Martin Brest i Rudi Wurlitzer zgadzają się co do tego, że śmierć to bardzo niemiły moment w życiu człowieka. Wiadomość, że obaj są nieuleczalnie chorzy, całkowicie ich zaskakuje. Obaj "kandydaci na przedwczesną śmierć" nie czują się szczególnie blisko związani wspólnym losem, w każdym razie nie przed pierwszym wspólnie pociągniętym łykiem tequilli. W kilka chwil później, obaj w świetnych humorach kradną luksusowy samochód. Z gazem wciśniętym "do dechy" pędzą ku największej - i chyba ostatniej - przygodzie ich życia. Nie wiedzą jeszcze, że w bagażniku samochodu, który właśnie ukradli dwójce bandytów jest walizka z milionem marek. Boss gangsterów za wszelka cenę chce odzyskać auto.