Po banalnym incydencie w jej miejscowej wiosce, 8-letnia Shula zostaje oskarżona o czary. Po krótkim procesie zostaje uznana za winną, zatrzymana w areszcie stanowym i zesłana do obozu czarownic. Na obozie bierze udział w ceremonii inicjacji, podczas której pokazuje się jej zasady nowego życia wiedźmy. Podobnie jak inni mieszkańcy, Shula jest przywiązany do wstążki, która jest przymocowana do zwoju umieszczonego na dużej ciężarówce. Mówi się jej, że jeśli kiedykolwiek przetnie wstęgę, zostanie przeklęta i zamieniona w kozę.

Rzemiosło maltretowania dzieci, zniewalania i kontrolowania niewinnych; w tym filmie są momenty, kiedy zwykły absurd sprawia, że ​​chce się śmiać, płakać i krzyczeć jednocześnie.

Agnieszka Brzezińska

I am Not a Witch to przezabawna i wstrząsająca opowieść jednego z najlepszych nowych głosów. Nie jestem czarownicą to debiutancki film urodzonego w Zambii reżysera Rungano Nyoniego. Opowiada historię młodej dziewczyny, Shuli, oskarżonej o czary po trywialnym nieszczęściu. Zjawisko w Zambii nie dotyczy gadatliwej szekspirowskiej wiedźmy, ale stosunkowo nieszkodliwego rodzaju. Te czarownice zmieniają pogodę, czytają w myślach i odlatują, jeśli zostaną uwolnione. Rzekomo. Jest to absurdalna konstrukcja społeczna wykorzystywana przez samolubnych mężczyzn do uciskania kobiet. Choć temat jest niepokojący, narracja w większości przenika przez komedię jej absurdalności. Humor momentami przypomina filmy Sachy Barona Cohena czy Monty Pythona. To prawdopodobnie wspaniała pewność siebie głupich postaci. Jest taki moment, w którym cały system sądowniczy sprowadza się do domysłów Shuli. Ale za komedią kryje się głębsze znaczenie, jak platforma za pociągiem wyścigowym. Widziany tylko w przebłyskach przestrzeni między wagonami. Ten film z pewnością ma ciemną stronę. A nieoczekiwane pojawienie się zimnej rzeczywistości niemal zgrzytnęło w stronę beztroskiej strony. Mroczna prawda pojawia się od czasu do czasu jak igła wydrapana z płyty. To wcale nie jest złe. To sprawia, że ​​przebłyski prawdy są jeszcze bardziej uderzające, gdy nieuchronnie ponownie zatracisz się w komedii. Rzeczywistość stojąca za tym filmem nie jest już bardziej wyrozumiała, gdy napisy końcowe się pojawią, ponieważ kończy się na ostatnim zadrapaniu igłą i pozwala ci przetrawić film i jego związek z naszym współczesnym światem. Istnieją oczywiste podobieństwa między afrykańskim systemem politycznym lub jego brakiem, a administracją Trumpa i mediami postprawdy. Trzeba usłyszeć głęboką prawdę leżącą u podstaw tego filmu. Znakomite są też zdjęcia do Nie jestem czarownicą. Ujęcia są bardzo minimalistyczne, dając poczucie realizmu i intymności z narracją, są też szczypty kreatywnego polotu, z utrzymującymi się ujęciami w realistycznych scenach. Recenzja ze stron studenckich: https://www.studentpages.biz/i-am-not-witch-review/

Michał Mazur

I Am Not a Witch (2017) to produkcja z Zambii, Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec. Film został napisany i wyreżyserowany przez Rungano Nyoni, który urodził się w Zambii i jako dziecko przeniósł się do Walii. W filmie występuje Maggie Mulubwa jako Shula, młoda dziewczyna, która przybywa do wiejskiej wioski w Zambii i zostaje arbitralnie oskarżona i skazana za czary. Trudno nam w to uwierzyć, ale w Zambii faktycznie istnieją obozy czarownic, czyli gangi skazańców dla kobiet oskarżonych o bycie czarownicami. (Sprawdziłem lokalne źródła wiadomości i najwyraźniej to prawda.) Czarownicami są zazwyczaj starsze kobiety, ale dziecko jest akceptowane jako czarownica. Każda czarownica musi nosić długą płócienną „wstążkę”, która uniemożliwia jej podróżowanie dalej od obozu niż długość płótna. (Są one przymocowane do wstążek za pomocą urządzenia noszonego z tyłu). Mała Shula dowiaduje się, że jeśli przetnie wstążkę, zostanie zamieniona w kozę. Skorumpowany urzędnik państwowy, pan Banda (w tej roli Henry BJ Phiri) jest wszędzie jak skorumpowani urzędnicy państwowi. Przymila się do swoich przełożonych i bezlitosny wobec tych, którzy są pod jego kontrolą. Ciężko powiedzieć, że podobał mi się film, ale przez cały czas moje oczy były przyklejone do ekranu. Sytuacja była tak skandaliczna, że ​​nie mogłem uwierzyć, że to zambijska rzeczywistość. Film jest dobrze wyreżyserowany i dobrze sfotografowany. Szkoda, że ​​to fantazja, ale tak nie jest. Film widzieliśmy na premierze w Rochester we wspaniałym Dryden Theatre w George Eastman Museum. Niemal równie dobrze sprawdzi się na małym ekranie. Znajdź to i obserwuj, choć może to być bolesne. To okno na inny świat. PS Chcę odnotować pracę Nellie Munamonga jako policjantki Josephine. Josephine wydaje się mądrzejsza niż ktokolwiek inny w filmie. Z pewnością nie wierzy w czary. Ma jednak zadanie do wykonania i je wykonuje. Można by pomyśleć, że zlituje się nad tym małym, przestraszonym dzieckiem, ale tego nie robi. Prosi o rozkazy i je wykonuje. W końcu rozkazy są rozkazami.

Ewa Król

Jestem rozczarowany, że nie ma więcej recenzji tego wspaniałego małego filmu, biorąc pod uwagę, że jest to dzieło debiutującego reżysera, który wykazuje imponujący talent i obietnicę. Plusy: doskonała praca kamery, która doskonale wykorzystuje wysuszony krajobraz wiejskiej Zambii, wzmacniając wewnętrzne życie bohaterów i posuwając historię do przodu. Mała dziewczynka jest znakomita w roli, jeden z najwspanialszych występów, jakie widziałem od długiego czasu aktorki dziecięcej, przekazuje wszystko bez mówienia, po prostu z wyrazu twarzy lub mowy ciała. Niesamowite. Mnóstwo do przeczytania w filmie, trzej przyjaciele, z którymi poszedłem, mieli później wiele do powiedzenia na ten temat i wszyscy zgodziliśmy się, że badane tematy mają zastosowanie do każdej kultury ludzkiej, nie tylko afrykańskiej. te same zachowania i sposoby, w jakie ludzie łudzą się lub akceptują śmieszne przekonania, ponieważ chcą przynależeć, sposób, w jaki ludzkie społeczeństwa znajdują kogoś, kto może kozła ofiarnego i przerzuca na tę osobę wszystkie choroby grupy, wszystko to jest przygnębiająco znajome. Moją jedyną krytyką jest to, że znowu jest to film o afro pesymizmie, na ekrany kin trafia tylko kilka cennych filmów z tego kontynentu, jedyne, o których ostatnio przychodzi mi do głowy, to Felicyta, Johnny Mad Dog. Obie nieco ponury temat. fajnie byłoby zobaczyć filmy, które oferowałyby inną perspektywę. Mieszkając i pracując w Afryce, wiem, że na kontynencie jest dużo więcej niż dzieci-czarownice, dzieci-żołnierze, okaleczanie żeńskich narządów płciowych, epidemie HIV, choroby, skorumpowani z głodu przywódcy itd. najlepsze z tego, co mają…

doc. Ryszard Krawczyk

W czasie tej recenzji film osiągnął nieuchwytną 100% ocenę na Rotten Tomatoes, więc naturalnie oczekiwania były niezwykle wysokie. Czy debiut fabularny Nyoniego zaspokoił moje pragnienie perfekcji? Nie do końca. Incydent ma miejsce w odległej wiosce zambijskiej, w wyniku którego mieszkańcy wierzą, że młoda dziewczyna jest czarownicą, co w konsekwencji skutkuje wysłaniem jej do obozu czarownic. Współczesny, urzekający i zaskakująco komiczny, to niezależny film, który z pewnością łączy kilka dychotomii w niespójnej tonalnie narracji. Ilustruje modernizację Zambii, ale zachowuje przesądne i tradycyjne poglądy starożytnego świata. Segregacja (zazwyczaj) starszych kobiet do obozów poza społeczeństwem jest z pewnością ponurą perspektywą na pozorny seksizm, który pojawia się w różnych kulturach. Postacie męskie z pewnością mają większą władzę i władzę nad kobietami, które pozornie są przywiązane do pasm wstążki, jakby przypominały więźniów. To intrygujący i iluzoryczny obraz, który w przekonujący sposób pozwala Nyoni pokazać zarówno jej kunszt, jak i punkt widzenia. Enigmatyczne długie ujęcia, dominująca rola Mulubwy i wspaniałe zdjęcia Gallego, w tym technicznie bezbłędnym filmie można podziwiać różne aspekty. Wykorzystanie skomponowanej muzyki klasycznej Vivaldiego przeciwstawia chaotyczne tradycje podtrzymywane w tej społeczności, plus... Kocham mnie trochę Vivaldiego. Szkoda, że ​​oglądanie tego filmu było dla mnie trochę nużące, a to głównie zasługa narracji. Zderzenie mrocznego, śmiertelnego humoru i surrealistycznych perspektyw dramatycznych nie pasowało do mnie dobrze. To było dezorientujące doświadczenie napędzane niejednoznacznością i żywymi obrazami, które po prostu nie były w pełni zrozumiałe. Czasami skłania się ku stylowi nad treścią. Chociaż to wciąż imponująca praca Nyoni, biorąc pod uwagę jej debiut fabularny. Przed nią obiecująca kariera, ale ona po prostu nie była w stanie rzucić na mnie pełnego uroku.

mgr mgr Nikola Marciniak

Zwiastun

Podobne filmy