W dystopijnej Japonii w niedalekiej przyszłości wirus grypy rozprzestrzenia się w populacji psów, z ryzykiem przeniesienia się na ludzi. Sześcioletni autorytarny burmistrz miasta Megasaki, Kenji Kobayashi, podpisuje dekret o wygnaniu wszystkich psów na Wyspę Śmieci, mimo że naukowiec, profesor Watanabe, upiera się, że jest bliski znalezienia lekarstwa na psią grypę. Pierwszym wygnanym psem jest Spots, pies z białymi i czarnymi plamkami o różowym nosie, który służył jako ochroniarz Atari Kobayashiego, osieroconego siostrzeńca i podopiecznego burmistrza. Sześć miesięcy później Atari kradnie samolot i leci na Trash Island w poszukiwaniu Spotów. Po awaryjnym lądowaniu Atari zostaje uratowane przez sforę psów prowadzonych przez pozornie czarnego psa o imieniu Chief, który jest byłym bezdomnym. Stado postanawia pomóc Atari w zlokalizowaniu Spotów, chociaż Chief odmawia przyłączenia się z powodu niemożności bratania się z ludźmi. Razem odpierają ekipę ratunkową w towarzystwie psa-robota, którego Kobayashi wysłał, by odzyskać Atari.

W mieście Megasaki w Japonii burmistrz Kobayashi wygnał wszystkie psy na Wyspę Kosza w obawie przed wybuchem psiej grypy. Naukowiec Watanabe twierdzi, że wkrótce znajdzie lekarstwo, ale jest ignorowany. Atari Kobayashi leci na wyspę w poszukiwaniu swojego psa Spots. Chłopiec jest sierotą i jest podopiecznym dalekiego wujka burmistrza Kobayashiego. Asystuje mu 5 psów, które głosowały, aby pomóc mu znaleźć Spoty. Twardy Street Dog Chief odmawia posiadania mistrza i jest jedynym, który głosuje na „nie”. Wyruszają w podróż, podczas gdy kochający koty burmistrz planuje ostateczne rozwiązanie. Reżyser Wes Anderson powraca do animacji poklatkowej po Fantastycznym Panu Lisie. Chociaż uwielbiam jego filmy, jego filmy poklatkowe są osobiście problematyczne. Jego śmiertelnie ustrukturyzowany styl filmowania sprawia, że ​​czuję się zmęczony powtarzaniem. W akcji na żywo mogę zetknąć się z aktorami, ale mniej jestem związany z tymi sztucznymi postaciami. Śmiałem się kilka razy przez pierwszą połowę, ale tak jak wcześniej, styl trochę mnie męczy. Mimo to jest przyjemnie i cholera – zaśmiałem się. Jest fajnie, dopóki trwa.

mgr doc. Emilia Adamska

Uwielbiam filmy Wesa Andersona i filmy animowane. „Isle of Dogs” była absolutnie niesamowita! To szalony, niesympatyczny i wyjątkowo inny film, który jest całkowicie i całkowicie oszałamiający! Animacja poklatkowa jest świetna. Scenariusz i dialog są bardzo dobre i musisz pokochać (psa) postacie! W filmie pojawiły się momenty, w których śmiałem się z brzucha i momenty, które po prostu stopiły moje serce. To nigdy nie stało się sentymentalne ani przesadnie komiczne. Komediowe momenty były naprawdę zabawne. Wes Anderson przywiązuje dużą wagę do szczegółów i najwyraźniej miał jasną wizję tego, co chciał przedstawić. Nie zawsze rozumiemy, co mówią Japończycy, ponieważ nie towarzyszą im napisy, ale to nigdy nie miało znaczenia i – w rzeczywistości – uczyniło to jeszcze ciekawszym, zabawniejszym i wyjątkowym. „Isle of Dogs” zostanie jednym z moich ulubionych filmów wszech czasów.

mgr Maria Nowicka

Jeśli oglądałeś takie filmy jak „Grand Budapest Hotel” i „Królestwo pełni księżyca”, to na pewno wiesz, co stworzył te wspaniałe filmy Wes Anderson. A jeśli jesteś fanem jego twórczości, wystarczy powiedzieć, że jest reżyserem i scenarzystą kreskówki „Wyspa psów”. Przede wszystkim zwraca uwagę wizualny element kreskówki, niezwykle wyróżniający się na tle szczerze dziecięcych Pixara i Disneya. Ta impreza z lalkami ma miejsce 20 lat później w japońskim mieście Megasaki, gdzie w wyniku epidemii psiej grypy rządząca partia kociaków kierowana przez burmistrza Kobayashiego przeniosła wszystkie psy na wyspę śmieci, skazując je na śmierć od chorób i głodu. Jednak jeden 12-letni chłopiec postanawia uratować swojego psa i udaje się na jego poszukiwania. Kreskówka jest jednocześnie cudowna, wzruszająca, zabawna i smutna. To rodzaj antyutopii, która pokazuje bezstronność ludzi. Niektóre sceny fabularne bardzo przypominają współczesną rzeczywistość i odbierane są jako satyra polityczna. Najważniejszym punktem kreskówki jest to, że rozmowy ludzi nie są tłumaczone, z wyjątkiem niezbędnych przypadków, a publiczność słyszy japońską mowę, podczas gdy język psów jest tłumaczony na rosyjski. Psy są głównymi bohaterami tej historii, w oryginale podkładają im głosy gwiazdy filmowe: Cranston, Norton, Murray, Goldblum, McDormand, Johanson, Swinton, Yoko Ono i wielu innych. Niestety w dubbingu nie słyszymy ich głosów i może dlatego psy wyszły nie tak indywidualne, wyróżniające się i jasne. Mimo to kreskówka jest niezwykle pozytywnymi emocjami, jest się nad czym opłakiwać i śmiać, o czym myśleć. Komiks porusza kwestie ekologii, struktury politycznej, praw i wolności ludzi i zwierząt, więc nie traktuj tego zdjęcia jako rozrywki dla dzieci, jest wystarczająco dużo trudnych i nieprzyjemnych scen. Pojawiającej się na ekranie barwnej muzyki z wyraźnymi azjatyckimi nutami dopełnia obraz o pewnej emocjonalnej kolorystyce. Cudowna kreskówka i mam nadzieję, że na tle „Avengerów” nie zgubi się i nie znajdzie swojej publiczności.

Nikodem Zieliński

Podobnie jak w przypadku kursu z Wesem Andersonem, przynajmniej w dzisiejszych czasach, „Isle Of Dogs (2018)” jest znacznie bardziej stylowy niż merytoryczny, przedstawiając swoją dość prostą historię wprost i z dużą ilością dosadnej ekspozycji. Na szczęście efekty wizualne, które otrzymujemy, są wspaniałe, poza denerwującym i zbyt często używanym kadrowaniem „do kamery”, w którym postacie rzucają się na sławę tylko z powodu powtarzalnej i tylko od czasu do czasu satysfakcjonującej kompozycji. Niesamowita animacja poklatkowa i ogólna estetyka równoważą jednak prawdziwą namacalność z lekkim absurdalnym stylem kreskówek, dając wspaniały efekt. To, jak wygląda i porusza się, jest wyjątkowy i zdecydowanie jest jego mocną stroną. Film, podobnie jak „Fantastyczny Pan Lis (2009)”, tak naprawdę nie jest skierowany do dzieci. Myślę, że większość alegorii i suchego dowcipu przeszłaby im przez głowę, i to nawet nie biorąc pod uwagę niekonwencjonalnego opowiadania historii i nieco „zadziornych” elementów. Ale nigdy nie twierdził, że jest skierowany do nich i nie powinien, chociaż nasuwa się pytanie, dlaczego narracja wydaje się tak rozwodniona i dziwacznie eksponująca (jak wspomniałem) – i nie, to nie tylko „Styl” Andersona, który nie może być usprawiedliwieniem dla leniwego opowiadania historii – jeśli nie musi być skierowany do najmłodszego z możliwych odbiorców. To fakt, że doświadczenie jest pasywne, bez względu na to, jak dobrze wykonane lub „dziwaczne”, nie jest szczególnie zabawne ani wciągające, co powstrzymuje go od bycia lepszym, niż jest w ostatecznym rozrachunku. 6/10

Sandra Makowska

Super słodki japoński film kulturalny przedstawiający drogocenne psy i ratujących przyjaciół. Arcydzieła obsady Wesa Andersona zasługują na lepsze; wszystkie jego filmy są wyjątkowe i kochane! Ten szczególnie jest pełen wspaniałych wibracji, niesamowitej muzyki i bardzo poruszającej historii! Początkowo widziałem Isle of Dogs w teatrze z moją mamą, ponieważ jest wielką fanką Wesa Andersona, więc to była świetna zabawa, dziś oglądałem ją z moją siostrą w salonie, co było urocze.

Kazimierz Olszewski

Zwiastun

Podobne filmy