Fantastyczna podróż zaczyna się czasem od jednego malutkiego podskoku. Ribbit (Sean Astin) to żaba z kryzysem tożsamości. W przeciwieństwie do żab nie znosi skakania i ma silną awersję do wody. Czując się jak odmieńca, jest pełen pytań o swoje życie... i razem ze swoją najlepszą przyjaciółką, latającą wiewiórką, wyrusza w podróż po duszy, w poszukiwaniu prawdy i swojego należnego mu miejsca na tym świecie. Umieszczeni w zapierającym dech w piersiach tle amazońskiego lasu deszczowego, wyruszają w poszukiwaniu odpowiedzi na tajemnice życia... napotykając po drodze dziwaczną różnorodność kolorowych postaci, zarówno przyjaciół, jak i wrogów. Zamieszanie panuje, gdy Ribbit zostaje przypadkowo zahipnotyzowany. Czy Ribbit jest ludzkim księciem uwięzionym w ciele żaby przez złą klątwę... czy jest po prostu zdezorientowanym, kolorowym mieszkańcem dżungli?

Widziałem to jako wielkiego fana animacji na całe życie (jak już wielokrotnie mówiono, i wykracza to poza największe wpływy Disneya i Pixara) i równie wielkiego fana Tima Curry'ego (zwłaszcza w rolach złoczyńców, rodzaj roli, którą jest jeden z mistrzów w). „Ribbit” okazał się dla mnie filmem dziwnym i trudnym do zrecenzowania. To nie jest straszny film i wyraźnie włożono w niego wysiłek. Jest to również film z dużymi wadami i niezbyt dobry, który mógłby być lepszy, gdyby starał się robić mniej i miał więcej pomysłu / skupienia się na tym, kim była jego główna publiczność docelowa. Wydawało mi się, że zbyt mocno starał się dotrzeć do szerszej grupy wiekowej i skończył jako bardzo kolorowy film z dobrymi elementami, ale także bardzo pogmatwany, który dawał nierówną jakość. Są dobre rzeczy. Wiele animacji waha się od bardzo ładnie zrobionych do świetnych. Bujne, żywe kolory są absolutnie cudowne dla oczu, tukan Terence fascynuje się kolorami, a my jesteśmy tak samo zafascynowani jak on. Otoczenie Amazon ożywa na niezwykle bogatym w szczegóły tle. Dwóch głównych bohaterów i Terrence są dobrze narysowani, z dbałością o szczegóły w drobiazgach i kilkoma większymi efektami, szczególnie godnymi uwagi w sekwencji „Magiczny moment”. Ścieżka dźwiękowa jest energetyczna, chwytliwa i równie łatwa w uszach, jak animacja dla oczu. Piękny „Magiczny moment” towarzyszy niektórym z najlepszych animacji w filmie, w których wznosi się cała scena. Jeśli chodzi o bohaterów, najlepiej wypada tytułowy bohater i Sandy, oboje bardzo lubiani. Zwłaszcza Sandy (również najbardziej sympatyczna w filmie) i naprawdę doceniła to, że tytułowa bohaterka była łatwa do nawiązania kontaktu i rozwijała osobowość, zamiast być zbyt idealna i nigdy nie denerwująca. Dużo wysiłku wkłada się w rozwijanie relacji między nimi, serca filmu, i daje to efekt, który jest zarówno czarujący, jak i wzruszający. Bohaterowie poboczni są zabawni, Terrence jest najbardziej interesujący i żywiołowy. Deepak jest również złodziejem scen, chociaż charakter i akcent będą dzieliły. Aktorstwo głosowe Seana Astina, Cherami Leigh, a zwłaszcza Tima Curry'ego jest w porządku. Astin czasami marudzi, ale jego zdolność do robienia Ribbita i jego sytuacja, w którą warto zainwestować, przechodzą pomyślnie i pozwala mu się rozwijać. Leigh jest bezczelna i ujmująco sympatyczna, a jej głos pomaga wyjaśnić, dlaczego Sandy działa tak dobrze, jak ona. Curry jest rozkoszą kampową jako Terrence i wydobywa najwięcej energii ze wszystkich, kamp może być przesadzony w animacji (tak jak w przypadku Richarda E. Granta w „Khumbie”), ale Curry sprawia, że ​​Terrence jest zarówno zabawny, jak i sympatyczny, dowód na to powinien grać więcej ról komediowych / dobrych facetów, ponieważ robi je (jak z Nigelem Thornberrym), pokazuje, że jest w nich tak dobry, jak gra złoczyńców. Russell Peters dobrze się bawi jako Deepak. Naprawdę doceniam pozytywne przesłania i wartości oparte na bardzo dobrych intencjach, nigdy nie głoszenie ich obchodzenia się z nimi. Jednak „Ribbit” ma problemy. Historia jest zarówno cienka, jak i przewidywalna, a tylko chemia bohaterów i Terrence zapewniały iskrę, ale większym problemem było to, że była również pomieszana i starała się zrobić zbyt wiele, aby pozornie ukryć chudość historii, wypełniając ją. „Ribbit” próbuje wepchnąć zbyt wiele postaci, zwłaszcza złoczyńców (żadna z nich nie byłaby szczególnie groźna ani interesująca, ten szaman po prostu nie pasował) i zbyt wiele nieszczęśliwych przygód i ucieczek, które mogą wydawać się przypadkowe i nierozwiązane (kilka nawet nieistotne), wydaje się, że tylko dopełnia historię. Zbyt wiele postaci jest w filmie zbyt krótko, aby można je było odpowiednio rozwinąć lub zapamiętać. Jeśli chodzi o resztę aktorstwa głosowego, było to zepsute przez naprawdę dziwaczny miszmasz (w niektórych przypadkach, w niektórych przypadkach są to ogólnie mówiący akcent) bardzo przybliżonych akcentów (australijski, niemiecki i indyjski jest tylko kilka), które mylą skądinąd jasne otoczenie . Niebezpieczne sceny dążą do suspensu, ale wydają się zbyt ciemne i nie są dla najłatwiej wrażliwych dzieci. Ostatnie 20-30 minut za bardzo przypomina zupełnie inny film, z fabułą poboczną i postaciami, które są zbyt jaskrawo niezwiązane z resztą filmu. Komedia ma zabawne momenty, ale nie wystarczy, ale pojawia się tylko w nagłych wypadkach, kiedy to się dzieje, nie ma nic zabawnego ani sprytnego, a niektórzy dorośli mogą mieć trudności z wypowiedzeniem chichotu. Jedyne, co dobrze wychodzi w tej historii, to przekaz/wartości i związek między Ribbitem i Sandy. Podczas gdy większość animacji robi wrażenie, większość projektów postaci (gdzie naprawdę widać niski budżet) poza bohaterami i Terrence'em jest sztywna w ruchu i blokowa w animacji postaci, niektóre projekty, takie jak Alligator i Witch Doctor, są dziwne. Jeśli chodzi o animację z dużymi efektami, w większości jest ona całkiem bezpieczna. W sumie kolorowe, ale dziwne. 5/10 Bethany Cox

Zuzanna Borkowska

Ribbit to jadowita żaba drzewna, która nie pasuje do żab stawowych. Zaprzyjaźnia się z latającą wiewiórką o imieniu Sandy, ponieważ nie boją się pozwu ze strony Spongeboba. Ribbit wierzy, że jest ludzkim księciem uwięzionym w jego ciele i wyrusza w podróż, aby znaleźć ludzką księżniczkę, która go pocałuje. Sandy przychodzi, bo się nudzi. Grafika jest drugorzędna. Niektóre zwierzęta mają obce akcenty, a wiele z nich nie pochodzi z Ameryki Południowej, gdzie wydaje się to mieć miejsce. Ribbit spędza większość początku filmu na lamentowaniu nad swoim celem w życiu, prawie zamieniając go w przygnębienie. Oczy wyglądały jak oczy lalki. Film przestaje być międzygatunkową historią miłosną, zamiast tego koncentruje się na przyjaźni i byciu tym, kim jesteś… cokolwiek to znaczy.

Paweł Cieślak

Bohaterem filmu był Ribbit, żaba. Był ciekawską i żądną przygód żabą. Chcąc odnaleźć sens w swoim życiu, wyrusza w swoją podróż i po drodze spotka kilka wspaniałych postaci. Wszystkie postacie w filmie dały z siebie wszystko. Podoba mi się postać nietoperza o imieniu Deepak w filmie, której podkłada głos Russell Peters. Kierunek był niesamowity. Ten film był zdecydowanie dobrą ucztą dla miłośników przyrody. Animacja była fajna. Muzyka była wzruszająca. Składniki takie jak komedia, romans, przygoda i trochę horroru (kilka strasznych scen) były doskonale wyważone. Ogólnie warto było to obejrzeć i ma w sobie dobre przesłanie.

inż. dr Ignacy Makowski

Jest to uroczy, czarujący, emocjonalny film animowany z pozytywnymi przesłaniami o przyjaźni, bohaterstwie, ratowaniu zagrożonych gatunków i bycie innym jest najlepsze (jeśli należy im to, z czego jesteś zrobiony). Przyjaźń między Ribbitem i Sandem jest traktowana bardzo dobrze, podobnie jak przyjaciele z prawdziwego życia, bardzo autentyczna i wydaje się realistyczna, więc możesz nawiązać kontakt z tymi głównymi bohaterami. Obsada głosu jest absolutnie cudowna, podobnie jak aktorstwo głosowe, ale niektóre akcenty nie pasują idealnie do lokalizacji (amazoński las deszczowy), australijskiego, niemieckiego, indyjskiego i francuskiego. Są chwile, w których postacie wypowiadają słowa, które nie są prawdziwymi słowami, 2 momenty dialogu wypowiedziane przez Sand nie mają sensu i muszą zostać naprawione. Również nietoperz jest postacią trochę nie do polubienia, ponieważ jest powolnym myślicielem i sprawia, że ​​postacie są głupcami, by mu uwierzyć, a Terrance, tukan, którego głosu użyczył Tim Curry, ma śmiech, który może być źle wyreżyserowany. Animacja z bardzo ładnej poszła na najwyższym poziomie. Partytura muzyczna odzwierciedla nastrój i narrację oraz doskonale skupia się na nastroju i narracji. Muzyka również jest pełna życia. Czasami film z 2 bohaterami i 2 złoczyńcami zwiększa skalę dobra i zła i działa dobrze. Ribbit zatruta żaba i Sandy latająca wiewiórka. Szaman i Kaiman Kai. Fabuła filmu jest w najlepszym razie dobra, ponieważ jest bardzo łatwa do naśladowania (wystarczy wiedzieć, o czym jest film), a także fabuła przynosi wiadomość o… cóż, już wiesz . Tak więc fabuła filmu ma sens i działa. Ogólnie: film familijny polecany rodzinom i miłośnikom zwierząt. Ten film jest odpowiedni / odpowiedni / OK dla dzieci w wieku 6 lat i starszych.

Róża Laskowska

Zwiastun

Podobne filmy