Informacje o filmie

Młody miejski profesjonalista, który pracuje dla dużego producenta samochodów, nie może spać. Chociaż nie ma żadnych powiązanych dolegliwości, natrafia na grupy wsparcia, aby uwolnić wszelkie emocje, które odczuwa, co z kolei pozwala mu spać. Ale korzystanie z tych grup wsparcia jest zrujnowane, gdy spotyka młodą kobietę o imieniu Marla Singer, która również chodzi na te wszystkie spotkania grup wsparcia. Ponieważ wie, że ona również nie jest dotknięta żadną z chorób, na które istnieją grupy, jej obecność zmniejszyła wpływ historii, które słyszy. Jego życie zmienia się, gdy poznaje producenta mydła Tylera Durdena, który pod wieloma względami jest antytezą cierpiącego na bezsenność. Ze względu na niezwykłe okoliczności z własnym mieszkaniem cierpiący na bezsenność wprowadza się do Tylera, który mieszka w dużym zniszczonym domu w opuszczonej części miasta. Po odrobinie spontanicznej brutalności z Tylerem na parkingu barowym cierpiący na bezsenność odkrywa, że ​​staje się to rytuałem między nimi, który pomaga mu radzić sobie z innymi trudniejszymi aspektami jego życia. Walki przyciągają również zwolenników, innych, którzy nie tylko chcą oglądać, ale także dołączyć. Rozumiejąc, że są inni tacy jak oni, cierpiący na bezsenność i Tyler zakładają tajny klub walki. Wraz ze wzrostem popularności klubu walki rośnie jego zakres we wszystkich aspektach. Marla staje się kręgiem nie tylko klubów walki, ale życia Tylera i kolektywów cierpiących na bezsenność. Ponieważ natura klubów walki wymyka się spod kontroli w opinii osoby cierpiącej na bezsenność, życie osoby cierpiącej na bezsenność, w połączeniu, to takie, w którym nie rozumie już, co dzieje się wokół niego, ani jak może się z tego wydostać, nie wyrządzając sobie krzywdy.

Ponieważ prawdopodobnie za pierwszym razem będziesz zdezorientowany. To nie przypadek, że występują w nim najwięksi aktorzy naszych czasów.

dr doc. Roksana Andrzejewska

Znakomity i naprawdę jeden z najlepszych filmów wszechczasów. Zaczyna się od scenariusza. Zaadaptowany i bardzo wierny doskonałej książce. Książka Chucka Palahniuka była idealna do filmu: wyrazista, mocna, wymagająca, oryginalna, nieprzewidywalna. Biorąc pod uwagę, jak doskonale ukształtowana była już książka, scenariusz byłby błahostką. Badane są niektóre bardzo interesujące tematy - konsumpcjonizm, wojna klas, zaburzenie wieloosobowościowe, męskie więzi, terroryzm i anarchia - bez osądzania. Kierunek jest bezbłędny. Doskonałe zdjęcia, tempo i montaż. Zakręty i niuanse książki są doskonale uchwycone. Edward Norton i Brad Pitt są doskonale obsadzeni w dwóch głównych bohaterach i dostarczają w pik. Helena Bonham Carter to dziwny wybór do wcielenia się w rolę Marli, która ma tendencję do grania w dramatach szekspirowskich i innych utworach z epoki. Jednak mimo to jej występ jest bardzo przekonujący. Absolutny klasyk.

Agata Wieczorek

Mroczny, ponury atak na zmysły Davida Finchera, ze świetnym efektem, wykorzystuje w dużej mierze ten sam styl, co w SEVEN. To złożony, inteligentny film, który dla odmiany nie bierze widza za pewnik. Przez centrum przebiega wielka smuga czarnej komedii, co nieco ułatwia radzenie sobie, ale to wciąż ponury, niepokojący film, dobry film, tak, ale nie taki, który sprawia, że ​​czujesz się dobrze po jego obejrzeniu. Fabuła nieustannie się kręci, od początku do końca. Wszystko zaczyna się na stosunkowo małą skalę, by w finale filmu stać się oburzające i wybuchowe. Na końcu jest też jeden z tych bardzo sprytnych zwrotów akcji, tak lubiany przez fanów pokroju THE USUAL SUSPECTS. Jest mnóstwo chorego humoru, a punktem kulminacyjnym jest przezabawna scena z udziałem tłuszczu z liposukcji – poznasz to, gdy ją zobaczysz. W takim filmie aktorstwo musi być genialne i często tak jest. Edward Norton przoduje jako narrator tej historii, pogrążony w całym szaleństwie, i jest to wieloaspektowy, psychologiczny spektakl. Brad Pitt tak naprawdę nie przeciąga się, ale dobrze pasuje do roli i nie boi się zrazić swoich fanek, pojawiając się w takim filmie jak załamany i zakrwawiony. Inni aktorzy, od Meat Loaf do Jareda Leto, są również bardzo dobrzy. Przemoc jest niezwykle brutalna i pozbawiona blasku. Głowy są mocno uderzane o beton, ciało wylewa się kwasem, wybijają zęby, a nosy są rozłupane. Film trudny do obejrzenia, ale jednocześnie fascynujący. Szalenie sprytny i bardzo trzymający w napięciu, WALCZĄC CLUB oceniłbym jako jeden z najlepszych filmów 1999 roku – na równi z SZÓSTYM ZMYSŁEM i tuż pod moim ulubionym PROJEKTEM BLAIR WITCH. Kup, wypożycz, ukradnij, ale bądź przygotowany: potem już nie będziesz taki sam.

Juliusz Borkowski

Zignorujmy rady i porozmawiajmy o "Fight Clubie". Ten film był kamieniem milowym; chociaż zbombardowano go w kasie, kinowy język Finchera pozostawił ślad, który wciąż można wyczuć, 14 lat później, w wielu bieżących wydaniach. Pomimo ryzykownej „nowoczesnej” natury filmu, Fincher dostał na to ogromny budżet i to widać: efekty kamery i cała scenografia są niesamowite. Ten film ma surową energię, która chwyta mnie za każdym razem, gdy go oglądam. Co za szalona, ​​zabawna jazda! Niezależnie od tego, czy jest to bardzo sprytna satyra, czy szalony testosteron - oba są w porządku. Film tak oszałamiający wizualnie i seksowny, z najlepszymi występami w karierze przez wszystkich zaangażowanych - witaj w filmowym niebie. Mój głos: 10 na 10 Ulubione filmy: http://www.IMDb.com/list/mkjOKvqlSBs/ Mniej znane arcydzieła: http://www.imdb.com/list/ls070242495/ Ulubione filmy niskobudżetowe i klasy B: http://www.imdb.com/list/ls054808375/ Recenzja ulubionych programów telewizyjnych: http://www.imdb.com/list/ls075552387/

Szymon Kalinowski

Fight Club to jeden z tych filmów, które trafiają w sedno, nie tracąc ani jednego cala. Bezimienny narrator (Edward Norton) jest pracownikiem biurowym cierpiącym na bezsenność, który prowadzi materialistyczne życie. Film od samego początku komentuje kapitalistyczną naturę społeczeństwa, pokazując, jak konsumpcjonizm porusza światem, ale ostatecznie nie jest w stanie dać ulgi. Przeglądanie katalogów nowych mebli do jego mieszkania to jedyna cecha osobowości narratora. Aby walczyć z bezsennością, zaczyna uczęszczać do grup wsparcia. Okłamując ludzi, udając, że ma warunki, których nie ma, narrator odnajduje ulgę – emocjonalna akceptacja, jaką znajduje w grupach wsparcia, wystarczy, by mógł spać w nocy. Emocjonalna złożoność postaci nie jest niczym nierealistycznym. David Fincher wygłasza subtelny, ale jasny komentarz na temat natury materialistycznych społeczeństw, w których nikt tak naprawdę nie słucha siebie nawzajem ani się o siebie nie troszczy. System nie dba o nikogo, dystans między ludźmi - szczególnie wzmocniony przez sposób, w jaki funkcjonują w świecie kapitalistycznym - jest głównym punktem fabuły. Jednak, gdy narrator znajdzie kogoś, kto tak jak on jest oszustem, traci emocjonalną ucieczkę - " Jej kłamstwo odzwierciedla moje kłamstwo. Nagle nic nie poczułem. Nie mogłem płakać, więc znowu nie mogłem spać". Krótko po tym, jak Tyler Durden (Brad Pitt) zostaje wprowadzony do historii, główny bohater traci wszystko, co cenił. Pozbawiony dobytku szuka pocieszenia w towarzystwie mężczyzny, który jest skrajnym przeciwieństwem tego, kim jest. Jeśli narrator jest pracownikiem, który zbytnio martwi się o swoje mieszkanie i swoją pracę, Tyler jest nieskrępowanym mydlarzem, który nie może się mniej przejmować tymi wszystkimi rzeczami. Kontrast między nimi jest wyraźny; Tyler odrzuca wszelką logikę konsumpcyjną ze strony narratora, jednocześnie pokazując, jak daremny jest styl życia, który prowadził – „Racja. Jesteśmy konsumentami. Jesteśmy produktem ubocznym obsesji na punkcie stylu życia”. Przedstawione tu postacie są tak różne, ponieważ jedna z nich jest darmowa, a druga nie. Tyler w nihilistyczny sposób pomaga narratorowi uświadomić sobie, że jego istnienie jest na tyle bezsensowne - coś, co wyraźnie widać w kapitalistycznym świecie - że jedyne, co mogą zrobić, to zrezygnować ze wszystkiego. Promowana przez Fight Club autodestrukcja, jak na ironię, pozwala narratorowi – jak i wielu innym sfrustrowanym mężczyznom – znaleźć ukojenie w ich przyziemnym życiu. Krok po kroku narrator odrzuca swoje wcześniejsze przekonania na temat pracy, zachowania i wartości rzeczy. Warto zauważyć, że narrator nie rezygnuje z pracy natychmiast, pokazując, jak trudno jest zerwać więzi z systemem – w końcu jednak to robi. W filmie omówiono wiele podtematów. Widzimy narratora i Tylera, którzy teraz mieszkają razem i rozmawiają o wielu rzeczach. Rozmawiają o tym, że oboje mieli nieobecnego ojca, że ​​oboje w pewnym momencie zabrakło im wyczucia kierunku w życiu i powiedziano im, aby kierowali się zdrowym rozsądkiem: „Mówi »zdobądź pracę«. Więc mam 25 lat, dzwonię jeszcze raz i powiedz „co teraz?” Mówi: "Nie wiem. Wyjdź za mąż". Natura systemu, w którym żyjemy, mówi nam, co robić od momentu narodzin, podczas gdy oboje zgadzają się z tym, zgadzają się również, że to wszystko jest wielką stratą czasu. Należy jednak zauważyć, że oboje nie mieli znaczących powiązań z innymi ludźmi, zwłaszcza z kobietami, jak komentuje Tyler – „Jesteśmy pokoleniem mężczyzn wychowanym przez kobiety. Zastanawiam się, czy inna kobieta jest naprawdę odpowiedzią, której potrzebujemy”. Wraz z rozwojem klubu film zagłębia się jeszcze głębiej w te refleksje na temat tego, co naprawdę ma znaczenie w życiu - „Reklama zmusza nas do ścigania samochodów i ubrań, pracy, której nienawidzimy, aby móc kupować niepotrzebne rzeczy”. Tyler staje się źródłem inspiracji dla każdego, kto uczęszcza do klubu walki; wszyscy są bardziej podobni do narratora, ale starają się być bardziej podobni do niego. W pewnym momencie Tyler postanawia, że ​​klub ma być czymś większym – co nazwałby Project Mayhem. Podczas gdy oryginalny Fight Club był czymś utrzymywanym w tajemnicy, idealizowanym, aby dać swoim członkom pewien rodzaj wolności poprzez samozniszczenie, Project Mayhem polega na wypowiedzeniu walki z systemem. Sfrustrowana zbiorowa świadomość była kroplą, która przebiła wielbłąda: „Wszyscy wychowaliśmy się w telewizji, by uwierzyć, że pewnego dnia wszyscy będziemy milionerami, bogami filmowymi i gwiazdami rocka. Ale nie będziemy. powoli się tego dowiadujemy. I jesteśmy bardzo, bardzo wkurzeni”. Jednak narrator zaczyna powoli sprzeciwiać się temu, co Tyler zamierzał zrobić – przypomina trochę swojego przeszłego ja i rodzaj szacunku dla autorytetu społeczeństwa – a kiedy to się dzieje, film osiąga swój punkt kulminacyjny. Geniusz filmu ujawnia się, gdy odkrywamy, że Tyler Durden i narrator to ta sama osoba, zawsze byli tą samą osobą. Z powodu pogarszającego się stanu zdrowia psychicznego i raczej bezsensownego życia stworzył alter-ego - kogoś zdolnego do manifestowania wszystkiego, czym nie był jako osoba przestrzegająca systemu. Kontrast stworzony przez różne osobowości Tylera jest niesamowity do oglądania, gdy prawda się rozwija; a ambiwalencja, jaka powstaje, gdy odkrywamy prawdę o Tylerze Durdenie, jest jeszcze bardziej cudowna. Ten film bardzo dobrze pokazuje, jak dana osoba może osiągnąć ekstremalne granice swojego umysłu w systemie, który pomija znaczenie twojego istnienia - kiedy stajesz się tylko liczbą, tylko martwym mózgiem członkiem społeczeństwa, którego nadzieje i życzenia są stale ignorowane. W końcu Tyler odzyskuje zdrowie psychiczne tylko po to, by zobaczyć, że jego działań nie można cofnąć - więc tylko stoi i patrzy. Ostatnia scena jest piękna; co może być lepszego niż patrzenie, jak system rozpada się na twoich oczach, gdy gra „Where is my Mind”? Ten film jest arcydziełem i jest tak porywający, ponieważ jest prawdziwy - w końcu pokazuje wiele rzeczy, które wiemy i myślimy, ale zwykle ukrywamy. Jest prowokująca, zabawna i porywająca, a co najważniejsze: jest tak cholernie realna. Fabuła postarzała się doskonale i nie sądzę, że tak szybko się zestarzeje - ten film trzeba obejrzeć.

inż. Michalina Makowska

Zwiastun

Podobne filmy