Will Bloom (Billy Crudup) zostaje poinformowany przez swoją matkę Sandrę Bloom (Jessica Lange), że jego ojciec Ed Bloom (Albert Finney) jest nieuleczalny i podróżuje ze swoją francuską ciężarną żoną Josephine (Marion Cotillard) do domu rodziców. Will i Ed zerwali związek trzy lata wcześniej z powodu wymyślonych i wymyślonych historii Eda Blooma o jego osiągnięciach w młodości. Will próbuje odnaleźć prawdziwą historię tajemniczego życia swojego ojca, w końcu dochodząc do zaskakującego odkrycia. Jestem wielkim fanem Tima Burtona i naprawdę wierzę, że "Big Fish" razem z "Edem Woodem" to jego najlepsze prace. Poczynając od wspaniałej i bardzo optymistycznej bajki w magicznym scenariuszu, o bardzo wspierającej gawędziarzu i marzycielu, który widzi świat pięknymi oczami. Dobór obsady to kolejny punkt, na który warto zwrócić uwagę: podobieństwo między znakomitą aktorką Alison Lohman z „Białego oleandra” i „Zapałek” a wciąż prześliczną, a także znakomitą aktorką Jessicą Lange jest niesamowite. Ewan McGregor i Albert Finney to także świetny wybór do roli Eda Blooma. Mimo przekonującego występu, Billy Crudup jest na niższym poziomie występu w porównaniu z resztą obsady, która ma takie nazwiska jak Helena Bonham Carter, Steve Buscemi i Danny DeVito. „Duża ryba” to rodzaj filmu, który można oglądać wiele razy. Mój głos to dziesięć. Tytuł (Brazylia): „Peixe Grande e Suas Histórias Maravilhosas” („Duża ryba i jego wspaniałe historie”)
Klara Pawłowska
Big Fish nie jest nawet w pobliżu idealnego filmu. Czasami dialog jest niezręczny, chwilami tempo się przeciąga, a Steve Buscemi jest, jak zawsze, dziwakiem. Istnieją dziwaczne i fantastyczne pomysły, które mogą wyrwać Cię z filmu. Mimo wszystkich jego wad nie mogę dać mu więcej niż 8. To powiedziawszy, jest to mój ulubiony film wszechczasów. Big Fish uderza we mnie. Bada wartość życia, nasze współczesne mity i ostatecznie naturę naszego człowieczeństwa. Nie płaczę łatwo i nie mówię tego tylko - nie płakałem na Liście Schindlera ani na Titanicu; ale Big Fish za każdym razem sprawia, że płaczę. Ostateczne katharsis, w którym tożsamość mężczyzny, jego wartość, integralność i rodzina są potwierdzane, a jego życie było życiem wartym przeżycia. Tim Burton był zdecydowanie człowiekiem do pracy w tym filmie, a jeśli podobają ci się jego inne klasyki, takie jak Wielka przygoda Pee-wee'a, Sok z żuka i Batman, prawdopodobnie spodoba ci się również ten. Co jeszcze mogę powiedzieć, to mój ulubiony film.
Pola Kowalska
Obserwuj nas
Życzymy miłego seansu :)
Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco