Informacje o filmie

W wiktoriańskim Londynie dr Frederick Treves z London Hospital spotyka się z cyrkową atrakcją pokazową prowadzoną przez człowieka o imieniu Bajtes, zwanego „Człowiekiem-słoniem”. W rzeczywistości, istota na wystawie to rzeczywiście mężczyzna, dwudziestojednoletni Joseph „John” Merrick, który ma kilka fizycznych deformacji, w tym przerośniętą i zdeformowaną czaszkę oraz przerośnięty i zdeformowany prawy bark. Brutish Bytes, jego „właściciel”, chce tylko tego, co może uzyskać ekonomicznie, przedstawiając Merricka jako dziwaka. Trevesowi udaje się zabrać Merricka pod swoją opiekę w szpitalu, nie bez kilku przeszkód, w tym bycia przesłuchiwanym przez władze, ponieważ Merricka nie można wyleczyć. Treves początkowo wierzy w twierdzenie Bytesa, że ​​niemy Merrick jest imbecylem, ale ostatecznie dowiaduje się, że Merrick potrafi mówić i jest człowiekiem oczytanym i elokwentnym. Gdy wieści o Merricku trafiają do londyńskich gazet, staje się on sławną ciekawostką wśród londyńskiej klasy wyższej, w tym z panią Kendal, słynną aktorką. Mimo traktowania o wiele bardziej humanitarnie, pojawia się pytanie, czy działania Trevesa są dalszym wykorzystaniem Merricka. A gdy Merrick staje się coraz bardziej sławny, inni próbują zdobyć swoje dwa centy od tego, kto nadal pozostaje ciekawostką i dziwakiem dla większości, w tym dla Bytesa, który od tego czasu zgubił swój bilet na posiłek.

Człowieku, to mocny i świetny film. Wszyscy jesteśmy w różnym stopniu poruszeni różnymi rzeczami, ale widok szczerze miłych ludzi, którzy są traktowani w sposób okrutny, zawsze mi przeszkadza… więc ten film jest trudny do obejrzenia w miejscach. Niektóre sceny są po prostu bolesne i przygnębiające. Niezależnie od twojej wrażliwości, film jest bardzo wciągający i przerażająco pokazany z niesamowitą czarno-białą fotografią. Niesamowita i wręcz piękna praca kamery tutaj, więc chwała dla operatora Freddiego Francisa, jednego z najlepszych w branży. Młody Anthony Hopkins jest bardzo lubiany, a John Hurt jest, no cóż, kimś, kogo szybko nie zapomnisz jako John Merrick, „Człowiek słoń”. Czasami jest to również podnoszący na duchu film, a nie tylko wyciskacz łez lub przerażający w pokazywaniu okrucieństwa człowieka wobec człowieka. Przygotuj się na emocjonalne przeżycie i niesamowitą historię.

Maria Zając

Po raz pierwszy obejrzałem „Człowieka słonia” ponad dwadzieścia lat temu, niedługo po jego premierze. To był pierwszy film Davida Lyncha, jaki kiedykolwiek widziałem, myślałem wtedy, że nigdy nie słyszałem o „Główka do wycierania” i nic o nim nie wiedziałem. Film zrobił na mnie niesamowite wrażenie, tak jak robiłem to za każdym razem, gdy go oglądam. W końcu stałem się wielkim fanem Lyncha i mogłem dostrzec podobieństwa między „Główka do wycierania” i „Człowiek słoń”, zarówno pod względem wizualnym, jak i dźwiękowym. Poza tym są to bardzo różne filmy. „Główka do wycierania” wciąż przeraża większość ludzi, ale „Człowiek słoń” jest prawdopodobnie jego najbardziej przystępnym filmem. Ma serce i emocje, coś rzadkiego w filmach Lyncha (kolejny wyjątek to „Prosta historia”). Anthony Hopkins jest aktorem, z którym szczerze miałem TUTAJ, zwłaszcza po jego coraz bardziej kiepskim doktorze Hannibalu Lecterze, ale chłopcze, czy on jest tu cudowny! Prawdopodobnie jego najlepszy występ do tej pory. Oczywiście John Hurt też jest wspaniały, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że musi pracować pod kilogramami makijażu. Trudno zarzucić komuś z drugoplanowej obsady, zwłaszcza Johna Gielguda i Hannah Gordon, która gra żonę Hopkinsa. Freddie Jones, z którym Lynch pracował już kilka razy, jest naprawdę zły jako Bytes, a nieżyjący już Michael Elphick („The Element Of Crime”, „Withnail and I”) gra kolejnego niezapomnianego złoczyńcę jako nocnego portiera w szpitalu. „Człowiek słoń” to niezwykłe osiągnięcie. Wygląda na to, że Lynch ani trochę nie pogorszył swojej wyjątkowej wizji, a jednak udaje mu się stworzyć naprawdę poruszający dramat o jednym z najbardziej nieoczekiwanych bohaterów ekranu. Nie lekceważę terminu „arcydzieło”, ale trudno nie użyć tego słowa, opisując ten naprawdę niezwykły film! Po prostu jeden z najlepszych filmów, jakie kiedykolwiek widziałem.

Anita Duda

CZŁOWIEK SŁONIA (1980) **** John Hurt, Anthony Hopkins, Anne Bancroft, Wendy Hiller, Freddie Jones, John Gielgud. Arcydzieło ludzkiego ducha autorstwa Davida Lyncha, opowiadające o prawdziwym życiu Johna Merricka, potwornie zdeformowanego mężczyzny z epoki wiktoriańskiej w Anglii, którego po piekielnym epizodzie w programie dziwaków przygarnął lekarz. Hurt staje na wysokości zadania i zapewnia wzruszające, nominowane do Oscara przedstawienie pod tonami makijażu, aby uzyskać pełny efekt. Równie dobry jest Hopkins w skromnej formie jako humanitarny lekarz. Piękna czarno-biała fotografia rezonuje z produkcją; nominowany do ośmiu Oscarów, w tym do Lyncha i najlepszego filmu. Najlepsze sceny: Recytacja Psalmu 23 Hurta i jego nieśmiertelny wers: „Nie jestem zwierzęciem, jestem człowiekiem!” Niesamowicie mocne zakończenie doskonale zaakcentowane klasycznym „Adagio For Strings”. Nie waż się być poruszonym. Jeden z najlepszych. – Notatka ciekawostki, szukaj małej osoby Kenny Baker podczas karnawałowych sekwencji; jest facetem w R2-D2 w „Gwiezdnych wojnach” i głównym bandytą w „Zbójach czasu”.

Stefan Marciniak

Nakręcono wiele filmów opowiadających o osobie, której wygląd zewnętrzny jest całkowicie sprzeczny z jej wewnętrznym charakterem. Niektóre z tych filmów są całkiem dobre, ale ten jest zdecydowanie najlepszy. To prawdopodobnie jeden z najdoskonalszych filmów, jakie kiedykolwiek powstały. Udaje się na każdym poziomie. Wizualnie przenosi nas w mroczny, szary, industrialny koszmar świata. To w tym świecie dochodzimy do odkrywania prawdziwego piękna. Leży w jednej potwornie zdeformowanej, maltretowanej i nieszczęśliwej duszy, którą kopa się w tej piekielnej egzystencji. Scenariusz, aktorstwo, reżyseria łączą się, aby stworzyć to niezwykłe wrażenia wizualne. Naprawdę czujesz, że wchodzisz do środka tego człowieka i jego udręczonej egzystencji. Zakończenie jest jednym z najbardziej efektownych i całkowicie wciągających, jakie kiedykolwiek widziałem. Rzadko kiedy film znajduje sposób, aby pozostawić nas w takim poczuciu zamknięcia i utrzymującej się fascynacji. Rzeczą, która naprawdę czyni ten film naprawdę wspaniałym, jest to, że zmienia sposób, w jaki ludzie postrzegają siebie, innych ludzi i świat. Wciąż pamiętam namacalną atmosferę ciszy i podziwu nad publicznością, kiedy wychodziłam z teatru za każdym razem, gdy widziałam to na dużym ekranie. Jest w tym coś zmieniającego. Wystarczy przeczytać wiele komentarzy innych użytkowników, aby zobaczyć, jak ludzie zostali poruszeni i zmienieni przez ten film. Jeśli go nie widziałeś, to koniecznie!

Bartek Grabowski

Musisz pokochać Człowieka Słonia. Nie ma jednej sceny, która by mnie nie poruszała. Jest również niedoceniany, ponieważ jest bardzo trudny do znalezienia i prawie nie pojawia się w telewizji. Zdjęcia były piękne, a temat lekarza leczącego mocno oszpeconego mężczyznę jest traktowany tak wrażliwie, że czułem, że tam jestem. Jedna z najbardziej poruszających scen miała miejsce na samym początku, kiedy Treves po raz pierwszy widzi Merricka, a po jego policzku spływa łza. Niezwykłe! Scena z żoną Treve jest tak smutna, że ​​miałem łzy w oczach do końca filmu. Kiedy krzyczy: „Nie jestem zwierzęciem, jestem człowiekiem”, tak naprawdę szlochałem. naprawdę byłem. Zakończenie, z prześlicznym Adagio for Strings (jedyny raz, kiedy zostało dobrze zagrane) było tak przejmujące, jak scena w teatrze, z muzyką rodem z Czajkowskiego, a Merrick bawił się jak sześciolatek. Muzyka jest bardzo niepokojąca, co widać na scenie tłumu, kpiącego z Merricka w szpitalu. Nie krytykuj początku ani końca, ponieważ David Lynch próbował stworzyć obrazy czystego smutku i wewnętrznego piękna, a były to bardzo mocne obrazy. Jeśli chodzi o występy, nigdy nie widziałem Anthony'ego Hopkinsa bardziej wrażliwego niż tutaj (no, z wyjątkiem ostatniej sceny Shadowlands). Jego występ był właściwie jednym z głównych powodów, dla których ten film jest tak piękny. Najlepszym występem bez wątpienia jest rozdzierający serce występ Johna Hurta jako Johna Merricka. Prawie nie do poznania, ale tak wspaniały, zwłaszcza gdy recytował psalm bez pomocy Trevesa. Niezwykle trudno jest też mówić z krzywymi ustami, a John Hurt to opanował. Inne godne uwagi występy to Freddie Jones, Anne Bancroft, Michael Elphick i Sir John Gielgud. Ktoś, kto dał to 1/10, co jest z tobą nie tak? To bez wątpienia absolutne arcydzieło! 10/10. Bethany Cox

Oliwia Sadowska

Zwiastun

Podobne filmy