Po zdjęciu straszliwej klątwy wiecznej zimy w Krainie Lodu (2013), piękna czarodziejka śniegu i lodu, królowa Elsa, okiełznała swoją rosnącą moc po zdjęciu straszliwej klątwy wiecznej zimy, teraz rządzi spokojnym królestwem Arendelle, ciesząc się szczęśliwym życiem ze swoją siostrą, księżniczką. Ania. Jednak budzi ją melodyjny głos, który słyszy tylko Elsa, zapraszając ją do mistycznego zaczarowanego lasu, o którym dawno temu opowiadał im ojciec sióstr. Teraz, nie mogąc zablokować ekscytującego wezwania sekretnej syreny, Elsa wraz z Anną, Kristoffem, Olafem i Svenem zbierają odwagę, by podążać za głosem w nieznane, z zamiarem znalezienia odpowiedzi w wiecznie mglistej krainie w lesie. Coraz bardziej niewytłumaczalny brak równowagi rani nie tylko jej królestwo, ale także sąsiednie plemię Northuldry. Czy królowa Elsa może dobrze wykorzystać swoje legendarne magiczne umiejętności, aby przywrócić spokój i stabilność?

Nieco twardsza woda to piąty element? Poza tym duchy mogły od samego początku rozwiązać każdy problem w tym filmie.

Julianna Wróbel

Pierwszy film z Krainy Lodu jest moim zdaniem dobrym filmem, choć muszę przyznać, że moja cierpliwość została wielokrotnie przetestowana w niekończącym się brandingu Disneya, który wepchnął nam do gardeł. Mimo to nie jest to wcale zły film (moim zdaniem tak jest) i byłem bardzo podekscytowany kontynuacją, ponieważ miałem nadzieję, że poświęcą czas na naprawienie problemów, które miałem z pierwszym z 6 roczna luka. Niestety, kontynuacja okazała się jednym z najbardziej zapomnianych filmów, jakie widziałem w 2019 roku, i winię za to schemat zarabiania pieniędzy Disneya, ponieważ zbyt mocno naciskali na zespół, aby film został wydany w okresie świątecznym. W filmie jest kilka dobrych elementów; Animacja i muzyka są świetne jak zawsze, a postać Elsy przynajmniej poprawiła się trochę od pierwszego filmu. Myślę też, że początek filmu jest całkiem niezły, stawiając wiele pytań i intrygując. Jedynym problemem jest to, że reszta filmu nie dostarcza zbyt wiele, by zaspokoić ciekawość. Ekspozycja jest niezręcznie dostarczona, a wprowadzone nowe wątki i postacie tak naprawdę nie przylgnęły do ​​mnie. Co więcej, istniejące postacie czuły się, jakby zostały ogłupione do filmu. Wydaje się, że jedynym celem Kristoffa jest zapewnienie niezręcznej komedii, a Olaf też mnie zbytnio nie interesował. Anna przynajmniej miała coś do roboty, ale nie czuła się tak pełna osobowości, jak w pierwszym filmie. Punkt kulminacyjny jest rozczarowaniem, zakończenie było naprawdę złe, a film jako całość nie wywarł na mnie żadnego wrażenia. Poza tym, reprezentacja kultury norweskiej nie jest zbyt dobrze prowadzona, chociaż starano się przynajmniej zaimplementować z niej nowe elementy. Ogólnie rzecz biorąc, jest to po prostu oglądane, przeciętne, niezapomniane doświadczenie i nie mam zamiaru oglądać go ponownie.

dr Błażej Pawłowski

Zwiastun

Podobne filmy