Po przespaniu się z przystojnym nieznajomym, Jay (Maika Monroe) szybko dowiaduje się, że odziedziczyła najbardziej niezwykłą klątwę: gdziekolwiek się udaje, podążają za nimi ociężale półnagie zjawy, a ich jedynym celem jest zobaczenie jej martwej. Zdesperowana Jay zwraca się o pomoc do swojej młodszej siostry i grona lojalnych przyjaciół. Z czasem jednak Jay dowiaduje się, że jedyną nadzieją na uniknięcie śmierci jest spanie z kimś innym i przekazanie klątwy. Ale ścigające zjawy są niewidoczne dla przyjaciół Jaya i wkrótce okazuje się, że jej czas się kończy. Teraz, gdy zbliża się śmierć, przerażona młoda kobieta będzie zmuszona podjąć trudną decyzję, jeśli ma nadzieję przetrwać tę przerażającą próbę..

Oto ona: IT FOLLOWS to cudownie staromodny kawałek horroru, mrożąca krew w żyłach opowieść o duchach, która ma wiele wspólnego z japońskim gatunkiem horroru i wyprzedza o lata świetlne przewidywalne, banalne, amerykańskie bzdury o duchach. Jest to niskobudżetowa, ale lepsza opowieść z nitującym założeniem: na dziewczynę nakłada się klątwę, dzięki której duch bezlitośnie ją śledzi, przybierając dowolny wygląd, i zabija ją, jeśli jej dotknie. Fabuła jest prosta, ale wykonanie jest na miejscu. Przerażające sekwencje w tym filmie są naprawdę chłodne dzięki temu, że są subtelne, proste i cudownie świeże. Jest klasyczna, oldskulowa ścieżka dźwiękowa, która poprawia nastrój i odświeżający brak efektów strasznych CGI i tym podobnych; po prostu przerażający aktorzy robiący to, co robią najlepiej. Podobało mi się, jak reżyser każe ci automatycznie sprawdzać tło każdego ujęcia, a poczucie przeczucia jest prawie żadne. Wprowadza również zmianę w scenariuszu, aby przedstawiać sympatyczne i realistyczne młodzieńcze postacie bez uciekania się do irytujących i stereotypowych wypowiedzi nastolatków. Bezlitosna natura ducha przywodzi na myśl klasyczne dreszczyk emocji rodem z filmu TERMINATOR. Jest kilka problemów z filmem - na przykład jest trochę zbyt długi - ale żaden z nich nie psuje tego, co jest dogłębnie wciągającym i doskonałym wrażeniami wizualnymi.

Witold Rutkowski

To prawdopodobnie najlepszy horror, jaki widziałem w ostatniej dekadzie. It Follows to powrót do klasycznych horrorów z końca lat 70. i 80., który zawiera wiele porównań do stylu Johna Carpentera, od muzyki po zdjęcia. dziwne założenie z takim sprytem i finezją, że nie możesz się powstrzymać od odświeżenia się jego sprytnością. Wszystko w nim działa, od ponurego tempa po postacie, z którymi można się utożsamiać, bez wysiłku wciągając cię w ten ponury świat, w którym choroby przenoszone drogą płciową mogą przekazywać istoty, które podążają za tobą bez względu na to, gdzie jesteś. Stąd bierze się większość napięcia, ponieważ zamiast polegać na krwi i wartości szokowej, podąża za subtelną i prowokującą do myślenia - nigdy nie wiesz, gdzie ta rzecz jest i porusza się tak wolno, że nie wiesz, kiedy się pojawi , a ta niepewność w oczekiwaniu jest tym, na czym polega prawdziwy suspens. Jednym z aspektów, który wyróżnia się, poza błyskotliwym pisaniem i reżyserią, jest partytura muzyczna Disasterpeace. Jest absolutnie wspaniały w najbardziej złowieszczy, nawiedzony sposób, jaki możesz sobie wyobrazić. Jest retro, ale nie przestarzały – ciężki na syntezatorach i mało bombasty, nadaje niesamowity ton filmowi od samego początku i przenosi skuteczność filmu do stratosfery. Nawet jako samodzielne słuchanie muzyka jest genialna, ale w zestawieniu z ponurymi obrazami i niepokojącą atmosferą jest wręcz mistrzowska. To Follows nie jest filmem jawnie przerażającym. Jest to powolny spalacz, a nacisk na nastrój zamiast strachu przed skokiem sprawia, że ​​jest jeszcze bardziej przerażający. Aktorstwo jest strzałem w dziesiątkę, zdjęcia są wspaniałe, tempo idealne - to powiew świeżego powietrza w gatunku horroru, który od jakiegoś czasu jest na podtrzymywaniu życia. Mogę mówić bez końca, ale należy pamiętać, że It Follows nie jest dla wszystkich. Jeśli spodziewasz się, że będzie to paranormalny slasher lub coś w tym rodzaju, prawdopodobnie nie spodoba ci się. To czysto psychologiczne, a obecnie horror psychologiczny powraca. W zeszłym roku mieliśmy The Babadook, aw tym roku filmem do przebicia jest It Follows. Oba filmy są autorstwa nowych reżyserów – odpowiednio Jennifer Kent i Davida Roberta Mitchella – co oznacza, że ​​mają przed sobą całą swoją karierę, aby odmłodzić gatunek do wyżyn, które kiedyś osiągał. It Follows to arcydzieło pod każdym względem i absolutna pozycja obowiązkowa dla fanów horrorów, którzy myśleli, że gatunek ten został całkowicie pozbawiony oryginalności. Mogę sobie tylko wyobrazić, gdzie dalej będzie się rozwijał horror.

inż. doc. Olgierd Jaworski

Wynika z tego, że przełamuje formę współczesnych horrorów, brakuje mu krwi, krwi i zwykłego zestawu zasad. Zamiast tego ten film porusza się w wolniejszym tempie i opiera się na opowiadaniu historii i umierającej sztuce suspensu. Dość niezwykła fabuła, w której jakaś nieznana istota wiecznie dręczy swoją ofiarę, tylko oni są w stanie to zobaczyć, a ofiara podąża za dniami i nocami bez żadnego wytchnienia. Jedyny sposób na wydostanie się z uścisku istoty, spanie z kimś i przekazanie klątwy dalej, a przynajmniej tak mówi teoria. Całkiem sprytna historia z mnóstwem zwrotów akcji. Dobrze zagrany z kilkoma przyzwoitymi postaciami. Filmowi towarzyszy ścieżka dźwiękowa, która jest prosto z lat osiemdziesiątych, duża i zuchwała, bardzo mi się podobała, tak dobrze sprawdziła się w filmie. Kilka wspaniałych momentów, w szczególności scena na plaży, powolne i bardzo przemyślane. Jeśli oglądałeś Torchwood, wiesz, dlaczego przypomniał mi się wczesny odcinek. Naprawdę dobry film 8/10

Jerzy Wojciechowski

Zwiastun

Podobne filmy