Informacje o filmie

Adi, młody optometrysta z dzisiejszej, nowoczesnej Indonezji, śledzi makabryczne wydarzenia, które miały miejsce w październiku 1965 roku w prowincji Aceh, kiedy po puczu przeciwko rządowi i całkowitym wyeliminowaniu Indonezyjskiej Partii Komunistycznej (PKI) zwykli ludzie zostali nazwani „komunistami”. . Pod Żelaznym Mostem Rzecznego Węża liczne szwadrony śmierci niesławnego Komando Aksi wymordowały ponad milion ludzi w mniej niż rok, pod zdalnym nadzorem armii, która sprawiła, że ​​masowa eksterminacja wyglądała jak spontaniczne akty nienawiści – i m.in. wielu, którzy zostali oczyszczeni – starszy brat Adiego, Ramli, był jednym z nich. Uzbrojony w odwagę i pragnienie ujawnienia prawdziwej historii czystek etnicznych, Adi podąża śladami oprawców swego brata, by odkryć miażdżącą brutalną prawdę: sprawcy, którzy zniszczyli miriady ludzi, nadal pozostają nietknięci i rządzą w całym kraju, mając umyli ręce od problemu. Mimo to życie musi toczyć się dalej.

„The Act of Killing” to jeden z najlepszych, najdziwniejszych i najbardziej niepokojących filmów, jakie kiedykolwiek widziałem. Kontynuacja filmu dokumentalnego Joshuy Oppenheimera „The Look of Silence” jest bardziej konwencjonalna w swoim podejściu, ale jest też głęboko poruszająca. Oppenheimer powraca do tego samego materiału, który wydobył w „Akcie zabijania”, rzezi komunistów w Indonezji w latach sześćdziesiątych. Mężczyźni, którzy faktycznie nadzorowali zabójstwa, w większości żyją i mają się dobrze, i nadal sprawują gangsterską kontrolę nad krajem. Komunistów nadal nie morduje się jawnie i masowo, ale można wyczuć, że komuś łatwo byłoby „zniknąć”, gdyby zbyt mocno naciskał przeciwko władzy. „The Act of Killing” trzymał się blisko morderców, a my z niedowierzaniem obserwowaliśmy, jak radośnie odtwarzali swoje zabójstwa, bohaterowie ich własnych obłąkanych filmów. „The Look of Silence” opowiada o człowieku, którego brat został zamordowany w ramach komunistycznych czystek, zanim jeszcze się urodził, a teraz chce skonfrontować się z ludźmi, którzy dokonali morderstwa. Nie jest jasne, prawdopodobnie nawet dla niego samego, czego chce od tych konfrontacji. Być może tylko przeprosiny, być może proste rozpoznanie tego, co zrobili. Rozmowy toczą się w gamie od oczyszczającej do wręcz przerażającej (jeden mężczyzna niejasno daje do zrozumienia, że ​​gdyby chciał, mógłby przytrafić się bohaterowi filmu bardzo złe rzeczy). Ale reakcja wszystkich zabójców jest zasadniczo taka sama: przeszłość to przeszłość (nawet jeśli w Indonezji tak nie jest), dlaczego znowu to wszystko powtarzasz, czy nie możemy po prostu zgodzić się zapomnieć? Oczywiście zgoda na zapomnienie jest tym, co sprawia, że ​​takie przerażające wydarzenia mogą się powtórzyć. Najbardziej fascynujące są wywiady nie z samymi zabójcami, ale z dziećmi zabójców, ludźmi, którzy odziedziczyli spuściznę po rodzicach (po obu stronach konfliktu), a teraz muszą zrobić coś ze wspólnego świata. W niektórych przypadkach dzieci poznają szczegóły, których nigdy wcześniej nie znały, a my obserwujemy, jak przetwarzają je na ekranie w czasie rzeczywistym. Widzowi trudno jest wiedzieć, co sądzić o tych spadkobiercach działań ich rodziców. Z jednej strony tak naprawdę nie mogą i nie powinny być pociągane do odpowiedzialności za rzeczy, które zrobili ich rodzice, gdy byli dziećmi lub być może jeszcze się nie urodzili. Z drugiej strony, czy nam się to podoba, czy nie, wszyscy dziedziczymy własne historie i musimy je przynajmniej uznać, zarówno te dobre, jak i złe, jeśli mamy się z nich uczyć. Zarówno „Spojrzenie milczenia”, jak i „Akt zabijania” irytują zachodnich widzów, wychowanych w przekonaniu, że wolność i sprawiedliwość ostatecznie zatriumfują, a zło, indywidualne lub systemowe, zostanie ukarane. To wspaniałe filmy i choć z pewnością budzą w mojej głowie wątpliwości co do stanu ludzkości, czuję się lepszym człowiekiem, że je zobaczyłem. Klasa: A +

Róża Makowska

Fantastyczny dodatek do Aktu zabijania, jednego z najbardziej niepokojących filmów, jakie kiedykolwiek widziałem. Ale niesprawiedliwe jest nazywanie tego kontynuacją tego filmu, a to, wokół czego się to kręci, jest z natury interesujące i porywające samo w sobie. "Nic o tym nie wiedziałem"... w tych kilku słowach można streścić cały film. film jest irytujący w podobny sposób jak Akt zabijania, ale mniej przez sam fakt, że jest mniej skoncentrowany na osobach, które popełniły te czyny. A ponieważ koncentruje się na rodzinie ofiary, jest szczery w sposób, w jaki nie był to film o rodzeństwie. Fantastyczny, skłaniający do myślenia, nieprzyjemny w pomysłach i pytaniach, których porusza.

Rafał Zawadzki

Z zaledwie dwoma filmami na swoim koncie, oba o indonezyjskich masowych morderstwach z połowy lat 60. Oppenheimer stał się najważniejszym dokumentalistą swojego pokolenia. Jego drugi film, „Spojrzenie ciszy”, w połączeniu z „Aktem zabijania”, dokonał gruntownej zmiany w indonezyjskim ruchu prawdy, sprawiedliwości i pojednania. Wymuszanie pisania nowych praw i stawianie rządu w pozycji obronnej przeciwko mediom narodowym. Ale Oppenheimer to więcej niż aktywista. Jest artystą. Jego filmy są kontemplacyjne, zabawne i cicho konfrontacyjne. Jego wizualny atak jest zwięzły, jego mariaż formy i tematu jest bezbłędny, a jego zamiary moralne są grzmiące. Tam, gdzie „Act of Killing” dotyczyło szerszego studium pomasakrowej Indonezji, „Look of Silence” wybiera bardziej intymny krajobraz. Geograficznie, emocjonalnie i filmowo jest regionalny. Zaniepokojony pojedynczym zabójstwem, mężczyznami, którzy to zrobili – bezpośrednio i pośrednio – rodziną, której dotyczyło, i małą wioską, która od pięćdziesięciu lat żyje z pytaniami o inne podobne zabójstwa. Tam, gdzie „Act of Killing” żył w absurdalnym wielkim kinie, „Look of Silence” istnieje w ciasnych zbliżeniach sprawców, ocalałych i poszukiwaczy prawdy. Bardziej niż cokolwiek, bardziej niż słowa, ich twarze opowiadają historię. Tyle dzieje się za oczami, w kącikach ust, w niewypowiedzianych spojrzeniach. Przerażenie, zwątpienie, poczucie winy i pozornie niemożliwe pojednanie budzą się pod powierzchnią. Mimo całego filmowego flexu „Act of Killing”, zawarte w nim podejście do tego samego materiału, wydaje się bardziej nawiedzone i ludzkie. Gwiazda filmu, handlarz okularów Adi, realizuje tę misję z inteligencją i odwagą. Poznajemy jego rodzinę. Jego szczęśliwa, wesoła córka, troskliwy syn, ostrożna kochająca żona, ponadczasowa matka (prawdopodobnie najbardziej ujmująca postać uchwycona w tym roku na filmie), jego kosmyk starożytnego ojca i jego pamięć o zamordowanym bracie, górująca nad wszystkim. Odnajduje w nich odwagę, by przesłuchiwać mordercę za mordercą twarzą w twarz. Połączenie jego profesji optometrysty z dążeniem do poszukiwania prawdy wydawałoby się trudne, gdyby była fikcją, ale nic tutaj nie jest nieautentyczne. Pokazując całą rodzinę Adi, od świeżej i młodej, po wyczerpaną i umierającą, widzimy pełny łuk życia. Na koniec, film przedstawia rzucający okiem, ale stanowczy akt oskarżenia przeciwko amerykańskiemu zapałowi antykomunistycznemu, który żywił się – i amerykańskim korporacjom, które czerpały z nich zyski – na tych zabójstwach. Daje mocny dowód na to, że zimna wojna, wojna ideologiczna i mordowanie milionów, pozwoliły na dominację zachodnich korporacji, a nawet o nią walczyły w miejscach takich jak to. I tutaj mielenie ludzi dla zysku w tej sytuacji jest niezaprzeczalne. Oppenheimer chce mieć pewność, że nikt w to nie wyjdzie bez konieczności stawienia czoła, jeśli nie własnej roli w masakrze milionów, to przynajmniej ich kulturze. I tak to się dzieje, ludzie (żony, matki, córki, synowie, ojcowie, mężowie), cisza, nawiedzony szum dżungli, który wypełnia większość przestrzeni słuchowej w filmie, wielkie i przytłaczające znaczenie tego wszystkiego łączy się w jedno. by pokazać nam coś, czego same słowa nie potrafią. Coś o tym, jak horror może być tak wielki, że jego wpływ może trwać przez pokolenia. O życiu z wyniszczającym strachem przed tymi, którzy przejęli nad tobą władzę poprzez przemoc. O najbardziej koszmarnych tendencjach ludzkości i naszej odważnej zdolności do przezwyciężenia tego, co w nas najgorsze. O tym, jak trudno jest spojrzeć zabójcy w oczy i powiedzieć: „Wiem, co zrobiłeś”. I głębiej, bardziej przerażająco „Znam cię”.

Robert Kubiak

Zwiastun

Podobne filmy