Historia stworzenia, miłości, nienawiści, przygody, a przede wszystkim seksu. Historia zaczyna się w Denton w stanie Ohio, gdy Brad Majors (Barry Bostwick) i Janet Weiss (Susan Sarandon) po zaręczynach podróżują, aby zobaczyć człowieka, który ją rozpoczął, ale kończą w zamku dr Frank-N-Furter ( Tim Curry), obcy transwestyta z planety Transsexual w galaktyce Transylwanii. I spotykają Riffa Raffa (Richard O'Brien), Magenta (Patricia Quinn) i Columbia (Nell Campbell), co prowadzi do ponownego wykonania Time Warp. Odkrywają, że byli tam w wyjątkową noc: ma się narodzić dzieło Franka. Gdy ujawniono Rocky Horror (Peter Hinwood), buntowniczy Eddie (Meat Loaf), najnowsze dzieło Franka, wsiada do swojego motocykla, a Frank go pokonuje. Wchodzi dr Everett V. Scott (Jonathan Adams), jest przyjść po Eddiego, ale odkrywa jego zmarłe ciało. Frank goni Janet i Brada, a dr Scott goni Franka, co powoduje, że wszyscy oprócz Franka zostają zamrożeni. Wejdź na parkiet, który następnie zamienia się w przerażającą śmierć Franka i Columbii, a zamek odlatuje z powrotem do Transylwanii. Brad, Janet i dr Scott przeżyli i odeszli z podartymi ubraniami i poobijanymi ciałami.

Mam to na VHS i jest to jedna z moich pełnych winy przyjemności. Ma świetną obsadę, chwytliwą muzykę i niezapomnianą satyrę na filmy o potworach, takie jak Frankenstein. Jeśli jeszcze tego nie widziałeś, podaruj sobie smakołyk! Ostrzegam jednak, że czasami jest to bardzo głupie, ale to wszystko jest częścią zabawy. I naprawdę nie obchodzi mnie, czy jest źle zrobiony, czy nie, i osobiście nie sądzę, liczy się tylko to, że jest zabawny, i tym właśnie jest RHPS. Obsada jest cudowna. Susan Sarandon i Barry Bostwick wykonują świetną robotę jako Brad i Janet, chociaż nie wiedziałem, że potrafią śpiewać, co mnie naprawdę zaskoczyło. Richard O'Brien jest solidny jako Riff Raff, a także napisał piosenki. Solidne są także Patricia Quinn i Peter Hinwood. Jednak najlepszy występ pochodzi od najbardziej niedocenianego aktora Hollywood, Tima Curry'ego, który muszę przyznać, że wygląda gorąco w siateczkach i szpilkach. Ma wspaniały głos, który zawsze jest pomijany. FrankNFurter to przełomowy występ, ale Tim Curry nakręcił także inne świetne filmy, takie jak Clue, Legend, Muppets Treasure Island, Blue Money and It. (który ma najlepszy występ w swojej karierze o milę). Głosy obejmują Kapitana Haka, Slagara, Hexxusa, Drake'a, Forte, Von Talon i Króla Myszy. Piosenki są tak chwytliwe, zwłaszcza „Time Warp” i „Sweet transvestite”, że chciałem tańczyć do muzyki, ale jestem nowicjuszem w tańcu. Narzekaniem na ten film, który jest bez wątpienia najlepszym filmem kultowym w historii, bez względu na to, ile razy był naśladowany, jest piosenka „Science fiction”, która nie należy do tej samej ligi, co bardziej podnoszące na duchu utwory. Wciąż jestem szczęśliwy i znowu zróbmy przesunięcie czasu! 9,5/10. Bethany Cox.

dr mgr Kamil Nowakowski

Przyznaję, że jestem zbyt leniwy, żeby przeczytać wszystkie recenzje tutaj i zobaczyć, czy jestem jedynym, który kocha ten klasyk nie tylko za muzykę, obsadę i kostiumy, czy też szaloną kolekcję filmowych odniesień. Na wszelki wypadek zamieszczam ten komentarz, aby być może dać wam nowe spojrzenie na ten wspaniały film. Pod całym tym hałasem i krzykliwością, myślę, że RHPS jest głęboki, wzruszający i tragiczny. Niemiecki krytyk (przychylny filmowi) nazwał to „całkowicie niemoralnym”. To śmieszne, bo RHPS to jeden z najgłębiej moralnych filmów wszech czasów. Dlaczego Brad i Janet tak łatwo dają się uwieść Frankowi N'Furterowi? Ponieważ nigdy nie zastanawiali się nad zasadami, według których chcą żyć. Myślą, że nie uprawia się seksu przed ślubem, bo tak właśnie powinni żyć przyzwoici ludzie. Oczywiście nikt im nie powiedział, że może istnieć naprawdę zrozumiały POWÓD, by żyć w ten sposób. Nie mają pojęcia. Próba życia według moralności bez zrozumienia podstaw tego morału musi prowadzić do tragedii. Frank N'Furter to fascynująca postać, jeden z najbardziej zapadających w pamięć złoczyńców w historii kina. Nie ma wątpliwości, że to, co robi Bradowi, Janet, Rocky'emu, Eddiemu, jest nie tylko niegrzeczne, ale i złe. Dopiero na końcu „Floor Show” dostrzegamy ludzkie jądro tego potwora. Tam śpiewa o tym, jak chciał być ubrany jak Fay Wray, kiedy zobaczył ją w "King Kongu". Podejrzewam, że nie tylko chciał być ubrany jak ona, chciał być nią - tęsknota, której nie można było spełnić. Tragiczne noszenie kobiecych ubrań nie uczyniło z niego anielskiej postaci jak Fay Wray, tylko uczyniło z niego dziwaka. I wydaje mi się, że wszystko, czego chciał przede wszystkim, to być kochanym i akceptowanym takim, jakim był. Kiedy śpiewa „Wracam do domu” i wyobraża sobie publiczność, ta publiczność nie składa się z dziwaków takich jak Transsylwanowie, którzy są obecni, gdy Frank zostaje wprowadzony do filmu. Zamiast tego są to zwykli starzy ludzie, którzy przyjaźnie oklaskują jego występ. Frank sprawia, że ​​myślisz o tym, jak niespełnione pragnienia mogą torturować ludzi i czynić ich outsiderami. Nie sądzę, żeby Frank chciał być outsiderem. Dla mnie najpiękniejsza jest scena, w której śpiewają w basenie „Don't dream it, be it”. Pozostałe cztery osoby w basenie są ubrane jak Frank; nie ma już granic, nie ma rozróżnienia między płciami, nie ma grawitacji. To czysta błogość, jedyny prawdziwie utopijny moment RHPS. Sprawia, że ​​chcesz uwierzyć, że naprawdę można być zakochanym w całym świecie, pieścić i być pieszczonym z powrotem, bez zazdrości i bólu, poza czasem i przestrzenią, poza dobrem i złem. Nawet dr Scott nie może się oprzeć (świetny występ w swoim monologu, wspaniały aktor!). Ale czy to więcej niż sen? Czy to może być prawdziwe? Scena mogłaby trwać wiecznie, chciałbym, żeby tak się stało, ale jest krótka i nagle kończy się przez samego Franka, kiedy wyskakuje z wody i zaczyna śpiewać "Wild and untamed thing". Czemu? Czy nie ufa własnej utopii? Wcześniej w filmie widzieliśmy, jak Janet wyobraża sobie, jak różne osoby zastępują twarz jej kochanka, Rocky'ego, podczas jej orgazmu. To w zasadzie ta sama utopia, ale tutaj sposób jej przedstawienia nie sprawia, że ​​wygląda bardzo kusząco, ale dziwacznie i niepokojąco. Podejrzewam, że ta scena jest bliższa naszej rzeczywistości poza kinem, poza naszymi marzeniami: Kiedy kochasz ciałem, ale nie duszą, możesz liczyć tylko na chwilę szalonej przyjemności, ale bez prawdziwego spełnienia. Końcówki RHPS nie można mylić co do jej morału. Brad i Janet wyjaśniają to, śpiewając ostatnią smutną piosenkę „Super Heroes”. Co im zostało z wielkiej imprezy? Nic poza bólem i rozczarowaniem. Nie były kochane, były używane, a teraz są bliznami na całe życie. To nie jest szczęśliwe zakończenie. Epilog narratora jest bardzo pesymistyczny. Ale czy naprawdę jesteśmy „owadami”, pełzającymi po tej ziemi, bez nadziei, bez sensu? Nie sądzę. Moglibyśmy zdecydować się na inne życie. Życie bez celowego lub bezmyślnego krzywdzenia innych ludzi. Szanowanie i akceptowanie innych ludzi takimi, jakimi są. Żyć nie pustym morałem, ale prawdziwym moralnością, z miłością i współczuciem.

Jacek Wiśniewski

Kontynuując od szalonego, kultowego show, które narodziło się w małym kinie studyjnym na początku lat 70., ta filmowa wersja jest dobrze obsadzoną, skandaliczną zabawą, ukazującą absurdalność i obsesję science-fiction na pomysłowym musicalu Richarda O'Briena. Niewielka obsada - wspaniały Tim Curry jako Frank 'n Furter (słodki transwestyta z transseksualnej Transylwanii'); Barry Bostwick i Susan Sarandon jako dziwni studenci nauk ścisłych Brad i Janet; Patricia Quinn jako Magenta („udomowiona”); Little Nell jako Columbia („grupa”), Jonathan Adams jako dr Scott; Meat Loaf jako Eddie; sam Richard O'Brien jako złota rączka Riff Raff; Peter Hinwood jako siłacz Rocky, stworzony przez Franka w parodii Frankensteina; a Charles Gray świetnie się bawi jako kryminolog – wszystkie są naprawdę dobre, a piosenki są wspaniałe, od szaleńczego „The Timewarp” i „Sweet Transvestite” po eteryczne „There's a Light” i „I'm Going”. Home”, za pomocą skalistego „Whatever Happened To Saturday Night?” oraz odwołujący się do filmu ciężki „Science Fiction Double Feature”. Świetna, świetna zabawa, aw szczególności sekwencja pokazów na podłodze, ukazująca obsesję Franka na punkcie Fay Wray i tanich agentów RKO, jest wyjątkowa, z posągami w baskijkach i ogromnym basenem. Śmieci, tak, ale śmieci z klasą i najprzyjemniejsze.

Tadeusz Mróz

Zwiastun

Podobne filmy

Grinch

The Grinch