Przedstawiono przecinające się historie życia Daniela Plainview i Eli Sunday na początku XX wieku w Kalifornii. Daniel Plainview, górnik, nafciarz, jest zapalonym człowiekiem, który zrobi wszystko, aby osiągnąć swoje cele. Ciężko pracuje, ale w razie potrzeby wykorzystuje też otoczenie na ich koszt. Jego partnerem biznesowym jest jego syn H.W., którego w rzeczywistości „nabył”, gdy biologiczny samotny ojciec H.W., który pracował na jednej z platform Daniela, zginął w wypadku przy pracy. Daniel głęboko chroni H.W. choćby za co H.W. wnosi do partnerstwa. Eli Sunday jest jednym z dwojga bliźniaków, których rodzinną farmę Daniel kupuje za znajdujące się na niej główne złoże ropy naftowej. Eli, lokalny kaznodzieja i samozwańczy uzdrowiciel wiarą, chce pieniędzy ze sprzedaży nieruchomości na sfinansowanie własnego kościoła. Życie dwóch rywalizujących ze sobą mężczyzn często ściera się, gdy Daniel wypompowuje ropę z posiadłości i próbuje po okazyjnych cenach zdobyć całą otaczającą ziemię, aby móc zbudować rurociąg na wybrzeże, a Eli próbuje zbudować własne imperium religijne.

Ludziom ten film nie podobał się z prostego powodu: zbyt negatywny. Rozumiem, że ten film jest tak przygnębiający na wiele sposobów. To, co pokazuje, że Big Fish zjada Litte Fish i nikt z nas nie chce o tym dłużej myśleć, niż większość z nas doświadcza tego w swoim codziennym życiu. Pokazuje walkę między ewangelikami a korporacyjnym biznesmenem. A może nawet walka pomiędzy dzisiejszymi ewangelikami a dzisiejszymi niereligijnymi lub ateistami. Co gorsza, ten film pokazuje, że ludzie religijni, księża są lub mogą być tak źli, jak skorumpowany nafciarz. Może ludzie nie lubili tego filmu, ponieważ mógł ich urazić. Szczególnie Paul Dano grający księdza. Zarówno Daniel Day Lewis, jak i Paul Dano nie mają racji i są zbyt ekstremalni w swoich opiniach. Ludzie są w stanie to zaakceptować. To, czego ludzie nie mogą zaakceptować, to fakt, że te same skrajności i te same błędne opinie obu postaci są bardzo prawdziwe, ponieważ nadal w nie wierzy się. Nie wszyscy Christains są podobni do postaci Paula Dano i nie wszyscy biznesmeni przypominają postać Daniela Daya Lewisa, ale wielu jest takich jak oni. To jest świat, w którym żyjemy. Czy jest ich jakaś alternatywa lub pozytywna strona? Odpowiedź brzmi tak i to jest H.W. syn Daniela Plainview(Daniel Day Lewis). Uosabia nadzieję. Pokazuje, że pomimo bycia głuchym i posiadania ojca, który wykorzystuje go jako wybieg dla lepszych interesów, wciąż może uwolnić się z więzów, którymi jest przykuty. Co dzieli H.W. od mieszkańców i ewangelistów Małego Bostonu? Różnica polega na tym, że on i jego ojciec są wykształceni, a nie. W ten sposób Daniel Plainview jest w stanie manipulować i oszukiwać niedzielną rodzinę, nawet Eli Sunday (Paul Dano) księdza i kaznodzieję z Małego Bostonu. Z czego H.W. widzi i doświadcza, że ​​widzi, że wiele z tego, co jest wokół niego, jest po prostu złe. Wykorzystuje swoje doświadczenie, które zdobył jako dziecko, aby uwolnić się od zepsucia i chaosu, który mógł go ogarnąć. To jeden z aspektów edukacji, o której mówię: nasze doświadczenia i zrozumienie tego, co dzieje się wokół nas. Teraz przejdźmy do technicznych aspektów Tam będzie krew. Jest po prostu naprawdę spektakularny pod każdym względem. Po pierwsze aktorstwo było niesamowite. Daniel Day Lewis dał prawdopodobnie najlepszy występ w swojej karierze, grając Daniela Plaiviewa lub odkąd zaczęto kręcić filmy. Przestraszył mnie i prawdopodobnie zszokował wielu ludzi. Jego pragnienie władzy i pieniędzy było tak duże, że zacząłem się zastanawiać, do czego naprawdę zdolni są ludzie. Oszustwo, chciwość, pragnienie władzy i postawa każdego człowieka dla siebie wyglądały dla mnie bardziej realnie niż kiedykolwiek. Bez Daniela Daya Lewisa nie sądzę, by ten film osiągnął to, co osiągnął. Paul Dano dał świetny występ jako Eli Sunday, chociaż ludzie zwykle się nie zgadzają. Myślę, że dał wspaniały portret ekstremistycznego ewangelickiego księdza, jak sam miał pragnienie władzy i jak był bardziej bluźnierczy niż pełen szacunku i łaskawości wobec Boga, niż można by oczekiwać od księdza. Jak ludzie mogli nie być zszokowani tymi dwoma postaciami, ja byłem sobą. Dlaczego muzyka do tego filmu nie spodobała się. Myślałem, że to jedna z pięciu najlepszych partytur muzycznych, jakie kiedykolwiek słyszałem. Muzyka idealnie oddała poczucie zepsucia i oszustwa w filmie. Doskonale splotła się z resztą filmu, ponieważ sam film stawał się coraz bardziej chaotyczny i surrealistyczny. Jednak prawdopodobnie zbyt szokujące. Uważam, że Paul Thomas Anderson dał najlepszą pracę reżyserską roku. Potrafił pokazać pola naftowe i ich procesy, wzlot człowieka naftowego, sposób, w jaki można kupić każdego nawet księdza i nadzieję, że H.W. reprezentowane. Ten film nigdy nie był nudny i był tak oszałamiającą pracą reżyserską, jaką dał Daniel Day Lewis jako rola w tym filmie. Intensywność tego filmu była tak wysoka, jak to tylko możliwe, a część zasługi za to należy do reżysera. Zdjęcia i muzyka wydawały się idealnie przeplatać, jak reszta filmu. Dało to poczucie czasu i, jak powiedziano wcześniej, chciwość, oszustwo itp. Zdjęcia nie tylko dały ci negatywne wrażenie, ale poczucie, że to, co oglądasz, jest prawdziwe. Nie powinno ci się podobać ten film tylko ze względu na wielkie osiągnięcia techniczne, tak jak nie dla żadnego filmu, ale za to, co mówi i jak to mówi. Nie jestem nawet pewien, czy ogólnie powinieneś cieszyć się tym filmem, ale nie powinieneś być zaślepiony swoimi opiniami. Przyklaskuję każdemu, kto może trochę zrozumieć ten film i ominąć kłamstwa i oszustwa, które sami sobie robimy. Ten film naprawdę pokazuje człowieczeństwo istot ludzkich. Dlaczego ten ma ocenę R? Ma tak wiele intensywnych scen, że jeśli wejdziesz do tego filmu, to naprawdę prześladuje. Teraz może ten film był zbyt mocny dla wielu ludzi, prawdopodobnie był nawet szokujący dla realistów. Może choć nie jest to aż tak zaskakujące, że tak wielu ludzi nie lubi tego filmu, bo prawda boli. Nie prawdę o korupcji czy o ludziach, ale prawdę o nas samych.

inż. doc. Agnieszka Grabowska

Świat kina widział i zachwycał się mnóstwem fenomenalnych wykonawców, którzy przez lata oczarowali miliardy widzów na całym świecie swoją przebiegłością, wielkością, subtelnością, elokwencją i specyficznością, ale śmiem twierdzić, że żaden z ich występów nie może się równać z Danielem Day- Portret Daniela Plainviewa w There Will Be Blood Lewisa, dla czystej bezwzględności, rozmachu, elokwencji i policzka. Będąc kameleonem, którym naprawdę jest, Daniel Day-Lewis w niewiarygodny sposób wykorzystuje swój niezwykły talent aktorski, by wyczarować swoje mizantropijne alter ego, Daniela Plainviewa, którego wiecznie uśmiechnięta twarz, wzmocniona przez jego pełne złośliwości oczy, czyni go jednym z najsilniejszych i najsilniejszych. najbardziej fascynujące postacie, jakie kiedykolwiek pojawiły się w karykaturach na srebrnym ekranie. Daniel Day-Lewis jest na szczycie swojej gry i jest praktycznie nie do powstrzymania jako Daniel Plainview, portret, który nie tylko przywrócił go do życia jako aktor, ale także ugruntował go jako kogoś, kto nie odwróciłby ani jednego kamienia, aby ożywić swoją postać i być może właśnie ta cecha pomogła mu w dążeniu do bycia absolutnie najlepszym w tym, co robi. Paul Dano jest absolutnie genialny jako Eli Sunday i komplementował Daniela Day-Lewisa w każdym tego słowa znaczeniu, pomimo faktu, że miał zaledwie tydzień na przygotowanie w przeciwieństwie do Daniela Day-Lewisa, który miał cały rok na przygotowania. Eli Sunday jest ambitny, enigmatyczny, spokojny, nieznośny i bojaźliwy i pomimo tego, że bardzo kontrastuje z Danielem Plainview, jak na ironię ma do niego wiele podobieństw, zwłaszcza niesamowite zachowanie, które pomogło im obojgu nabrać innych. To właśnie chemia i coraz większe napięcie między nimi sprawia, że ​​film jest nawiedzony i spektakularny. Będzie krew to makabryczna opowieść o chciwości, zdradzie i obsesji, ozdobiona świetnymi występami, oszałamiającą wizualnie kinematografią i mistrzowską reżyserią. Plainview posiada kopalnię z potencjalnymi złożami srebra, a jego wytrwałość w końcu się opłaci, gdy odkryje rudę srebra. Sprzedaje go, aby pozyskać załogę, która pomoże mu w kolejnych wykopach w kopalni. Po tym, jak kopalnia wyczerpuje się, odkryto w niej ropa i stąd rozpoczyna się podróż Plainview, pełna nienasyconej chciwości i chorobliwej obsesji. Aby pozyskać więcej pól naftowych i łatwo zawrzeć kolejne interesy, adoptuje młodego chłopca i nadaje mu imię H.W. pomóc zbudować dla siebie fasadę życzliwego człowieka rodzinnego. Prawie dziesięć lat zajmuje mu osiągnięcie pozycji drobnego nafciarza, ale ten umiarkowany sukces jeszcze bardziej potęguje jego chciwość. Następnie młody mężczyzna o imieniu Paul Sunday (Paul Dano) odwiedza obóz Plainview i oferuje sprzedaż informacji o ranczu jego rodziny, pod którym, jak twierdzi, znajduje się ocean ropy. Plainview i H.W. udają się na niedzielne ranczo, udając, że są na polowaniu na przepiórki, ukrywając swój ukryty motyw weryfikacji twierdzenia Paula. Będąc tak przenikliwym jak on, nie zajęło mu dużo czasu odnalezienie śladów ropy w pęknięciach powstałych w wyniku niedawnego trzęsienia ziemi. Próbuje nakłonić niedzielnego patriarchę (który prawie płakał z zachwytu słysząc ofertę), by sprzedał mu ziemię po umiarkowanej cenie (którą nazywa ceną przepiórek, a nie ceną ropy), ale jest krępowany przez ambitnego syna właściciela, Eli Sunday ( grany również przez Paula Dano), który prosi go o dodatkowe dziesięć tysięcy dolarów na budowę kościoła III Objawienia. Plainview niechętnie płaci mu pięć tysięcy dolarów zaliczki i obiecuje zapłacić pozostałą kwotę po rozpoczęciu wiercenia. Plainview zbiera swoją załogę na Sunday Ranch i buduje pierwszy żuraw. Kupuje też prawie całą ziemię otaczającą Sunday Ranch, więc będzie miał nie tylko prawa do wiercenia, ale także prawo do budowy rurociągu do oceanu, aby ominąć tory kolejowe i ich koszty wysyłki. Eli chce pobłogosławić wieżę przed rozpoczęciem wiercenia, ale Plainview odrzuca go. Korzystając z pieniędzy przekazanych przez Plainview, Eli buduje swój kościół, przedstawiając się jako kaznodzieja, uzdrowiciel wiarą i prorok. Wkrótce kościół ma wielu wyznawców, z których większość to pracownicy Plainview. Coraz większy wpływ Helego na ludzi i jego pokaz fałszywej boskości zaczyna niepokoić Plainview, który jest jeszcze bardziej zakłopotany częstymi zgromadzeniami zboru (codzienne modlitwy uniemożliwiały robotnikom upragniony odpoczynek, zmniejszając w ten sposób ich wydajność). Plainview błaga Eli, aby je rzadsze, ale Eli odrzuca go z pogardą. Bezwzględne ego Plainview jest mocno wstrząśnięte uporem Eli i brutalnie go atakuje, a nawet grozi, że go zabije, gdy Eli prosi go o pozostałe pieniądze. Eli wraca do domu cały pokryty błotem po ataku Plainview i wyładowuje swoją frustrację na swoim krótkowzrocznym ojcu, obwiniając go o przyzwolenie na nagą ambicję Plainview. C.W.U. zostaje ogłuszony podczas incydentu na platformie wiertniczej i zaczyna zachowywać się jak bachor. Zaniepokojony zmianą maniery syna, odsyła go. Eli wkrótce mści się, gdy facet o imieniu Bandy zmusza Plainview do przyjęcia chrztu w Kościele Trzeciego Objawienia (jako pokuta za morderstwo popełnione przez Plainview, o którym wiedział tylko Bandy). Podczas chrztu Eli upokarza go, wielokrotnie go bijąc i nazywając grzesznikiem za porzucenie nieszczęsnego dziecka. Ten incydent jeszcze bardziej potęguje nienawiść w Plainview i nadaje ton głęboko nawiedzającemu finałowi, kiedy spotykają się wiele lat później. P.T Anderson po raz kolejny udowadnia, że ​​jest reżyserem i udaje mu się zadać cios tym przejmującym i głęboko niepokojącym arcydziełem. Film niesamowicie odnosi sukcesy na każdym poziomie i niesamowicie bawi, jednocześnie dostarczając mocnego przesłania. Było to bez wątpienia najlepsze zdjęcie 2007 roku i jedno z najlepszych w tej dekadzie. W rzeczywistości akademia była bardzo zaniedbaniem, aby nadążać za jej długo zasłużoną sławą i preferować stosunkowo przeciętne „Nie ma kraju dla starego człowieka” od tego naprawdę nawiedzającego arcydzieła. PS 10/10

Zofia Krajewska

Minęło trochę czasu, odkąd oglądałem film, w którym aktorstwo i casting są tak cholernie przekonujące - muszę zacząć tę recenzję od tego powiedzenia. Fabuła jest zdecydowanie na uboczu, a pisanie jest bardzo, bardzo powiewem świeżego powietrza. Niestety jest to film, który może dość mocno sprowadzić do gustów, gdy pojawiają się recenzje, i chociaż niekoniecznie mogę go konkretnie krytykować, jest w nim coś, czego po prostu nie mogłem się pochwycić, a zakończenie nie do końca mnie satysfakcjonuje (chociaż sama scena końcowa jest prawdopodobnie szczytowym punktem filmu. Myląca recenzja, wiem) W żadnym wypadku nie jest to negatywna recenzja, ale 8-10 jest zarezerwowanych dla filmów, które naprawdę zachęcają do mówienia lub mają, moim zdaniem, ogromny wpływ emocjonalny Jako rekomendację, ten film jest zdecydowanie tak. Uważam, że jestem po stronie ludzi, którym ten gatunek w ogóle nie przemawia, ale jako film i wizytówka aktorstwa jest absolutnie świetna.

Leon Czerwiński

To fascynujący dramat rodzinny przedstawiający wzloty i upadki jednego człowieka, który bezwzględnie eksploatuje ropę na zachodzie Ameryki. Ma wszystko, czego można chcieć od świetnego hollywoodzkiego filmu: subtelność, doskonałą grę aktorską, przemyślany i inteligentny scenariusz oraz całkiem wspaniałe zdjęcia. To film, w którym olej jest sam w sobie drugoplanową postacią, a seria niefortunnych zgonów i wypadków, które oblężnik naszego bohatera przypomniał mi znakomitą powieść Emila Zoli, Germinal. Daniel Day-Lewis daje tu kolejny pewny występ, żyjąc i oddychając, a nie tylko grając swoją rolę, a obserwowanie jego rosnącej kłótni z oślizgłym kaznodzieją jest materiałem na świetne kino. W sumie wspaniały, epicki film, staromodny w najlepszym możliwym sensie.

Nina Krajewska

Zwiastun