsesję na punkcie uwięzienia jej, amputacji najpierw jej uszkodzonych nóg, potem ramion, cały czas obsesyjnie na jej punkcie, podczas gdy on rzucił pracę w szpitalu. Jednak, jak dowiadujemy się na samym końcu, wszystko po uderzeniu w nią ciężarówki było jego marzeniem. Właściwie wezwał karetkę, przeszła operację, spał na korytarzu, słyszy głos: „Doktorze, wróciłeś z nami”. Nie dowiadujemy się więcej o tym, co dzieje się z nim lub z nią. Wszystko to sprawia, że ​​film opada jak przekłuty suflet”. Kiedy wtedy myślisz wstecz o tym, co widziałeś i zdajesz sobie sprawę, że to wszystko było snem zrodzonym z jego obsesji na jej punkcie, myślisz: "I co z tego?" Nie spodziewałem się, że "Bokserka Helena" będzie bardzo dobrym filmem, ale spodziewałem się czegoś więcej. Warto zauważyć, że ten pierwszy film o córce Lyncha jest jak dotąd także jej ostatnim.

dr mgr Róża Zawadzka

Jako nastolatek złapałem ten film częściowo w telewizji i nie znając jego nazwy, przez lata szukałem go, żeby go odpowiednio obejrzeć. Kilka lat temu przypadkowo wpadłem na niego na jakiejś liście najbardziej kontrowersyjnych filmów wszechczasów, rozpoznałem go iw końcu dostałem. Lata oczekiwania opłaciły się - byłam zachwycona. Nie chcę wchodzić w konkretną historię, bo nie dam rady bez spoilerów. Powiem tylko, że jest to przekonująco najbardziej chorobliwy dramat miłosny, jaki w życiu widziałem, który jednocześnie budzi fascynację i odrazę. W niektórych przypadkach sympatyzowałem z psychopatą, w innych z ofiarą, a chwilami zastanawiałem się, kto był bardziej szalony. Pierwszym wyborem do roli Heleny była Madonna, ale umowa została podpisana z Kim Basinger. Kim zrezygnowała w ostatniej chwili, została pozwana o dziewięć milionów dolarów, a główną rolę objęła fantastyczna Sherilyn Fenn, która doskonale wcieliła się w rolę aroganckiej „królowej lodu”, tak z zimną krwią, że nawet w tej ekstremalnej sytuacji Nie mogłem jej bez zastrzeżeń współczuć. Może jestem zbyt subiektywny, ze względu na jej rolę w serialu „Twin Peaks” i moją fascynację tym filmem, ale naprawdę uważam, że z Kim byłaby to kompletna porażka. Coś tak zaburzonego nie może pochodzić z normalnego umysłu. Ponieważ jabłko nie spada daleko od drzewa, trudno się dziwić, że scenariusz napisała wówczas dziewiętnastoletnia córka Davida Lyncha. Kilka lat później Jennifer wyreżyserowała film i zdobyła nagrodę Razzie dla najgorszego reżysera. Oprócz nagrody za najgorszą reżyserię, na IMDb, Metascore 26 i 18% na Rotten Tomatoes jest ocena 4,6. Ale kiedy położysz to wszystko na jednej szalce, a Sherilyn Fenn wspina się po drugiej stronie... 9/10

doc. dr Adrianna Zielińska

Spoilery Julian Sands gra godnego pogardy głupka, który ukradkiem pożąda niemożliwego palanta kobiety. Pewnego dnia szczęśliwy wypadek zwala ją z nóg, a postać Sanda odcina jej nogi i trzyma ją w więzieniu w swojej rezydencji. Potem następuje długi, długi odcinek undramy, gdy Sand kończy boksować Helenę – odcina ją od świata i stopniowo odcina jej ciało, aż stanie się tylko trupem i głową, które należy podeprzeć i opiekować. Potem szalony chłopak Heleny szturmuje bramę i nie chce jej. Zapisując to, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to zabawny pomysł. Może jestem wypaczony, ale koncepcja staromodnego faceta powoli poddaje się chęci uprzedmiotowienia kobiety, której nigdy nie może mieć (tak, że faktycznie zamienia ją w coś w rodzaju krwawego popiersia jej samej) wydaje się tak byłoby zabawnie oglądać. Zostało to po mistrzowsku zrobione w filmie To niejasny obiekt pożądania Bunuela. Boks Helena próbuje znaleźć te same nuty, mówiące o tym, że wola kontrolowania, niszczenia, degradowania i infantylizacji to logiczne skrajności niektórych pojęć „miłości”. Nie udaje się, ponieważ znaki są źle napisane. Fabuła wymaga, aby bohaterowie nie dawali się lubić. Posiekanie sympatycznej „bohaterki”, aby zwrócić uwagę na obsesyjną kontrolę, po prostu nie działa poza lekkim ruchem. Facet siekający też nie może być aż tak święty, ponieważ poddaje się okropnym pragnieniom. Aby jednak fabuła zadziałała, musisz przynajmniej zrozumieć, dlaczego postać Heleny może wywołać obsesję, a helikopter musi być przynajmniej trochę współczujący. W przeciwnym razie to tylko opętany szalony facet siekający palanta. Boks Helena jest opętanym szaleńcem, który sieka palanta. Postać Sands jest obrzydliwie pozbawiona kręgosłupa. To przerażający, głupkowaty nudziarz. Helena jest obłąkanym kretynem, który chce wykorzystywać ludzi, ale jest zbyt głupia, by wydobyć ze swojej urody więcej niż beznadziejny chłopak. Oglądanie ich interakcji było torturą. Zakończenie nutą „to był tylko sen” jest po prostu zaskakujące. Sugeruje to, że postać Sanda jest marnotrawstwem jęczącym, nawet W JEGO MARZENIACH! Jest czarny humor, a potem „Właśnie zmarnowałem dwie godziny twojego czasu na oglądanie bezwartościowej postaci, która marzy o czymś żałosnym, bardzo. Uwaga końcowa: symbolika była mniej więcej tak subtelna jak cegła w głowie - w kółko.

Mateusz Brzeziński

Podobne filmy