Podczas II wojny światowej dwóch francuskich cywilów i zestrzelona brytyjska załoga bombowców wyruszyły z Paryża, aby przekroczyć linię demarkacyjną między okupowaną przez nazistów północną Francją a południem. Stamtąd będą mogli uciec do Anglii. Po pierwsze, muszą unikać wojsk niemieckich i konsekwencji własnych błędów.

We Francji, ale także w sąsiednich krajach, takich jak Belgia (gdzie naprawdę mieszkasz), „La Grande Vadrouille” jest czymś więcej niż klasykiem kina. To zabytek kultury, a nawet dziedzictwo narodowe! Z pewnością nie zamierzam brzmieć pretensjonalnie, ale wątpię, czy taki film mógłby kiedykolwiek istnieć w Stanach Zjednoczonych. Czemu? Ponieważ film jest jednocześnie patriotyczny i satyryczny, scenariusz jest przepełniony kliszami i stereotypami, a humor niekoniecznie opiera się na kliszach i stereotypach i choć temat dotyczy przygnębiających wydarzeń II wojny światowej – na zawsze jedna z najciemniejszych kart w historii świata – ton filmu pozostaje zawsze uprzejmy i niewinny. Naziści w tym filmie to oczywiście źli ludzie, ale tym razem nie są przedstawiani jako nieludzkie potwory, co jest prawdopodobnie głównym powodem, dla którego „La Grande Vadrouille” odnosi ogromny sukces również w Niemczech! I wreszcie, skrypt uwzględnia różnice językowe w poszczególnych krajach! Francuzi mówią po prostu po francusku – lub po angielsku z bardzo ciężkimi akcentami – podczas gdy Anglicy mówią po angielsku, a Niemcy po niemiecku! Szczerze mówiąc, nie widzę tego w Hollywood. Film otrzymał zabawny, ale dość dziwnie brzmiący angielski tytuł „Nie patrz teraz, do nas strzelają”, ale tak naprawdę „La Grande Vadrouille” oznacza po prostu coś w rodzaju „Wielkiego spaceru” lub „Wielkiego spaceru”. Jak można wywnioskować z powyższego akapitu, akcja filmu rozgrywa się w czasie II wojny światowej nazistowskiej okupacji Francji. Historia zaczyna się już komicznie, kiedy pilot brytyjskiego bombowca pyta współpasażerów, gdzie się znajdują. Twierdzą, że równina znajduje się mniej więcej nad Calais, ale kiedy chmury się rozjaśniają, są zaskoczeni, widząc bezpośrednio pod nimi wieżę Eiffla. Samolot zostaje zestrzelony przez niemieckie wojska lądowe, a każdy z trzech brytyjskich żołnierzy wędruje ze spadochronami w inną część Paryża. Brytyjscy piloci otrzymują pomoc od dwóch typowych, ale zupełnie przeciwnych obywateli francuskich, a mianowicie prostego, ale pracowitego malarza Augustina Bouveta oraz snobistycznego lidera orkiestry Stanislasa Leforta. Obaj mężczyźni, wraz z pomocą różnych innych obywateli francuskich, podejmują różne ryzyko, aby ponownie zjednoczyć brytyjską drużynę, co oczywiście czyni ich również wrogami III Rzeszy. Cała grupa musi uciekać na południe Francji, ale oczywiście podróż jest pełna przeszkód i niebezpieczeństw. Wiele, a mam na myśli WIELE, sekwencji w „La Grande Vadrouille” przez lata stało się nieśmiertelnymi kinowymi hitami i prawie niemożliwe jest ich wymienienie. Na przykład pomyłka z numerami pokoi w hotelu jest bardzo znana i nadal tak niesamowicie zabawna według dzisiejszych standardów, jak musiała być w 1966 roku. Inne niezapomniane atrakcje to spotkanie w łaźni tureckiej i kontratak dyni . W rzeczywistości każda interakcja między legendarnymi francuskimi aktorami/komikami Bourvil i Louis de Funès kwalifikuje się jako klasyczne kino komediowe. Obaj geniusze byli w tym momencie na absolutnych szczytach kariery, ale Bourvil niestety zmarł zbyt młodo kilka lat później, w wieku 53 lat. Louis de Funès nadal tworzył kilka kolejnych francuskich klasyków komediowych, aż do swojej śmierci na początku lat 80. , w tym sequele udanej serii „Les Gendarmes de Saint-Tropez”, „Les Aventures de Rabbi Jacob” i „La Soupe aux Choux”. De Funès był naprawdę, bez przesady, jednym z najzabawniejszych ludzi na świecie. Jego wygląd i energiczna mimika twarzy były jego głównymi znakami towarowymi. Nie był zbyt wysoki, a jego niemal naturalnie kłótliwa aparycja, w połączeniu z jego wyrazistym głosem i nawykiem bardzo szybkiego mówienia, czyniła z niego idealnego, porywczego bohatera. „La Grande Vadrouille” to genialny film, z genialną obsadą i genialnym reżyserem, a także genialną muzyką (dzięki uprzejmości Georges'a Aurica) i genialnym zdjęciami Claude'a Renoira. Gorąco polecamy wszystkim miłośnikom naprawdę zabawnych komedii i podstawowego oglądania dla wszystkich mieszkańców Europy.

doc. Pola Szulc

Ten film z pewnością należy do jednej z najlepszych komedii, jakie kiedykolwiek wyprodukowało francuskie kino. Ma tę rzadką cechę, że zapewnia widzowi nieustanną rozrywkę, chociaż istnieje od lat. Jest to również prawdopodobnie najbardziej dowcipny występ Louisa de Funès w historii, głównie dzięki temu, że ograniczył on często przesadną (i często irytującą) mimikę twarzy i gaworzył do akceptowalnego poziomu. Bourvil zawsze był i pozostaje, nawet dzisiaj, ikoną francuskiego kina. Jako zespół, de Funès i Bourvil tworzą „dziwną parę”, która naprawdę działa, a ich ciągłe kłótnie są często zabawne. Niemcy i Brytyjczycy robią dużo zabawy, ale zawsze odbywa się to z przymrużeniem oka, a cały film jest najeżony „radością życia”, która pozostawia widzowi uczucie intensywnego zachwytu.

mgr Barbara Tomaszewska

Z udziałem słynnego tandemu Bourvil/Louis de Funes jest to bardzo zabawny kaprys, którego akcja toczy się w okupowanej przez Niemcy Francji podczas II wojny światowej, gdzie ci dwaj nieprawdopodobni bohaterowie niechętnie muszą pomóc niektórym zestrzelonym brytyjskim lotnikom w ucieczce. Odwieczny ulubieniec francuskiej telewizji podczas świąt Bożego Narodzenia lub Wielkanocy to jeden z tych rzadkich filmów, które można oglądać w kółko, nie męcząc się tym. Trwa ponad dwie godziny, ale porusza się w niesamowitym tempie. Film opiera się na starciu charakterów między de Funes jako zarozumiałym dyrektorem muzycznym Opéra de Paris i Bourvilem jako prostym malarzem pokojowym. Ale także przezabawny scenariusz, kilka spektakularnych scen akcji (w tym pościg niemieckich sidecarów) i zaskakujący finał sprawiają, że „Vadrouille” jest jednym z najlepszych i najbardziej rozrywkowych francuskich filmów w historii. Zrealizowany z hojnym budżetem przez Gerarda Oury'ego, który później nakręcił kilka innych bardzo udanych komedii, głównie z dużymi francuskimi gwiazdami, takimi jak de Funes i Bourvil, ale także Jean-Paul Belmondo, Pierre Richard i Christian Clavier. Nawiasem mówiąc, jego kolejnym przedsięwzięciem miał być równie udany „Mózg” z Davidem Nivenem (!) i Eli Wallach, wspieranym przez Bourvila i Belmondo. Bourvil i de Funes powinni ponownie połączyć się z Oury w „La folie des Grandeurs”, ale potem niestety Bourvil zmarł. Został zastąpiony przez nikogo innego jak Yves Montand. Do tego czasu filmy kręcone we Francji traktowały wojnę dość poważnie, ale „La grande vadrouille” wywołało niekończący się ciąg fars osadzonych w czasie II wojny światowej, które prawie zawsze przedstawiały Francuzów jako bardzo sprytnych i przebiegłych, w końcu zawsze przechytrzających Niemców. Nawet niedawny (2002) „Laissez-Passer” znanego reżysera Bertranda Taverniera opiera się na tym założeniu. Jeśli ci się to podoba, koniecznie spróbuj zobaczyć „Le Corniaud”, pierwszy de Funes/Bourvil caper Oury, a może „Mais ou est donc passé la 7ieme compagnie”? jako doskonały przykład mądrego francuskiego i niezbyt mądrego niemieckiego motywu.

inż. Kazimierz Pawłowski

Dlaczego ten film jest taki zabawny? I dlaczego powszechnie uważa się, że tak jest przez ludzi, którzy nie rozumieją kultury francuskiej? Zadawałem sobie to pytanie, oglądając go po raz n-ty i zadając sobie pytanie, dlaczego większość wyprodukowanych dzisiaj hollywoodzkich „komedii” wcale nie jest śmieszna. Uważam, że odpowiedź jest taka, że ​​podstawą każdej komedii jest ośmieszenie się z kogoś. Tutaj zabawne są stereotypy seksualne, Brytyjczyków, Francuzów, a przede wszystkim Niemców, w tym przypadku nazistów. Hollywood stało się tak politycznie poprawne, że teraz ośmiela się tylko wyśmiewać mężczyznę WASP w garniturze i nikogo innego. Weźmy na przykład „Klatkę dla ptaków”, remake francuskiej komedii „La cage aux folles”, nakręconej jakieś 20 lat wcześniej. Będąc dwujęzycznym, mogę zaświadczyć, że oryginalna wersja jest o wiele bardziej zabawna niż hollywoodzki remake. Dzieje się tak dlatego, że hollywoodzcy liczni fasola, którzy lubią uchodzić za artystycznych decydentów, stonowali większość zabawy, jaką robiono z homoseksualistów w oryginalnym filmie. Zapytaj Szekspira lub Moliera: sztuka lub film będą zabawne tylko wtedy, gdy wyśmieją kogoś okrutnie, pod warunkiem, że nie z ciebie. Przepraszamy za niepoprawną politycznie opinię.

Iwo Krawczyk

Wydany w Australii jako NIE PATRZ TERAZ... OBEJMUJEMY NASKRĘCENIE do tej francuskiej farsy z czasów II wojny światowej, która okazała się wielkim hitem i, co najbardziej nieoczekiwane, w zimie 1968 roku. jest jednym z niewielu fachowo dubbingowanych ... może powstała angielska wersja, biorąc pod uwagę część obsady. W każdym razie został wrzucony do jednego teatru miejskiego jako wypełniacz, gdy jakiś inny film się przewrócił… i stał się rekordowym sprzedawcą biletów na około 3 miesiące. Pamiętam (dobrze) publiczność krzyczącą ze śmiechu w ogromnym teatrze Lyceum na 1200 miejsc... zwłaszcza podczas jednej konkretnej sceny pościgu. Liceum było wizytówką większości filmów familijnych, takich jak THROUGHLY MODERN MILLIE, a później WHATS UP DOC, więc być może była wbudowana publiczność dla pokazów w stylu Lyceum, które pomogły temu filmowi natychmiast znaleźć złoto w kasie. Jednak po pierwszym uruchomieniu nigdy nie pojawił się ponownie i nigdy nie był widziany w telewizji wideo lub DVD w Australii. Tylko jedno kolosalne uwolnienie i zapomnienie!

Adrian Wysocki

Zwiastun

Podobne filmy