W Bitter Moon po raz kolejny mistrz makabry Roman Polański robi to, co potrafi najlepiej. Z echem jego wcześniejszego filmu „Nóż w wodzie” Gorzki księżyc to opowieść o żądzy, zemście, zdradzie, zależności, a przede wszystkim; miłość, ciasno owinięta wokół zwoju tabu i perwersji seksualnych. Choć nie jest tak dobry, jak niektóre inne prace Polańskiego, Bitter Moon nadal wyróżnia się jako punkt kulminacyjny jego filmografii i jest z pewnością o wiele lepszy niż wielu ludzi uważa, że jest. Film śledzi dwie bardzo różne pary na statku wycieczkowym; Angielska para Nigel i Fiona oraz amerykański kaleka Oscar, który poślubił francuską uwodzicielkę Mimi. Po spotkaniu Mimi w barze na statku, Nigel zostaje nią oczarowany, a później spotyka jej męża i zaczyna poznawać historię jego i żony… i to nie jest do końca ładna. Tym filmem Polański zatarł bariery przyzwoitości, a czasem nawet wprawia w zakłopotanie widza z powodu wydarzeń. I to jest znak kogoś, kto wie, jak radzić sobie ze swoją publicznością! Aktorstwo w filmie naprawdę jest pierwszorzędne i nie ma tam słabego ogniwa, zwłaszcza nie w czterech głównych rolach. Nie jestem fanem Hugh Granta, właściwie nienawidzę tego człowieka, ale jest on idealnym wyborem do obsadzenia tego filmu i prawie szkoda, że po nim nakręcił mnóstwo bzdur. Dwie kobiety, grane przez Kristin Scott Thomas i Emmanuelle Seigner, są dobrze zrobione pod względem postaci i aktorstwa, ale to Peter Coyote kradnie serial jako odrażający Oscar. Jego postać w tym filmie jest tym, w co aktorzy naprawdę mogą się wbić, a Kojot mocno gryzie w tym filmie. Reżyseria Polańskiego jest jak zwykle znakomita, a surowy styl połączony z ostrymi zdjęciami wielkiego reżysera pomaga stworzyć klaustrofobiczną atmosferę, która pozwala Polańskiemu doskonale oddać sposób myślenia swoich bohaterów. Pokazywane tematy są imponujące i mimo, że kilkakrotnie przekracza granice, film Polańskiego zawsze wydaje się prawdziwy, a lekcja miłości, której uczy film, jest należycie odnotowana. Bitter Moon to film, który wejdzie pod skórę i tam pozostanie i nie tylko, ale dzieje się wystarczająco dużo, aby zapewnić, że zawsze będzie to fajny zegarek. Zalecane oglądanie.
Krystian Brzeziński
Roman Polański ponownie eksploruje głębię ludzkiej psychiki w Bitter Moon, wspaniałej epickiej opowieści o obsesyjnej żądzy i jakże znajomym, wijącym się toku namiętnego romansu, który zepsuł się. Bitter Moon koncentruje się wokół znanego Polańskiego motywu, że jesteśmy zdolni do bycia zarówno oprawcą, jak i ofiarą, a zwykle obydwoma jednocześnie. Dla każdego, kto wątpi w słuszność dużej części francuskiej myśli intelektualnej z minionego stulecia, takich jak Andre Gide, Foucault i inni, obejrzy ten film. Dla każdego, kto był w bolesnym, pokręconym związku, obejrzyj ten film. Zrozumiesz to. Niektóre z nich mogą być trudne do zniesienia, ale taka jest natura naprawdę świetnego robienia filmów. Pięknie zrobiony film, czasami niemal liryczny, Gorzki księżyc rozgrywa się we współczesnym Paryżu, ale jest opowiadany w serii długich, skomplikowanych retrospekcji, które znakomicie opowiadał Oscar (wspaniały Peter Coyote) Nigelowi (Hugh Grant jako zwykły brytyjski palant). pasażerowie na statku wycieczkowym do Indii. Nigel i jego żona Fiona, grana przez Kirsten Scott-Thomas, są na wakacjach, aby ożywić stabilne, ale nieaktualne małżeństwo. Pary zostają uwikłane w ponurą opowieść o romansie Oscara i Mimi (Emmanuelle Seigner). Emmanuelle, prawdziwa żona Polańskiego, jest znakomita, a jej niesamowita kreacja przenosi ją z wytwornej urody do kompletnej katastrofy, występ, który zasługuje na znacznie więcej pochwał, niż zostało to przyjęte. Brak uwagi dla jej roli w tym filmie jest bez wątpienia spowodowany rozgłosem w purytańskiej prasie amerykańskiej jej męża. Ogólnie rzecz biorąc, Bitter Moon nie jest może najlepszym filmem Polańskiego, ale niektóre okresy w filmie reprezentują jego najlepsze dzieło. Przez cały czas granice są przesuwane na skraj niesmaku, ale Polański po mistrzowsku cofa się w samą porę. Reżyseria jest złożona i wysoce wyrafinowana, a film wzbudza szereg emocji, od przerażenia, przez empatię, od obrzydzenia po wesołość. Fabuła jest zbyt skomplikowana, aby można ją było odpowiednio podsumować w tej recenzji. Gorzki księżyc to świetny film, jeden z 10 najlepszych tego recenzenta w latach 90. Kolejny musi zobaczyć! Słowo ostrzeżenia, Bitter Moon nie jest jednak dobrym filmem randkowym.
mgr doc. Kinga Szczepańska
Obserwuj nas
Życzymy miłego seansu :)
Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco