Informacje o filmie

Abe Lucas, profesor filozofii, właśnie rozpoczął swoją kadencję w Braylin College w Rhode Island. Jego reputacja kobieciarza i geniusza samotnika poprzedza go. On jednak stał się rozczarowany życiem jako całością, manifestacją jego poczucia, że ​​jest zablokowany psychicznie i fizycznie, co oznacza, że ​​nie pisze już i nie uprawiał seksu od dłuższego czasu. Jest tylko o krok przed myślami o popełnieniu samobójstwa, romantyzował pojęcie śmierci. On, jako osoba, jest jednak nadal w stanie przyciągnąć do siebie seksualnie ludzi, dwie kobiety z Braylin, które okazują mu swoje zainteresowanie. Pierwsza to profesor chemii Rita Richards, niezadowolona ze swojego małżeństwa. Druga to Jill Pollard, jedna z jego uczennic, która jest już w zaangażowanym związku z Royem, kolegą ze studiów. Chociaż Abe bezskutecznie ulega zalotom Rity, uważa, że ​​jego związek z Jill jest platoniczny, mimo że Jill czuje do niego coś, co w jej młodym wieku może uważać za prawdziwą miłość. Podczas spotkania z Jill Abe natrafia na myśli o akcie egzystencjalizmu. Wykonanie tego aktu, bez mówienia nikomu, kończy się odmłodzeniem go i sprowadzeniem z powrotem do krainy żywych, co z kolei zmienia jego relacje z Ritą i Jill. Ten akt ma pewne niezamierzone konsekwencje, które prowadzą go do przekonania się, jak silny jest jego instynkt przetrwania w jego odmłodzonym stanie.

Czasami facet nie może złapać przerwy i może to mieć dobry powód. W przypadku Woody'ego Allena i krytyków „Iracjonalnego człowieka” można by pomyśleć, że istnieje racjonalny powód, a nie sprytny spin. Oto człowiek, który jest spektakularny w tym, co robi, ale nie ma najszerszej gamy amerykańskich ikonoklastów-autorów – do tego momentu, po pisaniu filmów przez 50 lat i reżyserowaniu przez ponad 45, krytycy i większość widzów dostrzega Istota tego, z czym ten człowiek pracuje: od czasu do czasu fantazja, beztroska komedia, poważny, ponury dramat, romans, tajemnica, magia, egzystencjalizm i oddzielenie rzeczywistości od fantazji. Ale ja wszedłem w to, próbując przyjąć to na własnych warunkach: czy działa jako własna historia, na temat tego, co próbuje zrobić, z bagażem autora czy bez? Myślę, że robi, często całkiem nieźle, i stanowi swego rodzaju przykrywkę do nieoczekiwanej, tematycznej trylogii filmów, do której przejdę za chwilę. W Iracjonalnym człowieku zaczyna się jak opowieść o profesorze filozofii (Phoenix) pogrążonym w rozpaczy, podczas gdy zapalony, bystry student (Stone) zaczyna mu się podobać. Jest zablokowany, wydaje się, że nie może pisać (lub wcześnie „spać” z postacią Parkera Poseya) i dość mocno pije (Phoenix dodaje do tego brzuszek). Ale jego główny punkt zwrotny zmienia go w coś, co jest opowieścią Hitchcocka o morderstwie i oszustwie, a wszystko dzięki podsłuchiwaniu smutnej opowieści o okrutnym sędzi prowadzącym sprawę o opiekę. Odmienia życie tego profesora, choć z dość mrocznym zwrotem akcji. Hitchcockian łatwo rozrzucić tę etykietę, ale to jest filmowiec, który wcześniej wykorzystał scenę z Cienia wątpliwości (nie pamiętam, który film, ale pamiętam postacie oglądające go w jednym z jego filmów), a teraz ma pewne elementy zaczerpnięte z niego. Hej, co powiesz na dyskusję w bardzo żywy, satyryczny sposób na temat najlepszego sposobu postępowania w sprawie morderstwa? A co, jeśli jest to zupełnie obcy człowiek z jakąś trucizną? W tym samym czasie Allen dorzuca Emmę Stone, po raz kolejny po „Moonlight”, ale tutaj teraz nowocześnie i zawsze świetnie wygląda na gwiazdę na ekranie z pełnym talentem i energią, by płonąć razem ze swoją gwiazdą. Phoenix w międzyczasie przeżywa wiele rozpaczy tego mężczyzny, a potem także jego dziwną radość – chociaż Phoenix może nie wydawać się najbardziej trafionym aktorem, który pokazuje „energię” w drugiej połowie filmu, wciąż jest tam dla czego wymaga ta postać. To, co podobało mi się w człowieku irracjonalnym, nawet z pewną jego znajomością w świecie Allena – romantycznie profesor z młodszym studentem, pytania o moralność, co to znaczy, kiedy CZYSTE szczęście naprawdę określa to, co dzieje się z ludźmi – to to, że szczerze mówiono o tym, jak to jest postacie widziały i zmieniały się wraz ze swoimi poglądami na świat, i to samo w sobie sprawia, że ​​zadajesz sobie pytanie „Czy naprawdę ujdzie mu to na sucho?” Oczywiście to pytanie zadano z większą intelektualną rygorem w Crimes & Misdemeanors, a Match Point miał jeszcze ostrzejszy, bardziej ponury pogląd na to, co to znaczy dla ludzi, by awansować na świecie, bez względu na to, kto stoi na ich drodze. Ale wszystkie trzy filmy wydają się tworzyć trylogię – może możemy nazwać to jego serią „Dostojewski” – a ten jest tym, co powinienem uważać za ich ukoronowanie. Teraz nie jest to starszy biznesmen ani młody nowicjusz, ale ktoś, kto spędził swoje życie próbując dowiedzieć się, co to znaczy wieść sensowne życie w teorii czy w praktyce. Być może to właśnie dosłowność tego porównania zniechęci niektórych widzów. To i/lub narracja. Muszę powiedzieć, że jest to jedyna rzecz, której naprawdę nie jestem pewien po zobaczeniu tego po raz pierwszy; z jednej strony działa w sferze filmu noir, ponieważ tutaj są postacie, które nieustannie knują lub próbują przemyśleć jakąś emocjonalną lub moralną logikę (a moment, w którym fabuła naprawdę się zaczyna, wydaje się trudny dla mnie wymyślić, jak można to zrobić bez lektora), ale z drugiej strony są momenty, w których jest za dużo, żeby chwila mogła zadziałać bez kierunku postaci. Z drugiej strony jest to komedia egzystencjalna, która traktuje się bardzo poważnie, lub na wpół romantyczna i dramatyczna historia miłosna z lekkimi akcentami (i tym zakończeniem!) Człowiek irracjonalny nie jest świetny, ale jest bardzo dobry, przekracza wszelkie oczekiwania, jakie mogłem mieć, w dużej mierze dzięki obsadzie i, nawiasem mówiąc, naprawdę zręcznej i pięknej reżyserii (i ciepłej kinematografii, wszystko nakręcone w Newport, Rhode Island). Będę ciekaw, czy zostanie to ponownie ocenione za 10-15 lat.

Emil Grabowski

Wreszcie! Film Woody'ego Allena z linearną fabułą i dylematami „co by było, gdyby” rozpowszechniany przez całą prowokującą do myślenia historię na kampusie, symfonię myśli i działań bez fałszywej nuty, która zaskoczyłaby każdego sceptyka. Allen na pewno to zrobił! „Człowiek irracjonalny” obejmuje wiele filozoficznych pytań o racjonalność indywidualnej „moralności” i ich możliwą ingerencję w etykę. Abe, nowo zatrudniony nauczyciel filozofii, grany przez Joaquina Phoenixa, nie wierzy w intelektualną medycynę, którą sprzedaje swoim uczniom, jego mroczna i zamyślona postawa rekompensuje brak entuzjazmu w jego wysiłkach i wystarczy, by wzbudzić podziw, jeśli nie fascynację , ale mężczyzna pozostaje całkowicie niezadowolony z siebie, a pretensje nie są jego najmocniejszą stroną. Pewnego dnia poddał się testowi (a nie smakowi) własnej medycyny poprzez intelektualne wyzwanie, które mogło wyłonić się tylko z kreatywności Woody'ego Allena: sytuacja, która nadaje pełne znaczenie słowu egzystencjalizm, oklepanemu słowu, które inspiruje tylko niejasne interpretacje słowa „osiągnięcie”, ale w filmie jest ono pokazane jako broń moralna, a dokładniej miecz obosieczny, gdy pomyli się go z pewnego rodzaju błędnym poczuciem uprawnienia, świetną ilustracją idei, że piekło jest torowane dobrem. intencje… a może ten cytat z „Chinatown”, który doskonale to podsumowuje: „większość ludzi nigdy nie musi zmierzyć się z faktem, że we właściwym czasie, we właściwym miejscu, są zdolni do wszystkiego”. Abe nie będzie jednym z nich. I tak Abe przechodzi płynne przejście z jednego stanu umysłu do drugiego, jakbyśmy musieli zrozumieć, co go zjada, zanim zrozumiemy, co może zregenerować jego żądzę życia. Phoenix ma ochotę przesadzić z intelektualnym malkontentem w poszukiwaniu sensu na początku i potrzeba nie jednej, ale dwóch kobiet, aby przełamać lody i znaleźć to, co kryje się pod jego przygnębionym pancerzem. Parker Posey jest Ritą, żywą i zmysłową nauczycielką, która natychmiast zakochuje się, a Jill jest genialną uczennicą, która typowo podkochuje się w swoim charyzmatycznym nauczycielu. Widzisz, film oferuje tak wiele wspólnych tropów, aby lepiej ich odwrócić. Abe wygląda jak typowy kobieciarz alkoholik, ale jest bezsilny, a jego samobójcze impulsy wszystkich zniechęcają… kiedy w końcu wszystko pójdzie lepiej, jest na tyle mądry, by zachować platonię z Jill, ponieważ jest zaręczona, a jeśli myślisz, że Jill porzuci wszystko, by podążać jej nauczyciela i postępuj słusznie, zrywając z nudnym chłopakiem, czeka cię kolejna rzecz. Jak zwykle w przypadku najlepszych filmów Allena, masz świetną konfigurację, która wprowadza postacie z wyraźnie zarysowanymi osobowościami, ale niejasnymi motywami, a potem jest coś, co zmienia wszystko: motywy stają się jaśniejsze, a osobowości ujawniają nową głębię. To prosta rozmowa podsłuchana w kawiarni, która zmienia bieg życia Abe, wywołując nową wizję, która ma namacalny wpływ na Jill i Ritę. To decyzja, która wymaga aktu, o wielkich proporcjach, ale uważanego za konieczne, ponieważ pragnienie jest bezużyteczne, a działanie ma sens. I od tego momentu film jest jak wielki walc w trzeciorzędnym tempie: jeden dla trójkątnej miłości i sposobu, w jaki urok Abe działa zbyt mocno, aby nie był omenem komplikacji, jeden dla dylematów moralnych, przed którymi wahałem się podać definitywny osąd, mówiący sobie „że lepiej gdzieś pójdzie” i wreszcie odpowiedź na „Match Point”, gdzie „złe rzeczy” pozostały bezkarne, a nawet nie podejrzewane. W rzeczywistości film jest tak płynny i wciągający, że zakończenie wydaje się nieco pospieszne w jego wykonaniu, czasami właściwa rzecz, która się wydarzy, niekoniecznie musi być właściwa, gdy dochodzi do końcowego „wow”, ale oczywiście „ Match Point” już się wyraził, a „Irational Man” musiał nas przywrócić do zdrowia psychicznego. Wiele filmów dostarcza cynicznych przykładów postaci, które odnoszą sukcesy, będąc moralnie skorumpowanymi, a filmy, które odważnie przedstawiają „nudny”, ale niezbędny moralny aspekt problemu, są odświeżające. Abe jest rzeczywiście ciekawą postacią, przyciąga nas do swojej charyzmatycznej osobowości do tego stopnia, że ​​nasze własne przekonania są kwestionowane... do granic oczywiście. Za takie filmy zawsze podziwiałem Woody'ego Allena, a po rozczarowującym „Poznasz wysokiego i mrocznego nieznajomego”, oto taki, który sprawdza się niemal w każdym dziale. Nie za dużo postaci, ale to, co tam jest, jest trójwymiarowe, nieprzewidywalne, ale spójne, fabuła, która przechodzi wiele fluktuacji, gdy jest przywiązana do swoich rdzeniowych tematów i tej odrobiny dowcipu, która łaskocze twój intelekt i sprawia, że ​​zastanawiasz się, co byś zrobił, gdybyś byli na „swoim” miejscu. Film zasmucił mnie, gdy pomyślałem o niedawnym upadku reżysera na terytorium persona non grata. Jego ostatnie filmy traktowałem jak pocieszenie, jeśli stracił kontakt, to nie było potrzeby iść dalej, może jego twórczy sok przestał wysysać tak mądre i genialne filmy, ale „Irracjonalny człowiek” skłonił mnie do ponownego przemyślenia, Allen wciąż potrafi zaskoczyć ty... a on robi to tak genialnie, że oddzieliłabym sztukę od artysty i życzyłabym sobie, żeby robiło to wystarczająco dużo aktorów w Hollywood, żeby jedyny prawdziwy hollywoodzki autor mógł robić takie filmy, bezinteresowne i ciekawe, pozbawione kalkulacji z wyjątkiem oddania strzału „to” aktorkom, takim jak Emma Stone, która daje wspaniały występ na rok przed swoją nagrodzoną Oscarem rolą w „La La Land”. Film przywrócił mi wiarę w Woody'ego Allena, jego „Café Society” zmroziło mnie, ale myślę, że w jego długiej filmografii jest pewien wzór, co 2-3 lata robi „ten” film, który jest niezaprzeczalnie dobry, jeśli nie świetny. „Człowiek irracjonalny” to drugi najwyższy punkt w 2010 roku po „Północy w Paryżu”. Chciałbym, żeby Allen miał wystarczająco dużo czasu na nakręcenie jednego wspaniałego filmu… może być jego ostatnim z tego, jak się sprawy mają.

dr inż. Ignacy Ostrowski

Po prostu uwielbiam całą fabułę tego filmu. Joaquin Phoenix gra błyskotliwego i pijanego profesora filozofii, który rozważa zbrodnię doskonałą jako sposób na uzyskanie nowego zastrzyku energii do unicestwienia egzystencji. Woody Allen tak naprawdę nie jest moją filiżanką herbaty, ale kopię niektóre z jego prac. Filmy, które rzucają mi się w oczy, które naprawdę lubię, to Magic in the Moonlight, w którym występują również Emma Stone i Midnight in Paris. To, co widziałem na powierzchni Iracjonalnego Człowieka, który był przedstawiany w zwiastunach, jest niczym w porównaniu z tym, co przedstawiano jako prawdziwą fabułę tego filmu. Phoenix daje tak wspaniały występ, że czuję, że to bardziej jego pojazd niż film Woody'ego Allena. Dopełnieniem jego występu było to, w co ukształtował swoje ciało, co było ironicznie imponujące. Nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałem w filmie wykorzystywanie tak grubego jelita, które dosłownie pomogło mu znaleźć się w centrum uwagi. Podobnie jak klasyczny Hitchcock, Strangers on a Train (zwłaszcza w fabule), film daje bardzo ciekawe podejście do zbrodni doskonałej. Nie chodzi wcale o to z perspektywy gliniarzy, ani o rozwiązanie przestępstwa doskonałego. Chodzi o emocje człowieka, który próbuje popełnić taką zbrodnię i jak łatwo może wtopić się w nasze społeczeństwo. Zaczyna się jako bardzo beztroski film o samolubnym nienawidzeniu myśliciela, a potem robi się naprawdę ciemny, nie stając się tak naprawdę ciemny. Rozśmieszyło mnie to i wzbudziło moje zainteresowanie. Jestem pod wrażeniem tego, co ułożył Woody Allen.

doc. Damian Kołodziej

Zwiastun

Podobne filmy