Zawsze w cieniu swojego ojca doświadczonego myśliwego, 13-letniego młodego myśliwego, Oskaraiego, najwyższy czas, by udowodnił swoją wartość poprzez tradycyjny rytuał przejścia przez dzikie pustkowia Finlandii. Z zamiarem wyśledzenia dzikiej zwierzyny jak wielkiego jelenia, Oskari wędruje po gęstych lasach, by odkryć Alana Moore'a, samego prezydenta Stanów Zjednoczonych, który przeżył atak terrorystyczny na Air Force One. Niewątpliwie sprowadzenie z powrotem sejfu prezydenta zrobiłoby wrażenie nie tylko na ojcu, ale i na całej wiosce, jednak ucieczka przed poplecznikiem maniakalnego terrorysty, który goni ich tylko z łukiem i strzałą, okaże się najtrudniejszym zadaniem. Pieczęcie Marynarki Wojennej Pentagonu są w drodze, jednak tylko Oskari może rozwiązać ten kryzys. Czy on się stanie?

Tutaj elementy fabuły mogą stać się dość śmieszne, ale pomyślałem, że film nadal jest zabawny, ponieważ jest podszyty żartobliwym humorem i kilkoma dobrymi występami. Samuel L. Jackson jak zwykle daje dobry występ jako amerykański prezydent William Alan Moore, który jest w drodze na konferencję G-8 w Helsinkach. Jednak Air Force One i ich eskorta myśliwców zostają zaatakowane przez pociski ziemia-powietrze, a przy celowo rozbrojonych mechanizmach obrony samolotów prezydent Moore będzie zmuszony do przywołania planu awaryjnej ewakuacji nad bezdrożami Finlandii. W tym samym czasie 13-letni fiński chłopak, Oskari, został wysłany samotnie w tę samą dzicz przez swojego ojca Tapio (Jorma Tommila) i innych starszych, aby udowodnić swoją męskość przez polowanie i powrót z zabitym zwierzęciem. Onni Tomilla (prawdziwy syn Jorma) jest wspaniały jako Oskari i często „kradnie show”, ponieważ znajduje się w środku spisku terrorystycznego, aby schwytać i ostatecznie zabić prezydenta Moore'a. Znakomity aktor Ray Stevenson jest tutaj wiarygodny jako zdrajca agent Secret Service. Wiarygodny jest też Mehmet Kurtulus jako psychopata, który uważa się za łowcę grubej zwierzyny, który chce schwytać prezydenta, a następnie po upokorzeniu go w mediach społecznościowych zamierza go wypchać i zamontować przez taksydermistę. Podsumowując, jeśli nie weźmiesz tego filmu, umiejętnie napisanego i wyreżyserowanego przez fińskiego filmowca Jalmari Helander, zbyt poważnie, może to być zabawny film. Na końcu jest też zwrot akcji, który moim zdaniem zadziałał całkiem nieźle.

Cyprian Duda

Patrząc na inne recenzje, wydaje się, że istnieje nieporozumienie co do rodzaju filmu. Ten recenzent będzie więc jasny: od momentu, gdy film trafił do kamery, projekt ten miał być filmem familijnym/dziecięcym, który miał pojawiać się w kanałach kablowych na całym świecie w sobotni poranek lub w godzinach popołudniowych. Poza Samem Jacksonem (którego od lat 90. nazywam w swoich recenzjach „najbardziej prześwietlonym aktorem w historii kina”) wszyscy inni to materiał filmowy drugiej kategorii. To nie jest trudne „wydanie dojrzałości”. Tu chodzi o ojców i synów, a wszystko inne jest drugorzędne. Więc teraz, gdy jesteśmy kryształami, naprawdę nie jest źle. Efekty są dobre, źli są przekonujący, a nawet sceny akcji działają dobrze. Ponadprzeciętne dzieciaki.

Blanka Jabłońska

W 2010 roku Jalmari Helander wypuścił jeden z najdziwniejszych, ale jednocześnie najbardziej pomysłowych i orzeźwiających horrorów nowego tysiąclecia „Rare Exports”. Sukces tego filmu był wyraźnie na tyle duży, że został zauważony w Hollywood i miał szansę nakręcić wysokobudżetowy hit z aktorami z listy A. Nawiasem mówiąc, często to się dzieje: młodzi i kreatywni reżyserzy spoza Ameryki po zaledwie jednym przeboju zostają wyrwani ze swoich ojczystych krajów i zwabieni do Hollywood, gdzie ich kariery zwykle szybko blokują się, ponieważ wolno im tylko reżyserować kiepskie remake. Ale tym różni się od Helandera! Zamiast udać się do Hollyood, Helander przywiózł Hollywood do swojej ukochanej Finlandii na jeden z najprzyjemniejszych, najprostszych i pozbawionych skrupułów filmów akcji/przygodowych lat dziesiątych. Historia jest prosta, ale uroczo naciągana i przesadzona: 13-letni Oskari jest w trakcie wykonywania tradycyjnego fińskiego rytuału męskości, kiedy Air Force One zostaje wystrzelony z powietrza w drodze do Helsinek i rozbija się -ląduje w pobliżu murawy myśliwskiej chłopca. Oskari ratuje prezydenta Williama Alana Moore'a z kapsuły ratunkowej i przysięga, że ​​poprowadzi go z powrotem do cywilizacji, zanim napastnicy go znajdą i dokończą pracę. „Big Game” ma kilka mocnych atutów, a mianowicie chemię między młodym fińskim aktorem Onni Tommilą i weteranem Samuelem L. Jacksonem (w innym świeżym i zaskakującym wyborze ról), zapierające dech w piersiach fińskie miejsca filmowania (choć w dużej mierze sfilmowane). w Niemczech) i czystość scenariusza. Uwielbiam to, że Helander nie zagłębia się zbytnio w tematy takie jak terroryzm czy nadmiernie zawiłe teorie spiskowe, ale zdecydowała się na dobry, staromodny i papkowaty spektakl. Przedstawienie prezydenta USA przez Jacksona jest również fenomenalne. W zasadzie ścigają go, ponieważ jest niezdecydowanym i tchórzliwym przywódcą. Najtrudniejsza anegdota prezydenta Moore'a to opowieść o oddawaniu moczu do spodni i, w pewnym sensie, poddanie się rytuałowi odwagi jest dla niego równie ważne, jak dla Oskaraiego. Oczywiście w „Wielkiej Grze” jest również kilka wad, zwłaszcza to, jak szybko wszystko i wszyscy są śledzeni w tych rzekomo gigantycznych i nieprzebytych lasach, ale z przyjemnością je zaakceptujesz. Dzięki szybkiemu tempu, kompaktowemu czasowi działania i ekscytującym efektom specjalnym „Big Game” jest niesamowicie przyjemnym popcornowym filmem akcji, który jest godny mojej najwyższej rekomendacji.

dr Emil Pawlak

Zwiastun

Podobne filmy

Evangelion 1.01: (Nie) jesteś sam

Evangelion Shin Gekijōban: Jo