The Wife (2017) można opisać jako kolejny film samopoznający w średnim wieku, choć z większą oryginalnością i mocniejszą grą aktorską niż wiele innych. Może być też postrzegany jako feministyczny esej o byciu wiernym sobie, opowieść o sfabrykowanym prestiżu w świecie literackim i opowieść o aroganckim oszustwie spajającym małżeństwo. Jednak większy triumf polega na tym, że łączy to wszystko w napięty czarny dramat komediowy oparty na niezwykłej sile aktorskiej duetu Glen Close i Jonathan Price. Sedno fabuły jest proste: wieloletnie małżeństwo pełne wrzących napięć doprowadzane jest do wrzenia, gdy mąż zdobywa literacką Nagrodę Nobla, podczas gdy „żona” patrzy w uśmiechniętym milczeniu. Profesor Joe Castleman przyzwyczaił się do bycia wychwalanym za swoją literacką wielkość i został nawet opisany jako odkrywca powieściowej formy. Sceny otwierające są emocjonalnie naładowane: telefon z Norwegii w środku nocy, radosne zbliżenia na Joe i Joan słyszące wiadomości, każdy przetwarzający je w zupełnie innych kategoriach. Wiadomość podnosi arogancję Joe, podczas gdy tolerancja Joan na jego oszustwo, romansowanie i umniejszanie jej jako „żony, która nie pisze” jest o kilka centymetrów bliżej punktu krytycznego. Wiadomość o nagrodzie wzbudza zainteresowanie wytrwałego niezależnego biografa, który zaczyna zadawać pytania dotyczące wczesnej kariery pisarskiej Joan i autorstwa dzieła jej męża. Napięcia małżeńskie i zawodowe zarozumiałości przecinają się i nasilają, gdy zbliżają się do ceremonii wręczenia Nagrody Nobla, a ich sekret jest niebezpiecznie bliski upublicznienia. Oprawiona jako dramat o relacjach domowych, narracja toczy się powoli w bogatym w dialogi filmie, który rejestruje osobistą podróż dwojga inteligentnych i elokwentnych ludzi podróżujących w różnych kierunkach. Tak wiele można przekazać przez użycie przez męża wyrażenia „Żona”. Może być używany jako szyderczy awatar lub rysunkowy nagger, ale nie jest szanowanym równym. To na tym poziomie Żona wykorzystuje swoją moc, aby pokazać, jak patriarchat może usidlić chętną ofiarę, dopóki jej wrodzona kruchość nie zostanie ujawniona. Jednak proste wyjście z małżeństwa nie jest łatwe, ponieważ Joe i Joan naprawdę się kochają. Zbyt wiele dramatów zanurza takie tematy w klisze i hiperbolę, ale tour de force w wykonaniu Glen Close przenosi ten na inny poziom. Znakomity film, sprytny scenariusz, przejrzysty montaż i zasługująca na nominację kreacja Close dają temu filmowi wyraźny głos dla grupy demograficznej, do której się odnosi. Dyskurs feministyczny dla starszych kobiet mówi innym językiem filmowym niż ten, który jest aktualny dla innych, więc nie jest to film dla wszystkich. Ale jego laserowa precyzja jest skierowana do wszystkich.
Andrzej Nowicki
Joe (Alan Pryce) i Joan (Glenn Close) Castleman bez wiedzy świata tworzą całkiem niezły zespół pisarski. W rzeczywistości Joe właśnie zdobyła Nagrodę Nobla, tyle że bardziej zasługuje na tę dwójkę, która będzie musiała zadowolić się pochwałami lojalnej żony. Wygląda na to, że zamydliły oczy opinii publicznej od czasu, gdy jego żonaty kociak był nauczycielem, kiedy po raz pierwszy związał się z Joan, która zgodziła się na skorumpowaną umowę. Żona jest pochodną Bergman Wild Strawberries bez szwedzkiego stoicyzmu. Joan pęka i zastanawiasz się, dlaczego wcześniej nie dała prawie całkowicie nieodwracalnej postaci Joego w bramie kilkadziesiąt lat wcześniej. Wysysając talent żony przez lata, wykorzystał także okazję do romansów, ale teraz widzi siebie jako ofiarę. Close jest wybitna, z pewnością jedna z jej najlepszych ról w całej karierze dramatycznej. Pryce robi wrażenie także jako otyły mężulek, który krytykuje swoją żonę, beszta syna, podchodzi do fotografa i przez większość czasu jest całkowicie nieczuły. Ale traktowanie ciężkiej ręki ogra wszystko działa przeciwko łatwowierności życia Joan w życiu powściągliwości i poświęcenia, które wybuchają w niechęci i wściekłości, z którą większość ludzi zgodziłaby się, że jest spóźniona o lata. Brak równowagi nie utrzymuje się, a ta żona może winić tylko siebie.
Jakub Witkowski
Obserwuj nas
Życzymy miłego seansu :)
Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco