1960, małe miasteczko Francja. Vianne Rocher (Juliette Binoche) i jej młoda córka Anouk (Victoire Thivisol) przeprowadzają się do miasta i otwierają sklep z czekoladą w chwili, gdy zaczyna się Wielki Post. Drobny burmistrz miasta, hrabia de Reynaud (Alfred Molina) nie może tego zaakceptować i robi wszystko, aby ją zamknąć, ale jej ciepła osobowość i niesamowite czekoladki zdołają zdobyć wielu mieszkańców. Sprawy robią się jeszcze bardziej, gdy grupa rzecznych drifterów, prowadzona przez Rouxa (Johnny Depp), zatrzymuje się w mieście (ku jeszcze większemu rozpaczy burmistrza), a Vianne zabiera się za nim. W międzyczasie pomaga Josephine Muscat (Lena Olin) wydostać się z jej agresywnego małżeństwa, a jej równie wolnomyślicielka Amande Voizin (Dame Judi Dench) spotyka się ze swoim wnukiem, Lucem Clairmontem Aurelien Parent Koenig, którego matka Caroline (Carrie) -Anne Moss), nie pochwala sposobów Amande.

Ten film nie jest polecany osobom będącym na diecie niskokalorycznej, bo aż chce się zanurzyć w misce soczystej czekolady. To niesamowite, jak prosty film może to zrobić, nawet bez użycia zapachu, aby cię zwabić. Czekolada zamienia zwykłą francuską wioskę w słodki świat, bajkę wśród prostych ludzi. Kostiumy i dekoracje są bardzo wiarygodne, naprawdę oddają epokę i atmosferę tamtych czasów. Ale historia też jest dobra, bez nudy, mówiąca o miłości, która łączy rodzinę i przyjaciół, o stereotypach wspierających zamknięte społeczności na wsi io tym, jak prosty składnik, taki jak czekolada, może wszystko wywrócić do góry nogami. Świetne występy głównych i drugoplanowych aktorów oraz niezapomniana ścieżka dźwiękowa. W sumie czekolada to niezwykły film.

Matylda Wróbel

Chocolat opowiada o dziwaku w wiosce, outsiderze wnoszącym nową perspektywę. Jest nam przedstawiana jako opowieść przekazana córce przez matkę, prawie jak legenda. Fotografia jest piękna. Zestawy są bardzo wciągające i realistyczne, z dopasowaną garderobą. Historia jest ciekawa i lekka, z odrobiną dramatu i śmiechu. Postacie są dobrze zbudowane i bardzo dobrze zagrane. Najbardziej irytującą rzeczą w tym filmie jest mieszanka akcentu, prawdziwego lub fałszywego. Przyznaję, że prawdopodobnie dlatego, że francuski jest moim językiem ojczystym, ale jednak. Jednak w końcu się do tego przyzwyczaisz. Poza tym zakończenie jest po prostu zbyt doskonałe, zwłaszcza jeśli chodzi o burmistrza. Wiem, że cała historia ma wydźwięk baśniowy, ale on całkowicie odwraca nie tylko swój pogląd na nieznajomego, ale także jego postawę i religijne poglądy na świętość małżeństwa. To za dużo. Mimo wszystko polecam wszystkim, szczególnie jeśli lubicie odrobinę romansu i bajki.

Aniela Dąbrowska

Film rozbudzający zmysły i pobudzający słodycze „Chocolat” w reżyserii Lasse Hallstroma, z Juliette Binoche w roli głównej. to zarówno zmysłowa, jak i rewelacyjna rozkosz. W połowie lat pięćdziesiątych, jakby niesiona wiatrem losu, do małego miasteczka we Francji przybywa nieco tajemnicza kobieta z młodą córką Anouk (Victoire Thivisol) i wyjątkowym talentem, który wkrótce ma dość zamieszanie. Binoche to Vianne Rocher, kobieta, która wykorzystuje swój egzotyczny przepis na czekoladę, aby uwolnić stłumioną wrażliwość obywateli w większości katolickich, dotychczas trzymanych pod sztywnym i prawym kciukiem burmistrza, hrabiego de Reynaud (Alfred Molina), bez wytchnienia ani pomocy , nawet od młodego i niedoświadczonego księdza miasta, Pere Henri (Hugh O'Conor). A ponieważ Vianne ma czelność otworzyć swój sklep z czekoladą podczas Wielkiego Postu, kiedy oczywiście jej wystawne smakołyki są zakazane, szybko wpada w konflikt z burmistrzem i dochodzi do bitwy woli między tymi dwoma wynikami. Jej czekoladkom nie można się oprzeć, ale burmistrz ma po swojej stronie tradycję i religię, co wystawia na próbę wolną duszę Vianne – która ma w sobie coś z Cyganki. Jako reżyser Hallstrom ma odpowiedni akcent, który wydobywa to, co ta historia ma do zaoferowania, czyli całkiem sporo. To wzruszający i zabawny film, który porusza cię emocjonalnie, ponieważ angażuje cię w postacie; Hallstrom wie, jakie przyciski nacisnąć i kiedy, i działa znakomicie. Wokół Vianne jest nutka tajemniczości, która podkreśla wrażliwość tej historii, a Hallstrom nigdy nie pozwala, by stała się rozmroczona, co z powodzeniem utrzymuje integralność dramatu. A w całym filmie są momenty, które wywołują niemal senne uczucie uspokojenia, które wciąga cię, gdy oddajesz się rozkosznym wizualnym przyjemnościom czekolady. Ostrzegam jednak, że dla diabetyków jest to trudne do oglądania. Hallstrom również ma na celu w tym filmie absolutnie znakomitą obsadę, z których wielu daje godne Oscara, niezapomniane występy, poczynając od wspaniałej Juliette Binoche. Jest w niej ziemskie, enigmatyczne i klasyczne poczucie piękna, które sprawia, że ​​jej obecność na ekranie jest urzekająca; jest po prostu radością do oglądania. Tymczasem Judi Dench (Amande) świetnie się zmienia jako matka, której córka Caroline (Carrie-Anne Moss) uważa ją za zakłopotaną i zły wpływ na syna, Luca (Aurelien Parent-Koening) i Lenę Olin (Josephine) jest również wybitna, jako nieszczęśliwa kobieta, która znajduje nadzieję w niezrażonym duchu Vianne. Trzy niezwykłe kreacje utalentowanych aktorek, które należy uhonorować nominacjami do Oscara. Również Molina, jako ciasny hrabia, daje prawdopodobnie najlepszy występ w swojej karierze, podczas gdy Johnny Depp (Roux) dodaje uroku jako przywódca wędrującej społeczności ludzi rzeki. Dopełnieniem obsady drugoplanowej są John Wood (Guillaume), Peter Stormare (Serge) i Leslie Caron (Madame Audel). Prawdopodobnie najsłodszy film roku, a także jeden z najlepszych, „Czekolada” to wizualny i emocjonalny triumf, który rozgrzeje twoje serce i sprawi, że kubki smakowe będą ślinić się, z historią i postaciami tak bogatymi i satysfakcjonującymi jak cukierki, które obejmują. To film z ludzkim dotykiem, którego obrazy i wrażliwość pozostaną z tobą na długo po zmroku ekranu; podnoszący na duchu, zabawny film, który udowadnia, że ​​odpowiedzi na tajemnice życia po prostu można znaleźć w tym pudełku czekoladek. Oceniam ten 10/10.

Aleksandra Baranowska

Właściwie kibicowałem „Chocolat”, aby wygrać najlepszy film w 2000 roku. Jeśli jesteś typem, który łatwo ulega pokusie, to jest to film dla ciebie. Vianne Rocher (Juliette Binoche) i jej córka otwierają sklep z czekoladą w małym francuskim miasteczku, w którym burmistrz stłumił wszelkie formy szczęścia. Ale kiedy Vianne i jej córka zaczynają sprzedawać swoje czekoladki, wszystko zaczyna się zmieniać na lepsze. A niektórzy ludzie w mieście tego nie lubią. "Chocolat" przypomniał mi "To Wong Foo, dzięki za wszystko, Julie Newmar"... w dobry sposób. Pomysł, że ktoś z zewnątrz wchodzi i zmienia status quo, zawsze jest dobrym filmem. To film, którego nie mogą przegapić ani oczy, usta, ani żołądek.

Bruno Dudek

Piękny film mistrza-reżysera Lasse Hallströma (The Cider House Rules, The Shipping News, Co gryzie Gilberta Grape'a) ze wspaniałymi rolami Juliette Binoche, Judi Dench i żony Hallströma, Leny Olin. „Czekolada” to bardzo piękny i wzruszający film o samotnej matce z córką, która w okresie Wielkiego Postu postanawia otworzyć „czekoladówkę” w bardzo konserwatywnej wiosce. To, co następuje, wygląda prawie jak bajka: postacie, historia, muzyka, cała idea starej konserwatywnej francuskiej wioski Film bardzo mi się podobał. Ma wszystko: śmiech, płacz, cudowną historię i niesamowite występy aktorskie. Juliette Binoche została stworzona do odgrywania tego rodzaju troskliwych i wrażliwych kobiet. Chociaż Johnny Depp miał bardzo mały udział w tym filmie, jak zwykle był doskonały. Osobiście uważam, że Judi Dench dała jeden ze swoich najlepszych występów w „Chocolat”, naprawdę świetnie grając! Może nie najlepszy w Hallström; Bardziej podobały mi się „Co gryzie Gilberta Grape” i „Zasady domu cydrowego”; ale z pewnością warte obejrzenia. 8/10

Artur Kalinowski

Zwiastun

Podobne filmy