Wpadłem na ten film w jednym z naszych programów telewizji kablowej, zacząłem oglądać, bo mieszkałem w Pradze przez rok i tam zacząłem uczyć się języka. Ale film okazał się uniwersalny, niezależnie od miejsca i języka. Krótko mówiąc to opowieść o starzeniu się, przyjaźni i pasji. Wiesz, rzeczy odnoszące się do każdego z nas. Aktorzy są genialni (nieco nie podobało mi się dubbingowanie z francuskimi (?) aktorami), chociaż wcześniej żadnego z nich nie znałem. Fotografia jest na równi z każdym materiałem do dużych produkcji w Hollywood, a reżyseria jest całkiem niezła. Scenariusz jest przekonujący. Jedyny zarzut, jaki mam, to to, że chwilami czułem, że historia ciągnie się i za bardzo wije, poświęcając dużo czasu postaciom peryferyjnym (śpiewająca córka Oskara itp.). Pod tym względem film mógłby być nieco krótszy. Film się jednak spełnia, zakończenie jest satysfakcjonujące i emocjonalne. Cieszę się, że Czechy wciąż robią świetne filmy, szkoda, że są rzadko emitowane, w porównaniu do zwykłego hollywoodzkiego gówna.
Oliwier Sadowski
Obserwuj nas
Życzymy miłego seansu :)
Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco