Poprawne wydanie najsłynniejszej powieści kryminalnej napisanej przez Arthura Conan Doyle'a z niesamowitym Peterem Cushingiem jako Sherlockiem i dość wierne materiałowi źródłowemu. Holmes (Peter Cushing) i Watson (Andre Morell) zostają zatrudnieni przez doktora Mortimera (Francis De Wolff) do śledztwa w sprawie zabicia s. Baskerville, która jest teraz dziedziczona przez jego siostrzenicę Sir Henry. Mortimer prosi Sherlocka Holmesa o pomoc w ochronie sir Henry'ego Baskerville'a (Christopher Lee), który wrócił do Anglii, aby zająć jego miejsce w fotelu rodzinnym po śmierci jego wuja, sir Charlesa Baskerville'a. Sir Charles zmarł z powodu wyczerpania serca, a dr Mortimer uważa, że był śmiertelnie przerażony. Wydaje się, że na rodzinę ciąży klątwa, której historia sięga prawie 200 lat, kiedy Sir Hugo Baskerville został rzekomo zabity na wrzosowiskach przez wielkiego psa. Holmes odrzuca nadprzyrodzone elementy sprawy, ale istnieje wystarczająca liczba dziwnych wydarzeń, aby wzbudzić jego zainteresowanie. Holmes szybko zdaje sobie sprawę, że ktoś dba o to, by legenda stała się rzeczywistością. Watson udaje się do posiadłości, są tam służba (John Le Mesurier) i poznaje Stapletona i jego córkę (Marla Landi). Tymczasem więzień uciekł i na wrzosowiskach rozlega się szczekanie dzikiej bestii. To doskonały i porywający film z elementami horroru w stylu Hammera, oparty na wspaniałej powieści Arthura Conan Doyle'a. Film zawiera tajemnicę, napięcie, dreszczyk emocji, akcję detektywistyczną i zawiera ekscytującą porcję niesamowitych niespodzianek z dużą ilością zabawy, mimo że jest to znana historia. Wspaniała interpretacja Petera Cushinga, chociaż najlepszym Sherlockiem jest na zawsze Basil Rathbone. Cushing gra jako Holmes jako inteligentny, uparty, zamyślony detektyw palący fajkę, jego gra jest podobna do Jeremy'ego Bretta dla telewizji, Nicola Williamsona (rozwiązanie w siedmiu procentach) czy Christophera Plummera (Morderstwo na mocy dekretu). Tutaj dr Watson nie jest partaczem, partaczem ani niezdarnym partnerem wcielonym przez Nigela Bruce'a, ale przebiegłym i bystrym kolegą, dobrze reprezentowanym przez Andre'a Morella. Film ma przerażającą atmosferę, zwłaszcza gdy jest kręcony na wrzosowiskach, gdzie mieszka przerażająca gigantyczna bestia ; poza tym dom przy Baker Street 223 jest dobrze zaprojektowany. Upiorne i mroczne zdjęcia Jacka Ashera. Niesamowita i przerażająca muzyka stworzona przez Jamesa Bernarda. Ten nastrojowy film jest dokładnie wyreżyserowany przez mistrza „Hammer House of Horror”, wielkiego Terence'a Fishera. Inne wersje tej historii to: najlepsza wersja, którą wciąż można nazwać klasykiem, nakręcona w 1939 roku przez Sidneya Landfielda z Basilem Rathbone, Nigelem Brucem i Richardem Greenem; Angielska adaptacja (1983) Douglasa Hickoxa z Ianem Richardsonem jako Holmes i Donaldem Churchillem jako Watson oraz wykonaniem telewizyjnym z Jeremy Brett i Edward Hardwicke. w reżyserii Petera Hammonda.
mgr inż. Weronika Przybylska
Kiedy szlachetny Sir Henry Baskerville (Christopher Lee) dziedziczy posiadłość w pobliżu bagna, jego przyjaciel doktor Richard Mortimer (Francis De Wolff) zatrudnia Sherlocka Holmesa (Peter Cushing) i doktora Johna H. Watsona (André Morell) do zbadania klątwy, która najwyraźniej zabił wszystkich członków swojej rodziny. Nie oglądałem innych wersji „Psa Baskerville'ów”, żeby zrobić jakiekolwiek porównanie, ale ta wyprodukowana przez Hammera to bardzo dobry film niskobudżetowy. Zdjęcia tworzą świetną atmosferę; linie są bardzo szczegółowe i inteligentne; a Peter Cushing, André Morell i Christopher Lee dają wspaniałe i bardzo przekonujące role w swoich rolach. Mój głos to siedem. Tytuł (Brazylia): „O Cão dos Baskerville” („Pies Baskerville’ów”)
Grzegorz Włodarczyk
Reżyser Terence Fisher, aktorzy Peter Cushing, Christopher Lee i Andre Morrell oraz ekipa produkcyjna Hammera po raz pierwszy ubarwiają słynną historię Sir Arthura Conan Doyle'a o legendarnym ogaru Baskerville'ów. W rzeczywistości jest to pierwsza opowieść o Sherlocku Holmesie nakręcona we wspaniałych kolorach, a historia jest dumna z jej fosforyzującym blaskiem na psie, wirującymi mgiełkami i naturalnymi tweedowymi kolorami Holmesa i Watsona. Chociaż niektórzy twierdzą, że Cushing został błędnie obsadzony w roli Holmesa, ja najbardziej stanowczo twierdzę, że jest doskonale obsadzony w roli wielkiego detektywa. Jego rysy wyrażają charakter Doyle'a, a jego oczywiste wewnętrzne dążenie do perfekcji silnie odbija się również w postaci. Cushing użycza swojej klasy do tej roli i, moim zdaniem, daje nam świetnego Holmesa, być może jednego z najlepszych na ekranie. Zawsze lubię oglądać występy Cushinga, ponieważ był aktorem, który uwielbiał bawić się rekwizytami, i jak Christopher Lee stwierdza w swojej autobiografii, człowiekiem, który potrafił bawić się rekwizytem i zachowywać się do perfekcji, często sprawiając, że wygląda to tak bardzo elementarnie. Obserwuj jego Holmesa. Niewiele jest scen, w których on się czymś nie bawi. Lee jest dobry w swojej roli, choć rola jest raczej nijaka. Andre Morrell to dobry Watson. Nie gra błazna Nigela Bruce'a, ale raczej gra człowieka zdolnego do ukończenia szkoły medycznej. Reszta obsady jest dobra, ponieważ Francis DeWolff wyróżnia się jako lekarz zakochany w sobie i brzmieniu jego głosu oraz zawsze uprzejmy Miles Malleson dodający komicznej ulgi jako oszołomiony biskup. Według Doyle'a, historia pozostaje bardzo bliska. Fisher daje to, czego można się spodziewać: zwartą reżyserię, bujną kinematografię i mnóstwo pięknych ujęć pogrążonych we mgle wrzosowisk. Film ma sprytny prolog o klątwie Baskerville'ów jako wprowadzenie i jest wspaniale wykonany.
Ida Michalak
Ta adaptacja była naprawdę dobra, na równi z adaptacjami Basila Rathbone'a i Jeremy'ego Bretta i nieznacznie lepsza niż wersja Iana Richardsona, chociaż była przyzwoita. Nie ma jednak powolnego tempa wersji Jeremy'ego Bretta ani pośpiesznego zakończenia filmu Basila Rathbone'a i to dobrze. Bez względu na drobne wady tego filmu, czułem, że początek nie był tak klimatyczny, jak reszta adaptacji, to wciąż wspaniały film ze świetną atmosferą i obsadą. Wygląda dobrze, scenografia jest szczegółowa, zdjęcia nowatorskie, kostiumy są świetne, malując rodzaj romantycznej atmosfery w mroczny sposób, podczas gdy ogar jest dość przerażający. Muzyka jest również odpowiednio niesamowita, fabuła nie zawija się, reżyseria Terence'a Fishera jest doskonała, a scenariusz dobrze napisany. A aktorstwo jest cudowne. Osobiście uważałem, że Basil Rathbone i Jeremy Brett są lepsi w tej roli, ale mimo to Peter Cushing daje jeden ze swoich lepszych występów i jest dobrze wspierany przez Andre Morella, który jest szczery i lubiany jako Watson, a wspaniały Christopher Lee jest w najwyższej formie jako Sir Henryku. Ogólnie rzecz biorąc, zdecydowanie jedna z lepszych adaptacji książki, jeśli nie najlepsza. 9/10 Bethany Cox
Lena Błaszczyk
Obserwuj nas
Życzymy miłego seansu :)
Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco